Amazonka - klub internetowy - rak piersi

Kto ma tak jak ja => Mama/Tata ma raka => Wątek zaczęty przez: anka21 w Kwietnia 17, 2013, 08:20:32 pm

Tytuł: mama ma raka
Wiadomość wysłana przez: anka21 w Kwietnia 17, 2013, 08:20:32 pm
zacznę w tym wątku pisać ja:) jak coś nie pasuje to możecie moje panny przenieś:)
Moja mama dowiedziała się ,ze ma raka piersi 25 lipca 2011 roku( w skrócie pT1cNxMX, ER100% PgR 100%). Przeszła 21 lamepk i teraz zajada takosifen. Teraz tylko kontrola , kontrola i oby błogi stan spokoju trwał wiecznie. :)
Tytuł: Odp: mama ma raka
Wiadomość wysłana przez: Psotunia w Maja 02, 2013, 01:05:31 pm
Mój Tata odszedł z powodu raka żołądka. Było to ponad 20 lat temu.
Medycyna nie była na takim poziomie, w jakim jest w tej chwili.
Miał tylko operację i leczenie doraźne, dzięki gdańskiemu Hospicjum.
To, co zrobili dla nas i dla Niego lekarze i pielęgniarki z tej placówki
jest niezwykłe. Będę im wdzięczna do końca życia. 
Uczyli nas dawać zastrzyki te do wenflonów, ale też podskórne
i w razie potrzeby dożylne. Byli z nami cały czas, Nawet w ostatecznych
godzinach...
Powoli uczyli - jak się przygotować, jak się zachować i jak umocnić siebie 
i najbardziej potrzebującego, Tatę.
To smutne doświadczenie nauczyło mnie pokory, dało siłę i dzięki Ich
obecności, przestałam się bać...
Najtrudniejszy był moment agonii... kiedy z zaciśniętym gardłem pomagałam tacie trzymać gromnicę...
i modliliśmy się wszyscy... "dla Jego bolesnej Męki..."
Nie sądzę, byśmy samodzielnie poradzili sobie z tym.
Tata odszedł w ogromnym cierpieniu, ale też w świadomości, że jest kochany,
potrzebny i niezastąpiony.
Nawet pomimo największej naszej woli i miłości, tę drogę musiał pokonać sam...

Tytuł: Odp: mama ma raka
Wiadomość wysłana przez: metka w Maja 02, 2013, 02:38:06 pm
Współczuję Wam, dziewczyny. Dla nas, Amazonek, ta choroba jest ciężkim przeżyciem, ale i Wy przechodzicie przez piekło, walcząc niejednokrotnie ze swoją bezradnością. Bo nawet choćby nie wiadomo jak się chciało, często można tylko i AŻ być obok. To trudne doświadczenie.



Wy jesteście dorosłymi dziećmi chorych rodziców, natomiast chciałam słówko napisać (może nie w tym miejscu? ale to niech SPA przeniesie) o książce, która jest adresowana do tych nieco_mniej_dorosłych dzieci. Moim zdaniem tak od 6 roku życia. Kupiłam ją w czasie choroby, ale potem uznałam że dla moich maluchów za wcześnie. Stoi, pewnie kiedyś, gdy będziemy o tym rozmawiać, się przyda. Przeczytali ją wszyscy (dorośli) w mojej rodzinie. Myślę że trochę rozjaśniła i przybliżyła temat - to takie krótkie opowiadanie (30 stron i słowniczek z trudnymi słowami) o dzieciach (Tomek 8l, Tosia 4l), których mama ma raka piersi. Jest tam o chemioterapii, wypadaniu włosów, mastektomii, amazonkach, rekonstrukcji. Prostym językiem dziecięcym. Nie za dużo, ale tyle, żeby dało się rozmawiać, a nie uciekać od tematu.

Tytuł taki sam: "Moja mama ma raka". Autorką jest Monika Zięba, ilustrowała Agnieszka Cieślikowska. Kupiłam w empiku za 10 zł.
Tytuł: Odp: mama ma raka
Wiadomość wysłana przez: hamak w Maja 02, 2013, 05:01:56 pm


Tata odszedł w ogromnym cierpieniu, ale też w świadomości, że jest kochany,
potrzebny i niezastąpiony.
Tak bardzo chciałabym wiedzieć, czy  moja Mama też o tym wiedziała...Kilka dni wcześniej zaczęła tracić kontakt z nami, z rzeczywistością, przestała mówić, ale chyba poznała brata, który przyjachał z Warszawy. A w dniu, w którym odeszła, była od dwóch dni na bardzo dużych dawkach morfiny... 
 
...ech, znów ryczę...
Tytuł: Odp: mama ma raka
Wiadomość wysłana przez: Psotunia w Maja 03, 2013, 05:29:39 am
Hamak, ja myślę, że to się po prostu czuje.
Osoba śmiertelnie chora, która wymaga już obecności i opieki
osób trzecich (najczęściej najbliższych), odczuwa ich zaangażowanie,
troskliwą opiekę, miłość i tę najgorszą - bezsilność.
Tata co 4 godziny przyjmował morfinę i inne leki, których nazw w tej chwili
nie pamiętam. Był otumaniony i szczególnie w ciągu dwóch ostatnich
tygodni miewał tylko przebłyski świadomości. Mimo to, pamiętam
momenty wręcz na granicy "cudu"... Dziś miewam wątpliwości, czy pewne zdarzenia
faktycznie miały miejsce, czy tak bardzo pragnęłam, by się wydarzyły.
Jedno wiem z całą pewnością: był to czas wyjątkowy (10 miesięcy), pełen wzruszeń,
niebywałych rzeczy i chyba najcenniejszy w całym moim życiu.
Tytuł: Odp: mama ma raka
Wiadomość wysłana przez: saxony w Maja 16, 2013, 11:49:02 am
no to i ja się dopiszę - jestem córką Amazonki z prawie pięcioletnim stażem  :0ulan:

gad dopadł mamę w 2008 r., 10 lipca znalazł się w słoiku, po czym opisano go jako:
Carcinoma ductale invasivum mamae Bloom II, Elston_Ellis G, HER2 (-), ER (-), PR (-).

Zastosowano leczenie AC i taxolem (po cztery kursy), następnie radioterpapia, 20 naświetlań.
Leczenie i kontrole w RCO w Bydgoszczy pod okiem dr.: Krajewskiego,  Rhone, Buraka (chirurgia), Wiśniewskiego (chemioterapia), Zarzyckiej (radioterapia)

a teraz mama pochłonięta jest nową rolą babci, ale o kontrolach pamięta ;)
Tytuł: Odp: mama ma raka
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Lutego 15, 2014, 09:11:24 pm
Sasky, grzebie sobie po naszym forum. Odkurzam pamięć. I dopiero do mnie dotarło, że też jesteś córką amazonki.  :-*

Tytuł: Odp: mama ma raka
Wiadomość wysłana przez: debora48 w Lutego 15, 2014, 10:32:13 pm
Dana, Saxony jest córką amazonki /danuta maria jest na różowym/.... nie Sasky.

Tytuł: Odp: mama ma raka
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Lutego 15, 2014, 11:25:59 pm
Deborko, dzięki za czujność.  :-* Saksony skojarzyłam z Sasky  :-\
Tytuł: Odp: mama ma raka
Wiadomość wysłana przez: karolcia@32 w Sierpnia 07, 2015, 12:56:25 am
Ja tez dam slowko od siebie ze straszna rzecza jest patr.zec na cierpienie najblizszych!!!! Moja mama zmarla na raka jak mialam 13 lat tata zmarl 3 lata temu tez na raka ...takze wiem jak to jest stracic najukochansze osoby!!!
Tytuł: Odp: mama ma raka
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Sierpnia 07, 2015, 11:14:42 am
Karolciu smutne, to co piszesz  :( ale cóż "przeciwko mocy śmierci nie ma ziół w ogrodach" Wszystkich nas to czeka, ale najczęściej przychodzi za wcześnie  :-\
Musiałaś szybko dorosnąć, nie miał Ci kto pokwoczyć  :-*
Tytuł: Odp: mama ma raka
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Sierpnia 07, 2015, 11:46:38 am
Bez mamy jest ciężkie życie ,współczuje Karolciu
Tytuł: Odp: mama ma raka
Wiadomość wysłana przez: hamak w Sierpnia 07, 2015, 10:45:51 pm
Nie wyobrażam sobie :( Ja się toczę w stronę 50, Mama odeszła 3 lata temu, a mnie nadal bez Niej ciężko... a co dopiero 13-latce :-*
Tytuł: Odp: mama ma raka
Wiadomość wysłana przez: karolcia@32 w Sierpnia 09, 2015, 12:31:52 am
Oj ciezkie zycie jest bez matki ale moje mlodsze rodzenstwo mialo 6 i 8lati mame slabo pamietaja...w tym calym nieszczesciu mialam troche szczesca bo pamietam ja bardzo dobrze choc minelo 19 lat byla  cudowna mama... Przed smierca prosila mnie zebym zaopiekowala sie mlodszym rodzenstwem...dalam rade!!!! I jestem z tego dumna! Teraz tez dam rade nigdy sie nie poddam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :)
Tytuł: Odp: mama ma raka
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Sierpnia 09, 2015, 12:37:10 am
Karolciu jesteś wspaniała, możesz być z siebie dumna  :-*
Tytuł: Odp: mama ma raka
Wiadomość wysłana przez: karolcia@32 w Sierpnia 09, 2015, 12:51:01 am
Karolciu jesteś wspaniała, możesz być z siebie dumna  :-*
"wspaniala rzecza jest to ze mamy wokol siebie ludzi ktorych kochamy. I ktorzy kochaja nas to daje sile i wielka moc ktora moze zdzialac cuda"
Tytuł: Odp: mama ma raka
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Sierpnia 09, 2015, 12:57:10 am
i na dodatek mądra  :-*
Tytuł: Odp: mama ma raka
Wiadomość wysłana przez: Meloli w Czerwca 11, 2018, 11:42:57 am
Nie wyobrażam sobie śmierci rodziców. To takie nierealne ... ale myślę, że od czasu do czasu trzeba mieć za głową, że każdy z nas umrze :(
Tytuł: Odp: mama ma raka
Wiadomość wysłana przez: lulu w Czerwca 11, 2018, 12:18:39 pm
Meloli ale o co chodzi, wpadasz, zdawkowo piszesz. Przedstaw się, powiedz o swojej chorobie.
Tytuł: Odp: mama ma raka
Wiadomość wysłana przez: madzia_xx w Października 28, 2023, 04:28:13 pm
-
nadzieję, że jeszcze ktoś tu zagląda na te forum bo potrzebuję wsparcia, porady. Może od początku. W kwietniu tego roku moja mama wyczuła w piersi guza. Zaczęła się szybka diagnostyka .Okazało się , że jest potrójnie ujemny, G3 , Ki67- 80% , T2N0M0 . Guz miał w kwietniu wymiary 36x27 mm. W maju mama dostała pierwszą chemię czerwona według schematu EC , dostała 4 wlewy co 3 tygodnie . Po czerwonej chemii zrobiono UGS , guz miał wymiary 29,5 mm x 19,5 mm. Ucieszyłyśmy się , że się zmniejsza . Mama zaczęła kolejny cykl 12 chemii Paklitaxel : dexamethasone. Po 9 cyklu miała znowu robione USG , gdzie guz miał wymiar 33 mm x 20 mm . Lekarz , która robiła USG stwierdziła , że w tamtym USG dokonano źle pomiaru!!!. Po chemii planowana jest operacja oszczędzająca zaplanowana na 14 listopada , następnie radioterapia.  Dziewczyny powiedzcie co o tym wszystkim myśleć , strasznie się boję, martwię się bardzo czy uda się mamie jakoś z tego wyjść . Czy ten guz powinien więcej się zmniejszyć ?  Lekarka z chemioterapii twierdzi , ze go mało co wyczuwa badając mamę ręką i że prawa i lewa pierś mało co się różnią od siebie w dotyku ( guz jest w prawej ) Czy chemia działa tak jak powinna czy coś jest nie tak ? Martwi mnie jeszcze ten wysoki wskaźnik Ki . Mam kocioł w głowie totalny . Pozdrawiam Was wszystkie.
Tytuł: Odp: mama ma raka
Wiadomość wysłana przez: braja w Listopada 07, 2023, 09:09:32 pm
Kochana nie podpowiem czy rak został wybity czy nie, bo to dopiero po operacji może histopatpolog powiedzieć, zdarza się że guz niby taki sam a wszystkie komrki martwe. Ja też byłam trójujemna. Mój guz miał 8cm, zjadł 7 węzłów i chemią się niezbyt przejął. A było to ponad 11 lat temu, więc głowa do góry, mama jak najbardziej ma szansę. Teraz trzymamy kciuki za pomyślną operację