Amazonka - klub internetowy - rak piersi
Różności => Kawiarenka => Wątek zaczęty przez: Basia75 w Kwietnia 23, 2013, 08:08:54 pm
-
Dziecko jakie jest każdy widzi ;)
Dla matki zawsze jest naj...
...najpiękniejsze,najwspanialsze,najmądrzejsze...
Ale nie ma dzieci idealnych - my też nie jesteśmy.
Zapraszam na pogaduszki o naszych pociechach :0ulan:
-
Basiu chętnie, ale ja raczej już o wnukach tak to moja dwójka rozmnożyła się do piątki i teraz ta piątka jest najważniejsza. I o nich mogę powiedzieć, że są moim szczęściem. [url=http://www.freesmileys.or
-
Dana,wnuki też są naszą dumą i pociechą,prawda?
A od Ciebie chętnie przyjmiemy cenne rady więc pisz tu z nami :)
-
Jestem w czasie: pomiędzy_dziećmi ;)
Moje własne już w świat wychodzą; bardziej zainteresowane tym co na zewnątrz, niż mną ;) I dobrze, takie prawidła rzeczywistości. Siedzę w oddali i siatkę bezpieczeństwa trzymam, obserwuję, kciuki zaciskam. Czasami radę jakąś podrzucę, choć najczęściej rada_moja niezłapana...
Jest takie powiedzenie, ponoć pochodzące z baśni indiańskich - że mniej więcej do 12-13 roku życia, dzieci są jak łuk w silnych ramionach wojownika, który może strzałę ukierunkować, wybrać moc napięcia cięciwy, jest uważny na okoliczności zewnętrzne, wybiera właściwy moment do wypuszczenia strzały.
Od 14 roku życia natomiast dzieci są jak strzała już wypuszczona. Wojownik_rodzic już swoje zrobił. Teraz może tylko stać i patrzeć, jak strzała leci...
No więc patrzę.
Czasami się modlę, czasami zamieram ze strachu, czasami przeżywam chwile dumy, które są tak cenne.
No i przede wszystkim czakam na wnuki :)
Przecież wnuki są nagrodą za to, że nie zabiłam własnych dzieci wtedy, gdy na to zasługiwały. Moje zasługiwały niejednokrotnie ;) Powstrzymałam się ;)
I na tą nagrodę czekam :)
-
jestem matką kwoką
muszę się do tego przyznać..
i baaaaardzo muszę uważać, żeby przez to moim dzieckom krzywdy nie zrobić
myślę, że to trudna sztuka umieć je w odpowiednim czasie wypuścić spod skrzydeł, chociaż narazie sobie tego nie wyobrażam :0ulan:
cóż, mają dopiero 10 lat, ale przyjdzie czas, że same będą chciały się spod tych skrzydełek wymknąć
a wtedy ja będę sobie musiała jakoś poradzić..
narazie chwytam chwile - cieszę się każdym przytuleniem, każdym "kocham cię mamusiu", tym, że Młody jeszcze lubi za rączkę ze mną iść
doskonale wiem, że to ulotne i się za kawałek skończy..
-
Moja starsza_Młoda w sobotę się wyprowadza do swojego love_love.
Cieszę się.
Wiem,pomyślicie - wyrodna.Ale ja wiem że to jedyny,absolutnie jedyny sposób na uzdrowienie relacji ona-my.
Ale serce pęka,dziś już czwartek,jest coraz gorzej (http://emotikona.pl/emotikony/pic/0cray.gif) (http://emotikona.pl)
-
Basiu, moja się miesiąc przygotowywała. Powiedziałam, że jeżeli chce się wyprowadzić to musi porządek w swoim pokoju zostawić. Było przeglądanie papierów, darcie i kosz.... i piwnica.
Po miesiącu stwierdziła, że jest gotowa. Teraz już dwa lata jak mieszkają razem i mogę powiedzieć, że już się przyzwyczaiłam.
Trzymam więc za Ciebie i młodą kciuki.
-
Suchalku,obym i ja się przyzwyczaiła.
Ciężko będzie.
Teraz pomimo tego że wraca do domu wieczorem (w sumie o której chce ale przed 22 bo wtedy dom zamykamy) i nie odzywa się słowem do nas to jednak wiem że wraca i że żyje,tak?
Kurde a wszystko zaczęło się odkąd poznała tego chłopaka....Taaa,dupa.Dajcie mi kopa abym nie obwiniała go za wszystkie plagi egipskie i głód na świecie :o
-
Basiu, najważniejsze żeby wiedziała wyprowadazjąc się z domu jest to, że w każdej chwili może do domku wrócić.
Tylko, że trudno to powiedzieć dziecku, które się nie odzywa. Moja na początku jak przyszła (bo przychodziła na obiady w niedzielę, czasami w tygodniu) słyszała pytanie ....to kiedy wracasz. A potem tylko.... czy jesteś szczęśliwa. Jeżeli tak, to dobrze.
To są trudne chwile. Myślę, że nigdy rodzice nie są przygotowani na to, że dzieci z domu odchodzą.
-
Ona wie że ją kocham na zabój.Chociaż udaje że nie wie.I boje toczy.
Ale ja wiem że ona też mnie kocha.
I dlatego pozwalam jej iść gdzie chce.Jeśli tylko będzie szczęśliwa....
-
Basiu ,taki nasz los! Wychowujemy ,a one wylatują z gniazda! Moja, to tak była ( chyba jest) ze mną zrosnięta , ze ja cieszyłam się z jej decyzji ,gdy wyjeżdzała do Krakowa. Wprawdzie powraca, ale juz jako męzatka i u mnie nie bedzie mieszkac. NO i muszę przyznac ,ze ona najmniej była chętna do zmieszkania tak blisko! Natomiast i tak gada ze mną jak najęta , wszystkie problemy ( aktualnie zdrowotne) ja musżę brać na moją skancerowną klatę! Przeciez na siłę nie zatrzymasz jej w domu, tylko dobrze by było poznac faceta co sobą prezentuje. No i zostawic samopas przestrzegajać i przypominając ,ze macie wielkie do niej zaufanie , no i by miała oczy i uszy otwarte!I tak masz dobrze- cała trojeczka dzieci w domu.... a ja dwa koty! :)
-
Wiecie,ja ze swoją siostrą rodzoną nie mieszkałyśmy razem.Ja u rodziny zastępczej a ona u babci (mamy ojca).Dziwnie wyszło ale babcia nie mogła wychować nas obu.Czyli całe życie żyłam jako jedynaczka wiedząc jednocześnie że mam siostrę w tym samym mieście,przedszkolu,potem szkole.Dlatego tak strasznie chcę aby moje dzieci miały ze sobą dobry kontakt.By pomagały sobie gdy mnie zabraknie.I wydawało mi się że to osiągnęłam a tu klops.Moja młodsza Młoda siedzi i płacze że siostra się wyprowadza.Jakże one są różne.Jak ogień i woda.
Amorku,starsza nigdy nie zwierzała mi się z problemów i trosk.Choć wiedziała że wysłucham,pocieszę.Taka po prostu jest,obcemu się wygada a do mnie ani słowa.Młodsza znowu odwrotnie,wiem o wszystkich problemach,miłostkach.Mnie powie wszystko.
A w tym wszystkim Młody-nie wie co się dzieje,dlaczego Karola się wyprowadza.Czas chyba na poważną rozmowę.On też zasługuje na wyjaśnienia.
-
Wydaje mi się ,ze dobrze by było gdyby zebrała się cała rodzinka i szczerze porozmawiała. Rozumiem ,ze jedni są bardziej otwarci, wylewni , a drudzy nie ,ale ktos ( najlepiej mama ) musi jakos ich zebrac razem i dobrze by było sie wysciskac i zapewnic o miłosci i wsparciu! dasz radę Basiu! Doczytałam ,ze miałas cięzkie dziecinstwo i na pewno przeżyłas trudne chwile. Myslę ,ze jestes bardzo dzielna - przytulam bardzo mocno na tę okoliczność! :-*
-
Myślę sobie, że dzieci muszą się od rodziców oddzielić przecież.
A większość oddzieleń boli. Bo gdyby nie bolało, to by się nie oddzieliły. I takie by zostały. Czy to byłoby szczęście?
Normalne jest, że się o dzieciaczki boimy. Martwimy. Ale one zazwyczaj świetnie dają sobie radę ;)
A my czekajmy w domku z siatką zabezpieczającą w pogotowiu. Jak się noga podwinie będziemy łapać. Taki los wszystkich mam :)
*
Mój starszy młody mieszka poza domem od roku. Wpada na obiadki niedzielne, czasami w tygodniu.
Bałam się bardzo jak sobie będzie radził, czy będzie się dobrze odżywiał, pamiętał o witaminkach, czy bez kontroli rodzicielskiej nie będzie zanadto balował, czy pozdaje egzaminy...
Daje radę. On i ja też ;)
Swoje niepokoje przytrzymuję w ukryciu; przecież nieczego to nie zmieni, prawda?
Od tygodnia młody pracuje w 'prawdziwej' pracy. Czyli na etat.
Znowu coś się skończyło.
Aby coś mogło się zacząć.
A ja coraz bardziej jestem z niego dumna :)
I z siebie też ;)
*
I jeszcze dodam o rodzeństwie:
przecież to najnormalniejsza rzecz na świecie, że gotowe do tego dziecko opuszcza dom rodzinny. To rodzaj wskazówki/podpowiadajki dla młodszych. Patrzą i powinny widzieć: jak dorosnę też się wyprowadzę ;)
Pewnie że jest żal i będzie tęsknota. Ale przecież to nie jest przeprowadzka na antypody. Będą się spotykać. Może wtedy kontakt będzie bardziej otwarty, bardziej dojrzały?
Mój młodszy mniej więcej raz na 2, 3 tygodnie wybiera się do starszego na braterski wieczór. Oglądają jakiś film, zapewne piją piwo, z całą pewnością gadają.
I to jest piękne. I tak ma być.
A nam - rodzicom nic do tego; to ich własna relacja. Mam nadzieję, że na całe życie. Między innymi to właśnie im obu daliśmy. Siebie nawzajem.
-
Tak.Macie rację.I dlatego zanim wyjdzie z domu z ostatnią walizką to zapewnię ją że jakby_gdyby_coś to zawsze drzwi naszego domu będą dla niej otwarte.
Bo to nadal jest jej dom.
Jutro ma zakończenie roku szkolnego,w sobotę wyprowadzka a w maju MATURA (http://emotikona.pl/emotikony/pic/036.gif) (http://emotikona.pl)
Ocipieję,jak nic.
-
Nie_cipiej ;)
Nie warto :)
Młoda się sprawdzi. I to na prawdę nie ma znaczenia, jak jej matura pójdzie. Najważniejsze, aby nabrała przekonania, ze może kierować swoim zyciem, ze Wy to akceptujecie, że potrafi o siebie zabdać (nawet gdy się nie uda, bo będzie za trudno i wróci do Was, to też będzie dowód, ze potrafi o siebie dbać)
Basiu, będzie dobrze :)
-
się na wychowywaniu i ogólnie sprawach dotyczących potomstwa nie znam
ale ... pracuję z człowiekiem, który się NIGDY z domu nie wyprowadził
i myślę, że bardzo dobrze, że te Wasze latorośle się wyprowadzają ...
ja się wyniesłam mając 19 czy 20, to chyba w sam raz mniej więcej
ale na utrzymaniu rodzicieli wciąż byłam i to był błąd (http://emotikona.pl/emotikony/code.php?n=19icon_sad2.gif)
-
Aquila,przekonana jestem że każdy ma taki start w dorosłe życie na jaki jest gotowy.No bo jeśli pisklę za wcześnie wypadnie z gniazda - bez pomocy innych niechybnie zginie.
Moja starsza_młoda da sobie radę.Wierzę w nią i to mnie ustawia w pionie.Bo wiem że nie idzie na swoje_swoje tylko do teściowej przyszłej się przenosi.Ja byłam młodsza od niej gdy z teściami zmuszona byłam zamieszkać...Cudowne to było doświadczenie ale być może dzięki niemu skorupę przywdziałam i przetrwałam tyle lat z tym_jedynym 8)
-
Wczoraj zanim do łóżka dotarłam rozmowę miałam.
Starsza oficjalnie poinformowała nas że w sobotę się wyprowadza.
Zrobiła to podobno dlatego żeby mostów za sobą nie palić i móc wpaść raz na jakiś czas do domu.
Lżej mi dziś.
Tym bardziej że ślubny zawzięty strasznie na nią od dawna za te jej wybryki (Aga,dało się zauważyć,nie?) zapewnił ją że to zawsze będzie jej dom i jeśli coś to zawsze dla niej będzie tu miejsce.
Na chwilę obecną odważna jest i ambitne plany ma.Chce studiować pedagogikę zaocznie i pracować a po wakacjach planują wynająć kawalerkę.
I będę po ciuchu trzymać za nią kciuki.Niech jej się wiedzie :)
-
Pomogę Ci Basiu w trzymaniu kciuków.
Dobre słowa padły z Twojej strony. Masz rację: niech Jej się wiedzie.(http://emoty.blox.pl/resource/23_132_5.gif)
-
Basiu, ale wiesz, że odległość (nawet niewielka) bardzo zbliża?
Poza tym z perspektywy wszystko widzi się inaczej..
Docenia się to, co się miało, o wiele bardziej..
Jak się wyprowadziłam z domu (ma początku do teściów, potem na wynajęte), poczułam potrzebę częstszego spotykania się i rozmawiania z rodzicami, niż gdy z nimi mieszkałam..
Trzymam kciuki :)
-
Basiu na pewne decyzje niby dorosłych dzieci nie mamy wpływu, przechodziłam przez to ,im się wydaje ze wszystko jest takie proste ale z drugiej strony jak się nie nauczą na własnych błędach to jak , prowadzić za rączkę tez źle ,a może rzeczywiście oczyścicie atmosferę tym sposobem ,miejmy nadzieje ze poukłada się po córki myśli ;).
-
I będę po ciuchu trzymać za nią kciuki.Niech jej się wiedzie :)
Ale dlaczego: po ciuchu?
Powiedz jej to... Niech ma przekonanie, że w nią wierzysz....
-
Basiu - pisklę nie tak szybko zginie , wywalone z gniazda. Ja straciłam rodzinę 5 osobową w wieku 18 lat. Siostra wyszła za mąz, mama po długiej męczarni umarła, zostałam z bratem i tatą na chwilkę. Tata się ozenił się po roku załoby, wyjechał na drugi koniec Polski, z bratem bylismy jeszcze moze rok ,potem i on się ozenił.Ja byłam ogromną ofiarą losu. Najmłodsza, nigdzie nie wypuszczana, do Katowic sama nie jedziłam ,zakompleksiona na amen, niedojrzałe małe ,biedne dziecko. Gdy , brat się ożenił wywalono mnie z 3pokojowego słuzbowego mieszkana po tacie na jednopokojowe, zabrano tel. Samochodu juz w domu nie było bo należał do taty ( cale zycie jezdziłam autem - no syrenką;) ale była). I tak na bardzo głeboką wodę mnie rzucono , w bolu po stratach , nieprzystosowaną, nie wierząca w siebie ...Chyba miałam duzo instynktu samozachowawczego , bo było szczęsliwie i gdybym została w tym nadopiekunczym gniazdku moze tak bym się nie zmieniła. Musiłam szybko dojrzec, zawalczyc o siebie. udało mi się ...a moze tylko miałam duzo szczęscia...A moze jednak ten moj dom czegos mnie nauczył?
Byłam i jestem nadopiekuncza matką , ale wiem ,ze zawsze robiłam wszystko ( jak umiałam) by Zuza dorosła, była samodzielna miała duzo przyjacioł, zawsze wypychałam ją z domu. Moze trzeba tez było robic to brutalniej?
-
A może właśnie przez te przeżycia z młodości jesteś dla Zuzy taką wspaniałą mamą?(http://emotikona.pl/emotikony/pic/50przytula.gif) (http://emotikona.pl)
Kołacze mi się po głowie rada w sprawie wychowania dzieci :kochać i nie przeszkadzać :)
Dlatego zakupiłam dziś komplet pięknej pościeli w ulubionym Karoli kolorze jasnym fiolecie i różu.Nie mogę teraz dać jej więcej ale choć to na dobry początek.
-
Basiu, trzymam kciukasy za Was obie ;D
-
zakupiłam dziś komplet pięknej pościeli w ulubionym Karoli kolorze jasnym fiolecie i różu.
Jaki piękny pomysł :)
I wymowa piękna... Jakbyś mówiła: Ja, twoja mama, akceptuję w tobie kobietę :)
-
A koszulke nocną????
-
Problemy, o których piszecie (usamodzielnianie dzieci) przeżyłam dawno temu. I na ile pamiętam kibicowałam dzieciom, przed niczym nie powstrzymywałam, a raczej inspirowałam, choć jak twierdzi mój mąż jestem kwoką i to było (i pewnie jest) największym problemem w naszym małżeństwie.
Każde z dzieci było inne. Córka bojaźliwa, stres towarzyszył jej przy każdym kolejnym egzaminie życiowym.
Postanowiła po studiach pojechać do USA do bawienia dzieci (cel opanować angielski). Dostała solidnego kopniaka od życia. Miała trudną rodzinę, w której wcześniej przed nią nie wytrzymywały długo żadne z opeerek. Ona wytrwała 11 miesięcy, bo bardzo polubiła dziewczynki (4 i 6 lat) zresztą chyba z wzajemnością. Z USA wróciła dojrzalsza i już z mejli wiedziałam, że po powrocie wynajmie sobie pokój, a z nami nie zamieszka. Zdecydowałam, że kupimy jej mieszkanko w Szczecinie, by choć jedno dziecko mieć blisko. Syn już studiował w Poznaniu i wiadomo było, że nie wróci. A życie napisało swój scenariusz. Męża poznała na wyciągu na Czarną Górę (wrocławiak). Wyjechała ze Szczecina, najpierw ze Szczecina do Wrocławia, a teraz do Bottrop. Odległość spowodowała, że nasze relacje są dziś jak dwóch przyjaciółek. Grzejemy codziennie telefon blisko godzinę. I zupełnie nie ma znaczenia, że mieszkamy tak daleko od siebie.
O synku w następnym wejściu, by Was nie zanudzić.
Niestety dzieci są naszym szczęściem, ale nie naszą własnością. bxu
-
Basiu po to masz (http://ggmania.eu/Emo/emoty_duze/rozne/baby3.gif) abyś miała zajęcie i nie stresowała się starszą.
Ja to dopiero jestem wyrodną matką, zero stresu, czy niepokoju o to że się wyprowadzają. Obawa dotyczyła tylko bezpieczeństwa, aby nic złego m się nie stało. No może jak córka wspomniała o wyjeździe za granicę to ta odległość mnie zmartwiła.
-
No i stało się.Wyprowadziła się.
Tylko dlaczego mi tak smutno?
Czyż nie tego chciałam?
Ech...
-
Basiu, smutki przejdą...
A teraz...
...chyba imprezka? >:D
-
Jaka to impreza jak pić nawet się nie da.Ręce mi się trzęsą i pewnie więcej rozleję niż wypiję.
Młodsza smutna,młody płacze po kątach.
Idę sprzątać.Co się da aby nie myśleć.
Rozum wie że to dla dobra jej i naszego.Tylko serce jakoś daleko od rozumu.
-
Basiu czas najwyższy odciąć pępowinę, a młodemu wytłumacz, że przychodzi taki czas, że ptaszki wyfruwają z gniazda ... jego czas też kiedyś nadejdzie.
-
Basiu, cudną córkę z mężem wychowaliście. Dzielną. Samodzielną.
Z tego trzeba się cieszyć.
Połóż malutką spać. Młodego posadź na kapapie, niech patrzy i się uczy na czym życie polega. Monię poproś, aby włączyła Tobie i śłubnemu np to: http://www.youtube.com/watch?v=u9sRJ-eOHnc (http://www.youtube.com/watch?v=u9sRJ-eOHnc)
Zatańczcie przytulani, i zaśpiewaj ślubnemu:
"Może nie mówiłam, że cię kocham
Tak często jak mogłam
Może nie trzymałam cię w ramionach
Kiedy czułeś się samotny
I chyba nigdy ci nie powiedziałam
Że jestem bardzo szczęśliwa, że należysz do mnie..."
-
Basiu, przecież wiesz, że taka jest kolej rzeczy. Przypomnij sobie ile radości Tobie sprawiła możliwość bycia ze swoim ukochanym.
(http://emoty.blox.pl/resource/buziak.gif)
-
Nie ma gorszej rzeczy, jak nie odcięta pępowina. Nie poczułaś tego, bo córcia wyprowadziła się wcześniej i rozpoczyna swoje życie. Ale pomyśl, jak cudowne jest tęsknić i jak wspaniałe będzie się widzieć ponownie. Gdyby ciurkiem była w domu, tego byś nie doświadczyła.
Duża buźka. Jesteś wspaniałą mamą :)
-
Basiu znam te uczucia ,na wszystko potrzebny jest czas,rodzimy ,wychowujemy a nagle okazuje się ze my matki jesteśmy mniej potrzebne ,ze dzieci chcą żyć swoim życiem i tak powinno być ,pomalutku wszystko się ułoży i taki,Dani mądrze napisała,trzymaj się stan rzeczy tez ma dobre strony :)
-
...Dani mądrze napisała,trzymaj się stan rzeczy tez ma dobre strony :)
Prostuję - Dana mądrze napisała.
Ja się w tym wątku nie udzielam, bo mój dzieciak "przyrośnięty " do mnie. ???
-
Odpiłowuję powoli pępowinę.Daje się.A nie myślałam ;)
-
no popacz (http://emotikona.pl/emotikony/pic/02icon_mryellow.gif)
sie_da jednak - ciekawe jak to u mienia budiet
-
Moja Młoda_Małolata dopiero co wróciła z Niemiec, a już se jutro znowu jedzie - na "prawie" Śląsk
noooooo i będę miała labę :D
ale już zdążyła mi adrenalinę podnieść
jest 23.16, a ona ani nie spakowana, baaaa nawet nie ma uszykowane nic_a_nic
nooo i buty dwie pary brudne,nie wyprane
hm,....... ale jakos mi to zaczyna powoli titac
sie nie przygotowała, to pojedzie nieprzygotowana
chyba jej smsa wyślę, coby zaczęła sie pakować ;D
-
No,musowo ślij.
Bo potem powie że matka się nie martwi >:D
edit
Moja jutro na herbatkę się zapowiedziała.
Dopiero co się wyprowadziła....
Kurde,zamki w drzwiach muszę zmienić bo wejdzie jej to w nawyk :o xhc
Albo jej zapas herbaty kupię.Co myślicie? >:D
-
sie ciesz, że ino na herbatkę, a nie na obiad z kolacją ;D
-
No,dobrze że o cieście nie wspomniała ;)
-
Jak przyjdzie o 09 na herbatkę, to może się załapie na śniadaniem a później to już tak ciurkiem, obiad, kolacja ....
-
i spanie, a po spaniu apiat od nowa, śniadanie, łobiad i kolacja
dziewczyny, gdzie Wy o tych pstragach pisałyście
bo właśnie droga kupna zostały nabyte
jutro bedom na łobiadek
-
Czyli chyba te zamki raczej >:D
Pstrągi były w obiadkowym mnx
-
dzięki Basiu, jutro od samego rana poczytam
nooo a później zrobię.....mam nadzieję :-\
-
Wczoraj córkowata z wizytą wpadła do mię >:D
W porze obiadowej.
Zjedli my obiadek,pogadali,pośmiali się.
Jak już pojechała to smsa dostałam.
Że nas kocha.Dopiero teraz to odkryła? O0 Ale jakby nie było, miło (http://emotikona.pl/emotikony/pic/flower.gif) (http://emotikona.pl)
-
Na odkrycia nigdy nie jest za późno :D
-
Jak już pojechała to smsa dostałam.
Że nas kocha/emotikony/pic/flower.gif[/img][/url]
Ha, super. :)
-
Jak już pojechała to smsa dostałam.
Że nas kocha.Dopiero teraz to odkryła? O0 Ale jakby nie było, miło (http://emotikona.pl/emotikony/pic/flower.gif) (http://emotikona.pl)
Ja od córki dowiedziałam się (też SMS-em) że jestem najwspanialszą mamą na świecie, gdy się wyprowadziła. A gdy byłyśmy na co dzień razem, zawsze znalazł się powód do kłótni. Widzisz już masz namacalną korzyść z jej odpępowienia się.
Buziolc Ci posyłam wspaniała mamo :)
-
Że nas kocha.Dopiero teraz to odkryła?
Miłe to bardzo... i serce ściska...
... i ja też już tak chcę... ;D
A tu tymczasem pierwsza (i jedyna zapewne), niezwykle wyczerpująca wiadomość od syna przebywającego już cztery dni za granicą: "Jest git, wcoraj bylismy w edynburgu. Wszystko jest w porzadku." KONIEC. >:(
-
Hamaczku,widocznie przez ten roaming ucięło resztę treści (http://emotikona.pl/emotikony/pic/035.gif) (http://emotikona.pl)
Nie denerwuj się >:D
Co to jest cztery dni.No powiedz sama :P
Ważne że jest git.Odsapnij (http://emotikona.pl/emotikony/pic/0drinks.gif) (http://emotikona.pl)
-
Hamaczku,widocznie przez ten roaming ucięło resztę treści (http://emotikona.pl/emotikony/pic/035.gif) (http://emotikona.pl)
(http://emotikona.pl/emotikony/pic/0drinks.gif) (http://emotikona.pl)
He, he - to nie sms, to MAIL jest :P
-
(http://emotikona.pl/emotikony/pic/036.gif) (http://emotikona.pl)
To wszystko jasne.Szpaku montuje odcinanie linków a Twój młody ma pewnie ustrojstwo co ucina maile.
Proste :D
-
eeeeee moja Młoda_Małolata chyba jest lepsza ;)
od 1 maja na wyjeździe (300 km od mamusi) a ja dostałam (wczoraj wieczorem) od niej aż dwa smsy
sms nr 1
Mama, wy[pierz koszulę (tu imie jej kolegi), bo musze mu oddac...
sms2
I jeszcze jakbys mi konto doładowała to byłoby super minęły już 3 miesiące jak se sama płace.
taaaaa i matka juz wszystko wie, ze jest fajnie, że nic jej nie dolega, ze dojechała (eee to wiem od siostry)....
-
A to na pewno jest Twoja córka?
-
taaaaa >:D nie mam najmniejszych wątpliwości :-\
-
Już z samego opisu nie_podobna >:D
-
Od 4 dni nie ma mnie w domu; ja nie dzwonię, oni nie dzwonią... Dziś dostałam sms'a od młodego młodszego: jakie masz hasło do konta?
Znaczy, że chyba u nich w porządku, nie?
Odpisałam, że nie pamiętam.
I jest cisza O0
Mamy wspaniałe dzieciaczki, nie? i napiszą, i się zatroszczą, i pozdrowienia prześlą... Normlanie jest, nie? >:D
-
E, to z moim jednak nie jest tak źle xhc
-
Aga,do bankowego konta??
Jak potrzeba mu kasy to może być znak że trza kaucję jakąś wpłacić?? :o
xhc
-
Kazałam szanownemu zadzwonić i się dopytać, czy zdrowi_i_tak_dalej? C:-) Na ten moment meldują, ze żyją ztx o więcej się nie dopytuję O0 Ostateczenie mam wakacje, nie? xcv
-
Ostatecznie masz xcv
Żyją - to najważniejsze.
-
gdybym tak mieszkała od tesciowej ze 100 km....tobym ją z raz do roku nawiedziła....a potem wysłała miłosna kartkę
ale,że mam do niej tylko 10 m....to sie wcale nie odzywamy (http://emots.yetihehe.com/2/cisza.gif)
-
Różo, bywa i tak ;)
-
Moja starsza_młoda dziś boje maturalne zaczyna.
Zaraz jej wyślę smska że trzymam kciuki i wierzę że da sobie radę :)
I tylko żałuję że nie mogę dać jej kopniaka na szczęście.
-
Trzymaj się Basiu dzielnie :) Młoda da sobie radę ;) Ostatecznie nie ona pierwsza, nie ostatnia ;)
A kopa zawsze możesz dać innym razem >:D
Hm... mnie to czeka za rok. Już się boję O0
-
Basiu, młoda da radę, a Ty się trzymaj dzielnie
u mnie też za rok nerwówa
-
Ja już od półtorej godz. gryzę pazury... Pisze... no chyba. że nie pisze. Moje dziecko jest dobrze uczące się, to zda chyba... Poza tym jest urocza, zdolna i miła ... Oczywiście ma to po mamusi >:D
-
oczywiście
pazury oszczędź, podgryzaj orzeszki lub co inszego dobrego mnx
kciuki trzymamy za zdające_bardzo_dobrze
-
będzie dobrze :)
ale kciuki zacisnę, nie zaszkodzi :)
-
a to mocno zaciskam kciuki za piszące córcie!!!
będzie dobrze :)
-
Też kciuki potrzymam. Oby poszło jak najlepiej. :)
-
Wg mojej młodej - lekko nie było.
Dla mnie nie ma trudnego czegoś z polskiego bo ja zawsze miałam najwyższe oceny z naszego ojczystego.
Więc się dziwię,no jak to trudne? :o
-
no to teraz tylko czekać na wyniki. się okaże. oby jak najlepiej.
-
A ja jeszcze nic nie wiem...cisza na łączach. Robię dziś bardziej odświętny obiadek..lecę do sklepu:)
-
Basiu ,Perło zaciskam mocniutko , dadzą córcie rade ,a mateczki się denerwują ,taki nasz los ,ja za 2 lat ztx dopiero będę się martwic /moja młoda na nowa podstawę programową się załapała/ ::)
-
Madzia,moja młodsza też za 2 lata.I też nową podstawą idzie.
A Twoja wie już co będzie zdawać?
-
Polski ,matematyka ,historia rozszerzona i hiszpański to mus ,i dwie matury będzie zdawać polską i hiszpańską to myśli że wie xhc
-
No to się też będzie działo :-X
Moja wybrała włoski,podobno łatwiejszy niż angielski.Taa,chyba dla niej ;)
-
moja ma zamiar wybrać filozofię, podobno znacznie łatwiejsza niż koszmarnie trudny rozszerzony wos
-
no moja się filozofii uczyła w gimnazjum a ja razem z nią studiowałam pilnie , dużo historii,ja bym wolała wos ale dziewczynki mniej się tym tematem interesują,a oglądałyście wczorajsza maturę tv ,ja nie ale koleżanka mi opowiadała jakie pytanka by mało wiedzy książkowej ale za to włączenie myślenia .
-
No..wróciła zadowolona.Wybrała "Przedwiośnie". I po wyluzowującej rozmowie teraz już mam w sobie więcej spokoju. Marcyśka ma rozszerzony polski, coś tam jeszcze >:D i bardzo dużo francuza (francuski profil liceum). Np.prezentację o tzw. "poetach wyklętych" : Rimbaud, Verlaine...i tacy tam. Ale ponieważ ma talent do bicia piany (no po kim, po kim?), da radę. Jak jutro dobrze pójdzie matma...to zda.
-
moja zdawała 4 lata temu, matmy jeszcze nie było :D
i jak to ona mówi ; Cale szczęście , bo wyniki z przedmiotów rozszerzonych miała w okolicach 80 - 90 , a z matmy może by miała z 15% ....... a po chwili dodaje, jakby dobrze poszło :D
ja troszkę odwrotnie, humanistyczne to u mnie tak minimum, ale ścisłe ok. A moje obydwie dziewczyny typowe humanistko_językowce
Młodsza_młoda pisała w ub. tygodniu test kompetencji, z matmy na 30 pkt, dostała..........6 pkt, hm...... Az się boje co będzie w przyszłym roku na egzaminie.
Mamuśki maturzystek, ja kciukasy mocniutko zaciskam, bo wiem jaki to stres .
-
mój matematyczno-fizyczny synek jak pisał w kompetencyjnym wypracowanie to tylko 1pkt. dostał za dobrze sformułowany tytuł xhc
maturalne kciuki w gotowości na dni następne
-
Trzymam kciuki za maturzystów 8)
Moje bachory już stare to nie pamiętam co pisały :0ulan:
-
hehe, amadek, czyli z moją Młodą_Małolatą nie jest bardzo tak źle
nooo ona mi mówi: Mamuśka, przecież 6 to nie 0, jednak coś wiedziałam
-
ja za dwa roki// o ile; of kors mój syneczek zajdzie tak wysoko// to chiba osiwieję całkiem albo ołysieję ze zgryzoty
-
A ja za rok /też of kors jak wyżej ;) / - dwie matury hurtem.
Za Wasze kciukasy trzymam - do końca :)
-
ja przepraszam że w tym wątku się wtrącę
bo moje dziecka maturzystami nie są (długo jeszcze)
właśnie mi pokazali ćwiczenia z przyrody i wkurwu dostałam
Monia dostała 5-, a Mati 3+
za tę samą treść
mati ma dysgrafię, a pani prawdopodobnie ma to w dupie
i oceniła go za pismo, a nie za treść
to po ch..j to orzeczenie????
jutro i tak się wybierałam do wychowawczyni, to przy okazji jej to zaniosę i zapytam, czy aby na pewno zapoznała wszystkich nauczycieli z orzeczeniem
nie chodzi mi nawet o ocenę, tylko o nierespektowanie praw
ale wściekła jestem
-
mój dysgrafik i dysortografik zbiro z prac pisemnych same 1 - nikt go nie jest w stanie odczytać - ale ucycielom sie nie kce go ustnie sprawdzać ......
-
u mojego pewnie też tylko ten tytuł przeczytali
reszta nieczytelna
-
no tak Aniele, tylko pani wychowawczyni mnie zapewniała, że nie będzie miał obniżanej oceny za pismo..
i jak pytałam, czy mam wszystkich nauczycieli z orzeczeniem obejść, to stwierdziła, że absolutnie, to jest jej obowiązek..
jego da się rozczytać.. noo prawie zawsze się da
tym razem się dało
-
Betty
zgadza się - wychowawczyni ma obowiązek poinformować nauczycieli o orzeczeniu - ale im się nie kce tego respektować bo to dodatkowy kłopot.
W liceum u mojego to nawet byłam na spotkaniu z wychowawcą (polonistka) i z pedagogiem w celu opracowania Indywidualnego Programu Wsparcia, czy jakoś tak.
Wszystko pięknie na papierze wygląda - a efekt był taki, że na semestr z wszystkich języków (u wychowawczyni z języka polskiego również) były jedynki .....
-
ło matko...
całkiem inaczej sobie to wyobrażałam..
nasza wychowawczyni też polonistka..
nie sądziłam, że to tak może wyglądać..
nic, jak już i tak jutro pójdę, to pokażę tę przyrodę
dla własnej ciekawości co też pani powie ;)
-
wwwwrrrrrrrr,przyszłam tu pokląć sobie solidnie na Juniorka_młodego mojego >:(
Od dłuższego czasu mnie jeży ale tatuś zawsze pobłaża i usprawiedliwia go że niby mały jeszcze.I tak synuś całkiem spokojnie nauczył się rządzić w domciu.Dziś z racji niebytności ślubnego w domu mój wqrw osiągnął apogeum.Muszę chyba sprawy w swoje ręce przejąć 8)
Nigdy więcej dzieciów!
-
Przejął obowiązki ojca i rządzi. xhc
Facet pełna gębą. ::((
-
Betty - do pani od przyrody przede wszystkim idź koniecznie >:(
A ocenianie uczniów, dostosowywanie wymagań to temat-rzeka... Ja się staram... na komputrze pozwalam w chałupie niektórym pisać, zamiast dyktand karteluszki z lukami szykuję, stosuję łagodniejsze kryteria i takie tam różniste - hm, tylko żeby się onym chciało...
PS. A polonistki to wogle straszne zołzy som >:( Mój - wprawdzie nie dys., ino umysł bardziej ścisły niż humanistyczny - tyż zagrożony w liceumie banieczką z polaka (a polonistka tyż wychowawczyni, w klasie mat-fiz zresztą >:( )
-
Dani,lepiej nie :o
Właśnie mu wytłumaczyłam czym i gdzie może sobie rządzić :P
W komodzie ma jedną szufladkę z gaciorkami,niech se je poprzewraca.Może mu się lepiej zrobi.
Długo wył.Oj długo.
Wyszłam na taras.Tam ciszej >:D
-
(a polonistka tyż wychowawczyni, w klasie mat-fiz zresztą >:( )
jako i u mnie :(
a że onym sie nie bardzo kce ucyć to insza inszość
-
Pewnie warkniecie na mnie ale kiedy czytam, że nauczyciele mają obowiązek respektować prawa dys to zawsze uruchamia mi się pytanie : a gdzie obowiązki tych dzieci , a nas rodziców? My mamy jedno, dwoje góra w domu z problemem oni często kilkoro w klasie i ich prawa! a poza tym program do zrealizowania itd...wszyscy wiemy o co chodzi. Moja córka była dys na wszystkie możliwe końcówki poza matematycznymi, do tego z tak zwaną lustrzanką . Trwało parę lat, żeby wyprowadzić ją na prostą, jej pracy i mojej. Pisze czytelnie i prawie bezbłędnie. Okupione zostało to łzami i godzinami ciężkiej pracy ale nie pretensjami do całego świata.
-
O to, to... To właśnie miałam na myśli:
hm, tylko żeby się onym chciało...
Bo rodzice najczęściej myślą, że opinia zwalnia dziecko od pracy - nie rozumieją, że ona właśnie zobowiązuje do wzmożonego wysiłku.
Sorry - to nie ten wątek ;)
-
hehe
panie ucycielki to se wszendzie lubiom mondrze podysputować :0ulan:
mój młody uważa, że wszystkie innowacyjne metody (które mogłyby mu pomóc) są głupie i już
pees. Buniu nie warkniemy, bo my ucycielki to temat znamy i z jednej i z drugiej strony ....
-
Pewnie warkniecie na mnie ale kiedy czytam, że nauczyciele mają obowiązek respektować prawa dys to zawsze uruchamia mi się pytanie : a gdzie obowiązki tych dzieci , a nas rodziców? My mamy jedno, dwoje góra w domu z problemem oni często kilkoro w klasie i ich prawa! a poza tym program do zrealizowania itd...wszyscy wiemy o co chodzi. Moja córka była dys na wszystkie możliwe końcówki poza matematycznymi, do tego z tak zwaną lustrzanką . Trwało parę lat, żeby wyprowadzić ją na prostą, jej pracy i mojej. Pisze czytelnie i prawie bezbłędnie. Okupione zostało to łzami i godzinami ciężkiej pracy ale nie pretensjami do całego świata.
mojego Matiego męczę od piątego roku życia
gdyby nie to, pewnie dziś by go nikt nie rozczytał..
codziennie pisał, rysował szlaczki, wycinał, usprawniał rękę
do tego codzienne ćwiczenia logopedyczne i z integracji sensorycznej
kosztowało to jego i mnie dużo pracy
i na pewno nie mam pretensji do całego świata
-
pees. Buniu nie warkniemy, bo my ucycielki to temat znamy i z jednej i z drugiej strony ....
Takie to najgorsze som >:D
-
o_to_to xhc
-
Bo rodzice najczęściej myślą, że opinia zwalnia dziecko od pracy - nie rozumieją, że ona właśnie zobowiązuje do wzmożonego wysiłku.
Szkoda, że najbardziej negatywnie wypowiadają się te z Was, które mnie najmniej znają.. i ile pracy włożyłam, żeby dzieciaki radziły sobie tak jak sobie radzą..
Na drugi raz ugryzę się w jęzor dwa razy
Tak a propos - tez z wykształcenia jestem nauczycielką
i apropos 2 - orzeczenie w mojej ocenie zobowiązuje obie strony
o tym zresztą zapewniała mnie wychowawczyni
ale może ja głupia jestem i się nie znam
-
Betty
słonko
ale przecież nikto nie miała Ciebie na myśli, no co ty ....
i zgadzam się, ze orzeczenie zobowiązuje jak najbardziej obie strony ....
prawda jest też taka, ze teraz dysleksja jest w modzie i wiele dzieci ma takie opinie choć im się nie nalaeżą co z kolei skutkuje tym, ze dzieci, które naprawdę mają trudności w uczeniu się są traktowane "per noga"
ja też sierdziałam z młodym godzinami .... i ćwiczyłam ... ale tera jak uny ma 17 wiosen to ma w nosie mojom osobe
-
Betty, może ja się nie znam (w szkole pracowałam krótko, a i maluchy mam jeszcze w wieku przed_szkolnym), ale nie odczytałam powyższych zdań (Buni i hamaka) jako przytyków personalnie do Ciebie, tylko jako ogólnie zdanie na temat rodziców. niektórych. bo wiadomo że są tacy rodzice, którzy się angażują i pracują. i takie dzieci które się uczą. ale są i tacy, którzy mają postawę roszczeniową, którzy uważają że ponieważ dziecko ma "papierek" to wszystko mu wolno i oni generalnie sprawę olewają "bo to przecież obowiązek pani" (a panie też są róóóóóżne...). mam tu na myśli nie Ciebie, ale konkretny przypadek w mojej ex_szkole - chłopiec był wtedy w drugiej klasie SP, a już był postrachem szkoły. no ale przecież on nadpobudliwy i z tymi wszystkimi "dys". mama też nie zauważyłam żeby się nim przesadnie interesowała. głównym zadaniem wychowawczyni i reszty grona ped. było chronienie przed nim innych dzieci. a on - wyobcowany, odsuwany,"ten inny" - zwracał na siebie uwagę jak potrafił najlepiej, stawał się coraz gorszy. wiem że w szkole funkcjonuje program dla uczniów najsłabszych i wybitnych, no ale jak to wygląda w praktyce...
tak czy inaczej koniś dla Cię betty. oj, trudne to zadanie wyprowadzić ludzi na ludzi... :0ulan:
-
Betty - przykro mi, że źle mnie zrozumiałaś, że wyczytałaś coś, czego nie napisałam :( Przecież w mojej wypowiedzi nie było ani słóweczka do Ciebie osobiście :(
Bo rodzice najczęściej myślą, że opinia zwalnia dziecko od pracy - nie rozumieją, że ona właśnie zobowiązuje do wzmożonego wysiłku.
"Najczęściej" - to nie to samo co "zawsze". Nie śmiałabym Cię oceniać - właśnie dlatego, że Cię nie znam.
Oczywiście, że "papier" (bo nie wiem, czy Twój syn ma opinię czy orzeczenie) obowiązuje w dwie strony. Dlatego właśnie napisałam Ci, żebyś poszła z tym zadaniem do pani od przyrody, bo jej właśnie to trzeba uświadomić, wychowawca tego nie załatwi skutecznie.
-
Jako była nauczycielka i obecna mama (dzieci z ADHD, dysleksją, dysgrafią i czym_się_da >:D, a przede wszystkim z matką z ADHD oraz czym_się_da :0ulan:) powiem, że jako matka zawsze i wszędzie, a przede wszystkim wobec nauczycieli, stałam i staję zdecydowanie po stronie dziecka-swego, natomiast jako nauczycielka zawsze stawałam razem z dzieckiem przeciwko rodzicom (hehe, dobrze, że nie uczyłam nigdy swoich własnych latorośli ::(()
A od czasu, gdy moje dzieci są na tyle duże, by samodzielnie załatwiać swoje sprawy, służę im oraz ich nauczycielom ewentualnie jako mediator :P I niech się dogadują sami :P
Bo wychodzę z założenia, jako niepoprawna dziedziczka nauk Jeana-Jacquesa Rousseau, że dziecko zawsze jest bez winy :) I powtarzam za miszczem_moim: "Wszystko jest dobre, co z rąk Stwórcy pochodzi, wszystko paczy się w rękach człowieka"
I chodzi o jedno: żeby nie spieprzyć ;) to znaczy, żeby nie spaczyć O0
A o to najłatwiej >:D Z jednej i z drugiej strony :-X
-
Betty, jeśli Cię uraziłam, to przepraszam, nie to było moją intencją. Rozumiem co przechodzisz, bo sama miałam dwoje "innych" dzieci w szkole. Wiem również jakie one przeżywają stresy i jak reagują na szkołę. Ale znam też drugą stronę medalu, bo w szkole pracowałam 20 lat prowadząc klasy wyrównawcze i pełniąc funkcję pedagoga szkolnego. Nie śmiała bym oceniać Ciebie. Na pociechę powiem Ci, że jedno moje "inne" jest lekarzem a drugie kończy doktorat z chemii. Dla mnie satysfakcja, że trud nie poszedł na marne a oni dobrze radzą sobie w dorosłym życiu.
-
Młoda "raczej" maturę zdała :P
Jeszcze tylko 22.05 ustny polski ale mówi że ma geny po mnie i polaka się nie boi wcale.No co prawda to prawda,wygadana jest ;D
Poza tym wczorajszy angielski poszedł jako-tako.Stresowała się strasznie,pociła jak mysz ale zaliczyła.Ufffff ztx
I dzwoni co dzień :)
I powtarza że kocha :)
I w ogóle to fajna dziołcha z niej jest :)
-
Basiu :)
Wiesz, gdy mlody mój się wyprowadzał, to czas tuż_przed do najlepszych nie należał. I on był zakręcony, i mną targaly jakieś siły od-wewnętrzne ;) Za to teraz jest na prawdę bardzo w porządku :)
Najważniejsze, ze nasze kruszynki, gdy w świat wyfruwają... sobie radzą :)
-
Basiu..moja też już "raczej" zdała..Dumna jestem, bo czoraj dostała 100 pkt.z anglika..(tak jej powiedzieli). A dziś ma nawijać o poetach przeklętych i jak znam życie,wątków homo nie odpuści... >:D Grzeczniutka..po tatusiu O0
-
Uwielbiam czytac, czy oglądać (jak mam szansę ;)) prezentacje z polskiego. Młodzi na prawdę potrafią mądrze i ciekawie :)
A już jak nie-grzecznie, hehe, to lubię wyjątkowo O0
Mądrą mamy młodzież. Fajnie, fajnie.
Niech się Waszym młodym dzieje :)
-
Gratulacje dla młodych maturzystek ( tów) i ich mamusiek!!! :)
-
Gratuluję też maturzystom i ich mamom ztx
-
No i stówa z polskiego. I komisji bardzo się podobały wątki typu : bigoteria matki Baudelaira, dewocja Verlaina, a nie tam jakaś banalna love pomiędzy tym drugim, a Rimbaudem... No, to kurna próbowałam pisać nazwiska po francusku...ekskize mła, pardon O0
-
BRAWO (http://emotikona.pl/emotikony/pic/oklaski.gif) (http://emotikona.pl) (http://emotikona.pl/emotikony/pic/oklaski.gif) (http://emotikona.pl) (http://emotikona.pl/emotikony/pic/oklaski.gif) (http://emotikona.pl)
-
brawa dla perłowego dziecka za te maksymalne osiągi maturalne!
a tak a'propos poetów - pamiętam ze 100 lat temu była w TV sztuka nasza rodzima o nich,
pamiętam do dziś jakie wrażenie na mnie zrobili w głównych rolach:
Krzysztof Globisz jako Paul Verlaine i Bartek Opania jakoArtur Rimbaud!!!
Globisza kochałam już wcześniej - a Opanię młodszego właśnie po tej sztuce
-
Natomiast w filmie Holland...noż Di Caprio i taki drugi...w egzaltacji swej nie do zniesienia!
Dzięki Dziewczyny...już mnie ta matura powoli...wiecie. 3/4 chyba za nami, a została historia (mniej ważna w punktacji dla Marceliny) i francuski, o który jestem spokojna.
-
brawa wielkie
ekstra, że tak spokojnie mija :)
-
gratulejszyn dla zdających dziecków i ich mamusiek :D
teraz ino coby reszta równie sprawnie poszła i czekać na wyniki
noooooa później to już ino się chwalić - co dalej?
a moja Starsza_Dorosła w czwartek będzie zdawała pierwszy egzamin po rosyjsku na uczelni w Irkucku (bo tam właśnie sesja się rozpoczęła)
hm....ino nie dopytałam z czego się będzie produkować
się dopytam, to napiszę ::)
-
Oczien umnaja diewuszka! :)Ja żiełaju jej wsiewo najłuczsziewo!
-
Basiu ,Perło zdolniachy Wasze dzieuszki-GRATULUJE ,nerwy są ale później cudowna matczyna radość,matko jak ja sobie przypomnę jak to z moimi było to łezka się zakręci , mój starszy jak na maturze ustnej dostał 6 z chemii/jako jedyny z całej szkoły z wszystkich przedmiotów/ jemu i mi wszyscy gratulowali ,a odwalił taki wykład na egzaminie że mu przerwano,bito brawa i podziękowano bo za mądrze gadał i poprzeczkę za wysoko podniósł .
-
hm....ino nie dopytałam z czego się będzie produkować
się dopytam, to napiszę ::)
no, dopytałam
Egzamin z prawa ochrony srodowiska (jutro). We wtorek z teorii panstwa i prawa.
Potem jeszcze jeden z prawa miedzynarodowego prywatnego i zaliczenie z angielskiego (hehe a ciekawe jak ten angielski będzie zdawać, tez po rosyjsku xhc )
-
Słyszałaś jak Rosjanie mówią po angielsku ? To własnie tak!! xhc
-
tadam
dziecko moje już po najtrudniejszym egzaminie
hehe ale dla niej to czy po polsku czy po rosyjsku to wsio rawno
dostała bdb ztx
-
Brrrrrrrrrrrrraaaaaaaaaaaaaaaawwwwwwoooooooooooooooo!!!!! :)
-
ToJka gratulacje, tym bardziej, że teraz tak mało młodych ludzi zna ten piękny język!
-
brawo_brawo
wielkie brawa(http://www.myemoticons.com/images/occasions/general/congrats.gif)
-
Super! Tojka, brawo! U mnie entuzjazm opadł... Marcy wczoraj wróciła z francuza przygnębiona..zamknęła się w pokoju i nie chciała za bardzo gadać...Matura dwujęzyczna..tematy wałkowane, znajomość języka swobodna (wystawiają se w szkolnym w teatrze Molierów, Ionesców i nawijka jest taka, że siwy dym)..a tu jakiś dołek. Niby gadała, nie było ciszy, ale prawie spłakana przyszła do domu. To jest dziewczyny piękna lekcja życia...Mamy bajkowo...hm, może zara przestać"'żreć" . I :"nigdy nie chwal dnia przed zachodem...itd" Nie przejmuję się zbytnio...myślę, że po tych wstępnych sukcesach nastąpił przerost ambicji. Dziś historia...
-
a moja Starsza_Dorosła w czwartek będzie zdawała pierwszy egzamin po rosyjsku na uczelni w Irkucku (bo tam właśnie sesja się rozpoczęła)
jaaacieee! ale fajowo!
no i rzecz jasna gratulacje za takie podejście do sesji!
a dla maturzystów trafienia w klucz, bo teraz to już chyba inszej opcji nie ma - indywidualność niemile widziana!
-
Tak...z tym kluczem to fakt...od początku słyszę o tym. Co do indywidualizmu...u mojej córki w szkole jest akurat ceniony,dbają tam o to O0. Nauczyciele "nativy" z Francji , młodzi, na dużym luzaku są bardzo z młodzieżą zaprzyjaźnieni. Z kobitką od francuskiego uczniowie robią teatr i odnoszą duże (na ich miarę) sukcesy. I kochają szkołę.... :D Co dla mnie...cóż, jest lekkim zboczeniem >:D
-
moja też z tych lubiących szkołę :-\
u niej taki angielski wyższych lotów jest, też coś wystawiają, laury zdobywają;
i nauczyciele psioczą na klucz, babka od wos, mówi, że co z tego, że ona chciałaby inaczej, jak oni muszą się na maturze wstrzelić w klucz :o, bo od tego studia zależą
-
noooo moja jak pare lat temu zdawała maturę z polskiego to ciutke odbiegła od klucza, bo koniecznie chciała sie wykazać "po swojemu", no i dostała siedemdziesiąt ileś % z rozszerzonej - na studia wystarczyło, ale była tak wkurzona, płakała całe popołudnie
W następnym roku poszła znowu zdawać, ot tak dla siebie, żeby udowodnić sobie,że jednak umie ten polski. Poszła bez żadnego dodatkowego przygotowania, czyli tyle ile umiała na maturę sprzed roku. Tym razem pisała pod klucz i dostała dziewięćdziesiąt ileś %.
Perła, coś czuje,że Twoja córcia to tak po jednych piniądzach z moją ;D
-
Tojka, big_graty dla dziecięcia!!!
a z tym kluczem to czytałam, ale zapomniałam o kim, choć to niedawno, przy okazji tegorocznej matury z polskiego było - że autor, dla sprawdzenia, pisał maturę ze swojego tekstu - i ledwo na 60% dał radę,
i to wszystko w sprawie "klucza"
-
И я желаю вам успехов для своей дочери.
-
tak czytam i czytam
mądre te Wasze dziecka
i takie piątkowe
gratulacje :)
-
Taaa chyba Tojka te same many, many... Studia też...jedne z mniej ekstrawaganckich, to filologia szwedzka O0. A na wakacje, ...nie grzecznie za mamusią w jakieś nasze górki, tylko zara jakieś Gruzje, Armenie i najlepiej pieszo...i bez kasy. Ludzie!
-
mądre te Wasze dziecka
i takie piątkowe
Nie wszystkie xhc Mój wyraźnie odstaje C:-)
Dla maturzystów gratulacje :) Ogromne :)
Ja tam bym z pewnością dziś żadnej matury nie zdała... Z niczego...
-
Taaa chyba Tojka te same many, many... Studia też...jedne z mniej ekstrawaganckich, to filologia szwedzka O0. A na wakacje, ...nie grzecznie za mamusią w jakieś nasze górki, tylko zara jakieś Gruzje, Armenie i najlepiej pieszo...i bez kasy. Ludzie!
taaaa, mojej się Azerbejdżan marzy ::((
a zaraz po nim, chciałaby do wampirów do Transylwanii ::(( ::(( ::((
-
Moja marzy "tylko" o pedagogice i własnym żłobku za jakiś czas.
A kurde w domu to z małą siedzieć nie kciała buuuuuuu >:D
-
koleżanki córka założyła działalność gospodarczą pt. żłobek, na razie zadowolona, ale prowadzi go ok. pól roku dopiero
-
Ja tam bym z pewnością dziś żadnej matury nie zdała... Z niczego... [/i][/font][/size][/color]
Z matmy może bym i dała radę, ale z polskiego... już przestałam pomagać dziecku memu w liceum. Trochę mu tam coś poprawiałam - dostawaliśmy dwójki. A jednego razu sama, samiuteńka, od początku do końca, przez pół nocy pisałam interpretację czegoś tam i... dostałam dwa plus >:( Jak pisze sam, też ma dopuszczające, więc... :P
-
Moja marzy "tylko" o pedagogice i własnym żłobku za jakiś czas.
A kurde w domu to z małą siedzieć nie kciała buuuuuuu >:D
A nie lepiej przedszkole? Dlaczego złobek...?
Żłobki przypadają pod 'opiekę' Min. Zdrowia ::((
Hamaczku, ja chyba jedynie biologię, po namyśle dodaję, bym podźwigneła ;) Z Polskiego wymiękam, wiele we łbie się zatarło, a wiele tez się dodało. Gdy młodemu wytłumaczyłam ostatnio, że Wokulski to palant z zaburzeniami osobowości, natomiast pani Łęcka nadawała się do leczenia zamkniętego z powodu histerii; i że to nie była miłość a raczej próba uzależnienia... młody został 'pouczony', że myślenie szkodzi ;)
Z matmy odpadłam już dawno temu, choć na maturze 5 miałam. Zdawałam tez rosyjski, było super. Ale nie gadany od wielu lat... wysechł ;) ... itd...
-
a ja ZAWSZE w szkole byłam cienka z polskiego
ale w ubiegłym roku, całkiem nieźle poradziłam sobie z testem maturalnym ;)
za to z matmy ZAWSZE miałam piątkę
a rozwiązując test maturalny - otrzymałam w ub. roku 12 %
tak dla jaj żesmy se z koleżanka rozwiązywały
za to, tegoroczny sprawdzian dla szóstoklasistów rozwiązałam na 36 pkt - jestem z siebie dumna xhc
-
tegoroczny sprawdzian dla szóstoklasistów rozwiązałam na 36 pkt - jestem z siebie dumna xhc
ja też ztx
ale młodzi mieli ze mną ubaw, czas mi pilnowali, no i żebym nie ściągała xhc
-
Się śmiejcie:)
Ostatnio ślubny pilnował młodego przy pracy domowej.
Dosłownie pilnował bo gdy tego nie robimy to takie kwiatki potem są że głowa mała :o
I przy tych poleceniach się bidny zamotał.I mnie wołał i prosił o tłumaczenie z polskiego na nasze...
Dodam że młody w klasie pirszej,jako 6-latek z obniżonym poziomem jednak >:D
-
http://www.kozaczek.pl/plotka.php?id=44730 (http://www.kozaczek.pl/plotka.php?id=44730)
xhc
-
dzięki hamaczku,
ja właśnie o nim pisałam, tylko się okazuje, że nie tylko zapomniałam kto to, ale i ile punktów zdobył ::((
-
dzięki hamaczku,
ja właśnie o nim pisałam, tylko się okazuje, że nie tylko zapomniałam kto to, ale i ile punktów zdobył ::((
Mag, wrzuciłam całkiem niezależnie od Twojego wpisu, bo... jakoś mi umknął, sorry ::((
-
hamaczku, (http://emotikona.pl/emotikony/pic/07icon_smile4.gif)
-
Odkurzę wątek i do poczytania wkleję piękny,wzruszający tekst http://doulawarszawa.wordpress.com/2013/08/31/do-zwyczajnych-matek-taka-odezwa/ (http://doulawarszawa.wordpress.com/2013/08/31/do-zwyczajnych-matek-taka-odezwa/)
-
Blask macierzyństwa: młodszy Młody poszedł na studniówkę :)
Po pierwsze - pięknie wyglądał w gajerku i pod krawatem 8) (nienawidzi ::(( ) - niestety, aparat się spsuł, telefon z aparatem tyż i zdjęcia ni ma >:(
Po drugie - gdy zachorowałam te 10 i pół roku temu, tuż po diagnozie zamarzyłam, żeby tego dożyć. Dożyłam ztx
-
Hamaczku marzenia się spełniają :)
-
Cieszę się razem z tobą! I rozumiem ,kazda z nas ma swoje marzenia! :)
A mnie wzięło na wspomnienia bo 26 lat temu biegałam po domu ,sprzątałam , szyłam ostatnie pieluchy, wcięłam na kolację 3 kromki chleba z boczkiem!! i całą czekoladę bo czułam ,ze czas nadchodzi!!! Wprawdzie termin był na 17 stycznia ,ale koło 22 odeszło już trochę wód płodowych . POłozyłam się do łożka, licząc ,ze może uda się do rana przeczekać ,ale przed 24 musieliśmy isc do szpitala. Zuzia urodziła się 2 45 :)
-
A gdzie się Basia podziewa???
-
Ja też już miałam dawno pytać, a potem skutecznie zapominam :o
Basiu, maleństwo zaczęło chodzić, to Ty już nie masz dla nas czasu?
-
Otóż to! już miałam kiedyś się pytac ,ale przypomina mi się Basia przed snem ;D, a potem jak zasiadam do kompa to zapominam! Basiuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!!!!
-
........,ale przypomina mi się Basia przed snem......
Matko świento, mam tak samo xhc
-
Mirusiu dziś pomyślę o tobie!!! :-* ;)
-
xhc xhc
Lepiej o jakimś fajnym menie.
-
iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii w tym wieku???? Po co mi to ? No chyba ,ze o menie o imieniu Gniewko!!! ;D
-
Jak to po co ::((
A o Gniewku, jak najbardziej :)
-
też miałam zapytać ! jak bum cyk cyk !
Mirusiu łączę się w alc_hajmerze :P
-
Mirusiu łączę się w alc_hajmerze :P
xhc xhc, aquilo, trochem za wcześnie dla Ciebie.
-
Niepokoję się Basiu o Ciebie. Daj znać co się dzieje ???
Chyba nie przestałaś na lubić :-[
A jak msz doła, albo kłopoty; odezwij się to może wspólnie coś poradzimy :-*
-
Żyję.
-
nooo, wyczerpująca odpowiedź... zdanie wielokrotnie złożone, na kilka akapitów... xhc
ale grunt, że wieści dobre :-*
-
nooo, wyczerpująca odpowiedź... zdanie wielokrotnie złożone, na kilka akapitów... xhc
ale grunt, że wieści dobre :-*
niom >:D
całe cztery litery i kropka :0ulan:
Basiu :-*
-
Ja wiem, czy to dobre wieści ???
Basia (http://emotikona.pl/emotikony/pic/0clapping.gif) (http://emotikona.pl/emotikony/), bo wieźmiem
i (http://emotikona.pl/emotikony/pic/niegrzeczny.gif) (http://emotikona.pl/emotikony/)
Pisaj choć trocham literków więcyj :-*
-
Basieńko :-* :-* :-*
-
Basiu, buziaki dla Ciebie i Malutkiej :-*
-
Basiu :-*
-
Baaaasssiuuuu hop hop co tam u Ciebie ? chcesz naganę z wpisaniem do akt :P
-
Basiu wszystkiego najlepszego, buziaki urodzinowe :-* :-* :-*
-
O, to i ja siem dołanczam :-* :-*
-
Baaaasssiuuuu hop hop co tam u Ciebie ? chcesz naganę z wpisaniem do akt :P
e tam nagana, tera to już tylko wp****ol :D
-
otóż to!
Basiu buziaki urodzinowe, skoro Parabola doniesła, no i za kwilkę imieninowe :-* :-* :-* :-*
-
ToJa poczekam i łod razu za kwilke napiszem urodzinowo_imieninowe :)
-
Wszystkiego co najlepsze, dużo spokoju, miłości i zero problemów! :-* :-* :-*
-
O kurczaki,jak mi miło że pamiętacie o mnie :)
Dziękuję z całego serducha i po buziaku zostawiam :-*
-
ja Cię również urodzinowo wycałowywuję, a w prezencie przesyłam dobrą radę - jak się wyspać z dzieckiem ;)
(http://i.imgur.com/cjXRxZJ.jpg)
-
no to mamy 4 grudnia - imieniny Baśki
urodzinowo_imieninowe życzenia
szczęścia i radości, uśmiechu, spokoju
nooooo i coby Twe dzieciaczki dawały Ci jak najwięcej radości a jak najmniej trosk
-
Basiu ja też ściskam Cię urodzinkowo - imieninowo :-* :-*
-
Basiu wszystkiego dobrego urodzinowo -imieninowego ,STO LAT w zdrówko !!!!!! :-*
-
O matuchno...... Basiu, przesyłam spóźnione, ale serdeczne życzenia imieninowe :)
-
A łyżka na to: niemożliwe :o
Nikogo tu nie było prawie rok???
Basiu, serdeczne życzenia imieninowe, dużo zdrowia, radości z wnucząt i własnych dzieci, dużo szczęścia i spełnienia marzeń.
:-* :-* :-* :-* :-* :
-
Basiu, nasza najmłodsza babciu, wszystkiego, co najlepsze niech Ci się wydarza, niech wnuki i dzieci będą zdrowe, a Ty byś się nimi cieszyła przez długie lata
100 lat w zdrówku, ściskam z okazji imienin
-
i ja życzę wszystkiego najlepszego!
-
Baśka! [tylko rzekł i ruszył wąsikami :P ]
-
Dziękuję po stokroć za każde dobre słowo :-*
-
I jak sobie poradziłyście? Pamiętam, że moja mama też strasznie przeżywała wyprowadzkę, z czasem jednak poradziła sobie z tęsknotą i nasze relacje poprawiły się jak nigdy przedtem :)
-
Czuję się wywołana ;D
U nas wsio OK,dwie starsze mieszkają na swoim (nie całkiem ale mają prywatność,nie zaglądam im w gary :P ),młody jest w 1 klasie LO o profilu mundurowym ( bosko wygląda w mundurze wojskowym) a moja maleńka zawsze Natusia ma już 8 lat,swoje sprawy i godzinami gada z koleżankami na Whatsappie więc kręci się to życie :)
Mi stuknęło 10 lat po operacji,nie myślę co będzie za tydzień czy rok.Czas i tak upłynie :)
-
No brawo. A jak tam Twój biznes, kręci się jakoś?
-
Był moment kryzysowy,nawet chciałam rzucić to w cholerę bo więcej stresu niż to wszystko warte ale nie ma szans.Klientki błagały abym nie rezygnowała.Nie jest kolorowo bo covidowy czas dla każdego jest ciężki ale jakoś daję radę :)
-
młody jest w 1 klasie LO o profilu mundurowym ( bosko wygląda w mundurze wojskowym) a moja maleńka zawsze Natusia ma już 8 lat,swoje sprawy i godzinami gada z koleżankami na Whatsappie
Kuba, w LO ?!?! jak ten czas leci :o
Basiu, piękna rocznica, trzymaj sie zdrowo i do nastepnych zdrowych rocznic.
-
Dziękuję kochana,te 10 lat zleciało nie wiadomo kiedy :o
Z Kuby jestem mega dumna,jest wrażliwym 15 latkiem ale w towarzystwie swojej paczki nie wstydzi się powiedzieć do mnie "kocham cię".Nigdy nie powie o nas "starzy" jak to bywa obecnie wśród młodzieży także widzę potencjał na dobrego,młodego człowieka.
-
Basiu, minęło sporo czasu, odkąd tu wchodziłam
Cieszę się tak pięknie wychowaliście dzieci, gratuluję :-*