Amazonka - klub internetowy - rak piersi
Różności => Zainteresowania => Zwierzaki => Wątek zaczęty przez: Psotunia w Maja 03, 2013, 03:15:51 pm
-
Wiem, że niektóre z Was mają kociaki. Zastanawiam się,
czy z moim Figlem jest wszystko dobrze :P
W marcu pozbawiliśmy go męskości 8) wiem, że potrzeba czasu,
by organizm przestawił się na nowe okoliczności, ale kot zachowuje się
tak, jakby mu coś dodali a nie odjęli... xhc
Wariuje jeszcze bardziej niż wcześniej, pomysły ma takie, że niekiedy
włosy jeżą się na głowie. Próbuje uciekać, łazi po szafach, grzebie
w śmietniku, nie zniknęły zachowania seksualne >:D
Jest tylko bardziej "czuły" tuli się do nas bez ustanku.
Figiel ma niespełna dwa lata. Czy jego zachowanie jest normalne,
czy odbija mu palma? :0ulan:
-
Psotuniu, to rzeczywiście dzwne zachowanie... Powinien być spokojniejszy. A może trzeba rozważyć dla niego towarzystwo?
Powiadają, że dwa koty to dwa razy więcej przyjemności, a połowę mniej roboty ;)
-
Psotunia, będę mogła Ci odpowiedzieć za miesiąc. Wtedy to moja córka pozbawi swego kota - Groszka męskości. Opiszę Ci jak się zachowuje.
-
Chyba nie przewidywalna jest jednak natura.Moja sierść została wykastrowana w 7-mym miesiącu życia....w tej chwili ma ponad osiem lat,a w zeszłym roku przyuważyłam go,że mi krzaczki zaczął znaczyć-nauczyła się cholera jedna,podejrzała inne wiejskie kociaki,no zjebkę dostał :))
Myślę,Psotunia,że Twój pupil ma po prostu charakterek xhc i czy z jajcami,czy bez swoje będzie robił..... ;)
-
Figiel ma niespełna dwa lata. Czy jego zachowanie jest normalne,
czy odbija mu palma? :0ulan:
Mój kocur ma 13 lat. Wykastrowany ok. 12 - 11 lat temu.
Nadal znaczy teren ( na szczęście już nie na śmierdząco ), wiosną i jesienią chodzi na "ksiuty", tłucze się namiętnie z innymi kocurami.
Pytałam weterynarza. Powiedział, że nic w tym dziwnego. Niby nie ma atrybutów męskich, ale geny męskie mu zostały. xhc
-
A mój Figiel wcale nie wychodzi, jest typowo domowym kotem.
Myślałam wielokrotnie o towarzystwie dla niego, ale gnieździmy się
w małym mieszkanku i nie bardzo jest miejsce dla drugiego kotka.
Byłby "sajgon" nieprzeciętny ... xhc
Choć w przyszłości, kto wie... ztx
Dziś nad ranem rozsypał dwa worki z ziemią, potłukł swoją miseczkę
i znowu podrapał ścianę. Jak narozrabia, tuli się do nas, mruczy
i udaje niewiniątko. Nie da się nawet złościć na niego O:-)
-
Psotunia, moja przyjaciólka ( 4 psy , 6 kotów) mówi, ze potrzebuje (kot) kogoś na swoim poziomie! ztx
-
To jest jak małe ZOO.
-
Joasia twierdz, że to normal, bo tak jest w życiu
-
zgadzam się, człowiek też potrzebuje kogoś na swoim poziomie,
inaczej - bieda ;D
-
Masz rację, raczej bieda!
-
Bunia czy codziennie bawisz się z kotem? To młokos i musi się 'wyszumiec" :) Codziennie przynajmniej 15 min szalonej zabawy( rzucanie piłeczki, zabwek, gonitwa za zawieszoną jak na wędce zabawką, piórkiem itp) jest koniecznoscią. To zastępuje polowanie, potem kot powinien dostac nagrode za polowanie czyli -jedzonko. I odpoczynek! Powinnien się uspokoic, jak nie męćzyc cześciej i dłuzej! :)
-
Amorku, szalona kobieto, to Psotunia ma kota_rozrabiacza ;D
-
No tak :) Cos mi się pozajączkowało, a może pokociło! ;) Rada jest dobra dla wszystkich kociarzy :)
-
Amorku,mój Lesio to już dostojny, stateczny syberyjski bojarzyn. Prawie trzeba prosić żeby raczył zejść z wyra na posiłek- każdy posiłek. Był wykastrowany w 8 miesiącu życia ale bawił się tak jak każdy mały kot. Jedyne co mu zostało to choroba lokomocyjna.
-
E , to paniska nie ruszać , niech się dalej starzeje z godnoscią! To dla młodego wykastrowanca rady były!:)
-
ja mam kocura Rudolfa-wiek około 8-9 lat dokładnie nie wiem bo to znajda
-
dzisiaj odkryłam, że mam kota z gumy....... Moja kocica może nie jest za duża (warzy 3 kg no może 4 kg po ostatnim pobycie dziadka) ale dzisiaj na moich oczach wlazła pod szafkę, którą dzieli od podłogi jakieś 6-8 cm. Do tej pory nie mogę wyjść z podziwu jak ona to zrobiła. Najpierw kręciła się koło szafki a za chwilę widziałam już tyko tylne łapy rozpłaszczone jak u rozjechanej żaby :o i nawet nie musiałam jej uwalniać :o
-
Bo kociska cwane są :) I wlezą wszędzie :)
Moja zostawiona na tarasie dobija się do salonu wisząc jak żaba na drzwiach tarasowych.Komicznie to wygląda,taki pyszczek przyklejony do szyby i miau_miau :D
-
(https://scontent-b-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/1237622_634445339919901_891975160_n.jpg)
-
hehe xhc
-
xhc... xhc... xhc
-
... też mi się podobało chociaż nie mam kota !!
-
A ja dzisiaj "zaocznie" załatwiłam mojej Kici leczenie...Od kilkunastu dni psikała...miała odruchy wymiotne...a ja za tydzień wyjeżdżam...więc dzisiaj bez niej / za ciężka.../ poszłam do weterynarza...zapisał tabletki i już dzisiaj dostała rano i wieczorem...I stwierdziłam,że skoro za jej leczenie płacę to i za moje mogę...więc w poniedziałek mam badania za kasę swoją...Tylko qrde...Kicia mi za swoje leczeni nie zwróci a ja i tak muszę pracować za nas dwie... :)
-
Maju a Ty jesteś obrotna DZIEWCZYNKA :-* :-* :-*
Dasz radę .... 8) ...wierzymy w Ciebie... :)
-
Maju, to wilcze prawo kotów i ... dzieci coby za siebie nie płacić ;)
Napisz gdzieś, gdzie i do jakiego lekarza sobie idziesz...
-
Maju a ty do Kozienic nie jedziesz? Tam tez są schodki!
-
a takiego kota widziałyście? skubaniec
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=gJtFV6fmeQs (http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=gJtFV6fmeQs)
-
Cudny! :) To taka postawa- jestem większy , no podejdz bliżej a zobaczysz!!!! :D
-
koty są śmieszne,
dziś poznałam 13 tygodniowego kota,
syberyjski, przecudny rozrabiaka,
będzie mieszkał z psem o którym już Wam pisałam - baronem Niedźwieckim,
na razie się dogadują ;)
to rasa, która podobno nie uczula, w dotyku jest najmilszym stworzonkiem na świecie,
strasznie szybko biegał i bawił się dosłownie wszystkim - ale brany na ręce zaczynał pozować do fotek
;)
nie ma jeszcze imienia, bo ma być koniecznie na F i może w takim razie jak go zobaczycie, to Wam coś przyjdzie do głowy
wątek foto mag, post 89:
http://www.forum.amazonka.org.pl/index.php?topic=139.new#new (http://www.forum.amazonka.org.pl/index.php?topic=139.new#new)
-
ło matko jaki
zaje przepiękny kotecek mnx :P
-
łojjjoojjj......można go zjeżć
-
piękny i do tego fotogeniczny :)
-
ło matko jaki zaje przepiękny kotecek mnx :P
xhc
-
Ja proponuje Kot Filemon. Można wołać Filek..... to też z dobranocki jak mój Reksio.
-
Pikny jegomość :)
-
nie ma jeszcze imienia, bo ma być koniecznie na F i może w takim razie jak go zobaczycie, to Wam coś przyjdzie do głowy
mój (kiedysiejszy) nazywał się Fiutek. też na F... ale chyba niekoniecznie o takie imię Wam chodzi... jakoś średnio pasuje do Barona_N...
-
Ferdynand,Fryderyk ,groźny w oczach ale urodziwy.
-
Fabiusz :)
-
Faro, Feba, Fidol, Fintan, Fotyn, Fryda, Fulko
-
piękny kociak :) a może Felix lub Fidel ;)
-
Qrde jestem złą właścicielką Kici...Dzisiaj zauważyłam,że jadło z puszki jest do wyrzucenia/pozostałość po wyjeździe.../...a ona już od trzech dni wymiotowała a ja byłam zła...I całe szczęście,że to co zjadła to zwymiotowała i ja musiałam prać...sprzątać...Kicia...wróć...św.Franciszku... :)teraz dietka...jak wróci...a tak czekała za mną aż wrócę...
-
Qrde jestem złą właścicielką Kici...Dzisiaj zauważyłam,że jadło z puszki jest do wyrzucenia/pozostałość po wyjeździe.../...a ona już od trzech dni wymiotowała a ja byłam zła...I całe szczęście,że to co zjadła to zwymiotowała i ja musiałam prać...sprzątać...Kicia...wróć...św.Franciszku... :)teraz dietka...jak wróci...a tak czekała za mną aż wrócę...
Wróciła... bxu ...wcina moją szyneczkę...Pani zawiniła...Pani wynagrodziła...
-
ztx
-
Maju, jak wymiotowała to ją poobserwuj i głaskaj, głaskaj, głaskaj...:)
-
http://www.pawbonito.com/kitten-vs-a-scary-thing/
-
Świetne... xhc
-
xhc
właśnie dlatego kocham koty
-
xhc cudny
ja mam pierwszego kota w życiu....(no ..może drugiego ;D)
mogę ją godzinami obserwować
ostatnio "zakopywała na póżniej" miskę z wodą ::((
-
ostatnio "zakopywała na póżniej" miskę z wodą ::((
Jak się kotu wody żałuje, to tak to się kończy.... ::(( ;)
-
ja miałam kiedyś kota, ale nie był taki draczny jak ten na filmie xhc
zawodowy :D
-
No i muzyka dobrana jak w najlepszym filmie akcji :0ulan:
Rewelacja :D
-
O_nie_nie.
Muzyka, jak z horroru. xhc
-
Masz rację - jak z horroru >:D
-
Ten filmik jest doskonały dzięki podkładowi muzycznemu! Nawet oscarowa rola kota nie byłaby tak wspaniale odbierana! :D
-
http://www.pawbonito.com/compilation-of-dogs-scared-of-walking-past-cats/
KOty górą!:)
-
świetne :)
-
Naprawdę górą ;)
-
Biedne psiaczki…. xhc
-
koty cudne som
wiem to od lipca 8)
i mają wieką zalete....nie szczekają xhc
-
Ale też nie merdają radośnie ogonkiem na przywitanie :(
I w razie co nie obronią :-\
No i kapryśne są, przytulą się tylko, kiedy one tego chcą xhc
Ja zdecydowanie obcuje za pieskiem i jeśli już, to nie tym malutkim. Labrador, owczarek niemiecki, to jest to, co bym lubiła. Ale wybieram wolność i brak dodatkowych problemów ją ograniczających :)
A w dzieciństwie to miałam i koty (aż dwa + małe jak się okociły) i zawsze jeden pies. Do tego były jeszcze owieczki, najfajniejsze te małe, kury, kaczki, świnki. Fajnie było mieć tę całą trzódkę.
Moje dzieci bardzo sobie chwaliły wyjazdy do dziadków na wieś i do dziś wspominają, jak ujeżdżały świnkę. :-\ xcv
-
jak ujeżdżały świnkę. :-\ xcv
a ja, gdy schować się chciałam, to do chlewika właziłam i między prosiaczkami sobie siadałam >:D że też wtedy te zwierzaki jakoś inaczej pachniały 8) Uwielbiąłam wakacje na wsi...
A moje dzieci już na pytanie 'skąd się bierze mleko?' zgodnie odpowiadały, ze ze sklepu :P
-
Filinoterapia :)
czyli leczenie kotem :)
http://www.polskieradio.pl/9/306/Artykul/999744,Felinoterapia-czyli-leczenie-kotem (http://www.polskieradio.pl/9/306/Artykul/999744,Felinoterapia-czyli-leczenie-kotem)
-
i z tym się absolutnie zgadzam
odkąd mam kota, zrobiłam się spokojniejsza
żebym nie wiem jak wq..na wróciła do doma....to jak się to futrzane maleństwo na mnie spojrzy przy drzwiach temi niewinnymi oczkami.....(mimo, że obok leży potłuczony wazon ::(().............to się czuje cała rozmieknieta
nawet T. jakby mniej mnie wq...... xhc
-
http://www.pudelek.tv/video/Najlepsze-filmy-z-kotami-2013-4134/
-
He, he, he......, szczególnie ten fragment z dwiema jaszczurkami :)
-
oba meciątka szaleją za kotami. ba, nawet miauczą przez sen! zaczłam się teraz nieco łamać (trwa to już i trwa) i rozmyślać w temacie. bo może jednak...? tylko jam zwolenniczka psów, o kotach nie wiem nic.
jeśli już, to chciałabym mieć takiego, coby mi wew domu nie obsikiwał kątów, nie drapał i nie zarzucał sierścią. da się to razem połączyć?
a co z wychodzeniem na dwór? trzeba koniecznie i regularnie?
no i lepiej mieć kota czy kotę? kwestia ewętualnych kociąt mnie nie przeraża, ale czy nie będzie ją okresowo ciągło do kotów i nie będzie mi płakać po nocach i domagać się obecności gacha?
-
na dwór nie musisz z nim wychodzić - wystarczy balkon
ale .... od czasu do czasu może zobaczyć jak wygląda "dwór"
ale wtedy trza uważać coby nie uciekł
mieszkasz na piętrze, więc to troszkę kłopot
Moje koty (jak jeszcze mieszkałam w bloku) były uczone, aby same wychodziły na dwór - było to proste,ponieważ mieszkałam na parterze
otwierałam drzwi balkonowe, kot sobie posiedział na skrzynce z kwiatkami, potem wyskakiwał , pospacerował, a jak mu się znudziło to przychodził pod drzwi do mieszkania, zasiadał na wycieraczce i czekał aż go ktoś wpuści - wtedy nie zamykało się jeszcze drzwi do klatki, nie było domofonów,
jeśli będzie miał kuwetę i ZAWSZE czysty żwirek, to kąty nie zostaną obsikane
a czy meciątka nie są alergiczkami, bo wtedy koty odpadają
-
starszej, przy okazji diagnozowania azsu, alergia nie wyszła. u młodszej nie wiem. ale czasem są u kogoś, kto ma kota i żadnych problemów nie widziałam
-
hehe, następna kociara będzie ;D
Wiem, że koty nie muszą wychodzić wcale; moja nigdy na dworze nie była, i póki co jej nie ciągnie; nie wiem, co będzie latem, gdy drzwi na taras otworzę; zobaczymy. Kuweta jak jest posprzątana, to kot nie szuka innych miejsc; nawet gdy przypadkiem zamknęłam ją na całą noc w szafie ::(( nic złego nie zrobiła.
Co do szaleństw nocnych w rujce, to najlepiej szybko wykastrować/wysterylizować; chyba że masz plany prokreacyjne ;) Wtedy będzie się działo ;D Na spacerki można na szelkach prowadzać; przyzwyczajona od maleńkości zaakceptuje; niektóre koty zachowują się jak psy.
Problem sierści pozostaje. Chyba, że znajdziesz gdzieś łysolka :) One nie uczulają z pewnością. Za to kosztują majątek...
-
sierści nie chcę nie z powodu alergii (podobno uczula ślina, a nie sierść - tak wyczytałam), tylko nie cierpię wszędzie_latających_kłaków. w praniu, w zupie, w ciuchach, na kanapie i w każdym kącie. może są jakieś szorstkowłose (jak jamniki na przykład)?
a czy jak bym miała kotę, to ona też będzie znaczyć teren? czy to tylko domena kocich_panów?
planów prokreacyjnych nie mam, ale gdyby się tak kocięta przyplątały, to bym nieszczęśliwa nie była. ale muszę jeszcze poczytać o opiece nad kociętami zanim się je wyda w świat
-
Moja kolezanka miała
dwa koty .Jak przeprowadzilła się do domku na wieś to jeden buszował po ogrodzie a drugi wychodził tylko na ganek i siusiał tylko do kuwety w domu-taki był blokowiec.Nie pomagały zamknięte drzw i miałczał przeraźliwie i nie dał się dalej wyprowadzić. W końcu koleżanka się poddała. ::((
-
Metka kotka nie znaczy terenów.Bez obaw
-
nie cierpię wszędzie_latających_kłaków. w praniu, w zupie, w ciuchach, na kanapie i w każdym kącie.
jeśli chcesz kota, to lepiej polubić ;) i kota wziąć w kolorze ubrań ;) wiesz - masz ciuchy szaro czarne, weź kota czarnego ;) Ja mam beżowego, bo jasno się raczej noszę, a kłaki są wszęęęędzie… 8)
W Ikea rolki do ubrań kupuję hurtowo; najtańsze mają C:-) A z zupy wyciągam paluchamyyy i natychmiast zapominam, że wyciągnęłam ;)
-
planów prokreacyjnych nie mam, ale gdyby się tak kocięta przyplątały, to bym nieszczęśliwa nie była. ale muszę jeszcze poczytać o opiece nad kociętami zanim się je wyda w świat
miałam kiedyś małe kotki
cudowne, rozkoszne i wogle...
mogłam paczeć na nie i bawić się z nimi godzinami, pod warunkiem że siki wycierał kto inny >:(
-
A która to pisała, że ma kota zbezpazurowego?
-
dobra, właścicielkę powyższego zlokalizowałam, priw poszedł ;)
wczoraj wstępnie (baaaardzo wstępnie) przedstawiłam pomysł szanownemu. słuchał mnie zbez entuzjazmu (delikatnie mówiąc), po czym z powątpiewaniem podsumował: "wykastrowany. bez sierści. bez pazurów. a może by tak: bez KOTA?"
no fakt, może lepiej nie cudować, tylko po prostu kupić chomika...? ::)
edit: pomysł kota zbez pazurów jest dla mnie mocno egzotyczny. dopiero od Was się dowiedziałam, że takie cudo istnieje :o
ale to by nie był głupi pomysł (m.in. boję się o swoją rękę, na której gojenie się czegokolwiek, to dłuuugi proces). kotę przewiduję domową, więc walki kocio-psie ani kocio-kocie nie będą wchodziły w rachubę. (ludzi przypilnuję) to chyba nie będzie krzywda dla kociaka, co?
-
chomika dżungarskiego polecam :)
-
miałam :) Sulphur Crested Cockatoos się nazywał. w skrócie Sulfi >:D
a Wasz jak?
-
Paula miała kiedyś Fizie a teraz Francio ma Fige :)
-
priw poszedł ;)
i odszedł ;D
-
Metko może rzeczywiście lepiej bez zwierzaka , bo dziewczynki często chorują. A teraz nawet te alergie są trudne do wykrycia. Nawet bezwłosy kot może jakies alergie zasiać. Do chomika tez nie miałabym zaufania. Najlepiej na razie odczekać ,az odporność rodzinki wzrośnie.
-
Metka taki kotek, brytyjski kotek, jest cudowny. Od października zeszłego roku moi pracodawcy mają takiego. Przylepa, milusiński i uwielbia towarzystwo. Jest to samiec, ale pozbawiono go męskości. Ja go polecam.
-
Lulu ale brytyjczyk kosztuje około 2000 zeta :)
Nie wypowiadam się ale czy metce chodzi o takiego rasowego ???
-
Tak drogo to kosztuje taki z męskością.
-
może być mniej rasowy ;)
dzięki, lulu, pooglądam. czytam sobie o pazurkach i innych sprawach, powooooli kształtuje mi się ostateczna decyzja, ale chcę się jeszcze wybrać i pogadać z weterynarzem
-
ale chcę się jeszcze wybrać i pogadać z weterynarzem
hehe, a może z moją Młodą ;) - żart ;)
dzisiaj właśnie wykonała dwa zabiegi kastracji (jeden wykonała całkiem sama :) ), główny bohater w obu przypadkach: kot
-
Ja mam trzy koty, wabią się Japoniec, Rudy (nawet oczy ma rude) Nagasaki i Sebastian. Cholera same samce więcej jedzą niż moje trzy psy.
-
Trzy koty a nazwy cztery. Japoniec, Rudy Nagasaki i Sebastian, no to jak jest z tymi czterema kotami ...
-
dla metki :D
https://www.youtube.com/watch?v=LUx1GDlzxFI#t=73 (https://www.youtube.com/watch?v=LUx1GDlzxFI#t=73)
-
Tak lulu, moja pomyłka były trzy a po sylwestrze dołączył do naszej rodziny nie wiadomo skąd ten czwarty Rudy który jest najmniejszy. Przepraszam za pomyłkę. Widocznie chemia na mózg zaczęła działać ::((
-
można wsiąknąć na dobre w tę stronke z kotami mnx
metka, rasowy czy nie rasowy ....i tak całe mieszkanie staje się kotem....bo sierść mu wyłazi
ale to w ogóle nie szkodzi.....bo wszyscy zajęci są słodkim futrzakiem i nikt nie zwraca uwagi na porządek ...i wszystko mu się wybacza ;D
tak jak z dziećmi...jak one są, to w domu MUSI być nieład
-
hmmm, obawiam się, że mój aktualny (nie)ład wskazywałby na obecność tuzina kotów... ;)
róża, właśnie chodzi o to, żeby mu ta sierść nie wyłaziła :) rasowość nie ma tu nic do rzeczy (chociaż fakt, jeszcze łysego dachowca nie widziałam)
dzięki, agawa, za linka. a zobaczcie sobie w jakich pozycjach koty śpią
https://www.youtube.com/watch?v=vwji6HiXWCs
-
zobaczcie sobie w jakich pozycjach koty śpią
jeśli mi się uda - cyknę naszą Rominę :) obok swojego ukochanego pana, z łebkiem na jego ramieniu, a ogonkiem na jego czole ;D Oczywiście oboje na podusi 8)
-
Mam koty od 20 lat w domu, dla mnie to najnormalniejsze kocie pozycje do spania! :D Najczęsciej spotykana u nas to na plecach , a najlepiej z głową na poduszce . Gdy do Wity odezwę się na "słodko" od razu zaczyna się turlac obracając się - plecy brzuch, plecy brzuch- to tak z miłosci! Słodzizny moje! :D Koty są przecudne! :D
-
http://naluzie.onet.pl/usmiechnij-sie/wlasnie-wtedy-gdy-ty-zaczynasz-czytac/en5gwm
-
Dyzio moich wnuków przed swoim domkiem
-
Ale śliczny czarnuszek
-
Gdy do Wity odezwę się na "słodko" od razu zaczyna się turlac obracając się - plecy brzuch, plecy brzuch- to tak z miłosci! Słodzizny moje! :D Koty są przecudne! :D
O, identycznie robi nasza Czilka :)
Metka, chcesz kota? :) Ja będę złym doradcą, bo koty kocham i chętnie bym drugiego wzięła, ale małż się nie zgadza :'(. JUż dziewczyny odpisały, że sierści WSZĘDZIE nie unikniesz, nie ma szans. Natomiast niezależnie ode płci, kota czeba wykastrować/wysterylizować. Zastanów się też (ewentualnie oczywiście) nad dorosłym kotem z azylu. Ja tak wzięłam Chilli i nie żałuję! Od razu wiedziałam, że jest spokojna, taka raczej sirota-przytulanka - mnie to pasowało. Mały kociak to jednak zazwyczaj mały niszczyciel, możesz nie wyczymać nerwowo ;)
-
Moi mają kota niewykastrowanego. Gdy go wzięli był mały i w zasadzie niewiele zniszczył. Swódomek ma po to, by tępić na nim pazury (zakupiony w Lidlu). Lubi tam w dzień się .
schować i przesypiać nocne wypady. Kiedy chce wyjść miałczy i stoi pod drzwiami i mu tego nie bronią. Ma pozostać kocurem, który w razie co, to i mysz upoluje.
Teraz leży obok, ja go głaszczę, a on mruczy :)
-
Nie jestem kociarą, ale to jest słodkie: https://www.facebook.com/4lapyswiata/posts/1566827860272544 ;)
-
jak wiecie, moja Młoda kocha zwierzaki i z nimi chce związać swój zawód (jak miała 3 latka to postanowiła, że będzie panem doktorem od zwierzątek)
każdą sobotę spędza w klinice weterynaryjnej coby nabyć praktyki do szkolnej teorii ;)
wietrzysko silne u nas dzisiaj wieje, więc podjechałam autkiem coby ją odebrać i coby nie musiała 3 km piechtą zasuwać na tym wietrze
Młoda wychodzi, kurtka pod pachą ... wsiada do samochodu, a spod kurtki wystaje czarny łepek
kociątko, śliczne, malutkie
Mamuś, no przecież nie mogłam pozwolić, żeby je uśpiono (i robi te maślane oczy ;) )
Po drodze zakupiłyśmy jedzonko i kuwetkę ...
No i mamy kota :D
Ja kociara od dzieciństwa byłam, w domu rodzinnym zawsze był jeden lub dwa koty.
hm.... ciekawe jak to będzie jak Starsza wróci .... ona alergiczka ......
a kociak prześliczny :D :D :D
-
A na koty alergiczka?, Bo jak tak, to nie najlepszy pomysł. Zamknijcie pokój starszej i konsekwentnie nie wpuszczać kociaka.
-
kociak będzie tylko i wyłącznie przebywał w pokoju Młodej - to jest warunek pozostawienia kociaka w domu - przezimuje, a wiosną będzie przyzwyczajany do przebywania na podwórku
sie zobaczy jak będzie - jeśli Starsza nie będzie tolerować (w dzieciństwie nie dawała rady; nawet w odległości kilku metrów od kota, kichała i miała załzawione oczy; ale ostatnio będąc u babci nawet trzymała kota na kolanach i nic jej nie było
jakby co, to Młoda będzie szukała dobrego domu dla kociaka (albo sie wyprowadzi razem z nim ;) )
-
to pan czy pani kicia :) jak Starszej teraz nic nie było to może już wyjszła z alergii i będzie nowy członek rodziny ztx
-
mrrrrrauuu ...ja mam kota na punkcie mego kota ::)
Tojka Ty też takiego dostaniesz do wiosny :P.....nawet mu nie szukaj nowego domu ;D
powodzenia w wychowywaniu nowego domownika :D
-
eeeeeeee kota na punkcie kociaka ToJa mam od pierwszego wejrzenia
inaczej przeca nie pozwoliłabym ;)
i gdyby nie alergia Starszej to miałabym ich pewnie ze trzy już od dawna
ptaszyno, Młoda określiła płeć jako damską ;)
a jaka jest, to się okaże ;D
mam pytanko: ile taki mały kociak powinien jeść cobyśmy go nie przekarmiły ;)
zakupiłam mu saszetki łiskasa i pasztecik w pojemniczku
a sucha karma dla takiego maleństwa jest?
nooo i ile mu tego dawać?
i co jeszcze?
-
Wowwwww... super!
Na saszetkach masz wskazówkę ile karmić. No i nie zdziw się, jak ząb mu wypadnie ;-) kociaki mają mleczaki ...
-
Na saszetkach masz wskazówkę ile karmić.
noooo chodzi o to, że nie ma
w necie doczytałam, że powinno być dawkowanie, a na naszych saszetkach nie ma
-
A ile kotek ma, bo taki, który jest odstawiony od marki, to taką saszetkę, podobnej wielkości jak "sosy do sałatek" może zaliczyć na jeden raz.
-
o gratuluję- kolejna kocia mama!:) taki maluch jada często ale mało i uważac bo ile mu dacie tyle zje! Nie wiem na ile jest taka saszetka dla juniora, ale wejdź na stronę tej karmy to powinnaś czegos się dowiedzieć. Moje doświadczenie mowi , żeby kota nie brac do pokoju na stałe zanim nie nauczy się korzystać tak na 100% z kuwety. MOje pierwsze dwa tygodnie spały w łazience z kuwetą i legowiskiem. Dwie pierwsze noce był krzyk potem już bez problemu.INaczej możesz liczyc się z tym, że gdzies może siknąć, a jak raz siknie to ...nie chce straszyc. Powodzenia w hodowli i dużo miłości dla i od :)
-
jak już będę miała problem z chodzeniem to na pewno będę miała kocię bo mi straszecznie podobają :)
teraz psowata mobilizuje do ruchu bo co by szybciej było wszędzie jeżdżę samochodem :-\
-
ToJka nie panikuj 8) ... Starsza na bank_wyrosła z tej alergii .... :D .... :oklaski:
Mój_starszy_alergik_szkodnik wyrósł i od ponad dziesięciu lat i ho ho ile ponad lat mamy boksie i nic mu się nie dzieje !!
Ps.. dacie radę z tym kotkiem :0ulan: :0ulan:
-
ja moją od dziecka karmie tak, że jak wstane rano to saszetke lub puszeczke do miski.....wieczorem drugą lub kabanosik
na początku...w dzieciństwie.... pół puszeczki rano...pół na wieczór.....bo nie zjadała
a suche_junior......a teraz suche_sterilicate....stoi zawsze całą dobe....no i woda...i ona se je tyle ile chce
a jak była mała to przez miesiąc chyba kupowałam mleko dla małych kociąt...kartoniki w rossmanie
-
wczoraj było tak: saszetka na dwa razy, woda i trochę mleka (nie mieliśmy specjalnego kociego)
jutro się w Rossmanie rozejrzę za tym mleczkiem
-
hehe Tojka, ale numer! to Ci młoda przychówek do dom przyniosła xhc
fajnie, zazdraszczam troszeczku... powodzenia! :-*
-
A jak kuwetkowanie?
-
a się całkiem nieźle spisuje :) tylko raz nasiusiała na buta Młodej ;D
ale Młoda pilnuje :)
jak tylko Aria (bo takie imię kociątko dostało) zaczyna się kręcić w kółko, to ją hop do kuwety :)
metko - to nie pierwszy przychówek jaki przyniosła, ale tamtym zwierzakom znalazła dom (były żółwie, piesek, 2 kotki, i ptaszki,ale za cholerę nie pamiętam jak one się nazywały
a Starsza jak jeszcze dziecięciem podstawówkowym była, to z wycieczki z zoo przywiozła chomika (takiego myszowatego bez puszystego futerka); sprzedawali w zoo po 2 zł i to razem ze słoikiem - no to jak miałam nie kupić, noooo mama, przecież jak już przywiozłam to go nie wrzucisz do kibelka i wody nie spuścisz (to były słowa Starszej)
był sobie u nas i był, aż Starsza pojechała na klasową wycieczkę na 3 dni; matka karmiła_karmiła, aż przekarmiła; Starsza przyjechała, a w następnym dniu chomik zdechł .
-
Ja widziałam takie kuwety ,gdzie kota się uczy do kibelka załatwiać i wtedy już piasku nie potrzeba
-
tojeczko, chomiki krótko żyją. pewnie jego czas przyszedł ;)
(ja bym chyba dziecku odkupiła xhc moja przyjaciółka wyjechała na wakacje i teściowie mieli akwarium dokarmiać. z ulubioną rybką synka. rybka oczywiście ;) przeniosła się do lepszego świata. zestresowani po konsultacjach odkupili identyczną, a młody po powrocie zauważył różnicę! gdzieś tam na ogonku miała mikroskopijnie inny kolor...)
-
Moja mama czyli babcia siostrzenicy ,kilka razy niosła nowego chomika do domu ,bo poprzedni zdechł.Tego zdechłego niosła do sklepu na wzór ,żeby nowy był identyczny xhc.Ostatniego niosła za stanikiem ,bo mróz był ponad 20 stopni i vała się ,że nie przeżyje drogi ::(( ::((
-
moje dziecka miały kilka chomików ,żyją krotko 1-1,5 roku ,nasz pierwszy jak zdechł była rozpacz ,zaraz kupiony był inny ale nie wiedzieliśmy że trzeba dobrze wymyć klatkę ,wymienić wszystko i na drugi dzien zdechł ,
-kolejny chomik uciekł synowi na podwórku i dzieciaki miały jeszcze miale myszki ,uciekły ze słoja i po dwóch tygodniach znaleźliśmy je za piecem ,
- natomiast młoda miała chomika dżungalskiego , fizia żyła 1 rok ,zachorowała na oczki leczyliśmy ją ze 3 miesiące ,niestety nie udało się i młoda strasznie to przeżyła już nie chciała mieć ani chomika ani żadnego innego zwierzęcia bo nie,
-w tamtym roku kupilismy Frankowi tez dżungaskiego Figa,jet podobna z wyglądu do Fizi ale inny z temperament,inna ale śmieszna ,lubi słuchać jak się do niej mówi,rozpieszczam ja marchewka ,jabłkiem mnx
Tojka masz dzieciątko malutkie ,wklej zdjecie koteczki :D
-
bardzo proszę :)
-
i jeszcze :) razem z bałaganem mojej Młodej ;)
-
no nieźle. po oczach widać, że kocica z charakterkiem się szykuje!
-
Tojka przesłodki!!!!!! Coś mi się wydaje ,że wpadniesz po uszy :oklaski: :oklaski:
-
no na pierwszym zdjęciu te oczy :) ,czarne kociątko charakterne ;D
-
śliczna! troszkę Ci zazdroszczę...
-
no, pięknota
-
ojejujeju ,uwielbiam takie maluchy ,wycałowałabym ,wyściskała :-* :-* :-* :-* :-* :-*
-
Młoda jest zaborcza
ino pozwala patrzeć ;)
coby koteczka wiedziała, kto jest jej panią :)
-
ToJka w razie co, u dzieci po sąsiedzku jest dla niej partner, niekastrowany, będą se mogli pohulać
-
też cudny!
-
mnnnniaaamm kociczka...małe są słodkie mnx
a niedobre ::(( ;D
-
mała jest cudna :-* wyciumkasz jak Młodej nie będzie :D
-
jak piękna kocica :) Z oczu rzeczywiście widać, że charakterek ma; pewnikiem po swojej pani ;D
-
ciągnie swój do swego >:D ;)
-
Wow.....psota z oczu patrzy ;-)
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/139889/kleo-i-ja-jak-szalona-kotka-ocalila-rodzine
-
Miałam kiedyś kotkę też czarną jak smoła.To był diabeł z piekła rodem.Wygrzebywała ziemię ze wszystkich doniczek,z rozbiegu wspinała się na ściany i z wystającymi pazurkami zjeżdżała w dól.Po 3 miesiącach miałam mieszkanie do remontu.Z ukrycia skakała na nogi i gryzła i widać było ,że ją to bawi.Nie dałam rady utęperować diablątka.Po pół roku oddałam ją na wieś do goodarstwa,myślę ,że ona źle się czuła zamknięta w mieszkaniu.Na wsi złagodniała i nie było z nią takich problemów.na imię miala Berta
-
hehe moja tez z ukrycia skacze na nogę.....to takie zaczepiarstwo z jej strony, jak się chce poganiać po domu
a chce się poganiać jak jej dam jeść.........nauczona, że najpierw trza se popolować, a potem do michy ;D ;D
ona nie jest darmozjad xhc
-
A nasza jedna z premedytacją tupie. Tylko dlaczego między 4 a 5 rano?
-
Widocznie cierpi na bezsenność O0
-
Widoczne cierpi na bezsenność O0
Nie, nie... ona po prostu wówczas ma przerwę na sikundę podczas swojej 17 godzinnej drzemki ;-)
A że kot wychodzący, więc próbuje wszystkich sposobów, by nas obudzić...ja to tupanie to nawet lubię, bo to koci charakterek wówczas widać...Ale jednak nie o 4 rano...
-
zakupiłam mleczko w rossmanie (dzięki róża za podpowiedź)- akuratnie promocja była - wzięłam 4 szt ;)
-
Tojka, czy kicia już wybrała sobie łóżko? :-)
-
Coś mi się wydaje,że będzie z Tojką spała xhc xhc
-
a ja się zapytam czy już zmieniłaś tapete na monitorze i zakupiłaś kalendarz na nowy rok ???
oczywiście z podobiznami kotów ;D xhc
-
xhc xhc xhcpewnie się nie przyznasz ,bo dziołch Cie obśmieją ztx ztx
-
śmiejta się śmiejta ;D
kociak śpi z Młodą - to Młoda zwariowała na jego punkcie
a ja ino ją wspieram ;D finansowo szczególnie ;)
-
Tojka wspierasz kota, no bo młodą chyba karmy nie je. xhc
-
a dzisiaj jest Dzień Kota :D
-
o tak...i to światowy :D
-
Właśnie jadę dla naszego podwórkowego kota kupić jakiś przysmak. Pomyślęć, ja z roboty, jeszcze nic nie jadłem. >:D
-
lulu...przecież wiesz, że dla dobrej matki dzieci są najważniejsze
ja s_rana najpierw zapełniam kocią miskę 8)
-
a pamiętacie malutkiego Frantika?
już wielkie kocisko z niego:
-
absolutnie piękny 8)
maści jak moja.....tylko moja z krótkim włosem....typowa dachówka
ale za to jak się nazywa :P .............przypomnę dla niezorientowanych
dwojga imion....Kora Wernera Futerkowa xhc
-
Noo imiona ma jak arystokratka :D .. a Ty mówisz że dachówka xhc
-
Tojcia a nic nie piszesz o swoim ostatnim dziecku ;)
-
aaaaaaaaaaaaa bo weny nie mam (zauważyłaś jak spadłam z pozycji "największa gaduła" ?)
czekam aż wróci ;)
-
nie a i tak dobrze że piszesz bo doszły Ci jeszcze kwiatki w ogródku :)
-
hej kociary. macie jakieś swoje ulubione/godne polecenia kotowe forum? jakieś ciekawe stronki?
-
www.rudomi.pl
no i na fejsie Tofik... https://www.facebook.com/cojatofie/?fref=ts
-
a takie jakieś, żeby można było więcej kociej teorii liznąć?
ja siedzę tam, ale wpadłam przypadkiem i nie wiem czy dobrze ;) same wiecie - są fora i jest fiolet :0ulan: więc szukam swojego kociego fioletu. "moje" linki:
http://forum.miau.pl
http://www.agiliscattus.pl/dom-przyjazny-dla-kota.html
http://www.forum.agiliscattus.pl/
co o nich myślicie?
-
od 20 lat mam koty w domu , ale na żadnym kocim forum jeszcze nie byłam, posiłkowałam się książkami , świetnym podręcznikiem jest "Ty i twój kot " D. Taylora. Teraz jest juz takie poradnictwo w internecie ,ze dowiesz się wszystkiego.
-
bratówka w niedzielę przywiozła śliczną 5-cio tygodniową czarnuszkę :)
mała jeszcze dobrze nie chodzi i nie umie sama pić mleka i jest taka słodka aż do zacałowania :)
-
5 tygodni to maleństwo. skąd ma?
-
Miałam okazję przebywać kilka miesięcy z "kotem brytyjskim", ogromny pieszczoch, łagodny i śliczna mordka.
-
Marzy mi się "brunet wieczorową porą", czyli piękny czarny kocur....
Ale ustalone zostało, że futro nr 3 w domu w rachubę nie wchodzi. Więc muszę czekać, aż zostanie jedno jedyne...(są dwa)... i nie mogę tego procesu skrócić >:D
-
no, ja też do dwóch futer się przymierzam. jeszcze nikt nie wie.. >:D
-
Marzy mi się "brunet wieczorową porą", czyli piękny czarny kocur....
noooo prawie_prawie tak mam
bo to brunetka ;)
-
5 tygodni to maleństwo. skąd ma?
kobieta z brzozowa rozdawała i wzięli, wg mnie to trochę za mała o 1 tydzień
ale jutro przyjdzie jej drapak i idę w odwiedziny ztx
-
Jestem w raju!
Przy budynku sanatorium chadzają: czarny kocurek, czarny kot, piękny pręgowany kot a'la brytyjczyk i ....kocica z maleńkimi kociątkami mieszkająca pod thują O:-)
jestem zachwycona. Rodzinke dokarmiam, bo żarełka dają tyle, że szok (i to na diecie)...
-
Ale brytyjczyki nie są w prążki, jednolite szaro-srebrne.
-
Ale brytyjczyki nie są w prążki, jednolite szaro-srebrne.
Lulu, nie tylko.
A maleństwa spod tui wyglądają tak :-)
-
mam kocie ::(( jak na razie z małpą się omijają szerokim łukiem a kot jest śliczny :)
-
Superrrrr....
Ptaszyno, weź 2 kawałki szmatki, stare skarpetki (byle czyste ;-) ). Gdy jednym potrzyj policzki nowego nabytku, Drugim owej małpie. A gdy zwierzaki śpią podłuż im w pobliże pyszczków te szmatki z zapachem "przeciwnika". Szybciej go poznają i przyzwyczają. Nasze dokacanie trwało 2 tygodnie. I bywało ostro...
-
Ancia jest inny problem, kocia sterroryzowała i zastraszyła małpę :-\
pies się boi ruszać po mieszkaniu i siedzi pod fotelem a kot przejął władzę, nie wiem jak ten problem rozwiązać bo inaczej będę musiała szukać miejsca dla koci :-\
-
Ptaszyna zostaw sobie kobię, pies strachliwy, po co Ci taki. Waleczny kot Cię obroni. xhc
-
xhc Lulu ale pies ma większą powierzchnię grzewczą xhc
-
Ptaszyno, jak "pies z kotem"?
-
dziewczyny doszły do porozumienia, jak na razie się omijają a to dobry znak bxu
a jak wróciłam jakie było powitanie ztx
-
Mrrraaauuuu... chyba pobiegnę po wątróbkę!
http://kielce.wyborcza.pl/kielce/56,47262,21382432,fisia-i-miecka,,10.html
No a Miećka gwiazdorzy na stronie głównej wyborczej z tymi swoimi utytłanymi łapami :-D
-
pięęęękne :)
jakie gwiazdy :oklaski:
to kaloryferowe pamiętam :)
-
no tak, autografy będzie rozdawała, jak zechce ;D
-
no tak, autografy będzie rozdawała, jak zechce ;D
Pierwszy idzie do Keli... Fiśka upatrzyła sobie bąbelkową kopertę, w którą zapakowana jest pożyczona książka :-) i ...odbitki łapek są widoczne...
-
xhc xhc xhc
-
szczęśliwego dalszego życia dla gwiazd -Fisi i Miećki :)
-
A moja 12-letnia starsza pani postanowiła dziś zaszaleć i poszła w długą! Przez 11 lat była kotem niewychodzącym, więc byłam nieco przerażona, tym bardziej że nawiała już po zmroku. Bałam się, że nie będzie umiała wrócić.
A tymczasem po 3 godzinach kotek grzecznie siedział pod balkonem i czekał, aż go wpuszczą :) I nawet czyściutka przyszła, tylko głodna i zimna :)
-
Koty są intigentne a szczególnie KOTKI (wbrew temu co twierdzi Korwin)!!!!!
-
Od paru dni mieszka z nami takie rude cuś.
Stare futro obrażone śmiertelnie, na młodą warczy i prycha.
Jakieś porady? Zapodałam już temat na fejsiku, ale pytam i Was.
-
żeby stare futro zaakceptowało młode/nowe trzeba po prostu czasu duuużo i cierpliwości
koty, jeśli nie dorastają razem nie chcą zaakceptować nowego domownika
ja miałam taka sytuację, ze moe 2 koteły (mamcia i córcia) po miesiącach spędzonych na działce, po powrocie do bloku zaczęły na siebie prychać, szczególnie mamcia ganiała młodą
po kilku dniach im przeszło i znowu sie kochają
-
rude cudne!
może się dogadają, nie znam się na kotach
-
Cudny maluch. :oklaski: :oklaski:
-
fajny rudasek
koteła miałam tylko raz i tylko jednego, na behawiorze ichnim się też nie wyznaję
-
jak starsza ma ponad 2 lata to będzie bardzo trudno by zaakceptowała młodszą, ale po jakims czasie będzie ją tolerować. O miłości raczej nie ma mowy.
-
śliczności to rude
ze 2 razy mnie wzieło na drugiego kota ( takie wiecie uczucia macierzyńskie się we mnie obudziły ;D )
ale jak sobie poczytałam o dokacaniu...ile to zachodu, żeby się chociaż zaakceptowały ::((...nie mówiąc o miłości.........to nie mam sumienia mojej rezydentki na stresy narażać
-
róża ja to samo przez lata mówiłam... aż się to rude trafiło i oszalałam ;)
pomyślałam, że takie małe toto, to może rezydentka jakoś się przekona. no cóż. jak przynajmniej będą się tolerować i nie fukać na siebie, to uznam to za sukces.
-
Reniferek, sama słodycz !! Kotka czy kocur? Jakie ma imię? To i ja się pochwalę moimi skarbami :D Od sierpnia mamy Lucjana, Lucek :D - siwy , miał 10 tygodni jak go wzięliśmy i po paru tygodniach wzięliśmy Melę ( co na początku miała być kocurkiem ) miała 8 tygodni. Szybko się pokochały i zaakceptowały. Oczywiście wspólne zapasy urządzają :D
-
Gdyby nie moje wyjazdy, to też chyba bym takie stworzenie wzięła (idealny do zamiatania podłóg >:D ). No nie mam serca futrzaka zostawiać na kilka dni samego.
-
Devi - śliczne futerka. Moja to kotka, przynajmniej na moje oko. Miał być najpierw kocurek, Imbirek (do kompletu z Chilli), ale że okazał się kotką, to jest Ginger.
No chyba że po wizycie u weta wrócimy do Imbirka :)
-
Koleżanka do starej kocicy doadoptowała dwa młode. Na początku dostały wycisk, potem nauczyly się kto w domu rządzi i byl już spokój.
-
Ale fajowe. I rude cudo, i whiskasek, i czarne diablę.
Reni, muszą przywyknąć do siebie. My robiliśmy oswajanie skarpetkowe ;-) Ścierałam z policzków zapach młodej i kładłam pachnące nią skarpetki pod noc śpiących starszych. Co by przywykły. Ale o ile z Fiśką i Miećką pomogło, o tyle tym razem już raczej nie.
Nasze dokacanie trwa już 3 tygodnie. Postępy są: koty zbliżają się do siebie. Czasami w ciszy, czasami z okropnym fukaniem. Młoda nawet kiedyś zdrzemnęłam się na tym samym fotelu, na którym w tym czasie spała Fisia.
Ale ... już widzimy kto będzie rządził w tym domu ;-)
-
miałam po dwie pary kotów ( w różnym czasie) gdzie róznica wieków była zbyty duża- nigdy się nie pokochały, ale z czasem starsze tolerowały młodsze ( bo odwrotnie to była miłość)
nawet zdarzało się, ze młoda zasypiała przytulona do starszej, chociaż ta druga po przebudzeniu zaraz ją ofuknęła, syczenie było częste
jak młoda zaakceptuje przewagę starszej jest w miarę znośnie
teraz od 9 już lat mam dwie równolatki- o to jest ogromna róznica , bardzo się lubiły i kochały, teraz więcej jest tolerancji niż miłości, jedna ma duży instynkt macierzyński więc lubi drugą wylizać , ale tez bez skrupułów zjada jej jedzenie :) teraz już są stare, więc rzadziej się bawią gonią , ale często zasypiają w objęciach :)
-
Nasze nigdy się nie tulały. Najmniejsza odległość pomiędzy futrami podczas drzemki to jakieś pół metra (co by ogonem niechcący nie zaczepić) ;-)
-
dlatemu ja od razu dwa futra wzięłam <3
a teraz mamy pierwszą chorobę. młodzież ma już 1,5 roku. futro_męskie szcza mi gdzie się tylko da. tam, gdzie się nie da, też szcza >:(
nawet się na niego nie gniewam, byle by wyzdrowiał :(
na początku wyglądało to na zapalenie pęcherza moczowego, obraz usg nie był dobry, dostał zastrzyki (w weekend mu robiłam ja), no ale nie przeszło. ponowne usg i decyzja - biopsja z pęcherza. wyszły struwity i wałeczki (te drugie to z nerek). za 4 tygodnie powtórka z kłucia. dzielnego mam koteła, powiem Wam. byłam przy nim cały czas, trzymałam, nawet nie pisnął, choć widać było, że się bał. ale wszystko dał sobie zrobić.
teraz 2x dziennie daję mu kapsułki, coby te struwity się rozpuszczały. i zastanawiam się kiedy mu to sikanie po kropelkach przejdzie. bo już mi wszystko śmierdzi. powoli kiełkuje mi pomysł, coby dywanu nie prać, tylko wyrzucić... ech...
miały Wasze coś takiego? nawracające to jest? i co z tymi wałeczkami? mam się już martwić?
kochane moje maleństwo...
-
ja miałam taka sytuację, ze moe 2 koteły (mamcia i córcia) po miesiącach spędzonych na działce, po powrocie do bloku zaczęły na siebie prychać, szczególnie mamcia ganiała młodą
po kilku dniach im przeszło i znowu sie kochają
ile Ci córcia waży? u mnie koteł 5,900, a koteła 4,900. nie grube som, ino duże. tak powiedziała nasza kochana weterynarzyca, która się nimi zachwyca (i ma kobita rację!)
-
O rany, duże! Moja starsza ok. 3,300, a wcale na maleńką nie wygląda. Współczuję problemów pęcherzowych, my się bujamy z uchem. Dziś poszedł drugi posiew, bo tamten pono za szybko pobrany był :(
-
współczuwam Wam problemów ze futrami :( oby szybko przeszło
moja znalazła sposób co by się wywietrzyć, przy uchylonych drzwiach balkonowych siedzi w pokoju a pyszczek za progiem xhc
-
metuś
nie ważyłam ich ostatnio
ale córcia duża jest - tak na oko do 5 kg
po ojcu xhc , był taki jeden na działce kocur ogromny O0 podejrzewam go o ojcostwo
-
Ile ważą????
Toż to nasze kruszynki są: Fiśka (lat 6) 3200, Miećka (lat 5) 3300, Tośka (8-9 mcy, ważona na czczo przed sterylką) 3460.
Żadnych doświadczeń z nerkami i pęcherzem nie ma. W tym momencie wydatki na weta Tośkowego przekroczyły (od końca września, gdy ją znalazłam) 1200 zł... ::(( ::(( ::(( Wolę małża nie uświadamiać, jego uwielbienie mogłoby się okazać nieco...ograniczone >:D
Niech zdrowieje. I sikać przestanie.
-
dziewczyny, macie/miałyście/słysza!yście może o takim cudzie, jak lokalizator?
-
metka ...pogubiłas koty :o
-
nie, nie, z futrami wszystko ok.
tylko wiosna idzie, chciałabym mieć balkon non stop otwarty
układ mam taki, że siatkę zamontować ciężko
a te cholery włażą gdzie się da (tam, gdzie się nie da, też) i kwestia czasu, jak będę je z doniczek ściągać...
i boję się strasznie. dobra, nerwicę mam.
a chciałabym na hamaku se spokojnie pomedytować (no zapraszałam hamaka przeca ;P )
narazie i bez medytacji mam wizję polowania na gołębie
(taa, raz mi się futerał po skoku o szybę w kuchni nosem rozpłaszczył i zjechał był... bo za oknem ptaszek mu instynkty pobudził)
kurde, no nie potrafię SPOKOJNIE odpoczywać, jeśli futra nie są BEZPIECZNE. jak przy dzieciach ::((
nie boję się, że se krzywdę zrobią, bo nisko i pode mną trawnik, ale gdzie potem mojego kociego szczęscia mam szukać? jak mi biedactwo przestraszone kajsik czmychnie...
i tak kombinuję... bo może to by było rozwiązanie alternatywne dla siatki...? taka obróżka (szeleczki raczej) z dżipim
tylko nie wiem, jak to się sprawdza. potencjalnie po skoku z balkonu może schować się w krzaki albo do okienka w którejś piwnicy. albo na pobliskie drzewo. podobno futra domowe nie uciekają daleko. tylko że na naszej biedronce i okolicznych latarniach co i rusz ktoś tęskni i szuka.
^^^^^^^^^^^^^^^^
a, i jeszcze myślę czy by samej im tych doniczek i parapetów przedstawić, posypawszy uprzednio czymś aromatyczno odstraszającym (plasterki cytryny np.), coby im się to oglądanie nowych powierzchni zbyt zachęcająco nie kojarzyło.
co myślicie? zadziała?
dwa lata pilnowałam, teraz już nie mam czasu, a łazić za nimi ciągle i zaglądać... nawet jak to piszę, to mi się żołądek stresuje, że coś może im się stać
a znowu trzymać poza pokojem balkonowym to nie mam serca. one lubieją się balkonić
-
tylko siatka....jak chcesz mieć spokój
metka daj se spokój z lokalizatorem.....przecie nawet jak go zlokalizujesz ..( na drzewie czy innej biedronce) ... to nie zawołasz .."do nogi"...i on zaraz przyjdzie xhc
no chyba że juz przeszkoliłaś ;D
-
Tylko siatka, ja mam siatkę i święty spokój
-
Mecia dziewczyny mają rację, tylko siatka, inaczej zwariujesz ze stresu
moja w ub roku się wystrachała i wysmykła ze szelek i poszła w długą, chodziłam, kiciałam i myślałam że ogłupnę ::((
możesz im zaserwować spacer na smyczy, moja jak pochodzi ok 1h jest spokojniejsza
-
no chyba że juz przeszkoliłaś ;D
przeszkoliłaś.
na hasło "no i gdzie żeś znowu wlazł/a, cholero jedna" albo udaje, że go tam wcale nie ma, albo siedzi na brzegu i łaskawie pozwala się zdjąć (czyt. nie drapie za bardzo, jeno wydłuża się w miarę zdejmowania do jakiegoś półtora metra... :o )
tyle się mnie udało dokonać 8)
no i schodzi sam (albo i nie) jak mu rozkażę "na dół!" i nasypię żarcia do miski tudzież wyciągnę nowy smakołyk.
czyli szkoleniowiec ze mnie do koperty... ::)
-
A jak Ci gdzies na tych szeleczkach zawiśnie, albo zahaczy w trakcie ucieczki?
Nasze wychodzące. Całkowicie. Po wsi chadzają. Mniej więcej od połowy kwietnia to Fiśka znika na całe noce. Z rudą nigdy nie dojdziemy na co właśnie będzie miała ochotę. A czarna uwielbia nocne harce.Mankament wychodzących kotek jest taki, ze pomimo wykastrowania stanowią jednak jakiś łakomy kąsek dla okolicznych, niewykastrowanych kocurów. I już mnie szlag trafia, bo nam obsikują elewację, drzwi do domu, schody wejściowe. Koszmar istny!