Amazonka - klub internetowy - rak piersi
Różności => Kawiarenka => Wątek zaczęty przez: amado w Czerwca 26, 2013, 03:36:47 pm
-
kiedyś, ktoś dał link do wątku gdzieśtam o różnych wpadkach gospodarczo/domowych O0
teraz Amorek tak pięknie się z nami dzielił wrażeniami :)
założyłam ten wątek, aby wpisywać takie zdarzenia, coby zawsze można było zajrzeć i się pośmiać xhc
wyciągajmy z przeszłości naszej wspaniałej :0ulan:, z zakamarków pamięci
lub relacja na bieżąco 8)
-
Przy małym dziecku wiadomo, trzeba się sprężać. Córcia usnęła, więc ja szybko pozbierałam pieluchy i do pralki, proszek. 90 stopni i się pierze, ostatnie wirowanie, ja czatuje, aby zdążyć nim dziecko się obudzi. Otwieram i zdziwienie, wszystkie są w odcieniu bladoróżowym. Po wyciągnięciu ostatniej pieluchy zobaczyłam, że w bębnie zostały męża skarpety ... nie było gdzie powiesić i miałam nieco później je wyciągnąć ... ponieważ kolor był równo rozprowadzony po pieluchach, to je takie wywiesiłam. A były to czasy całkowicie białych pieluch, tetrowych pieluch.
-
mąż ma/miał r_ó_ż_o_w_e skarpety :o ???
-
xhc
-
Co się dziwicie? W dawnych, dobrych czasach to była norma! ztx
-
xhc
-
Mój też swego czasu miał różowe.
Jak z białymi dowaliłam czerwoną koszulkę.
Chodził w takich :)
Ale to było zaraz po ślubie to wybaczył młodej żonce :P
-
lulu z tych pieluch trza se było spódnicę uszyć - taaaaką z falbanami -modne toto było
-
ja mam skłonności do prania razem rzeczy, które razem prane być nie powinny, i np z białych gaci w takowy sposób zrobiłam wrzosowe
-
wrzosowy to nie jest zły kolor
xhc
-
najsampierw uprałam chłopu dowód rejestracyjny od samochoda
ostatnio tylko 20 złotych.....nie zmieniło koloru...wydałam na (http://emots.yetihehe.com/2/faja.gif)
-
ostatnio tylko 20 złotych.....nie zmieniło koloru...
nie ma to jak porządnie wyprana kasa ;)
-
O ,ja to już kupę forsy poprałam i obcą walutę także !
-
Wracając do skarpetek ... wszystkie były koloru granatowego ... nie wiem skąd ta różowa poświata się wzięła.
-
Lulu, nie tłumacz się, my wiemy, ze faceci najbardziej sexi to w różowych ztx
-
Ja pamiętam jak męzowi spkaowałam na delegację zagraniczną moje skarpetki. BYły czarne ,wiec myślałam ,ze jego. Potem mi opowiada- rozwija pierwsze- w srebrne paski, rozwija drugie srebrne kropeczki, jak trzecie były ze srebrnymi gwiazdeczkami poleciał kupic nowe.:)
-
xhc
-
Amorku, mąż ma nauczkę. Sam się spakuje w przyszłości.
Ale jeśli u Was taki podział ról to się nie wtrancam xhc
-
Dana nie trzeba od razu wyciągac pochopnych wnioskow! On przeważnie na delegację sam się pakuje, wtedy widać nie miał czasu i prosił o pomoc!:)
-
Od czasu, gdy celowo zapakowałam mężowi swoją własną piżamę, gdy samotnie w delegację wyjeżdżał ;) pakuje się sam ztx
-
xhc
-
http://foch.pl/foch/1,132260,14078549,Nie_jestem_Perfekcyjna_Pania_Domu.html
-
xhc
-
Aquilo, fajny Twój podpis, szczególnie w tym wątku. Wychodzi, że masz 4-ry dni wolnego, mając taką dewizę ztx
-
aquilo, ja jestem tymi wszystkimi paniami domu :o
-
ChPD xhc nareszcie ktoś napisał o mnie ztx
-
o mnie też xhc
ja jestem ChPD upośledzona gastronomicznie ::((...plus szafiarka
-
Oj tam, oj tam, przesadzacie dziewczyny. Czyżbyście czekały na zaprzeczanie Waszym stwierdzeniom :-\
-
moim stwierdzeniom nikt nie musi zaprzeczać, znam się dość dobrze by podpiąć się pod opisy xhc
dodatkowo dodam - nic_a_nic mi to nie przeszkadza :D
-
A jakie fajne cytaty w komentarzach do tego artykułu..Np.ten:
"Czysty dom, to oznaka zmarnowanego życia" hahaha
I jeszcze: " Nienawidzę sprzątania. Szorujesz łazienke, zmywasz naczynia i...pół roku później musisz to wszystko robić od nowa". Hehehe
-
" Nienawidzę sprzątania. Szorujesz łazienke, zmywasz naczynia i...pół roku później musisz to wszystko robić od nowa".
cudne xhc
-
Pół roku, to do takiej łazienki nie dałoby się wejść!!!!
-
eee tam. kapciem se drogę utorujesz i wejdziesz. jak mojżesz z morzem czerwonym. jedno na prawo, drugie na lewo, a środkiem przejście. wszystko się da.
-
No i dowiedziałam się, że jestem szafiarka, a ten "szafot", też mi się podoba, czasem korzystam z tej krzyżówki.
-
xhc
-
Spodobała mi się myśl, którą Agawa zamieściła na fb:
"Lato to pora roku, gdy jest za gorąco na to, by zajmować się sprawami,
na zajmowanie się którymi w zimie było za zimno" - Mark Twain
Jakoś tak mi pasuje tutaj :)
-
na pewno to cytat z Marka Twaina ?
a nie ze mnie ? xhc xhc
-
Cytat niezły, podoba mnie się, ale i tak jutro mam zaplanowaną zmianę pościeli i mycie okien po jednej stronie (razem trzy).
:0ulan:
-
a ja patrze od paru dni na mój szafot i na mój szałoż (szafa łóżkowa) i wciąż myślę
trza wreszcie włożyć to wsio do szafy - lulu przyjeżdża, wypadałoby posprzątać
a teraz okrzyk radości ztx lulu lubi szafot ztx
niech se obejrzy mój ;D
-
wczoraj olbrzymi załadowany szafot stojący w szafie rozmieściłam na wieszakach i półkach ztx, więc dzisiaj odpoczywam 8)
-
Tojka przecie Lulu do Ciebie przyjeżdża nie ?,ja tez bardzo lubię mieć wszystko na widoku 8) ,do perfekcji mi dal;eko ale dzisiaj trochę odgruzowałam chałupę przy okazji pakowania rodziny ,matko po co się tak kurzy,brudzi :P
-
madziu, ależ ja właśnie o tym pisałam
lulu przyjedzie, więc szafot i szałoż zostawię (nie sprzątnę), niech se obejrzy :)
-
TOJA co to jest ten szałoż?
-
xhc
skoro szafot to jest szafa na fotelu
to szaloz jest szafa na łóżku ;)
-
Łoj kaski, laski xhc
Wieta, że na tym Waszym szafocie główki ścinano.
To sobie jakosik wytłumaczyłam, że to bajzel a szafie.
Szałoża nie mogłam.
Pomysłowość nie zna granic xhc
-
szafot i szałoż podobają mi sie
ale pasujemi mi też bardzo: szatel, brzmi prawie jak shuttle, a jak się :0ulan: , to te wszystkie ciuchy zagracające w kosmos bym wysłała
-
W przednim pokoju (przedpokój) na wieszaku ściennym wiszą nieraz i naraz: kurtka jedna, kurtka druga, spodnie, gacie męskie i jeszcze inne rzeczy, a wszystko mężowatego. Muszę tego pilnować, bo widzę, że po paru dniach górka narasta, łoj narasta :)
-
szatel - może to:
szafotelizor - szok, na tiwiku tez ciuchy masz
szatelefon - ooooo tu juz ogromny szok, jak można mieć ciuchy na telefonie
xhc
może byc jeszcze szakrze, albo szapod ;)
-
xhc
-
szafa fotel
toż to poczciwy fotel w innym wydaniu
-
s
może byc jeszcze szakrze
albo szasło
to u mnieu
-
No właśnie aquila, ja się zastanawiałam po co mi 12 krzeseł w domu ...... (http://emoty.blox.pl/resource/18.gif)
-
Się przyznam, w posiadaniu jestem szanny ::((
-
w wannie szafa :o xhc
u mnie jest szatrek :))
-
xhc
U mnie szawa, szaborety - duuuużo ;) i sza...fa? /szafa+sofa? ;)?/
-
u mnie też różnorodność - szatel (to już klasyka), szażko, szawa, szamoda, szadłoga/szawan, no i mam jeszcze szazienkę oraz butpokój z kilkoma szaszakami...
::(( wygląda na to, że jestem doskonałym materiałem do wiadomego programu...
-
xhc
aaa u mnie po wczorajszych porządkach jest teraz szawizor :P
-
Oj, jak sie dobrze poczułam! U mnie od paru dni- szadełka 8)
-
ja dziś na szafot układałam duperelki, co je niebawem będę pakować na wyjazd do Amorka: szmatki, TABU, niezbędniczki z zegara...
się szafot całen zapełnił ...
a szafy powinni z gumy robić, nic się do nich nie chce zmieścić >:(
-
Mam taki problem: córka zjechała z Warszawy z dobytkiem i nijak
nie mam miejsca w mieszkaniu na jej rzeczy.
3 razy przyjeżdżała pełnym dużym samochodem. >:(
Poruszam sie po domu slalomem, bo wszędzie leżą walizy i pakunki.
Kiedyś mieściliśmy się swobodnie w 3 osoby, a teraz ledwie dla mnie
wystarcza miejsca.
Co ja z tym wszystkim zrobię ? >:(
Najwięcej jest ubrań, bo córka jest zakupoholiczką i ciągle coś nowego kupuje.
Myślę o tzw. wyprzedaży garażowej , tzn. planuję pod blokiem stoisko
zrobić z nieprzydatnymi nam rzeczami, a jest ich mnóstwo.
-
fotki zrób i wystaw na allegro:) lub na tablica.pl:) czego tam ludzie nie kupują....
ja tak planuję od roku książki posprzedawać ale jakoś do tej pory tego nie zrobiłam :/ nie chce mi się :/ ehhh
-
Zrób eko płyn
Zamiast kupować środki do zmywania naczyń, możemy sami przygotować płyn, który bez trudu poradzi sobie z zatłuszczonymi garnkami i rondlami. Wystarczy do 1/2 litra wody dodać łyżkę (5 g) płatków mydlanych lub startego na tarce mydła, łyżkę sody oczyszczonej i łyżkę soku z cytryny albo octu. Wszystkie składniki dokładnie mieszamy, a gdy mydło się rozpuści, przelewamy płyn do butelki. W ten sposób nie tylko zaoszczędzimy, ale także będziemy mieć swój udział w ochronie środowiska.
To jest ze strony:
http://www.styl.pl/uczucia/jak-zyc/news-10-pomyslow-na-oszczedne-reczne-zmywanie-naczyn,nId,1039691 (http://www.styl.pl/uczucia/jak-zyc/news-10-pomyslow-na-oszczedne-reczne-zmywanie-naczyn,nId,1039691)
-
O Aquila będzie dobra w te klocki :)
-
Ciekawa jestem czy ten eko-płyn da radę przypalonym garnkom i tłustym miskom :P
ja tam wolę swój sprawdzony_tani_prawie-ekologiczny płyn z Tesco >:D
-
a macie jakiś super sposób na odczyszczenie piekarnika?-próbowałam już różności-te papki z sodą i octem ,jakieś gotowce do piekarnika-które śmierdzą i gryzą w gardło i nadal nie mam idealnie odczyszczonego piekarnika >:(
-
Psikacz z Lidla.Ja już niczego innego nie użyję.
Tak samo jak ten do kabin prysznicowych,rewelka.
-
dzięki -spróbuję :)
-
Basiu, a psikacz z Lidla jak się nazywa ???
-
On jest z serii W5.Duże niebieskie opakowanie.
-
O Aquila będzie dobra w te klocki :)
eeee nieee :P
fakt, kiedyś uskuteczniłam idee jakiegoś eko_sreko_home_made płynu, ale tak mi zgęstniał, że żeby go użyć musiałam go wydobywać łyżeczką :o
także tego ... :P
płynu mało używam (god_bless_zmywarka), a kupuję takie ze znaczkiem eco-label (jak i innom chemie, oprócz tej hardkorowej-chlorowej na specjalne okazje)
-
w sprawie takich płynów czy preparatów eko_coś_tam jest środek Amwaya; można nim myć wszystko a późńiej podlac tym kwiatki i rosną jak ta lala. Jedyny problem - cena >:D
Więc może lepiej robić samemu?
-
Ja kupuję takie środki jak Aquilla z eco label, frosch itp., bywaja w Kauflandzie, podobno z lidla ten W5 tez jest eco!
-
samodzielnie to robiłam wodę_z_octem do psikacza ;)
a co do w5, to nie jestem przekonana, że jest eko, jak dla mnie to czysta chemia (dlatego taka tania i tak dobrze działa). używam namiętnie tego pomarańczowego "multi-płyn przeciw tłuszczowi" - domył moje zasyfione plastikowe okna! kafelki które ukryte były pod okapem, czarne, tłuste i lepkie (czyli nie myte prawdopodobnie od położenia, a 3 lata na bank), po zdjęciu tegoż psiknęłam i przetarłam ręcznikiem jednorazowym - efekt jak na reklamie, a jaka satysfakcja - od razu poleciałam umyć łazienkę (http://emotikona.pl/emotikony/pic/02icon_mryellow.gif) (http://emotikona.pl/emotikony/)
natomiast dziś natknęłam się na taki kawałek
Słowo „remont” dla większości z nas brzmi jak hasło do ucieczki. Na samą myśl o pokładach kurzu czy pyłu unoszących się w powietrzu, opadających na meble i obecnych w każdym kącie mieszkania, zaczynamy zastanawiać się nad tym, czy na pewno nasze mieszkanie potrzebuje odświeżenia.
oj, święta prawda... uznałam, że pokoje jeszcze mogą poczekać, a przedpokój wcale nie jest taki zły. użeram się z kuchnią (łazienka i ubikacja przeszły bezboleśnie).
-
A Ty, metko, wystąpić chcesz u tamtej pani od białej rękawiczki? xhc
-
a_kysz! tej pani to ja nie trawię. wersja oryginalna do przyjęcia, ale to polskie ... naśladownictwo... jakoś mię odrzuca. a poza tym myślę, że testu nawet czarnej rękawiczki bym nie przeszła... ::(( xhc
-
... myślę, że testu nawet czarnej rękawiczki bym nie przeszła... ::(( xhc
Bo kurz to wredny jest. Na białym jest czarny, a na czarnym biały. ::((
-
xhc
Gdy patrzę na tą_panią to nie mogę wyjść z podziwu, jak można się odnależć będąc poprzednio prawniczką w korporacji, a teraz sprzątając cudze domy...? 8)
-
Nie rozumiem dlaczego tak chcecie używać środki eco... xhc
Przecież najważniejsze są nasze rączki, by zbytnio się nie umęczyły, a chemiczne środki po to są, by je stosować. Oczyszczalnie ścieków sobie z nimi poradzą. :0ulan:
Gorzej z środkami ochrony roślin, nadmiarem nawozów... xhc bo to bywa że zjadamy z pożywieniem.
Jestem chemikiem, który teraz czasem zajmuje się kanalizacją >:D i dlatego wiem, co mówię :-\
-
Gdy patrzę na tą_panią to nie mogę wyjść z podziwu, jak można się odnależć będąc poprzednio prawniczką w korporacji, a teraz sprzątając cudze domy...? 8)
cóż, różne talęty ludzia majom... (http://emotikona.pl/emotikony/pic/2gwizd.gif) (http://emotikona.pl/emotikony/)
mnie ona nie przekonuje, bo jest taka jakaś sztuczna. jakby ją postawili przed kamerą i dali gotowy scenariusz do przeczytania. wiem, że w takich produkcjach są scenariusze, ale mi chodzi o to, że ona dla mnie nie jest autentyczna, taka że rzeczywiście coś potrafi, tylko taka plastikowa lalka, która mówi to, co jej każą. oglądałam oryginalną PPD (Antheę Turner) i tam mi wszystko gra, w wersji polskiej - nie. i nie rozumiem jeszcze dlaczego media robią z niej gwiazdę, skoro ona - w moim odczuciu - jest tylko (kiepską) dublerką, nawet "rady" daje takie same, jak Anthea.
-
cóż... to się nazywa parcie na szkło ;)
-
Nie rozumiem dlaczego tak chcecie używać środki eco... xhc
mi nie tyle chodzi o środowisko ile o własny nos ;)
znaczy się przy płynie do mycia naczyń to różnica jest niezauważalna czy eco czy nie_eco, ale już przy płynach do wc, do okien, do wanien etc to te eco zdecydowanie są przyjemniejsze, łagodniejsze, nie drażnią mojego zjechanego przez alergię nosa;
a rozrobiony z wodą ocet też często daje radę ;)
a od święta używam też chlorowych świństw, coby se właśnie rączek nie przemęczać ;)
-
tak zajrzałam z ciekawości
powiem wam, że kiedyś oglądałam bodjaże na tv4 podobny program do tego z tvn. Dwie dziewczyny jeździły po takich bardzo zapuszczonych mieszkaniach i domach.... na początek uczyły jak sprzątać a potem wzywały ekipę sprzątającą :P
do wszystkiego używały sody, octu albo soku z cytryny, np na zaleziony piekarnik używały papki soda+ sól itd.
Czasem stosuję ich eko patenty np do czyszczenia zmywarki daję ocet + sok z cytryny :)
Stosuję tylko to co lubię, to co dobrze działa albo jakiś płyn do naczyń
ale np okna i lustra myje moim ukochanym s...luxem :) bo mi się nie mażą :) ocet odpada czy płyn do naczyń odpada
-
Aquilo, mnie chodziło tylko o to, by nie dać się zwariować tym hasłem eco :-\
-
do zmywarki wkładam (oprócz tabletki) łupinę po wyciśniętej cytrynie
taki eco nabłyszczacz
-
Ale w którą dziurę, Kelu? ???
-
na dno zmywarki
-
Do dolnej szuflady w sensie? bo na dnie to moja ma wirnik ???
-
w takim razie musisz znaleźć bezpieczne miejsce dla cytryny ;)
w mojej zmywarce wirniki są gdzie indziej
dno jest bezpieczne :)
-
Hm..., kosz na sztućce by się może sprawdził...
-
aaa z tej cytryny trza miąższ wyciąć czy wydziabać jakoś czy tak normalnie można włożyć?
pytam bo nie chciałabym żeby mi jakieś resztki cytryny się poprzyklejały do naczyń.
Widziałam jak perfekcyjna wkłada całe pół cytryny ale jakoś mi ten pomysł nie spasił ze względu na ten miąższ.
-
Nie robię specjalnych przygotowań
jest wyciśnięta cytryna - kładę na dno zmywarki
nic się nie przykleja i nic nie fruwa (chyba : ;))
-
ok :) jak tak mówisz to spróbuje :)
-
Ja też wkładam (do koszyczka na sztućce) połówkę wyciśniętej cytryny. Nic nie fruwa, za to pachnie i jest czysciej :)
-
Dzieki za podpowiedź. :) Wypróbuję :-\
-
a ja specjalnie tej cytryny nie wkładam
ona sie po prostu zawierusza ;)
dziewczyny moje piją hektolitry herbaty z cytryną
i często_gęsto wkładają do zmywarki kubki z herbacianą_cytryną
ale jakoś nie wpadło mi w oko coby ta niby_cytryna dawała jakiś efekt
trza by spróbować ze nie z herbacianą ;)
-
może nie wpadło Ci w oko, bo ten efekt od zawsze jest. spróbuj bez - wtedy zobaczysz xhc
-
Dziś nastąpił w moim życiu przełom! Wreszcie nauczyłam się ( z YTuba) składać prześcieradła z gumką! Hurra!
-
To prześcieradła z gumką się składa ??? :o
Ja je jakoś zwijam. xhc
-
No okazało się(po latach), że się składa!!! Dlatego mówię o przełomie :D
-
Dani...ja też ::((
najlepiej lubie prać latem w upał...z rana...coby do wieczora wyschło....i apiać go na łóżko :P
-
W życiu nie sprzątałam, jak teraz. Rodzina twierdzi, że mi odbiło. A ja chcę choć raz mieć perfect. Właściwie, to jest próba, czy w ogóle można. Jak na razie...nie można >:D
-
Perła, się da. Widziałam to gdzieś_kiedyś. Nie pamiętam gdzie. xhc
A przełom rzeczywiście niezły. Trzeba to zapisać w kominie. :)
-
ja wiem, że się da, ale wolę zwinąć po japońsku, szybciej
-
ja po prostu nie kupuję prześcieradeł z gumką xhc
i mam jeden kłopot mniej :P
-
widać nie śpisz ekspansywnie ;)
-
To jest super wynalazek...Jak to bez gumki? >:D
-
Wstaw przy okazji ten link, z tym prześcieradłem. Mam co prawda tylko jedno takie ... ale do nauki wystarczy.
-
http://www.youtube.com/watch?v=YHTyH2nuFAw
-
Dzięki za filmik :) Mam kilka takich prześcieradeł. Popróbuje xhc, może większy porządek będzie na półce z prześcieradłami :-\
-
no faktycznie....da się złożyć :o
najbardziej podobało mi się, że to facet robił
ale po zegarku i pierścionku ;D widać , że to pedancik jakiś xhc
-
no faktycznie....da się złożyć :o
No, ale po co ? ::)
-
fakt 8)
-
A znacie to- jak składać koszulkę w 2 sek.? :) Bardzo przydatne!
http://www.youtube.com/watch?v=VdiI2QPqZGQ
-
Teraz padniecie...Rok temu, na gwiazdkę zrobiłam moim facetom (Tacie, Markowi, Szwagrowi) takie cóś. Tylko ładniej wykonane..I powiem Wam, nic tego nie przebije. A ich radocha i ubaw...bezcenne :D
http://www.youtube.com/watch?v=B6Pxy3V3rPI
-
Ja to już gdziesik widziałam xhc xhc
Amorku,Ty chyba dawałaś.
-
ztx ztx ztx
nooo to juz mam świąteczny prezent dla moich domowników ;D
-
ekstra!!!! też takie zrobię! ztx a zastanawiałam się co mojemu bratu! (dla bratowej już mam od_asine kolczyki) i jeszcze tshirt mu dokupię - od razu "do degustacji" ztx
dzięki, dzięki, dzięki, perlista moja (http://emoty.blox.pl/resource/buzki.gif) (http://emoty.blox.pl/resource/loveit.gif)
-
ztx ztx ztx
nooo to juz mam świąteczny prezent dla moich domowników ;D
xhc
kupuję ztx tzn. robię ;D
-
Początkowo myślałam o wersji de lux...z jakiejś pleksi. Ale w końcu też stanęło na tekturze,tylko takiej gładkiej, ze sklepu, nie z odzysku...Skleiłam po jednej i drugiej stronie niebieską taśmą (chłopaki z filmu mi dają, taka profeskę..wygląda, jak z płótna, jak kiedyś plastry na rany),Na każdym skrzydle chlapnęłam mały, niebieski stempelek z literką imienia i wyszło gites. Jutro robię porządki w szafie, będzie, jak znalazł. "Na chama" z długimi rękawami też da się złożyć...Dziewczyny...jak wyglądają te tiszerty równo ułożone, to sen >:D
-
Perła zachwyca się równo złożonymi koszulkami, koniec świata ! xhc
-
Tak! Bo jeśli całe życie coś się wywala z szafy wraz z molami..KIEDY WSZYSTKO (głównie czarne i szare, więc wiecznie szukane i kotłowane) jest poupychane...i kiedy wreszcie pojawia się równa, kolorowa kompozyjca...to..to jest wręcz akt twórczy! Porównywalny z dobrze namalowanym obrazem >:D
-
Brawo Perła! Biję brawo jak artystce na scenie! Ja już dawno doszłam do wniosku ,że tworzenie porządku w domu , bądź przygotowania przedświąteczne to czynność zbliżona do tego co robi artysta. Można coś odfajkować ( będąc przy tym nieszczęśliwym),ale można w to włożyć serce ,duszę i zdolności by działania w domu zaowocowały prawie dziełem sztuki! Oczywiście trzeba to robić tylko z prawdziwej potrzeby czyli z radością i zaangażowaniem! Jak mi przechodzi ochota , wtedy - olewka, rzucam się w sport! :D
-
tworzenie porządku w domu , bądź przygotowania przedświąteczne to czynność zbliżona do tego co robi artysta.
dokładnie. u mnie to się nazywa artystyczny nieład. i mam to na co dzień. czyli dusza artystyczna ze mnie xhc
;)
(masz rację Amorku z tym wkładaniem serca)
-
Artystyczny nieład jest w porządeczku! ;) I różni się zdecydowanie od bajzlu!
-
porządek to bardzo delikatne i nietrwałe dzieło, nie zdążę się napatrzeć, a już go nie ma !
-
Niestety, aquila...mam to samo :D Dlatego się tak podniecam, bo to jakiś istny cud nastapił. Albo mam aż takie braki..oczko do Agawy O0
-
>:D
-
jezdem perfekcyjna 8),mąż dzisiaj myje okna :o a ja siedzę pijąc herbatkę i paluszkiem pokazuje ooo tuuu jeszcze rozmazałeś szybkę C:-) ,paluszek i główka to dobra wymówka ztx
-
A ja dziś zrobiłam u Zuzi test białej rękawiczki ,którego pani domu nie przeszła! xhc
Ogólnie było bardzo ładnie! :D
-
Ogólnie było bardzo ładnie! :D
I tego się trzeba trzymać. :)
A białe rękawiczki za okno !!! :0ulan:
-
Mamuśka = inspektor kontroli C:-) Oj nie podobało by to się mi, gdybym była na miejscu córci xhc
-
A ja dziś zrobiłam u Zuzi test białej rękawiczki ,którego pani domu nie przeszła! xhc
Ogólnie było bardzo ładnie! :D
własnej córce coś takiego, jeszcze ciężarnej w dodatku :o masz Ty litość ? :P
-
A ja dziś zrobiłam u Zuzi test białej rękawiczki ,
::(( miałam kiedyś taką ciotkę; gdzie nie przyszła, to ręką przyjeżdżała futrynę drzwi od góry :o Kiedyś mama się wycwaniła i pamiętała, żeby umyć dokładnie ;) a tamta cwaniara wzięła krzesełko i po szafie przejechała ???
I oczywiście wszyscy ciotkę lubili i nic niej nie mówili… w oczy… Za to cała rodzina miała na kogo psioczyć ;D Do tej pory, a minęło już coś ponad 20 lat od jej śmierci, ją wspominamy z tego powodu, a moglibyśmy z innego, bo miała na prawdę złote serce i niejednemu w rodzinie pomagała… :)[/color]
-
Nie bierzcie tego na poważnie , to żarty były! :) Zuza chciała mi niespodziankę zrobić i zskoczyła mnie posprzątanym mieszkankiem! Za co bardzo ja pochwaliłam ,a ten "test" to dla zartów był! :)
-
;D
-
miałam kiedyś taką ciotkę
czy to ta sama ciotka co miewała czasem migreny ;D
-
hehe, no jasne ;D Taka zgaga rodzinna ;D
-
Ale piszesz, że miała dobre serce. Czyli nie była taka zła. Dlaczego więc bardziej pamięta się to co złe, a nie to, co dobre :-\
-
może to złe wzbudzało większe emocje ;)
-
Dziewczynki, najszłam, to się dzielę :D (nawet jeśli gdzieś już było ;) )
STOSOWAĆ !!!!!!
... i do wiadomości facetów, żeby się niczemu nie dziwili ;D
1.Nie myję okien, ponieważ...
...kocham ptaki i nie chcę, żeby jakiś uderzył w czystą szybę i zrobił sobie krzywdę.
2.Nie pastuję podłóg, ponieważ...
...boję się, że któryś z gości się pośliźnie i coś sobie złamie, a ja będę mieć wyrzuty sumienia. Do tego jeszcze mógłby mnie zaskarżyć.
3.Koty z kurzu są całkiem w porządku, ponieważ...
...dotrzymują mi towarzystwa. Ponadawałam im imiona, a one zgadzają się ze wszystkim, co mówię.
4.Pajęczyny zostawiam w spokoju, ponieważ...
...wierzę, że każde stworzonko powinno mieć swój dom.
5.Porządki wiosenne odpuszczam, ponieważ...
...lubię wszystkie pory roku jednakowo i nie chcę, żeby reszta była zazdrosna.
6.Nie wyrywam chwastów w ogrodzie, ponieważ...
...nie będę się przecież wtrącać w boskie sprawy. Bóg to projektant doskonały.
7.Nie chowam porozkładanych rzeczy, ponieważ...
...nikt ich potem nigdy w życiu nie znajdzie.
8.Kiedy robię imprezę, nie szykuję niczego wykwintnego, ponieważ...
...nie chcę, żeby się goście stresowali, co mają mi podać, kiedy idę do nich z wizytą.
9.Nie prasuję, ponieważ...
...wierzę etykietkom, na których napisano "nie wymaga prasowania".
10.Niczym zupełnie się nie przejmuję, ponieważ...
...nerwusy umierają młodo, a ja mam zamiar jeszcze się tu pokręcić i zostać pomarszczoną, zrzędliwą starą jedzą!!!
:D
-
(https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xfa1/t1.0-9/1012403_539916882710853_102190499_n.jpg)
Hamaczku - w ramach głosu w dyskusji :0ulan:
-
hamaczku, agawo - kocham Was - absolutna racja :oklaski:, rozgrzeszam się na najbliższe lata :)
-
Danusiu, a kto to mówił o błysku w Twoim domku, a?
Masz i tak zrobione.
To w ramach podkopywania :P
-
Mirusiu, ToJa i madzia_61 miały ogląd chwilowy_ogólny ;), nie widziały mojego tajemnego pokoiku - sterta do prasownia, a i pajęczyny w kątach umknęły :)
ale swoją drogą to masz pamięć ! buziaki :)
-
no cóż .... ja się stety_niestety nie muszę nawet rozgrzeszać :-\
dobrze, słusznie czynię od zawsze 8)
-
Amadku, od pierwszego wejrzenia dobrych parę lat temu wiedziałam, że mądra dziewczynka jesteś
-
Podoba mnie się ten plakat Agawy i chciałabym się z nim zgodzić, ale z powodów, które poniżej niestety nie mogę :-\
Bajzel: to ciągłe szukanie czegoś (chyba, że bajzel uporządkowany, wszystko odkładane na swoje miejsce)
Brud: muchy i inne insekty wszędzie >:( lepią się szafki, podłoga....
Wanna brudna: nie chce się do niej wejść :(
Kibel niedosprzatany: smród :(
Natomiast, co do pajęczyn: pełna zgoda, pająki też muszą mieć domek :)
Odrobina kurzu jeszcze nikomu nie zaszkodziła i szyby, lustra nie muszą lśnić. Zresztą w takiej aptekarskiej czystości, nie ma klimatu mieszkanie, a sterylność (szczególnie przy małych dzieciach) nie daje szans na przystosowanie się do warunków panujących gdzie indziej (np. szkoła, obóz...) i dzieciska chwytają każdą bakterię.
A dla mnie zysk z utrzymania czystości (już o tym pisałam) to mimochodem zrzucenie zbędnych kalorii. Takie połączenie pożądanego (niekoniecznie przyjemnego) z użytecznym.
Na koniec dodam, że szans na perfekcyjną panią domu nie mam, nawet jakbym b. chciała (ale nie kcę >:D)
-
Ja bardzo lubię mieć porządeczek w domu, jakos lepiej mi się zyje.( nie ,zebym go zawsze miała). Nie powiem ,bym uwiebiała sprzatąć i sprzatąc ,ale czystośc preferuję. Uwielbiam zapach świeżo zmienionej, wyprasowanej pościeli, nawet zapach suszącego się na słońcu prania. A czyste pachnące rzeczy ładnie ułożone w szafie ,szufladzie , toz to sama radość! :D Nieporządek oczywiście nie sprawi ,ze jestem nieszczęsliwa i zestresowana. Uwielbiam tez gdy jestem brudna ,spocona, zmęczona po górskiej wyprawie czy męczącym treningu ,tak ,ze nie jest to obsesja na pkcie czystości. Fajnie jak wszystko ma swoje miejsce bo łatwiej utrzymać porządek i nie marnuje się czasu na szukanie. ( o tym chyba już Dana skrobnęła). A najważniejsze by robic to i zyc tak by się było z tego zadowolonym, wtedy flejtuch będzie szczęśliwy w bałaganie, a czyścioch w pudełeczku. Dobrze jednak zachować umiar bo wszelkie przegięcia są niewskazane i prowadzą do dewiacji! ;)
-
Stosując zasadę wolnego wyboru, zajmuję sie róznymi sprawami (są wyjątki: praca, rachunki i urząd skarbowy) wtedy kiedy mam na to chęć. Jedyne co się prawie zawsze sprawdza, to ochota na sprzątanie, wróży gości ... jakiś atawizm, czy co ... xhc
-
Dziewczynki, najszłam, to się dzielę :D (nawet jeśli gdzieś już było ;) )
STOSOWAĆ !!!!!!
stosuję :D
znaczy staram się trochę ogarniać ten chlew w domu, ale nie daję rady, zawsze mam coś ważniejszego/ciekawszego/przyjemniejszego do zrobienia niż porządek ::(( nie mam siły psychicznej do tego, a że moja druga połówka jest jeszcze większą fleją niż ja to efekt można sobie wyobrazić ::((
jak w końcu będę bogata to se wynajmę sprzątaczkę :P albo kupię robota_gosposię, bo zanim będę bogata to pewnie takie roboty już będą powszechne xhc
-
Czym mogę skutecznie bez machania ręką wyczyścić krople po wodzie na szybie z kabiny prysznicowej. Zapuściła się (długo nie pucowana) i trudno idzie mi doczyszczenie. Będę wdzięczna, za podpowiedzi, czym najskuteczniej, bez wysiłku to zrobić :-*
-
StarweX do kabin w Obi; na prawdę rewelacja, choć nie tania; działa sam, bez wysiłku żadnego.
Najczęściej używam octu lekko podgrzanego, ew sody do wyszorowania kątów w kabinie; do octu trzeb amiec cierpliwość, najlepiej gąbką nanieść na drzwi kabiny, zostawić, nanieść znowu i dopiero zmyć wodą.
Ale Cię, Dana, wzięło :P Mnie tak bierze tylko z okazji jakiego wielkiego wqrwu, a ostatnio znacząco mi się charakter poprawił, więc dom z lekka zaczyna być zapuszczony :P
-
Jeszcze mnie nie bierze, ale 2 tygodnie temu miałam na kilka dni gości (córki teście). Była to ich pierwsza wizyta u nas i chciałam chałupę dopucować. Zwykle kąpie się w wannie i szyby dwie, które rozsuwa się, by stworzyć kabinę, były złożone na ścianie z kafelek i nawet nie zdawałam sobie sprawy, że tak się zapuściły. Próbowałam środkami, jakie miałam. Efekt mizerny i sobie odpuściłam. Ale teraz siedzi mi to w głowie, by wrócić do tematu. Na razie to plany, może z okazji jakichś kolejnych rzadkich gości :-\
Agawa dzięki za poradę :-*
-
się ubawiłam setnie; szczególnie przeglądając profil ChPD na FB xhc
Polecam ;D
http://natemat.pl/116575,bardzo-nieperfekcyjna-pani-domu-czyli-jak-mieszac-kawe-widelcem (http://natemat.pl/116575,bardzo-nieperfekcyjna-pani-domu-czyli-jak-mieszac-kawe-widelcem)
-
bardzo mnie cieszy, że niechlujstwo i flejtuchostwo domowe staje się modne, nie czuję się taka wyalienowana xhc
-
Cześć Dziewczyny...mam w tej Czarnogórze z lekka chujowy nastrój, dzięki Agawie i Chujowej Pani Domu, porechotałam sobie...a juści. Całusy :D
-
bardzo mnie cieszy, że niechlujstwo i flejtuchostwo domowe staje się modne, nie czuję się taka wyalienowana xhc
o to, to xhc
Mam stertę naczyń które nie chcą "same" wejść do zmywarki :0ulan:
-
moje po dwóch dniach weszły rączkami najmłodszego, gdy zobaczył, że nie ma jego ulubionego kubeczka >:D ale wyjść nie chcą… >:( wyszedł tylko rzeczony kubeczek :(
Eksperyment trwa dalej; naczynia zostają, ja biegnę do pracy...
-
dlatego niektórzy mają dwie zmywarki...
-
:) kiedyś czytałam na forum nie perfekcyjnej pani domu o tym, że pranie zostawiła w pralce xhc i zastanawiałam się jak można być tak roztargnionym.... tym czasem wczoraj między 12.00 a 2.00 wstałam za potrzebą.... wchodzę do łazienki a tam...... moje pranie w bębnie siedzi xhc
ch... pani domu ze mnie jak nic. ;) a teraz przynajmniej wiem, że nie jestem sama :D
buziaki za chPD :)
tego chyba nikt nie przebije :P
-
E tam , kiedyś ,dawno temu ( jeszcze w poprzednim stuleciu)splesniało mi pranie !
-
Co powiecie na znalezienie żaby w kieszeni spodni, które zapomniałam zabrać ze sznurka i zostały kilka dni na deszczu? :greensmilies-021:
-
kofam Was normalnie :D od razu mi się humor poprawił :)
-
justyna, sorry, ale jeśli to jest Twoje jedyne osiągnięcie... słabiutko... :P zapomniane pranie, to normalka. nie tylko w pralce. jak w połowie burzy_z_piorunami mi się przypomina, że się "suszy" na balkonie, to go nawet nie ściągam, tylko czekam na lepsiejszą pogodę. skoro już raz wyschło, to i drugi raz też potrafi. właściwie to codziennie mogłabym się tu wpisywać >:D tylko nie wiem po co - sobie humor psuć czy Wam poprawiać...
E tam , kiedyś ,dawno temu ( jeszcze w poprzednim stuleciu)splesniało mi pranie !
brawo! (w mojej pralce do trzech dni nie pleśnieje >:D )
-
(w mojej pralce do trzech dni nie pleśnieje >:D )
pralka z wentylacją :-\
-
pralko suszarka :P
Metka piszesz do 3 dni .... to już będę wiedzieć na przyszłość :P 8)
-
może to niezbyt pasuje do Waszych wyczynów, ale na bank jest o ch...wej pani domu, czyli o mnie i o zapominaniu,
też na trzy dni...
wracając do domu w któryś z wakacyjnych lipcowych weekendów, a wracałam wyjątkowo w poniedziałek (bo z córkowatą), zastałam palący się na minimum palnik w kuchni...
palił się trzy dni...
to nie wszystko.....................
..........................................
stała na nim teflonowa patelnia... odstawiłam ją po umyciu na niezgaszony palnik!!! W PIĄTEK!!!
cud, że nie spaliłam mieszkania! ::((
właściwie nie wiem jakim cudem nic się nie stało, nawet patelnia cała 8)
chłopu się nie przyznałam!
-
Mag - mistrzostwo :oklaski: :oklaski: :oklaski: xhc xhc xhc
chłopu się nie przyznałam!
Ja memu dziecku M., co się samo na swoim gospodarzy, też nie powiem ::(( xhc
-
Mag ja spaliłabym kiedyś dom w Bystrej! :)( chyba opowiadałam) Zostawiłam gotujący się rosołek dla psa! PO powrocie cały dom opanowany był przez sadze , a ja sama ledwo uszłam z zżyciem chcąc otworzyć okienko akurat na stryszku! W osttniej chwili to zrobiłam bo już mi powietrza brakowało!
O!! ja to byłam gospodynią!! Pisałam kiedyś jak przecedziłam rosołek do zlewu nie podkładając sitka?jest wiele takich opowieści!:)
-
ja kiedyś odkręciłam gaz, nie podpaliłam go, postawiłam garnek i se wyjszłam do pokoju; dobrze że koleżanka kręciła się w pobliżu kuchni i szybko poczuła smrodek gazu :P
a co do prania - ostatnio coś moczyłam w vanishu przez tydzień, przeżyło (pewnie temu, że z lumpexu :D)
-
o ja pierdziele..... też bym się nie przyznała >:D
niesamowity fuks, a wiem jak wygląda rozgrzana patleka bo też mi się zdarzyło zostawić -na chwilkę, podobnie jak i gaz
Amor a ja Cię brałam za perfekcyją ślązaczkę (a podobno ślązaczki są bardziej perfekcujne niż sama perfekcyjna)
aaa Aquila to ja zrobiłam tak samo wsypałam ostatnio sode oczyszczoną, brudpur- taki odplamiacz i zostawiłam staniczek tez na tydzień... się później dziwiłam jakim cudem się nie zaśmierdział... i do dzisiaj jest to dla mnie zagadką :o
ale dzięki temu, że wyprałam dzisiaj miałam co załozyć do doktorki bo wszytkie inne- sztuk 4- jakimś cudem są w praniu albo się suszą ::(( kobita musiała się załamać kolorkiem bo soda niestety nie podziała :/ ::(( a zapomniałam, że mam awaryjną górę od stroju pływackiego. ehh ale co tam - czasem gorzej być nie może ::((
co do palenia rzeczy to ja dotąd spaliłam tylko kilka czajników w tym jeden elektryczny, który postawiłam na gazie ::((
jak się tu nie perfekcyjnie zrobiło :P
-
a ja kiedyś jajka gotowałam… kilka godzin :o Bo siedziałam daleko od kuchni i coś_tam_robiłam_zawzięcie; gdy poczułam smród najpierw z niejaką satysfakcją pomyślałam, że sąsiadka coś spaliła ;D
Dom wietrzyłam kilka dni :o :-X
-
Justynko - może dlatego , ze urodzilam sie w Poznaniu a korzenie mam krakowskie!:):):) a tak naprawde to wszystko się bierze z mojego ADHD( sama sie zdiagnozowalam):) no iaktualnie jest mi o wiele blizrj do tej perfekcyjnej tyle ze zwaiowana juz pozostane:)
-
xhc
wczoraj miałabym tak samo
siostra nastawiła jajka - po 15 min przychodzi i pyta się - co z tymi jajkami i czemu ich nie pilnuje ?
jakby nie ona pewnie też bym i o nich zapomniała.... jak się czymś zajmę to na całego i jestem w innym świecie
dlatego dzisiaj odpoczywam :) i leniuchuje :)
Amor, akurat to, że jesteś zwariowana jest super :) normalność jest nudna :P
-
Zakupiłam dziś sobie pięknie wyglądającą patelnie z ceramiczną powłoką. Jest to mój pierwszy taki nabytek. Teflonowe zbyt szybko zużywały się. Chcę spróbować z tą. Mam pytanko do perfekcyjnej pani domu (w końcu perfekcyjna to nie tylko sprzątająca) jak z niej korzystać, by była użyteczna i by jej walory (jeśli takowe są - na tym forum polecałyście ceramiczne) wykorzystać. Mam kuchenkę gazową.
Z góry dziękuję :-*
-
. Mam pytanko do perfekcyjnej pani domu
A tu p.Rozenek zagląda???? ;D
Ja tam normalnie korzystam , nic innego niż korzystanie z teflonowych. ( może robię błąd)
Nie mam gazowej kuchni ,ale chyba to nie ma znaczenia.
-
Pytałam, bo synowa zakupiła i nie jest zadowolona, nadal woli teflonową (ma indukcyjną kuchnię) :)
Amorku, dzięki za szybką reakcję :-*
-
Mam kuchenkę gazową i patelnię ceramiczną od kilku miesięcy. Używam i traktuję jak teflonową. Mnie pasuje. Od tefolonowej jest taka jakby, hm..., bardziej śliska/?/ Widzę, że trzeba z nią ostrożnie. Pewnie jakość tej ceramiki zależna jest - jak i teflonu - od producenta i... trochę od ceny. Przeszłam w życiu wiele patelni teflonowych i poszły do kosza, ale jedną mam już od lat i nie dzieje się z nią nic złego, teflon nie złazi, chociaż myję ją w zmywarce (ceramiczną na razie pieszczę ręcznie ;D ). Nie kosztowała jakiegoś wielkiego majątku, ale też nie była to cena średnia. I z ceramicznymi pewnie jest podobna historia - trzeba utrafić w dobrą.
-
Mam kuchenkę gazową i patelnię ceramiczną od kilku miesięcy. Używam i traktuję jak teflonową. Mnie pasuje. Od tefolonowej jest taka jakby, hm..., bardziej śliska/?/ Widzę, że trzeba z nią ostrożnie. Pewnie jakość tej ceramiki zależna jest - jak i teflonu - od producenta i... trochę od ceny.
moje myśli - hamakowe myśli ;)
ceramiczną mam z biedry (chyba w biedrowym lub lidlowym wątku pisałyśmy na ich temat),a więc wiadomo....cena niska
a sprawuje się bardzo dobrze, nie mam odwagi wrzucić do zmywarki
do teflonowych już nie wracam (za wyjątkiem woka i naleśnikarki z ikei - całkiem nieźle sie sprawują)
obecnie czaję się na ceramiczną z pokrywą
-
ja ceramiczną kiedyś wrzuciłam do zmywarki i ... to chyba był błąd xhc xhc to była taka z tych tanich, zaczęło przywierać, szybko się porysowała i ogólnie do pupy; tera mam taką trochę lepszą, z bardziej pancerną powłoką, skoro chłop mi jej jeszcze nie zajechał przez prawie rok, znaczy że dobra jest :D
-
ja też mam ceramiczną, z Olkusza,
na moje oko, czyli na tyle co ja tam na niej robię raz na ruski rok, to jest dobra,
główny kucharz domowy też ją chwali,
traktuję ją jak poprzedniczki teflonowe, zmywam ręcznie, bo nie mam zmywarki,
ale próby trzydniowej na ogniu jeszcze nie przeszła ;D
-
Moja pierwotnie ponoć kosztowała (znaczy cena katalogowa) ca60 zł, ale zakupiona w outlecie i za 25 zł. Kolor i wielkość tak mi odpowiadały, że się nie zastanawiałam, nawet gdybym miała ją po roku (chyba dożyje :-\) wyrzucić.
Można na Was liczyć. Dzięki za wszelkie uwagi :-*
-
he
kupiłam czerwoną koszulkę, która strasznie farbuje nie tylko w praniu ale także podczas noszenia tzn. jak ją nosiłam trochę pofarbowała mi biustonosz >:(
co mi się pierwszy raz w życiu zdarzyło. Koszulka tania i mogłabym ją wyrzucić albo chodzić po domu ale podoba mi się bardzo i chciałabym ją jakoś ocalić.
dodać ocet do prania czy nie ryzkować ??? na necie jedni radzą dodać a inni wręcz przeciwnie. Macie jakieś pomysł co z tym zrobić?
-
Ja bym wlała z pół szklanki octu i tyleż płynu zmiękczającego (zapach) do michy i zostawiła na noc. Tak utrwalałam kiecki po farbowaniu. Reklamacji nie miałam.
-
dziękuję :*
tak zrobię :D
-
apropo farbowania to kupiłam wczoraj w kąciku okazyjnym biały/ kremowy pleczek z Ikeii - Tkanina: 100% nylon, Tkanina wewnętrzna: 100% poliester
i zastanawaim się czy nie dało by się go zafarbować. ? a jeśli tak o czym ? jak?
wygląda tak - zamiast pomarańczu jest kremowy
(http://www.ikea.com/pl/pl/images/products/upptacka-plecak__0133000_PE288041_S4.JPG)
-
Nie sądzę, aby dało się zafarbować; ale - może zaryzykuj pomalowanie go we jakiś fajne wzory specjalnymi mazakami? są w sklepach dla plastyków, a może i gdzie indziej też :)
-
dobry pomysł :) ale chyba nie będę ryzykować bo zdolności plastycznych nie mam.
robiłam kiedyś pudełko drewniane i efekty były takie że siostra mi musiała pomagać :P chyba poprostu będę musiała uważać żeby nie kłaść go na podłodze bo z białego zrobi się czarny bez farbowania.
-
Skoro 100% sztucznego, to pewnie łatwo się doczyści.
-
też mam taką nadzieję :) w razie czego będę pisać o pomoc :-*
-
Justynko, ocet wzmacnia i utrwala kolor (włosów , materiałów).
Na pewno nie zaszkodzi, ale może "jechać" kwaśnym, stąd Perła dobrze radzi z tym płynem zmiękczającym :)
-
aha :) trochę się bałam tego octu bo nim takie najgorsze zabrudzenia czyszciłam, ale jak utrwala to dodam też do innych nowych ubranek tzn koszulek i leginsów bo też mi farbują :D ztx :-*
ale kolorku włosów robić nim nie będę :P zaraz idę sobie henne nałożyć - tym razem kasztanowa - ciekawa jestem co z tego wyjdzie....
-
E tam....., kiedyś, nasze babcie, myły włosy w szarym mydle,
a potem płukały je w wodzie z octem. Nie słyszałaś, boś dziecek :P
-
Ocet na włosy myte szarym mydłem był po to, aby dać połysk. Po samym mydle włosy są bardzo matowe.
-
wspomnienia z dzieciństwa przyszły :D przypomniałam sobie jak mi babcia włoski myła szarym mydłem.... aaaa potem po kapieli na kolację ciepłe kakao :) aż mi się teraz tak cieplutko w środku zrobiło :)
mydło + ocet to jest pewnie najbardziej ekologiczny sposób na czyste włosy :)
szczerze to jestem ciekawa czy ktoś jeszcze takim sposobem je myje .....
-
czy ktoś jeszcze takim sposobem je myje .....
czasami myje :)
a innymi czasami myje jajkiem z sokiem z cytryny i oliwą 8)
-
E tam....., kiedyś, nasze babcie, myły włosy w szarym mydle,
a potem płukały je w wodzie z octem.
taaaaa, a Wy nie myłyście w czasach gdy na pólkach sklepowych to ino ocet był
a szare mydło się wystało w kolejce
nooooo ewentualnie był wybór: szampon dla psa hehe
-
Agawa żółtkiem to mi mama myła włosy, ja czasem też to robię, nawet córce kiedyś myłam, jakież jej zdziwienie, że żółtko tak się pieni. Cytrynę z żółtkiem znam, choć nie stosowałam, ale oliwa, włosy od razu przetłuszczone i mycie od nowa ?
-
a właśnie, że nie przetłuszczone, a dobrze nawilżone :)
Na jedno żółtko dajemy pół cytryny i 10 kropli dobrej oliwy; dokładnie mieszamy i do mycia; byle nie wrzątkiem, bo jajecznica we włosach nie_fajna ;) Można potrzymać 10-15 min. Włosy po takim zabiegu jak marzenie :)
-
te babcine metody całkiem w modzie są znowu ;)
ale z moimi włosami ocet się nie lubi, som po nim jeszcze bardziej przyklapłe niż zwykle; za to tonik z octu jabłkowego na twarz - cudo
-
Jest jeszcze piwo, nabłyszcza, usztywnia i jakby objętość więksiejsza ;)
Nie śmierdoli potem.
-
Właśnie spłukałam olej kokosowy z głowy...trochę ten czepek z folii trzymałam, zważywszy,że w nim spałam O0
-
powiedzcie mi, bo jestę dziewicą w tym temacie, czy można nakładki do mopa prać w pralce, mówię o tych frędzlowanych, bawełnianych itp
bo do tej pory wyrzucałam po prostu i kupowałam nowe, ale ostatnio nie mogę dostać tych najtańszych, a wyrzucanie tych droższych jezd nieekonomiczne
podłogi i tak zazwyczaj mam brudne, ale nie chcę mieć jeszcze brudniejszych xhc
-
Pierę, ino nie płukam w płynie zmiękczającym. mam te płaskie, z długo_frędzlowatych, co mi więcy rozmazywały, jak sprzątały, jużem wyrosła,
-
http://www.leroymerlin.pl/artykuly-gospodarcze/szczotki-mopy-scierki/scierki-gabki/rekawica-sznurkowa,p151442,l1179.html?gclid=CLDD3t3ltcECFYzHtAodnl0A2A&gclsrc=aw.ds (http://www.leroymerlin.pl/artykuly-gospodarcze/szczotki-mopy-scierki/scierki-gabki/rekawica-sznurkowa,p151442,l1179.html?gclid=CLDD3t3ltcECFYzHtAodnl0A2A&gclsrc=aw.ds)
Wkleiłam abyś widziała strukturę, takie mopy bywają w carrefour lub kauflandzie bardzo tanio. Ja dostałam po 5 zł, ale to jakieś dwa lata temu. Są łatwe w praniu, łatwo wyciskać można wodę z nich, więc się łapki nie męcza i podłoga nie jest bardzo mokra.
Te bawełniane jak najbardziej można prać w pralce.
-
PO każdym myciu wyrzucałaś?? :o :o ;)
Jasne ,ze prac, wszystkie piorę w pralce! Możesz wrzucić je do siateczki na pranie, mam takie na buty, staniki i na firanki. Jeśli nie masz do starych rajstop wrzuc i do prania, wtedy te sznurki się nie pourywają.
-
Amor w leclercu były takie po 1,40zl, więc się bardziej opłacało wyrzucić niż wyprać :D
ale już ich nie ma :(
-
i jak tam, PPD (albo ChPD ;) ), przymierzacie się do wiosennych porządków?
rękawy zakasane, żeby osiągnąć taki efekt?
https://www.youtube.com/watch?v=62r_1Fc58_c (https://www.youtube.com/watch?v=62r_1Fc58_c)
-
u mnie okna myje chop
&%uj że raz na 3 lata ...
-
U mnie odwalone, oczywiście przeze mnie ;)
-
Nic nie robię !! ... nawet nie mam żadnych planów świątecznych ::)
Z wiekiem robię się coraz bardziej leniwa ! ... pewnie coś posprzątam, ale z umiarem, przecie sprząta się na bieżąco.
Mam zamiar NIE_PIEC_CIASTA :D ... ja nie jadam, a chłop dobrze wyglada xhc
-
Rany… jakie święta…? ;D
-
Święta się odbędą niezależnie od tego, czy umyjemy okna i ile ciast upieczemy
Dla mnie przyjemniejsze jest dekorowanie mieszkania, niż stanie przy garach
AA, i w tym roku będą pierniczki wielkanocne od pani Danusi :)
http://allegro.pl/danusia197-pierniki-pierniczki-wielkanoc-20szt-i5124589781.html (http://allegro.pl/danusia197-pierniki-pierniczki-wielkanoc-20szt-i5124589781.html)
i jajka w 3D ;)
http://allegro.pl/jajko-3d-z-kurczatkiem-na-stol-wielkanoc-prezent-i5151371370.html (http://allegro.pl/jajko-3d-z-kurczatkiem-na-stol-wielkanoc-prezent-i5151371370.html)
-
to co, zakładamy nowy wątek wielkanocny? :D ja na dziś planuję zaplanować do końca, a raczej przystosować do tegorocznych realiów
-
dziewczyny, ratunku. zabrałam się za porządek w szafie_przedpokojowej. okazuje się, że 3/4 przestrzeni zajmują torebki... ::(( jak sobie z własnymi radzicie? gdzie przechowujecie i w jaki sposób?
-
Możesz je poukładać w/g rozmiarów i spróbować mniejsze w większe poskładać. Ją tak mam torby podróżne składowane. Z torebkami nie mam problemu, jest ich mało.
-
Metko!!! Ale trafiłaś mi w temat :D Właśnie przed sekundą Marek zaprosił mnie na prezentację kompletnie zmontowanej szafy(dwa dni ;)). Lecę zrobić fotę. A w ogóle....odwaliło mi. Mam mega wymiatanie syfu z domu. Sąsiedzi mają radochę, bo już całe Bałuty poczęstowały się moimi kuchenno- ciuchowymi zbiorami. Lece, bo "bohater domu" patrzy znacząco. :D
-
Właśnie przed sekundą Marek zaprosił mnie na prezentację kompletnie zmontowanej szafy(dwa dni ;) ). Lecę zrobić fotę. A w ogóle....odwaliło mi. Mam mega wymiatanie syfu z domu.
nie myślałam, że to aż tak zaraźliwe ;D
-
Z torebkami nie mam problemu, jest ich mało.
też myślałam, że mam ich mało. dopóki nie otworzyłam tej szafy... :o
nie myślałam, że to aż tak zaraźliwe ;D
prawie jak ziewanie ;)
-
;)... Full wypas! Po prostu nie wierzę własnym oczom! Ja, fanka starych mebli i coś takiego!!! A jednak... Metko, też nie wiem gdzie torebki wsadzę. Chyba w pudło i na strych.
-
no paczcie, Perła fotki umie wsadzać ;D
super szafa, jak każda baba i ja cierpię na niedosyt szafowy 8)
-
jacie ale jazda! PRZEPIĘKNIASTA! a skąd ona? też taką chcę!!!!!!
-
Taaa, umie. Marek mi zmniejszał w paintcie, bo dziadostwo miało 1MB. Zmniejszone ok, prościocha. Metko, to Ikea. Moja jest lewa strona (1,5m), plus połowa narożnika (z lustrem), a Marka 1m...i połowa narożnika ;),to wcale nie jest dużo. Dobrze, że mamy strych, tam jest cały magazyn wszystkiego, a kostiumów filmowych głównie. A wiecie do czego jest drugi drążek w narożniku, ten nisko? Ha, na bieliznę! Marzyłam, żeby se staniki (których mam ze cztery :D ) wisiały na wieszaczkach. takie tam...fanaberie.
-
pomysł na szubienicę_bieliźnianą ekstra. seksowne body też się tam będzie eksponowało? >:D
(a właśnie, musimy je wziąć do wawy i dziewczynom się w nich pokazać! padną!)
(jaka szkoda, że nie mam strychu... :'( )
-
koniecznie chce zobaczyć metke i Perłe w seksownym body K O N I E C Z N I E
Perła, szafa jest cudna, nooo i sporawa, ale ...pewnie piekielnie droga
zadowalam sie tym co mam, czyli w trzydrzwiowa (cała moja), dwudrzwiowa (połowa jest moja), dwudrzwiowa (tym razem moje jest 3/4) - oczywiscie wszystkie z nadstawkami, do reszty (jeszcze mamy 3) nie jestem dopuszczona :(
metko, moja Starsza torebki ma poukładane na dnie swoich dwóch szaf + trzy duże leżą se gdzie popadnie; ja mam ino 4 torebki, więc nie mam problemu z przechowywaniem, jak potrzebuję inszej torebki to podprowadzam Starszej ;)
-
Szafa kosztowała przeszło trzy tysie. Byłaby tańsza, ale jednak ma sporo bajerów. W wersji podstawowej naprawdę daje radę. To i tak chyba najtaniej...Super jest to, że wszystko można se powymyślać, skompletować i wszystko tak zaprojektowali, że do siebie pasuje. Sami składaliśmy, też taniej. No... po 28 latach "małżeństwa" dorobiliśmy się porządnej szafy!!! W pracowni mam całą trzydrzwiową dla siebie, ale wszystkie łachy pójdą na złom. Mój stary dom lubią mole, walczę z nimi odkąd pamiętam!
-
dziewczyny, ratunku. zabrałam się za porządek w szafie_przedpokojowej. okazuje się, że 3/4 przestrzeni zajmują torebki... ::(( jak sobie z własnymi radzicie? gdzie przechowujecie i w jaki sposób?
prosty - kupuję dziadostwo za 30-100 zł, używam rok, dwa, aż się wytrą/rozlecą, po zużyciu wywalam, albo wynoszę do piwnicy :P używam jednej torebki, bo przecie jakbym miała się przepakowywać, to bym zawsze czegoś zapomniała przepakować
-
koniecznie chce zobaczyć metke i Perłe w seksownym body K O N I E C Z N I E
kurcze, muszę zacząć ćwiczyć! ::(( a na razie obżeram się lodami...
tojeczko, weź pod uwagę, że toto wygląda bardziej na chomąto niż na seksowną bieliznę... nie nastawiaj się za bardzo na widoki ;)
aqui, moje wszystkie są w tym przedziale cenowym ;)
-
koniecznie chce zobaczyć metke i Perłe w seksownym body K O N I E C Z N I E
kurcze, muszę zacząć ćwiczyć! ::((
Ale po co :o Czyż to body nie ma nadawać powabu w szczególności tym niećwiczącym właśnie ??? ;D
-
genialna jesteś! (http://emotikona.pl/emotikony/pic/0heart.gif) (http://emotikona.pl/emotikony/) :-* >:D
-
koniecznie chce zobaczyć metke i Perłe w seksownym body K O N I E C Z N I E
kurcze, muszę zacząć ćwiczyć! ::((
Ale po co :o Czyż to body nie ma nadawać powabu w szczególności tym niećwiczącym właśnie ??? ;D
takie body zwiększa szanse, że do czegoś dojdzie, ale problem zaczyna się właśnie wtedy, gdy do tego dojdzie ;)
-
spoko, moje ma dziurkę we właściwym miejscu >:D
-
xhc
-
A dziś wysprzątałam kuchnię. Czegoś takiego świat...mój świat nie widział. Nawet se swoje obrazki powiesiłam, Dziecko mówi, że strach wejść i że ...chyba z luzackim bałaganem było lepiej. ;) Wysłałam fotę mamie...też nie może uwierzyć. Pytanie : czy to początek choroby psychicznej?
-
Perła w razie czego służę terapią, przyjedź do mnie, uleczenie natychmiastowe. Mam luzactwo do potęgi i jeszcze jakiś czas zapewniony ten stan. >:D
-
Pytanie : czy to początek choroby psychicznej?
iiitam, patrząc po sobie, to widzę, że szybko mija 8)
-
a ja se pomyślałam: nooooo teraz możemy nalot Perlistej zrobić ;D
-
Dzisiaj w mojej kuchni może fruwać tylko pszczółka Maja...podłoga zawalona dokumentami harcerskimi...w pokojach rozwieszone do prasowania...pakowania ciuchy na wyjazd do WCO...
Dobrze,że na jutro nie jestem umówiona z...
"Perfekcyjna...obudzi się po rehabilitacji..." :)
-
A dziś wysprzątałam kuchnię. Czegoś takiego świat...mój świat nie widział. Nawet se swoje obrazki powiesiłam, Dziecko mówi, że strach wejść i że ...chyba z luzackim bałaganem było lepiej. ;) Wysłałam fotę mamie...też nie może uwierzyć. Pytanie : czy to początek choroby psychicznej?
weź mnie nie wkurwiaj ;)
-
Hehe...ale że co aguila, żal Ci, że świat mnie stracił dla malarstwa? Obrzydliwość , fakt.
A wiesz Tojka,, że też o tym pomyślałam? Że jeszcze z pół roku przekopywania się przez chatę i moje koleżanki będę mogła zaprosić :D.
-
Hehe...ale że co aguila, żal Ci, że świat mnie stracił dla malarstwa? Obrzydliwość , fakt.
zawsze jak paczę na ten swój domowy obraz nędzy i rozpaczy i jak se mówię "pierdolę, nie robię", to wim, że nie jestem sama, że są, choćby tutaj, podobne fleje i chujowe panie domu, a tu mi się kurde jedna wykrusza >:( ::((
-
sie nie martw :-*
nie jesteś sama ;)
od paru dni jestem zarobiona na maksa, muszę mieć wszystko pod ręką, coby szybko się ubrać i najeść , noo i wyspać ;)
w pokoju mam pierdolnik maksymalny
(na co dzień jest ino trochę mniejszy ;) )
wiem_wiem, nie ma się czym chwalić, no ale cóż ... ja tak mam ;)
i zrobiłam fotkę, i miałam wstawić, ale jak fotke obejrzałam, to stwierdziłam, że nie wstawię, bo sie do mnie przyznawać nie będziecie :o :o
hm... jakoś w rzeczywistości to lepiej wyglada :)
-
Hehe...ale że co aguila, żal Ci, że świat mnie stracił dla malarstwa? Obrzydliwość , fakt.
zawsze jak paczę na ten swój domowy obraz nędzy i rozpaczy i jak se mówię "pierdolę, nie robię", to wim, że nie jestem sama, że są, choćby tutaj, podobne fleje i chujowe panie domu, a tu mi się kurde jedna wykrusza >:( ::((
Aquila, zawsze masz jeszcze mnie :D
-
i mnie...
choć ostatnio BARDZO się staram, ale i tak nie wychodzi. cóż, jak już to napisałam w remontowo-budowlanym, ChPD mam chyba we krwi
na dowód ulubiona zabawa meciątek ( :o ::) :blank: )
- mamusiu, możemy się pobawić w perfekcyjną panią domu? możemy? pliiis...
- w co?
- w perfekcyjną panią domu! możemy?
- yyy... a jak się w to bawi?
- no, weźmiemy aparat i porobimy zdjęcia wszędzie, a potem pooglądamy na komputerze kurz w powiększeniu. to możemy?
w tym momencie powinnam była zapaść się pod ziemię... i jako matka, i jako pani domu. nawet chujowa.
a ponieważ ja, oprócz chujowości_do_kwadratu, mam też czasem ekhm niekonwencjonalne podejście do wielu rzeczy, to dałam im ten aparat...
tojka, może lepiej rozważ raz jeszcze wstawienie tej fotki... nie będę taka samotna... bo takiej kolekcji zdjęć chyba nie macie...
-
Jak wrócę do domu, to zrobię zdjęcie moim kotom.
I nie będą to koty, które mruczą, tylko takie spod fotela.
-
Dobra laski...wrzucam w takim razie fotę mojej nie prawie, a pefekcyjnej kuchni. To jest na dziś mój wzorzec z Sevres. Ze specjalną dedykacją dla aquili i zapewnieniem, że są to absolutne, jednorazowe wyżyny ekstrawagancji! Rodzaj instalacji artystycznej, ok? To k...jutro zniknie! Aquila, zniknie!!! Wybaczysz mi ten życiowy błąd? ;)
-
Dla mnie szok :o Na stole jest miejsce, żeby talerze postawić :o
-
jesusiczku, tak to u mnie nawet na święta (lub wizytę mojej mamy) nie jest posprzątane
nic na stole, nic na komodzie, na podłodze ani kruszynki, płyta grzewcza doszorowana
he_he, chyba jednak wstawię zdjęcie mojej sypialni ::((
metka, tym razem bys nie miała gdzie spać ;)
-
i jak tu Was nie kochać xhc
-
dzięki TOJKA, od razu mi lepiej ztx
-
Moje perfekcje macie szczęście, że nie potrafię wstawiać fotek, wpadłybyście w czarną dziurę. U mnie jedynie pokój wygląda jako tako, a to z racji, że bratanica była łaskawa zapowiedzieć się 15 min. wcześniej. Brawo ja. Nawet mieli gdzie usiąść. xhc Na ciasto, na stole, też było miejsce.
-
Kochane :) jak poczytałam ten wątek to od razu lepiej się poczułam :)
-
Perfekcyjna, czy nie, ale jaka ładna ta kuchnia, z charakterem ;D
-
papierzyska do roboty zrobiłam ztx
resztę jutro w robocie, bo już na oczy nie widzę :-\
teraz trza sie zrelaksować, chyba sie zabiorę za uporządkowanie wyra,
bo cus mi sie zdaje, że chyba jestem najlepsza w tej perfekcyjności w bajzlu ;D
jakby, która miała obiekcję, że ma nieład w domu, to mogiem podesłać jeszcze bałaganiarskie fotki z inszych pomieszczeń (wszędzie mam podobnie jak w sypialni), oprócz łazienki, bo ino tam lśni (to zasługa Młodej)
-
Perła, chyba na głowę upadłaś...
Tojka, zepchnęłybyśmy na boki i by się dało ;) u mnie podobnie. kocham Was. naprawdę mi lepiej >:D
-
papierzyska do roboty zrobiłam ztx
A ja dopiero siadam :(
-
Jasne, jasne...na łeb upadłam. Dziś Marcelina zostawiła na blacie zapaćkany nóż i pełno okruchów po tostach...zawarczałam : "wysyłam ci ostrzerzenie".Taaa...choroba postępuje ;) Ale tylko kuchenna...Tojka, nawet nie śmiem sfotografować pracowni, bo przy niej Twoja sypialnia, to ta przysłowiowa "cicha msza, przy bocznym ołtarzu" :)
-
kciałam rzec, że już ciut ubyło ;) dokumenty spakowałam do torby i pojada jutro do roboty :)
nooo i kubki+talerzyki wyniosłam do zmywarki
normalnie się jaśniej zrobiło ;)
jeszcze ino do szafy trza by zapakować - nieeeeeee, to jeszcze nie ten moment ;D
idem spać, bo trza odespać tydzień nocnej harówki ;)
-
nie no, pracownia się nie liczy, jak się cośkolwiek tworzy, to zawsze jest rozpierdziel na maksa - właśnie taki Tojka zrobiła w sypialni - bo z niej zrobiła pracownię :D
-
O, to ja nie wiedziałam, że mam taką dużą pracownię, całe 67 m2. xhc
-
ja mam troszkę mniejszą xhc
-
Ja tak mogłam mnie kiedyś, dziś, gdy zabieram się do pracy, szczególnie tej wymagającej pomyślunku, to zaczynam od sprzątania. Potem w trakcie może się namnożyć papierzysków i biurko całe zasłane nimi. Jednak nie ukrywam, ze lubię porządek, choć wciąż się do niego przymuszam i uczę, jak go utrzymać :-\
Nie wyssałam tego z mlekiem matki :(
-
Jeśli mam coś do zrobienia, a zabieram się za sprzątanie, to znaczy, że ta robota do zrobienia zupełnie mi nie leży. No tak mam. (http://emoty.blox.pl/resource/meeting.gif)
-
co masz zrobić dziś zrob pojutrze- będziesz mieć dwa dni wolnego!! ;)
http://demotywatory.pl/3558454/Jutro/Jutro
-
Od razu mi lepiej, gdyby nie to, że Shyamek ma w tej chwili aparat to bym zrobiła fotke z wnetrza i sprzed-domku. Ale może mały opis wystarczy, na biurku opócz komputera mam: głośniczki, słuchawki, nasiona aksamitek, nasiona loquata, zakurzona lampkę, latarkę, zapalniczkę, naładowane baterie, baterię nienaładowaną, ładowarke do baterii, kartę sd, zaslepkę do czytnika kart budzik, mp3, 3 zepsute długopisy, spinacz, ściereczkę z miktofibry, przejściówke do kontaktu, nasiona szałwi, kilka monet kostarykanskich, kilka monet polskich, zeszyt z notatkami ogrodowymi, luźna kartkę-z-nie-wiem czym, futerał na okulary i osobno okulary, nożyczki i kilka karteczek, pióro ptasie co je znalazlam jakis miesiac temu, agrafkę 8), A, pod komputerem ukrywa sie kilka kolejnych baterii O0 I co? Wygrałam? xhc
-
Nie wygrałaś, bo potrafisz wyliczyć co masz. Ja musiałabym rozgarnąć to odrobinę, aby zobaczyć ukryte skarby (http://pu.i.wp.pl/k,ODQwNjkzOTQsNTExOTQwOTQ=,f,32_LI_orig.gif)
-
Lulu, nie mogę uwierzyć w to co piszesz, znając Cię z Bystrej. Tam nawet, gdyby człek miał najszczersze chęci, to Ty skoro świt zdążysz wsio ogarnąć :)
Braju widocznie wszystko to potrzebujesz :)
Perła, super kuchnia, taka do fotki, wiadomo, jak zaczniesz pichcić, szmać, to i stół i blaty się zapełnią :)
-
No Dana, przecież nie będę podcinała gałęzi na której siedzę, lubię tam bywać. Nie będę pokazywać się ze złej strony.
-
he,he ale lans na flejtucha!! xhc lulu kto ci uwierzy?? zbyt dobrze cię znamy !! miotła pali ci się w rękach ! wszyscy olewamy porządek przy tym tłumie , a lulu pozamiata skoro świt i pozmywa podłogę ( nie wspomnę o porannym pieczeniu) ! MY cię podziwiamy, a ty tu takie rzeczy piszesz ,ze niby taka przebiegła! xhc xhc xhc
-
No jak zwykle, prawda jest mało prawdziwą. Amorku, jak ma się cały rok urlop od porządków, to na urlopie się nadrabia.
-
Lulu, nie mogę uwierzyć w to co piszesz, znając Cię z Bystrej. Tam nawet, gdyby człek miał najszczersze chęci, to Ty skoro świt zdążysz wsio ogarnąć :)
Braju widocznie wszystko to potrzebujesz :)
Perła, super kuchnia, taka do fotki, wiadomo, jak zaczniesz pichcić, szmać, to i stół i blaty się zapełnią :)
O to, to Dana, własnie! Bardzo tego wszystkiego potrzebuję >:D
-
Jak kuchnia dojdzie do normy, wrzucę następną fotę. Na razie rodzina się stara.
Wpisów lulu, również nie traktuję poważnie ;).
-
Czy mnie ktoś tu zacznie traktować poważnie. (http://pu.i.wp.pl/k,ODQwNjkzOTQsNTExOTQwOTQ=,f,34_RW_orig.gif)
-
Jak ja się cieszę, że to czytam! weszłam do domu i się załamałam, a teraz proszę. 10 minut czytania i już mi lepiej! Nie jestem sama :)
Niestety będę musiała odgruzować chatę i w dodatku utrzymywać stan posprzątania, zanim się kupiec nie znajdzie ::((
-
Pomoooooocyyyyyy
zepsułam wannę
znaczy zmieniłam jej kolor, deko nierównomiernie
no bo chciałam ją doczyścić, bo po moich indiańskich kosmetykach robi się deko żółta
i kupiłam cilit bang - piankę, wcześniej używałam tej samej firmy jakiś spray i był w miarę ok, nie zawsze doczyścił, ale nigdy nie zniszczył
a toto - wypsikane dosłownie na chwile zrobiło mi wannie kolor wrzosowy :o :o :o
co to oznacza? ktoś kiedyś miał coś
nie mam złudzeń, że toto doczyszczę, ale może coś się da zrobić?
chyba pomaluje białą farbką przed wyprowadzką ::) ::) ::)
-
No nie...A może ocet z sodą? Taką pastę robisz...ja tym czyszczę wszystko.
-
Pomoooooocyyyyyy
zepsułam wannę
znaczy zmieniłam jej kolor, deko nierównomiernie
no bo chciałam ją doczyścić, bo po moich indiańskich kosmetykach robi się deko żółta
i kupiłam cilit bang - piankę, wcześniej używałam tej samej firmy jakiś spray i był w miarę ok, nie zawsze doczyścił, ale nigdy nie zniszczył
a toto - wypsikane dosłownie na chwile zrobiło mi wannie kolor wrzosowy :o :o :o
co to oznacza? ktoś kiedyś miał coś
nie mam złudzeń, że toto doczyszczę, ale może coś się da zrobić?
chyba pomaluje białą farbką przed wyprowadzką ::) ::) ::)
napisz do firmy produkującej cilit bang, opisz wszystko i dołącz zdjęcie ! jest szansa , ze jakos wynagrodzą :)( może niekoniecznie wanną) sprobowac warto bo znam tego typu sukcesy
-
O żesz... O czymś takim pierwsze słyszę ::((
Podobnie jak Perła, też jadę na occie wymieszanym z sodą, a jak to nie pomoże, to nie wiem, może są jakieś środki wybielające albo co?
-
, może są jakieś środki wybielające albo co?
Biały dometos dobrze mi różne takie tam wybiela.
Cokolwiek użyjesz, aquila, spróbuj najpierw tylko na kawałeczku.
-
ACE
-
wiele /wszystkie co to się nie dadzą doczyścić normalnie/ rzeczy czyszczę "żółtym płynem" co to nazwy nie pamiętam, a akuratnie nie mam w domu coby spojrzeć;
lulu i metka na 100% znają nazwę
-
Płyn nazywa się - meglio.
-
heh, w końcu, pełna obaw żem się potruję mieszanką chemii z chemią (wszędzie piszą coby nie mieszać), wylałam na to resztke takiego innego cilita w spreju i zeszło :o
trochę się nawdychałam chlorowo-jakichśtam oparów, ale żyję
ale śmiesznie, bo zeszedł ten "wrzos", ale to zółte pod spodem zostało xhc
ale spoko, bo to wygladało jakby przeżarte tym nowym kolorem i żadne tarcie nie dawało żadnego efektu, naprawdę myślałam, że kaucja przy wyprowadzce pójdzie się gonić ...
się chciało być perfekcyjną panią domu, ech, lepiej mieć brudne :P
szkoda mi tylko tych 18 zeta wywalonych na tę piankę, w każdym razie nie polecam, te inne chlorowe cility są spoko i tańsze ;)
a octu i sody używam do rzeczy mniejszego kalibru, na kamień np taka mieszanka jest bardzo spoko, albo kwasek cytrynowy też daje radę czy nawet sam roztwór octu jest uniwersalny
ale te przebarwienia w wannie po tych moich hennach, arithach, amlach i takich tam to są w ch*j oporne nawet na chlor :/
a gdzie ten meglio dostanę?
-
np. https://www.leroymerlin.pl/artykuly-gospodarcze/srodki-czystosci/srodki-wielofunkcyjne/opinie-odtluszczacz-uniwersalny-0-75-l-meglio,p385685,l2755.html#tab-opinie (https://www.leroymerlin.pl/artykuly-gospodarcze/srodki-czystosci/srodki-wielofunkcyjne/opinie-odtluszczacz-uniwersalny-0-75-l-meglio,p385685,l2755.html#tab-opinie)
Na jakimś allegro taniej, koło dychy, ale pewnie +przesyłka (no chyba że odbiór osobisty gdzieś u Ciebie)
-
U mnie dostaniesz >:D . Myślę, że w dobrej drogerii albo w hurtowni.
-
Nie stosowałam, ale wiem, że są w sprayu emalie na pokrycie zużytej wanny, takiej przyżółconej. Czy któraś robiła tym renowację wanny?
-
aaa teraz zajarzyłam, chyba w drogerii natura to mają, bo mam płyn do kibla tej marki :D
-
na tym meglio pisze odtłuszczacz uniwersalny...do wszystkiego oraz silników ;D
toż u mnie we warsztacie odtłuszczacza na litry sie zużywa ::((...muszem spróbować naszym
-
meglio każdą plamę z ciucha niemowlęcego wywabi
i te po kupie ;) i te po marchewce ;)
-
jezusiczku niemowlakowi taką ostrą chemię? nawet jak spierana i wypłukiwana to niedobre dla malucha , chyba lepsze już plamy ( jest wywabiacz dla ciuchow niemowląt ale oczywiście słabe to)
-
na opakowaniu jest napisane: do wywabiania plam z odzieży
przecież to się kropelkę daje do wody, do namoczenia
potem się przelewa wrzątkiem, pierze i finito
dziecku nic nie jest :)
nie ma co przesadzać Amorku ;)
-
jak nic nie jest, to spoko, ale ja bym się nie odważyła. Nawet w proszku zwykłym nie prałam, no ale mój był alergik. Z plamami jakoś żyłam, i tak szybko wyrastał ;) Najgorsze były po bananie, nic ich nie ruszało :)
-
ja się tak cackalam ze Starsza (alergiczka), do 8 lat jej nawet majtki prasowałam ::((
mamy zamiar za miesiąc popróbować w normalnym proszku prać, najpierw te ubranka, które nie przylegają do skóry
Mała ma zimny wychów, to "wsiowe", "ruskie" dziecko - tfu, tfu na psa urok, oby tak dalej ino było ;)
-
Nasz młodszy tez taki - Gruboskór na niego wołają :D oby tylko tak zostało! tfu tfu
Gniewko od początku był inny, miał nawet inną skórę( taką bardziej opaloną, zóltawą , a Iwcio sliczny różowiutki) no i do dziś reaguje inaczej w końcu atopikiem jest chociaż i tak już jest o niebo lepiej niż kiedyś było
-
nawet majtki prasowałam ::((
Uprzejmie informuję, że nie_prasowanie majtek jest generalnie nie_ok :-X Nawet jak ma się lat 50 :P
-
nawet majtki prasowałam ::((
Uprzejmie informuję, że nie_prasowanie majtek jest generalnie nie_ok :-X Nawet jak ma się lat 50 :P
O matusiu! bluzek czasem nie prasuję, a majtki? :o ::((
-
O matusiu! bluzek czasem nie prasuję :o ::((
Ależ to żaden wstyd - przecie Agawa nie pisała, że bluzki akurat trzeba obowiązkowo :P ;D
-
No, bluzek czasami nie prasuję :P ani spodni ;) Za to prasuję ściereczki kuchenne :-X
-
prasowanie gaci? ścierek?
serio?
::((
-
foch :'(
każdy ma swojego bzika
mam i ja
;D
Pieluszki & ubranka zawsze prałam jedynie w antyalergicznych i prasowałam. Po obu stronach.
Jak bzik, to od zawsze ;D
-
Ja niczego nie prasuję... Chyba, że na wesele jakieś idę, ale kiedy to było? Nie pamiętam.
-
prasować ściereczki kuchenne? ::((
oddaję do magla...
.
.
.
.
.
z obrusami, pościelą i ręcznikami :-X
-
hehe, nie jestem sama ztx
-
ale po co one mają być wyprasowane/wymaglowane/wyprostowane?
w sensie takie ręczniki czy szmaty, przecie w tym do ludzi się nie wychodzi
pytam serio
obrus rozumiem, poza tym, że dziwi mnie, że obrusów się jeszcze używa, tzn ekhm obrus mi się kojarzy z ... babciami xhc
kiedyś matkie zapytałam po co prasuje pościel, przecież to do spania jest, a nikt poza domownikami nie widzi, okazało się, że się nad tym nigdy nie zastanawiała... jak się zastanowiła to stwierdziła, że mam rację xhc
dziwne są baby, serio
Perła kocham Cię
-
a ja lubie prasować :D nie lubię ubierac czegoś co nie przeleciało żelazko xhc
-
takie prosto z magla mniej miejsca w szafie zajmują :P
na bank nigdy bym tego nie prasowała żelazkiem, never!
-
aquila, nieprasującą_Tojkę tez możesz kochać ;)
-
Perłę też kocham. I Aquilę też. I mag. I jeszcze kilka innych kobiet_stąd :)
Ale pościel musi_no_musi być wyprasowana :-*
I nic tak nie wygląda dobrze, jak świeża, czysta, wyprasowana ściereczka w kuchni C:-)
i ręcznik
i pościel
i równiutko ułożone majtki w szufladzie
Mam siostrę, prawie rodzoną, bo razem się wychowywałyśmy, choć "prawdziwym" rodzeństwem byli nasi ojcowie. I ona, gdy do szafy mojej zajrzała, to powiedziała, że od innej małpy pochodzimy ;D U mnie równiutko, pod sznurek; u niej kłębowisko. Ani ja jej, ani ona mnie - nie zrozumiemy się :P Choć obie niby 'normalne' jesteśmy >:D
-
aquila, nieprasującą_Tojkę tez możesz kochać ;)
:-*
heh, agawa, ja zawsze uważałam, że szuflady wynaleziono po to, by móc w nie wpierdalać rzeczy jak popadnie bez układania i jest dobrze póki się domyka :D jak byłam dzieckiem, to tak bardzo to uważałam, że moja własna szuflada biurkowa się zarwała
a mój brat miał inaczej, no tak, to dlatego też myślałam, że jestem adoptowana
-
prasowanie???
a co to?? ;D
Jak kupuję jakiś ciuch, to podstawowym kryterium jest, że nie będzie wymagało prasowania.
Ale jak najbardziej rozumiem bzika, jak kto lubi
Aguś :-*
-
Agus ja podobnie, chociaż bałaganiarą jestem to kocham wszystko równiutko poukładane i wyprasowane. Zle się czuję w chaosie . Magiel byłby najlepszy tylko musiałabym to zawozic , odpada.
-
nie, szuflady np. biurka czy kuchenne, to inna bajka - tam mam wszystko. Na kupie >:D
A magiel bym bardzo chciała mieć opodal. A nie mam. U nas usługa w zaniku :(
-
Pamiętam jak mieszkając na pokoju w falowcu na Przymorzu jeździłyśmy do magla. Wtedy się samemu maglowało. Jakie tam życie towarzyskie kwitło.
Później prowadząc już swój dom oddawałam i odbierałam. Zero frajdy. A czy nadal u nas jest magiel, tego nie wiem.
Nauczyłam się układać w kosteczkę ręczniki i na półkę. Ściereczki jeszcze czasami prasuję. Ale majtek nigdy nie prasowałam.
Mam osobę w rodzinie, która nawet skarpety prasuje. :)
-
foch :'(
każdy ma swojego bzika
mam i ja
;D :-* :-*
-
Teraz więcej prasuję niż kiedyś, bo mam więcej czasu. Jak dzieci były małe nie było o tym mowy, tylko po kupieniu i pierwszym wypraniu, dziennie po 15 pieluch prasować ::((
A teraz, gdy założę pościel, tę która wymaga krochmalenia, to czasem zaniosę do magla, ale ściereczki, małe poszewki nawet wykrochmalone prasuję. Do magla tylko duże poszwy i duże obrusy.
Rozumiem prasujące i nie prasujące, w końcu to tak mało ważne ;)
-
z pościelą się z agawą zgadzam, nigdy nie pogniecie się tak w czasie używania jak w praniu, wchodzenie do czyściutkiej i wyprasowanej pościeli jest boskie - dlatego magiel jest rozwiązaniem, tyle, źe zawożeniem i odbiorem ja się już nie zajmuję,
ale w szufladach poukładane majteczki? ::((
tu podzielam zdanie aquili :D
jak u mnie w domu znajdziesz coś poukładane w szufladzie, to znak, że trafiłaś na szufladę mojego ślubnego
-
Ci się ten ślubny trafił :) pozazdrościć ;)
już choćby za to, możesz być wdzięczna teściowej ;)
-
teść też był w to zamieszany :P
-
jak u mnie w domu znajdziesz coś poukładane w szufladzie, to znak, że trafiłaś na szufladę mojego ślubnego
te nasze ślubne P. to cosik do się podobne 8)
-
O prasowaniu już było... [umiem, a przynajmniej SAM prasowałem - kiedyś ;p]
Co i jak kto tam se lubi ;-)
Ale magiel! ...mmm!
Wspomnień czar...
Ta cała procedura prania w wielkim ocynkowanym garze [matula nadal go ma - i tylko z przekory czasem pytam "po co?" ;-)].
Potem krochmalenie. Składanie i pakowanie do_magla.
Potem się to niosło do zaparowanej piwnicy z walcami krążącymi, ech ta damska obsługa kuso odziana ... = co wy wiecie o miss mokrego podkoszulka? :D . I tak dumnie kroczyło sięprzez pół osiedla, by kumple nie wyśmiali - sami nosili ;p. Jak z flagą do podniesienia na maszt, krok p-rawie defiladowy..
A potem się przynosiło [po sprawdzeniu czy swoje i czy ta_sama_folia.
I pościel faktycznie ...szszszszeleściła. Strach było wręcz ją ŁAMAĆ xhc
...
-
Potem krochmalenie. Składanie i pakowanie do_magla.
No sorki, pomiędzy jeszcze było u mnie skrapianie i wyciąganie we wsie strony :)
W poszwę kołdrową się zawijało, żadnych worków nie pamiętam - do dziś tak do magla oddaję :) Ale! albo pościel, albo krochmal, albo magiel już nie ten, bo aż tak nie szeleści (stawiam na krochmal :P )
-
Też Cię aquila kocham :) Nawet nie wiesz, jak bardzo! I wszystkie nieperfekcyjne również.
Żelazka używam jedynie do prasowania moich farbowanych papierów, bo potem wyklejam na płasko kolaże.
Co do pościeli...absolutnie się nie zgadzam! Wygnieciuchy są piękne, malownicze i stylowe >:D
Kliknijcie se w to malutkie zdjęcie.
http://mojaszwecja.blog.pl/2015/09/01/najmodniejsza-posciel/
-
co tam jeszcze było POMIĘDZY - to nie pamiętam,
tak.. była cała procedura, owszem
nam chodziło wtedy - gówniarzom - o TYLKO te_spocone, nooo :D
"magiel - mmmmmm......", noo? ;p
[magla dawno nie ma ani tego, ani nijakiego - zazdraszczam niniejszym, tym którzy sprawdzają czy swoje odbierają z magla, w swojej folii ;-)]
[nadal - chyba - umiem dobrać temperaturę, nawet BRĄZOWEGO żelazka wojskowego, i wyprasować sobie koszulę wyjściową, i spodnie służbowe na NA TAKI KANT, że na odprawie mucha zorientuje się, że jest rozcięta daleko za placem odpraw... ;p]
-
Co tak się czepiłyście, że jak prasuje, składa, to perfekcyjna pani domu ;)
Można to lubić, znaczy ład w szafie, a żeby był i żeby się sporo zmieściło, trzeba wyprasować
A jeśli okna myje się raz na rok, firanek nie mam, bo to dodatkowa praca z praniem, wieszaniem, obiad na trzy dni... Wymienić mogłaby jeszcze wiele rzeczy, które sugerują przeciwieństwo perf. pani domu. Ale ubrać wygniecione ::((
chyba, ze len
-
Ubrać odprasowane?!!! >:D
-
No :P
-
Co do pościeli...absolutnie się nie zgadzam! Wygnieciuchy są piękne, malownicze i stylowe >:D
Kliknijcie se w to malutkie zdjęcie.
http://mojaszwecja.blog.pl/2015/09/01/najmodniejsza-posciel/
Perła, dzięki za link!!!
wreszcie wiem, że styl "ułożenia" pościeli w pokoju mojego syna, to styl szwedzki folklorystyczny >:D ;D
i a propos prasowania - (to już serio) sam koszule sobie prasuje do pracy! :P
a w sprawie maglowania:
Pilot, :oklaski: za chodzenie do magla
jako młoda mężatka (czas akcji- przełom lat 80/90 ubiegłego stulecia) chodziłam do magla i to nie tylko żeby oddać i odebrać pranie... osobiście wtedy nawijało się pranie (tak hamaczku :) - pryskane wodą i naciągane wcześniej) na takie drewniane duże wałki, a potem własnoręcznie kręciło się maszynę do maglowania, mięśnie rąk rzeźbione prawie jak na dzisiejszych siłowniach :D
-
Taki magiel, o którym pisze Becia, to też zaliczyłam. Byłam ciekawa czym jest obciążona ta skrzynia, która dociskała wałki, tam były ogromne kamienie. mogę nic nie wyprasować ale ściereczki zawsze mam wyprasowane.
-
Kupuję pościel z grubej kory i uwielbiam ją.
-
Co do pościeli...absolutnie się nie zgadzam! Wygnieciuchy są piękne, malownicze i stylowe >:D
Kliknijcie se w to malutkie zdjęcie.
http://mojaszwecja.blog.pl/2015/09/01/najmodniejsza-posciel/
[..]
a w sprawie maglowania:
Pilot, :oklaski: za chodzenie do magla
jako młoda mężatka (czas akcji- przełom lat 80/90 ubiegłego stulecia) chodziłam do magla i to nie tylko żeby oddać i odebrać pranie... osobiście wtedy nawijało się pranie (tak hamaczku :) - pryskane wodą i naciągane wcześniej) na takie drewniane duże wałki, a potem własnoręcznie kręciło się maszynę do maglowania, mięśnie rąk rzeźbione prawie jak na dzisiejszych siłowniach :D
No wiem o czym mowa - dłuuuugo stałem tam i się gapiłem [bo jw.] - do wyboru miałem też wyżymaczkę dołączoną do pralki_Frani, i traumatyczne obrazy prania na wsi_podgórskiej w tzw. WAKACJE... :d TO NIE! tego nie wynagrodzą góralskie miss_mokrego, ny ny - nigdy więcej :D tam faktycznie były kamienie i jakieś ługi z popiołu, i strumień ... nyny ;p
A! faktycznie przed maglem trza było to WSZYSTKO ponaciągać w te i we wte, ...
ech ście mi pomogły we wspominkach :D
DZIĘKUJĘ :D :D :D :D
-
żona nadal obrażona właśnie PRASUJE!
O!
:D
-
:D ;)
-
pościel piorę ,zaraz po wyschnięciu ładnie składam ,wcale nie wymaga prasowania ,pachnącą ,ręczników i ścierek nie prasuje a ubiory składam tuz po wyschnięciu ,prasuje przed włożeniem ,przecie w szafkach i tak się pogniecie ;D pod tym względem leniwiec jestem :D
-
Ja mam taki sposób na przechowywanie pościeli, że po wyschnięciu też ją ładnie składam i pakuję do poszewki jaśka ( nie mam poduch, tylko te ikeowskie 50X60). Kiedyś zawsze mi ginęła ta druga poduszkowa poszewka, a teraz już nigdy mi się zestaw nie "rozkompletowuje". Acha...to jest patent brytyjskiej perfekcyjnej ;)
-
Perła, :oklaski:
pościel piorę , zaraz po wyschnięciu ładnie składam ,wcale nie wymaga prasowania ,pachnącą ,ręczników i ścierek nie prasuje a ubiory składam tuz po wyschnięciu ,prasuje przed włożeniem ,przecie w szafkach i tak się pogniecie ;D pod tym względem leniwiec jestem :D
dokładnie tak samo robię, ale nie uważam się za leniwca pod tym względem 8) ;)
aaa... i jeszcze dopiszę, że pralkę mam z wirowanien tylko na 500 obrotów, dzięki temu pranie mniej wygniecione :P
i niektórych sweterków, czy spodni nie muszę prasować O0
ale w szafkach muszę mieć równiutko poukładane i tylko Wam się przyznam po cichu ;), że układam na półkach kolorystycznie... czy to już nerwica natręctw ??? :-\
-
... czy to już nerwica natręctw ??? :-\
o tak xhc
-
eeee, nie, to tylko mocno wyczulona na harmonię estetyka xhc
-
Beciu ! cos pieknego! :) jak to wygląda po otwarciu szafy ! :) bosko! widziałam takie półki u koleżanki! Tłumaczyła, ze to ogromne ułatwienie przy szukaniu ciuchow:) próbowałam tak samo, ale u mnie 3 dni jest w miarę porządek na pólce, potem wraca do stanu poprzedniego! :)
gdy odwiedzam koleżankę zawsze musi pokazac mi wnętrze szafy- raduję oko! xhc
podobno na Sląsku jest najwięcej takich szaf :) - cos jednak mamy z tym niemieckim porządeczkiem - ordnug ist ordnug
-
Mam koleżankę u której w szafie wszystko "pod linijkę" do tego kolorami.Ona lubuje się w sztuce ludowej ( zbiera aniołki) i 1 x w tygodniu WSZYSTKIE te swoje cudeńka odkurza.Moja mama też ma podobnie.Niestety ja tak nie potrafię ::(( ::((
-
hm... poukładać kolorami ??? Na to nie wpadłam ;D Spróbuję :D
-
no dobra, a co ze skarpetkowym potworem? też Was regularnie nawiedza, czy tylko mnie?
-
u mnie się posila regularnie ::((
co do prasowania to wolna wola jak ktoś chce mieć coś uprasowane to sobie prasuje 8)
-
aquila chodzi ci o brakujące skarpetki ? u mnie tez wiecznie cos jedną pożera!
moje koty "polują" na nie i przynoszą mi z pralni na piętro po jednej >:(
taka niby upolowana mysz , zawsze mowię by przynajmniej sparowane przynosiły! ;)
mój mąz całkiem niedawno wyczaił w internecie gumki do spinana skarpet. PO ściągnieciu z nog spina gumką niebieską i od tej pory mam spokoj z jego skarpetami, oddaję mu zresztą dalej spięte :)
ja dostałam białę gumki , niestety wciąż zapominam o nich !:)
https://spinaczoring.pl/
-
A jak to wygląda? Zwykła gumka chyba też mogłaby być? My już w desperacj, wkładamy do prania jedna w drugą...Z reguły wszystkie czarne. ;)
Kolory w szafie? Ta...u mnie jedna półka szara, druga czarna. I szukanie konkretu, z wypieprzaniem wszystkiego...standard.
-
normalne gumeczki, myslę, ze recepturki tez mogą być
tylko jak 5 osob w rodzinie to super by każdy miał swój kolor , wtedy problem z głowy
u nas tez prawie same czarne, jeszcze jak Zuza była w domu - jako metalówa
to wiecznie Olek się wściekał, że ma za małe skarpetki, a Zuzia swoje miała jakies dziwne długie :)
a pamiętam jak Olek spakował się na wyjazd , ale po rozwinięciu skarpetek okazało się ze wszystkie mają srebrna nitkę ( to były moje) , musiał leciec na targ na zakupy ( chyba w Maroku) xhc
-
Amorku Ordnung muss sein (musi być)
Jak moja córka sobie radzi z nawiedzającymi sąsiadami niemieckimi, jak ona na 1000 % jest przeciwieństwem perfekcyjnej pani domu ::((
Aż boję się o tym myśleć ;) Ale zyją już tam 9 lat i nic a nic się nie zmieniła, znaczy nie sperfekcjoniała
Co do skarpetek zięć kupuje zawsze jeden rodzaj i ich w ogóle nie paruje, bierze dwie, jak leci i nie ma problemu z potworami co zjadają skarpety ;)
Ja paruję i bywa, że jakaś wetnie, a kota, ani psa nie mam ;)
Beciu, fajna zabawa z układaniem kolorami :oklaski:
-
Dana genau ( dokładnie) ;D
ja myślę, ze każdy niech sobie będzie jaki chce byleby był zadowolony z życia i innym nie wchodził w paradę
nie możemy być wszyscy jednakowi :) tolerancja najważniejsza
http://4.bp.blogspot.com/-umRAe1fG86g/Vp0aAW9IaZI/AAAAAAAACz0/5i_RQELPlNU/s1600/2.jpg
ja to lubię książki mieć tak ułożone :) kolorami właśnie :)
-
O matulu...kolorami! U mnie, to głównie poziomo, jak popadnie i z papierzyskami. O podłodze w pracowni nie wspomnę.
-
Ty to jak prawdziwa artystka :) jakby mieszkanie Zuzi widziała :)
( to zdjęcie z książkami to taki przykład , to nie u mnie w domu :))
-
Jak moja córka sobie radzi z nawiedzającymi sąsiadami niemieckimi, jak ona na 1000 % jest przeciwieństwem perfekcyjnej pani domu ::((
Aż boję się o tym myśleć ;) Ale zyją już tam 9 lat i nic a nic się nie zmieniła, znaczy nie sperfekcjoniała
może sąsiedzi są na tyle normalni, że mają w dupie jak jest u kogoś
jeśli ktoś ma mnie odwiedzać i przy okazji patrzeć czy mam porządek, to niech wypindala w podskokach >:D
u mnie książki leżą na podłodze, na parapecie... żeby ładnie leżały musiałabym ich nie używać
gumeczki skarpetkowe stestuję, tylko ile prań wytrzyma taka gumka zanim się rozpadnie? u mnie i tak się sprawdzą tylko w przypadku moich, bo drugi domownik jest zagorzałym bojownikiem frontu wyzwolenia skarpetek, tzn pozwala im wędrować wszędzie, ostatnio znalazłam jedną owiniętą wokół kabla do ładowarki ::)
-
jest zagorzałym bojownikiem frontu wyzwolenia skarpetek,
xhc kupuję powiedzonko ;D
-
sąsiadów to mam na myśli kiedy robiłabym balangę całonocną , ale co mam w domu to już tylko moja sprawa
chociaż mam znajomą, która myje okna używając szczoteczki do zębow ( szpary) i kiedyś będąc u mnie , zaglądała mi w te moje okienne szpary ( na serio) xhc xhc czym wywołała u mnie atak śmiechu i raczej nie myślę o niej zbyt dobrze
aquila wiadomo, że jak się studiuje to książki walają się wszędzie. Chyba to nie wszystkie jakie masz w domu??
przy moim łóżeczku leży z 8 książek , to te aktualnie czytane
reszta grzecznie na półeczkach
gumeczki już z 10 miesięcy mają i trzymają się ok ( te męzowe, używane, bo moje nieużywane tym bardziej ok, za recepturki nie odpowiadam bo nie wiem jakie wytrzymałe)
-
Święta się zbliżają, porządki wiosenne, a ja dziś słyszałam w programie Dzień dobry TVN, że zdrowsze niesprzątanie, niż nieskazitelna czystość. Są to w końcu nasze bakterie, nie jakieś zarazki cholery... i nam nie szkodzą
Podobno środki chemiczne do sprzątania bardziej szkodzą na drogi oddechowe, niż papieros (i to ja piszę ::(( etatowa przeciwniczka fajek). A jak już chcemy sprzątać to mydło, soda, ocet, kwasek cytrynowy...
Tylko jak się przyzwyczaić do niedomytych łazienek, kuchni ???
-
ale dlaczego niedomytych?
soda i ocet to rewelacyjne środki czyszczące
do tego myjka ciśnienieniowa i trochę zapału do roboty >:D i jest "błysk" O0
-
Tylko nie korzystajcie "z pomysła" mojego małża. Wziął śrubokręt i zdrapał kamień na zakręcie kibelka. Bo go domyć nie mógł. Wiecie jak to teraz wygląda? I jak zbiera każdy możliwy kolor? ::((
-
Angel, jak zwykle, mało precyzyjnie się wysłowiłam
Nie pisałam, że wymienione środki nie pomogą
Raczej chodziło mi o to, by nie szaleć na punkcie porządków i ciągłego sprzątania na błysk, a już w ogóle nie środkami dostępnymi w chemii przemysłowej, bo to szkodzi bardziej od papierosów na nasze płuca
W oparach chemii siedziałam wiele lat i to takich jak aminy, styren itp., na szczęście nie szalałam ze sprzątaniem i nie paliłam, więc może moje płuca, dopieczone radio, jakoś sobie z tym śmietnikiem chemicznym poradziły
-
Ja z bakteriami żyję w zgodzie/symbiozie. xhc
-
xhc, ja też, zwłaszcza, że jedna zagościła wew mym palcu jakiś czas temu i w żaden sposób nie kce go opuścić.
Musiałam zdjąć hybrydę, zrobić wymaz, antybiogram i tera ją wypędzam gentamycyną.
-
Święta się zbliżają
No coś Ty, Dana, dopiero co jedne się skończyły :o ;D
Podobno środki chemiczne do sprzątania bardziej szkodzą na drogi oddechowe, niż papieros (i to ja piszę ::(( etatowa przeciwniczka fajek)
>:D :P ;D
ale dlaczego niedomytych?
soda i ocet to rewelacyjne środki czyszczące
do tego myjka ciśnienieniowa i trochę zapału do roboty >:D
Pierwsze mam, drugie by się znalazło, nawet takie coś elektryczne_szorujące_obrotowe gwiazdka mi przyniesła, a to trzecie skąd wziąć? ??? ;)
-
no właśnie :-\
xhc