Amazonka - klub internetowy - rak piersi
Inne choróbska => Różne choroby => Wątek zaczęty przez: ewawlo w Lipca 12, 2013, 07:03:39 pm
-
Zafundowałam sobie półpasiec na ręce po stronie operowanej :(. Lekarz zalecił heviran i białe mazidło. Ja jeszcze dodałam ecomer i wit. B complex. Dziewczyny czym się jeszcze ratować?
-
Słyszałam, że można smarować zmiany sokiem z aloesu O0
-
Tutaj znajdziesz jeszcze kilka wskazówek :) http://topolpasiec.pl/polpasiec-domowe-sposoby/ (http://topolpasiec.pl/polpasiec-domowe-sposoby/) , dużo zdrowia i cierpliwości!
-
Dzięki dziewczyny :)
-
Czy my możemy brać wit B complex, bo mój rodzinny bardzo się zastanawiał nad tym?
-
możesz
nasz ekspert dr Wiraszka uważa, że spoko można łykać witaminy z grupy B
dla przypomnienia:
Za J.Norrisem:
WITAMINA B12 A NOWOTWORY
Istnieje trochę dowodów na to że zbyt małe dawki wchłanianej witaminy B12 mogą odgrywać rolę w rozwoju nowotworów. Aby się o tym upewnić należało by przeprowadzić mnóstwo badań przekrojowych związanych z niedoborami dietetycznymi a nowotworami. Do maja 2002 było zaledwie jedno doniesienie o tego rodzaju badaniach (związek między witaminą B12 a nowotworami, ale nie przeprowadzono to na ludziach o szczególnych niskich zawartościach witaminy B12. Z drugiej strony istnieją poszlaki, aby stwierdzić: zbyt niskie pobieranie witaminy B12 powoduje wzrost liczby uszkodzeń DNA mogące prowadzić do nowotworów.
Witaminy na raka
Okazuje się, że kwas foliowy i witamina B6 zmniejszają ryzyko rozwoju raka piersi u kobiet. W „Journal of the National Cancer Institute” przedstawiono wyniki badań 1424 pielęgniarek (połowa z rozpoznanym rakiem piersi). Prawdopodobieństwo zachorowania na raka piersi było mniejsze, jeżeli w osoczu wzrastało stężenie kwasu foliowego (witaminy M). Podobne działanie wywierała witamina B6. Nie wszystkie witaminy działają jednak tak korzystnie. Na przykład podwyższone stężenie witaminy B12 zwiększało ryzyko zachorowania u kobiet przed menopauzą.
EUREKALERT, WOM
-
Anołku jak będę mogła to Ci osobiście medal wręczę za szybkość reakcji. Ogromne dzięki :)
-
Zobaczyłam tę witaminę B i muszę powiedzieć, że się ucieszyłam. Już chiba czytałam, na tamtym, wypowiedź doktora w tym temacie, ale człowiek zapomina. Muszę też czasami łyknąć, np. po zapaleniu pęcherza, tracę magnez i mam skurcze łydek. Łykam wtedy wprawdzie magnez, ale jest lepiej przyswajalny z B6.
Ja zawsze postępuję wg, moim zdaniem, mądrych rad mojej Pani rehabilitantki. Wszystko nam wolno. Trzeba pamiętać tylko, żeby wybrać mniejsze zło. Jest np. dużo metod w reh., które my uważamy za złe dla nas, a czasami nie ma wyjścia i trzeba je zastosować. I nie oznacza to wcale, że zaraz musimy sobie zaszkodzić :)
-
Jeżeli chcecie zasięgnąć większej ilości informacji to mogę polecić te stronę o półpaścu (http://leczymysie.pl/polpasiec/).
Sama z tego skorzystałam i chyba wszystkiego się dowiedziałam czego chciałam :)
-
Hej Basiu. A może napisz o sobie ciutkę. Zawsze lepiej się rozmawia z kimś, kogo choć troszkę się poznało.
-
Ja czytałam o witaminie B zupełnie co innego.Byłam ostatnio na odczycie i stwierdzono ,ze witaminy z grupy B oraz karoten stymulują rozrost raka.Byłabym ostrozna.pozdrawiam
-
Byłam u lekarz i bez cienia wątpliwości orzekł: półpasiec. Dziwną wybroczynę miałam na plecach od kilku dni, ale temperatura dopiero od soboty. A w niedzielę i dzisiejszej nocy, to rekord, jakiego dawno nie miałam 39,7.
Leżę, pocę się i zdycham :(
-
no to 2 - 3 tygodnie masz z głowy
trzym się
-
Dano, trzymaj się!
niestety to trzeba przeczekać
-
Ja w przyszłym tygodniu wyjeżdżam w czwartek wyjeżdżam do Włoch. ToJka postraszyłaś mnie. Nie miało się kiedy to dziadostwo przyplątać :(
-
Dano, wszystko zależy od tego jak się rozprzestrzeni
moja mama walczyła z półpaścem ponad miesiąc
poczytaj w necie o tej chorobie, sporo informacji jest
-
:( bidulka jesteś, szybkiego wyleczenia...
-
Dana zdrowia życzę. :0ulan:
-
oj półpasiec trzeba wyleczyć bo może powrócić albo jakieś komplikacje przyczepią ,oj bolesne ,trzeba smarować ,łykać tabletki i wygrzewać się ,kuruj się :)
-
Dzięki dziewczyny :-*
Madziu, mnie nic nie boli. Jedno miejsce na plecach, tylko ta wysoka temperatura :(
-
Kuruj sie Dana, jesli nic Cię nie boli i krosty w tydzien przyschną, to pewnie nie będzie przeciwskazan do podróży. :-* Ja nie miałam gorączki przy półpaścu, tylko wysypkę, jestem jakims mutantem? :-\
-
Ja nie miałam gorączki przy półpaścu, tylko wysypkę, jestem jakims mutantem? :-\
wszystko zależy w jakim wieku przechodzi się półpaśca
im człek starszy tym trudniej (tak samo jak z ospą)
moja Młoda miała w wieku ok. 11 lat (nie pamiętam dokładnie), co bardzo rzadko się spotyka
o chorobie świadczyła tylko niewielka wysypka
żadnego bólu, żadnej gorączki,
było krótko i szybko przeszło
-
coś tu jest wspólnego z ospą, że podobno ospa jak się jest dzieckiem - półpasiec jak się jest dorosłym,
ale ja z córkowatą miałyśmy ospę razem - no ja już na pewno byłam mocno dorosła, a ona też już dość dużym dzieckiem była,
w gimnazjum chyba, nie pamiętam za dokładnie,
czasem przechodzi się to bardzo łagodnie, ale bywają też formy z mocnymi bólami,
mam nadzieję Dano, że trafił Ci się łagodny półpasiec!
a wnuki już są po ospie?
-
coś tu jest wspólnego z ospą, że podobno ospa jak się jest dzieckiem - półpasiec jak się jest dorosłym,
nieee, nie tak
Ospa wietrzna i półpasiec to choroby, które wywołuje ten sam wirus. Na półpaśca mogą zachorować te osoby, które wcześniej miały ospę, ale i te, które jej wcześniej nie miały.
Wirus, który wywołał ospę, siedzi sobie przez cały czas w naszym organiźmie i dopiero gdy wystąpią sprzyjające okoliczności (nie wiem jakie ;) ) , to wirus ten uaktywnia sie w postaci półpaśca.
Półpasiec może dopaść w każdym wieku, nawet u dzieci, w bardzo krótkim czasie po przebyciu ospy.
-
Półpasiec to u dzieci wiatrówka
-
Natalio, to nie tak
wiatrówka to ospa wietrzna
a półpasiec to półpasiec
ospa wietrzna - krosty na całym ciele
półpasiec - krosty zlokalizowane tylko w jednym pasie, na jednej połowie ciała - stąd nazwa pół_pasiec
-
Ale półpasiec wywołuje ten sam wirus co wiatrówkę
-
ten sam
ale to dwie różne choroby
-
Dana, Ty se wybij te Włoch z głowy >:D
Nawet jeśli skończy się u Ciebie tylko na jednym wykwicie, musisz to wyleczyć.
Bo jak Ci zaatakuje więcej splotów nerwowych, to będziesz se pluła w brodę.
I pamiętaj dopóki je masz to zarażasz.
A to jest ostra choroba wirusowa.
Z dal od kobiet w ciąży, bo to wirus ospy.
No niestety ok miesiąc trzeba liczyć, przy dobrych układach.
Zdrówka :-*
Tojka,
chyba jednak nie dwie różne choroby, bo etiologia ta sama.
Tylko trochę inny przebieg.
-
dlategom się pytała, czy wnuki miały już ospę, bo Dana może je zarazić, nie?
albo one teraz też równolegle na ospę zachorują - skoro się niedawno widzieli, może tak być?
-
Nie pamiętam, czy wnuki miały ospę. Ale chyba nie.
Ja za to miałam w dzieciństwie. Poza tym, jak przyjechałam do wnuków, to po dwóch dniach pojawiły się dziwne pryszcze z lewej strony pleców (ułożone w równoległe dwie kreski po ok 3 cm). Myślałam, ze mnie coś ugryzło. Kot zaglądał do mnie do łóżka. Może jaka pchła kocia? Do głowy mi nie przyszło, by z powodu tych pryszczy doszukiwać się choroby. Dopiero w sobotę intensywny katar i w nocy (po baletach) już wysoka gorączka. Musiałam ją mieć również podczas tańcowania, bo było mi zimno.
A niedziela to temperatura do 39,7, po zbiciu spadała do 38. Teraz jest już lepiej. Mam 37,5, nadal nic nie boli.
Może lekarka się pomyliła :-\ Choć nie miała cienia wątpliwości. Gardło czyste, płuca też.
A ten wirus, jeśli mieliśmy ospę sobie śpi w naszych nerwach, a obudzić się może w sytuacji przemęczenia, stresu...
A poprzedzające tydzień nie był lekki. Może pora przestać pracować :-\
Mirusia nie strasz, nie mogę tego dzieciom zrobić :(
-
Właśnie możesz i musisz z uwagi na Twoje, ale również na ich dobro :0ulan:
Z tą temperaturą to sądzę, że masz dodatkowy wirus przeziębieniowy, bo przy tym dziadostwie rzadko bywa. Raczej jeżeli już to to skurwysyństwo boli.
I raczej lekarze co do tego się nie mylą.
Nie spotkałam się przynajmniej z tym.
Jakoś wedle nerwów to określają.
Nawet jak miałaś w dzieciństwie ospę to temu to niestety nie przeszkadza.
Ponoć gdzieś się to zapamiętuje, a potem w sprzyjających okolicznościach ujawnia.
I to nie oznacza, że jest jesteś bardzo chora.
Jeśli pojedyncze wysięgi to będzie miało prawdopodobnie łagodny przebieg.
Natomiast, jak zaniedbasz, to dupa, no i jesteś niestety zagrożeniem dla innych.
Chyba wnukom raczej półpasiec nie grozi.
Raczej wiążę to ze starszym wiekiem.
Ale dzieciom chyba już tak.
Miałam portierkę w akademiku, była w wieku Dany.
Ale była po Oświęcimiu. Ok. pół roku jej nie był z tego powodu w pracy.
Dana, celowo to pisam, abyś wzięła se do serca.
Jak mój ojciec miał bajpasy, to mój syn miał ospę.
Nie jeździlim do niego wtedy przez jakiś czas celowo, aby nie dostał półpaśca.
-
Tojka,
chyba jednak nie dwie różne choroby, bo etiologia ta sama.
Tylko trochę inny przebieg.
Mirusiu, pisałam, że choroby te wywołuje ten sam wirus.
Ale objawy są różne i przebieg choroby też jest trochę inny.
Gdyby to była ta sama choroba to występowała by pod jedną nazwą ;)
Można powiedzieć, że choroby te są z tej samej rodziny ;)
Półpasiec jest groźniejszą chorobą niż ospa.
dopisek: objawy przeziębienia to charakterystyczny objaw półpaśca - często osoba ma temperaturę, ból gardła i głowy
-
Dopytałam, starsze wnuki miały ospę, a Hanusia została zaszczepiona, więc im nie zagrażam. A syn nie miał ospy.
Mirusiu, czy jest zaraźliwa, jeśli nie ma bezpośredniego kontaktu?
W necie jedni piszą, że jest, inni, że nie. Doktórka też mi mówiła, ze nie zarażam.
Do dupy to zdrowie :(
-
Wiem coś na temat półpaśca. Jak miałm 21 lat zachzachorowałam na o coś. Wiecie gdzie mnie wysypało na gewej górnej powiece. To jest okropne wyglądałm jak pobita. Nie dość że puchnie to boli jak diabli. Trzy tygodnie leczenia. Za dwa lata miałm na ustach oczywiście też na lewej stronie. Wszystk mam na lewej łącznie z obecnym dziadem. Ale lekarzmówił, że ten wirus to do końca życia już będzie w człowieku. Ja nie mogę spotykać się z ludzmi którzy mają ospē, bo zaraz mnie wywala się na powiece.
-
Przecież Ci pisałam, że to ostra wierusówka.
Jakaś dziwna ta doktórka:
http://pl.wikipedia.org/wiki/P%C3%B3%C5%82pasiec
I Ci tłumaczem, że Ty nie jesteś ciężko chora. Nie narzekaj. Tylko nie zaniedbój.
Samo już to, że nie mamy 1/4 części węzłów (mówię tu o całych grupach, po dwa w pachach i dwa w pachwinach), powoduje przecież możliwość zmniejszenia odporności.
Napisałam co ja wiem na pewno o tej chorobie i ja bym jej nie lekceważyła.
-
raaaany Ewka,
półpasiec oczny to jeden z najgroźniejszych rodzajów półpaśca
mam nadzieję, że tylko na powiece się skończyło,
bo pęcherzyki mogą też wystąpić na spojówce i rogówce
a wtedy to tylko okulista może pomóc
a ból jest niesamowity
-
Ja dostalam półpascia akurat jak moja ciocia miala mastektomię (a zostałam wyznaczona jako osoba do dbania o nią w szpitalu) i niestety, lekarka nie pozwoliła mi jej odwiedzać dopóki krosty nie przyschną! :-\ Powiedziala, że wirus jest własnie w tej wydzielinie. Ale to nie trwało miesiac tylko gdzieś z tydzień.
Dana wydaje mi się, że jeśli nic Cie nie boli i krosty nie pojawiły sie na głowie, to i nic Ci nie zagraża. Nie wolno zaniedbac kiedy boli bo może się przerodzić w neuralgię, a ta może trwac nawet lata. Niebezpieczny jest też półpasiec na twarzy bo może uszkodzić wzrok lub słuch :( Moja mama zachorowała w 2012. Zanim ją zdiagnozowali neuralgia rozwinęła się na dobre i do tej pory czuje ból i swędzenie, choć już nie tak intensywne jak na początku
-
Braju,
ale mając wysięk zaraża.
I obojętnie gdzie są te krosty.
-
no właśnie,
bo dopóki krosty nie sa przyschnięte
to osoba taka zaraża
-
Amoremijo,
gdzie Ty jesteś.
Trza tu Twego zdecydowanego zdania :0ulan:, albo aquila, bo ona też dobra w te różnorakie medyczne klocki ;)
-
a po co Wam Amor? doktor mag Wam powiem, co trza zrobić: Danę do piekarnika na trzy zdrowaśki!
wyschnie ;D
-
xhc xhc
-
Tak, z takim spuchniętym okiem to jak Rocky Balboa po walce. Prawda bo ból niesamowity i swędzenie jak pęcherzyki pękają. Mam nawet zdjęcia zrobione, sama się siebie brzydziłam. Oczywiście okulistę musiałam zaliczyć wstyd jak byk bo doktor młodziutki ale cóż, jak mus to mus. Teraz aż się boję bo po chemi to jest słaba odporność i aby mnie zaś nie zaatakowało.
-
Ale krosty mam po lewej stronie pleców, mniej więcej po tygodniu od ich pojawienia się poszłam do lekarza. I to nie ze względu na te krosti, tylko temperaturę. Jak będę ubrana, będę myć ręce, mieć swój ręcznik, mydło itd., to jak mam zarażać.
Dzięki kochane za przejęcie się moim problemem :-*
-
No właśnie, tak czułam.
-
Mirusiu nie kumam ???
-
Pomyśl.
-
Jak będę ubrana, będę myć ręce, mieć swój ręcznik, mydło itd., to jak mam zarażać.
Dano,
od osoby chorej na półpasiec, nie można zarazić się półpaścem
Jedynie osoby,które nie miały ospy wietrznej, mogą zachorować na ospę,po kontakcie z osobą z półpaścem.,
-
Mirusiu dopowiedz, bo dziś przy temperaturze nie kumam.
ToJka, czyli można się zarazić, ale czy przez dotykanie tego miejsca, czy tak jak katarem. Syn nie miał ospy, więc może się zarazić, a może wyślę go na szczepienie przeciw ospie ???
-
a po co Wam Amor? doktor mag Wam powiem, co trza zrobić: Danę do piekarnika na trzy zdrowaśki!
wyschnie ;D
xhc
a kto później nowelkę o Anielce, sorry, o Danie napisze ???
Dano, wyleczyć, jak się jest chorym trzeba :) Ale jeśli dobrze się czujesz, a zarażenia dzieci nie ma, to nie ma lęku :)
-
Po prostu czasami trudno do Ciebie trafić.
Tu jest zagrożenie, a Ty go lekceważysz,
a z drugiej strony potrafisz prawić morały o niektórych nałogach.
Ale nie obrażaj się.
Powiem tylko, moja koleżanka usuwała ciążę w trzecim trymestrze przez kogoś kto nie wiedział swojej chorobie. Chodzi o ospę. Ty wiesz. Nie chciałam tego pisać, ale tak było i jej bólu nie zapomnę do końca życia.
Dlatego starałam się Ciebie przekonać, ale już daję spokój.
-
Dano, niestety nie jestem aż tak biegła w tej chorobie
choć wiem bardzo dużo, bo moja Młoda zachorowała na półpaśca jak ja miałam leczenie rakowe
więc strach miałam w oczach i nie tylko
Nie wiem jak to zaraża, wiem, że zaraża gdy się przebywa z osobą chorą.
(szczepienie syna nic tu nie da, ponieważ nie będzie okresu "uprawomocnienia" szczepionki)
-
Słuchajcie, ja nikogo nie zaraziłam ani dziecka ani męża. Każdy miał swój ręcznik i nikt nie dotykał chorego miejsca. Ręce zawsze myłam. Wiem jeszcze, że ja nie mogłam tego moczyć i wystawiać na słońce. Brałam tabletki heviran 5xdziennie najwyższą dawkę i maść herpens.
-
Półpasiec nie jest żadnym zagrożeniem dla osób, które przechorowały ospę. Jest zagrożeniem dla tych, którzy nie mają przeciwciał VZV (bo nie chorowały na ospę lub nie były szczepione, lub były szczepione, ale jednak przeciwciał nie mają, bo jedynie przechorowanie wyrabia trwałą odporność), i dlatego mogą zachorować na ospę. Używanie lub nie ręczników etc nie ma tu nic do rzeczy, bo wirus może się przenieść inną drogą.
Kobiety, spokój i logika :)
Dano, wybierzesz jak wybierzesz. Ty decydujesz. Podług własnego oglądu i samopoczucia :)
-
No jasne nikt nikogo w klatce nie zamknie.
Ale chyba po to się ma rozum, he, he, he ;)
-
Mirusiu, a w łeb_kcesz? ;)
-
A za co, a ;)
Wiem, że ostro pojechałam, ale tak było.
-
a dla przykładu C:-)
-
No wiesz C:-)
Kcesz na boksy, a nie potrafisz powiedzieć dlaczemu.
-
bo nie ważna płeć, ważne uczucie C:-)
-
Mówisz,
w takich przypadkach mi to lołce C:-)
Dobra, odpuszczam temat.
Nie chciałam nikogo obrażać.
Użyłam tylko mocnych argumentów.
-
:) :-*
-
Mirusiu spoko nikt się tu nie obraża.
Nikt nie jest idealny, a brak roztropności to moje drugie imię (przynajmniej tak miałam) za to ćmika nie tknę, choć tyle robię dla siebie :)
W piątek pójdę do doktórki i zobaczymy co powie. Ja się nastawiam, że jednak pojadę, chyba, ze będą jeszcze insze powody, niezależnie ode mnie, gdy ktoś z 3-ki dzieci zachoruje. Byłam u nich tydzień i ten wysięk już był. Jak miałam zarazić, to już się stało :(
-
Mirusiu spoko nikt się tu nie obraża.
A widzisz to z kolei sobie u Ciebie bardzo cenię :-*
-
Dana mam nadzieję,ze u ciebie lepiej. Zuza miała dwa razy połpaścca z tym ,ze dość lajtowo go przechodziła. Jak weźmie się szybciutko leki przeciwwirusowe to mija błyskawicznie. Proponuję po zakończeniu leczenia ponmyślec o wzmocnieniu organizmu, odpoczynku i podniesieniu odporności! Trzymaj się! :-*
-
Dziś pierwszy dzień z temperaturą tylko 37 (bezlekowo) Zmieniłam pościel, wyprałam, ogarnęłam chałupkę i nawet wyszłam do sklepu po pączki. Bo do wczoraj to zdychałam i do tego maiłam takiego doła, że z płaczem doniosłam dzieciom, że chyba nic z wyjazdu z nimi. Narty, które od nich wzięłam, by jechali bez skrzyni na dachu, przez kuriera wrócą do nich z powrotem :(
Ale dziś zaświtała nadzieja, ciut szumi w głowie, czasem mi niedobrze (może to skutek Heviranu). Został kaszel. Ale czy to są objawy półpaśca? Te małe skupisko krostek, nie boli, nie swędzi. Nigdzie więcej się nie pojawiło. Do wyjazdu jeszcze tydzień.
Poradźcie, czy za ponad tydzień będę mogła korzystać z basenu, sauny...
Dzięki za wszelkie oznaki troski :-* i zainteresowania tym moim nieszczęsnym półpaścem :)
-
Dana bardzo cię proszę ,nie wyjeżdżaj , odpocznij w domu. Półpasiec to poważna choroba i jak się nie wyleczysz porządnie to może wrócic , przy każdym osłabieniu organizmu. POwinnas ,ze dwa miesiące być na luzie, nie męczyc się ,nie nadwyrężać. Ja po ostatnim zachorowaniu ZUzi ( ze dwa latat temu w marcu) faszerowałąm ją lekami o jakich wyczyałam w internecie. ( odszukam ci i napiszę) Chyba była tam Padma i cos jeszcze. Kazałam jej badania krwi robic .MNie się wydaje ,ze ty już od dłuższego czasu masz osłabiony organizm bo skarżyałas się na częste przeziębienia.Odpusc sobie do lata basen .Bron Boze sauna- ona dla zdrowych.Wszystko moija tylko trzeba o siebie zadbac!( Heviran weź do końca, to lek przeciwirusowy ,on nie spowoduje zawrotow, nie wychodz z domu!!! )
-
Jutro pogadam z doktórką, co ona sądzi o wyjeździe. Jest dopiero za tydzień.
A odporność mam do dupy. Każdy wysiłek odchorowuję, jak choćby Peru.
Amorku dzięki :-* Będę wdzięczna za wszelkie podpowiedzi, jak mój organizm wzmocnić :-\
-
Doczytałam,wasze dyskusje na temat połpasca i ospy. MOja Zuza miała i ospe i dwa razy półpasciec. Z tym,ze ten półpasiec był owszem bolesny,ale dość szybko minął bo od razu dostała Heviran. Chyba nawet specjalnej temp. nie miała. O twoje maluchy raczej bym się nie bała bo pewnie i szczepione lub przechodziły ospę, a na dodatek dzieciaki bardzo lekko przechorowuja wirusowki. Nawet jest im to polecane, im wczesniej tym lepiej. To ty powinnas mocno o siebie zadbac .Nie licz na to ,ze lekarka zatroszczy się o ciebie.
-
ja bym tam Dana nie pytała lekarki
bym zawierzyła Amorowi
-
nooooo my już ze trzy strony gadamy Danie, że to poważne choróbsko
-
Pytaj lekarki, ale uważam, że Amorek ma rację. Tym razem odpuść wyjazd :(, jak tam Ci coś wróci to zrobisz kłopot sobie i rodzinie, a nie daj B. kogoś zainfekujesz. Wybacz brutalność :-*, następną razą pojedziesz z dzieckami
-
no ,no święta racja,w podróż z dziećmi następnym razem zdrowa,wypoczęta ,niby tydzień pozostał ale nie wiesz Dana co u Ciebie w środku siedzi :D ,tez brutalnie ale ja bym nie ryzykowała ,wydobrzała na dobre :0ulan:
-
.........maiłam takiego doła, że z płaczem doniosłam dzieciom, że chyba nic z wyjazdu z nimi. Narty, które od nich wzięłam, by jechali bez skrzyni na dachu, przez kuriera wrócą do nich z powrotem :(
Echch......, miałam się już nie łodzywać.........., kiedy mi się żal zrobiło.
Dana, przecież Ty duża dziewczynka jesteś, przestań ;)
Lepiej, żebyś była dla dziecków zdrową mamą, a wnucząt zdrową babcią, co nie?
Jeszcze nie jeden taki wyjazd przed Wami :)
-
Nie w tym rzecz, że wyjazdów będzie więcej, ale taki wyjazd, to zmiana klimatu, otoczenia, tam na miejscu luzik, nie mam zamiaru jeździć na nartach, chłopcy w szkółce narciarskiej, a ja z Hanią, ciut na dworze, a może i ona być oddana do przedszkola polskiego, bo takie w hotelu, w którym mamy być jest. A babcia by delektowała się widokami i wylegiwała. Jedyny wysiłek, to dojechanie tam. Zarezerwowałam hotel pod Monachium i jeszcze nie odwołałam. Więc podróż na raty. Tylko stres przedwyjazdowy, nie do okiełznięcia, jak zwykle :-\
-
oj, Dana, Dana... przytulam mocno. wiem jak ciężko rezygnować z planów... trudna decyzja.
ale wiesz, tam na miejscu może nie wyglądać tak lajtowo, jak teraz opowiadasz.
choroba może (nie musi, ale może) się zaostrzyć.
dzieci (pal_licho które pokolenie i czy są po ospie czy nie) mogą się zarazić.
Hania może nie chcieć chodzić do tego polskiego przedszkola, albo z jakiegoś powodu może być ono akurat wtedy zamknięte (za co organizator serdecznie przeprosi)
któreś dziecko może nogę skręcić
albo biegunki dostać
i babcia będzie musiała być non stop w pogotowiu.
może nie być pogody.
no nie wiem co jeszcze.
to jest życie. nie da się go zaplanować w 100%.
a Ty nie jesteś zdrowa. niestety.
odpuść. postaw swój organizm na pierwszym miejscu. jak teraz wyzdrowiejesz porządnie, to jeszcze dużo wyjazdów przed Wami (może w tamto miejsce też, a może w lepsze). a jak teraz się nie doleczysz, to do końca życia możesz mieć poważne kłopoty i powikłania. nie chcę udzielać mądrych_porad, ale... ;)
powiem Ci tak. zrób to, co dla Ciebie najlepsze. zadbaj o swoje potrzeby, a nie o swoje zachcianki. po mojemu: zdrowy organizm jest potrzebą. wyjazd - zachcianką.
z drugiej strony. nie wiadomo. może ta chęć urlopu da Ci jakiegoś kopa i wyzdrowiejesz z tego półpaśca w tempie, które zapiszą w księdze_rekordów_ginesa. może tam odzyskasz zdrowie, odpoczniesz. może. a może nie. nie wiadomo. ja bym nie ryzykowała, za dużo jest do stracenia. a do zyskania? decyzja - Twoja.
tak, jak na początku - rozumiem, że to cholernie trudne. jak kamień u szyi albo na piersiach. albo w gardle. czasem trzeba odpuścić, zdecydować co ważniejsze. zrób sobie tabelkę i wypisz wszystkie plusy i minusy - i wyjazdu, i rezygnacji. może wtedy się rozjaśni. dobrej decyzji Ci życzę. i - niezależnie jaka ona będzie - ZDROWIA :-*
-
Metuchna, dzięki :-*że tyle miejsca poświęciłaś memu nieproszonemu gościowi.
Decyzja będzie w niedzielę, oczywiście po jutrzejszej konsultacji z doktórką (też kumpelką)
A dzisiaj, gdyby nie kaszel (ale nie nazbyt męczący) czułabym się już dobrze. Nic mnie nie boli (i nie bolało) - może ten półpasiec to mylna diagnoza ??? a chrostki były małe, więcej się nie pojawiło i już wyglądają nieźle.
Dziś zmieniłam pościel, wyprałam i wieczorkiem zrobiłam prasowanie z trzech prań. W między czasie jeszcze trochę pracowałam. Jak mi niemoc mija, to robota jak cień za mną idzie i na krok nie odstępuje. 4 dni lenistwa, z kryzysem wczoraj i już chcę, muszę coś robić. :-\ :)
-
no to zrób sobie tą tabelkę z zami_i_przeciwami >:D
-
:-*
-
Dana ja tylko powtórzę - od jakiegoś czasu uważam ,że jesteś osłabiona , niedoleczona. Często łapiesz przeziębienia, brałas różne leki, jeśli to półpasiec to własnie z zachwiania równowagi w organizmie. Nawet taki wyjazd byłby niezły, gdyby ktoś tam cię zawiózł, mogłabyś się wyleżec, pospacerowac, pooddychac dobrym górskim powietrzem, zjeść cos co podadzą ci na tacy. Decyzja trudna , wierzę...zdrówka życzę. :-*
-
Dano, jak konsultacje doktorskie? czujesz się już dobrze?
-
Danuta, konsultacje pomyślne. Chrostki zasuszone, nie muszę ich nawet już smarować. Przedpołudniem, była jeszcze duża słabość, a popołudnie już w normie. Męczy mnie jeszcze kaszel, ale wiem, że osłuchowo czysto, więc się nie martwię nim.
Gorzej, że mąż z lekką gorączką i taki nieswój, mocno kaszle, dużo flegmy... Niewiele dziś jadł. I już nie o to się martwię, jak dojadę, a o to, czy i jak sobie mąż sam poradzi, gdy go choróbsko zmoże. Liczę, że do poniedziałku się wyjaśni, bo jakby co, to kurier musi zdążyć narty odwieźć :-\
Coś w tym jest, że jak się wali, to na całego :(
Dzięki za troskę :-*
-
może się uda i będzie pozytywnie - mąż się przed wyjazdem pozbiera, Ty do końca wydobrzejesz, a narty... trudno - jakieś frycowe zwykle musi być
-
Danuta, ja narty wzięłam od dzieci, by nie brali bagażnika na dach, tylko jeśli nie pojadę, to muszą do nich wrócić, by je sami zabrali. Pożyjemy zobaczymy. Dawno nauczyłam się nie napalać na nic tak na 100 %, zgodnie zresztą z powiedzeniem "Chcesz rozśmieszyć Pana Boga, powiedz mu o swoich planach"
-
Kiedy planowany wyjazd Dana?
-
Cała Dana! Martwi się czy dzieciom problemu nie zrobi, czy mąz da sobie radę? Kochana zatroszcz się o siebie! :-*
-
Natalko w czwartek. Zarezerwowałam hotel pod Monachium, a górska przeprawa we Włoszech (koło 30 km bez autostrad) dopiero w piątek.
Dziś kończę branie Heviranu (został listek, ale lekarka stwierdziła, ze dosyć). Z objawów to tylko słabość, ale tę i tak często miewam. Może pora na jakie sanatorium, albo choć turnus rehabilitacyjny.
A jeszcze Wam nie pisałam. W sobotę wracam z Włoch (tym razem trasa na raz) i w niedzielę do Szklarskiej na tydzień. Pewnikiem pierwsze dni będą przy kompie i na odrabianiu spraw pracowych, bo we Włoszech zamierzam całkiem nie pracować.
W zeszłym roku na obozie zimowym był dzień żółty (fotki załączałam) a w tym fioletowy ztx
Będę mogła się przebierać kilka razy na dzień, tyle tego się składało :)
Amorku Ty masz tak samo. Jak rodzinka zdrowa, to i Tobie lepiej. Mnie zawsze problemy z moim zdrowiem, wydawały się mniejsze, niż te które miałby ktoś z bliskich :(
-
Dana to pozostaje tylko życzyc ci dużo zdrowia i ,żebyś się nie przemęczyła! :-*
-
Przemęczyłam to się dziś. Zakupy (bo było pustawo, po przydługim chorowaniu) odkurzanie, zmiana pościeli męża (poprzednio tylko moją - tak na raty by było lżej) pranie, wietrzenie piernat, krochmalenie pościeli, obrusów (jestem niereformowalna, jeśli o to idzie) wieszanie, obiad i wreszcie po południu zaległam przed skokami. Piję Wasze zdrówko likierem Goldwoter, o posmaku korzennym. Słodkie, ale dobre.
Dzięki za wszelkie rady i troskę :-*
-
Mając na myśli preparaty na podniesienie odporności , nie przypominam sobie niczego o nazwie Goldwater , ale cóz, może to jakas dobrze działająca nowośc! ;D Na zdrowie! :-*
-
Samo złoto Amorku :-*
-
chyba mi się ten syf przyplątał >:(
w poniedziałek miałam dwie/dwa wzgórko/kropki na brzuchu - w odległości od siebie jakieś 10cm
najpierw tylko wyczuwalne pod palcem, potem różowe - jak po ukąszeniu komara,
we wtorek znalazłam trzecią na plecach - jeszcze bladą
od początku swędziało i bolało szczypiąco... nie daj boże dotknąć!
podejrzewałam wściekłego pająka albo egzotyczną chorobę ;D
dziś pogadałam z Daną o tym, jak to wyglądało u niej, tylko ona to miała na plecach, więc obserwację miała utrudnioną,
ale rzekła mi o tym, że te syfy się robią wzdłuż jakiegoś nerwu, takie kreski, skupiska podługowate - tak zresztą wyglądają na fotach w necie...
co mnie uspokoiło nawet ::)
no i jakiś czas temu mnie bolało/szczypało nad jedną z kropek, se zajrzałam - a tam kreseczka cieniutka się zrobiła...
powiedzcie kochane kobiety, co za prochy się bierze na to draństwo? smarowidła jakieś?
bo moja Efka kochana jutro wylatuje do córki i nie będzie pogotowia medycznego - muszę się dziś zaopatrzyć!!!!!!!!!!
jak długo od pierwszej kropki się choruje?
melduję, że gorączki nie mam, miałam ospę tuż po czterdziestce, przeszłam dość łagodnie
dam radę jutro serniczek i makowiec ukręcić? czy laba?
-
a co Ty taka panikara ;)
półpasiec ciutke boli, ale bez przesady ;)
Smaruje sie tym czymś co krosty ospowe, o przypomniałam sobie Pudroderm to się nazywa
jak mocno boli to bierze sie np pyralgine
Trza iśc do lekarza!
półpasiec to krostki (takie jakby "liszaje") ułożone w jednym paśmie
nie mogą być na brzuchu i na plecach !
w necie jest pełno fotek - obejrzyj
moja Młoda miała w wieku 10 lat (co jest mało spotykane)
edit: aaa doczytałam, juz ogladalas ;)
noooo i to sa takie pęcherzyki, a nie zwykłe krostki
edit 2.
no ale qurcze, tak przed samymi świętami ::((
-
trzeba do lekarza, bo łyka się antywirusowe - na receptę
jest prawdopodobieństwo, że sernik i resztę dasz radę; lenistwo dopiero po ;)
Ale poza wszystkim - współczuję, bo choroba zawsze nie_w_czas, a ta upierdliwa... :(
-
Tojka, mądralo, właśnie se pooglądałam, poczytałam i dopiero się wystraszyłam!
teraz to nie jest bolesne, szczypie wkurzająco,
ale jak wyjdzie tyle kropek, co na tych zdjęciach w necie? ::((
P.S. właśnie na fotkach idzie taka kreska, a właściwie pas szeroki od brzucha do pleców ::((
-
jak szybko zaczniesz łykać antywirusowe, to jest szansa, że się nie rozwinie - do lekarza idź :)
-
nigdzie nie idę, leki zaraz przyjadą (heviran), bo Efka po walizki wpadnie 8)
-
Miałam to dziadostwo tylko na twarzy. Swędzi piecze i parzy. Współczuję Mag.😔
-
no i git :) niech działa :)
-
O rany..
Zawsze coś ::((
Kuruj się. Jak dobrze, że masz swoją Efkę
-
Bidna... :-*
Ale skądeś Ty toto se przywlekła, hę ???
-
Efka to mój skarb - życie mi ratuje!
a skąd ja te przywlekłam i kto jeszcze zachoruje, to nawet nie myślę >:(
-
ooo właśnie heviran / nie mogłam se przypomnieć ;)
trzym sie kobito :-* dzielna jesteś, dasz radę :-*
Ty se pomyśl jakby agawa onego półpaśca miała, to dopiero by nam tutaj truła z bólu ;)
-
;D :-X >:D
-
Ooooo... matusiu .... ::((
-
dopiero by nam tutaj truła z bólu ;)
no_masz ztx
-
oczywiście szukam po necie wiadomości na temat skąd to mam ;)
znalazłam takie coś - że niby nie można się zarazić od innego chorego:
Wirus uśpiony w ciele osób, które przechorowały ospę, może zostać aktywowany, gdy zaistnieją korzystne ku temu warunki, a należą do nich: - spadek odporności,
- choroby nowotworowe,
- leczenie immunosupresyjne,
- niedawno przebyte szczepienia,
- ogólne osłabienie organizmu wywołanie poprzez rozmaite przyczyny, m.in. stres (http://adamed.expert/muzyka-odprezajaca-sposob-na-stres/).
W przypadku półpaśca trudno mówić o zarażeniu, odpowiednim słowem byłaby raczej reaktywacja wirusa, która wynika przede wszystkim ze spadku odporności organizmu. W związku z powyższym, w grupie szczególnego ryzyka znajdują się osoby:
- zarażone wirusem HIV, chore na AIDS,
- po przeszczepach szpiku kostnego,
- starsze, szczególnie po 60. roku życia,
- przebywające ostre infekcje i zapalenia,
- poddane ciężkiemu, wyczerpującemu i osłabiającemu leczeniu, dotyczy to szczególnie radioterapii i chemioterapii (http://adamed.expert/chemioterapia/),
- żyjące w dużym stresie.
Półpaścem nie można zarazić się od innego chorego. Każda osoba, która nie przebyła zakażenia wirusem VZV, po kontakcie z chorym na półpasiec, najprawdopodobniej, zachoruje na ospę wietrzną. Z kolei dla każdego, kto przebył ospę, kontakt z chorym na półpasiec nie stanowi żadnego zagrożenia, jeśli układ odpornościowy funkcjonuje prawidłowo. Kluczowy okazuje się zatem zdrowy tryb życia, czyli prawidłowe odżywianie, sen (http://adamed.expert/problemy-ze-snem-choroba-cywilizacyjna/) i ruch. Szczególną czujność należy zachować w przypadku, gdy choroba pojawia się częściej niż raz. Zwiększona tendencja do zachorowania na półpasiec bywa związana z rozwojem procesów nowotworowych w organizmie. W takim przypadku konieczna jest konsultacja onkologiczna.
tutaj reszta tekstu:
http://adamed.expert/polpasiec-jak-mozna-sie-zarazic/ (http://adamed.expert/polpasiec-jak-mozna-sie-zarazic/)
-
też miałam...ze 2 albo 3 lata temu
myślałam najpierw, że mi odparzyło od stanika....potem , że mnie cus ugryzło....ale jednocześnie to ja w łózku leżałam z tydzięn bo miałam ból okropny wzdłuż pleców...i mi się zdawało, że mnie pewnie zawiało po spoceniu. bo to sie nałożyło z koszeniem trawy póżną jesienią ::)
no i plecy bolące to voltarenem....a te krostki to smarowałam maścią triderm co to ją akuratnie miałam w domu (na receptę przeciwgrzybiczo_przeciwwirusowa)
jakem potem była u neurologa to powiedział, że dobrze, że choć tą maścią smarowałam...bo na insze to już za póżno
-
Kluczowy okazuje się zatem zdrowy tryb życia, czyli prawidłowe odżywianie, sen (http://adamed.expert/problemy-ze-snem-choroba-cywilizacyjna/) i ruch.
Ha! No to mamy przyczynę :D
- u Cię jak nic chodzi o ten ruch xhc
-
no tak... pod 2 tygodniach codziennej marszruty, przesiedziałam tydzień w domu... i masz! xhc
-
Ruchu to mag miała ostatnio sporo, jak na nią ;) Może właśnie za dużo i do tego stres :-\
A spadek odporności, przemęczenie, toż przecież ostatnio ciut przesiliła swój organizm
Też sobie przypomniałam, ten hawiran przyjmowałam
Zdrowiej kochana i nie lekceważ :-*
-
współczuwam
dobrze, że tylko pół, gorzej jakby un cały był >:D (taki suchy suchar na dobranoc ;p)
-
Dobrze, że wyczaiłaś go w takim stadium. Skutecznej terapii. I spokojności Tobie życzę.
-
Mag, ostatnio mój mężowaty na to zachorował. I wszystko co mówicie prawdą jest. I heviran i maść. Przede wszystkim jednak nie wolno się przemęczać i przeziębić dodatkowo. Męża bardzo bolało wzdłuż przebiegu nerwu. Pouczony przez lekarza, że ból może się utrzymywać prze miesiąc ( do pół roku) włącznie z porażeniem nerwu i leczeniem neurologicznym dbał o siebie bardzo aż do utraty mojej cierpliwości. ;)
Krostki mogą być i z tyłu i z przodu.
Zatem święta - pełen katering. Życzę dużo cierpliwości i oby to był ten najłagodniejszy przypadek bez komplikacji. :-*
-
to jednak nie egzotyczny pająk, a zwykły półpasiec :-X
przynajmniej nie trza tego pająka szukać po chałupie
mam nadzieję, że lajtowo przejdzie, leki szybko załagodzą i wyleczą
:-* :-* :-*
-
Dobrze, że wyczaiłaś go w takim stadium.
w poniedziałek miałam dwie/dwa wzgórko/kropki na brzuchu - w odległości od siebie jakieś 10cm
najpierw tylko wyczuwalne pod palcem, potem różowe - jak po ukąszeniu komara,
we wtorek znalazłam trzecią na plecach - jeszcze bladą
[/color][/size][/font]
ależ Ty se mag dokładnie oglądasz to swoje ciałko ;)
ps. ciutke mi sie cytowanie Anci i mag nie udało ;)
-
od razu oglądasz - tradycyjnie, jak przy guzku w piersi - podczas balsamowania te wzgórki złapałam :P
suchalku, całe szczęście, że u mnie kucharz dba o jedzenie świąteczne, to i obejdzie się bez kateringu 8)
ale makowiec będzie z cukierni, bo dziś tylko zdążyłam sernik upiec (roboty przy nim mało, głównie się kręci w maszynie)
i troszku mi sił zabrakło, więc zaległam...
melduję też, że kropki potrafią mocno zaszczypać, ale nie przybywa ich - liczę więc na łagodny wymiar kary,
czyli "pół" z tej całej paskudnej nazwy ;D
-
Oby!
Zatem Świąt zdrowych życzę :D
-
A ja wreszcie się lenię, wczoraj miałam 18 osob na Wigilli i teraz laba! :D
To i doczytałam o półpaścu u mag!! akurat na święta!! to często wyskakuje przy osłabieniu organizmu- no, taki czas wirusowy mamy! a bierzesz regularnie witd i c?
z tego co czytałam to masz łagodniejszy przebieg , tylko łykac heviran, odpoczywać , dobrze jeść ;) i czekać aż samo minie! zdrówka! :-*
-
witd i c?
ostatnio gdzieś doczytałam, że ważne jest też - w sprawie odporności - suplementować się cynkiem... Amorku, wiesz coś?
Mag - jak tam pół półpasiec się ma? :-* A Ty razem z nim? :-*
-
ćwierćpasiec dzięki bogu!
troszkę szczypie, kropek więcej nie ma!
leń tylko wraz z nim na mnie naszedł, więc od rana z nowym Przekrojem się byczę,
jem, piję i na nic więcej się nie zanosi...
choć nie - umyłam dwa talerze i dwa razy zrobiłam sobie kawę 8)
-
Aga cynk i selen to pierwiastki bardzo pomocne w nabywaniu odporności. Często pojawiają się w suplementach przeciw przeziębieniowych!
Dobrze mag, ze już lepiej bo te cholerstwo potrafi być bardzo upierdliwe.
A ja rozkoszuję się dzisiejszym lenistwem ( machnęłam wprawdzie 7km spacer w wózkiem ) i padłam po 17 w łoże i tak ze 2,5 godz przespałam! Głowa tez mi ciązy , pewnie zmiana pogody już działa ! Co ja będę dziś w nocy robic? hurra wreszcie poczytam książki!! :)
-
czy któraś z was, przy półpaścu miała przeczulicę skórną w okolicach krostek - zanim się jeszcze pojawiły?
-
Nie wiem, czy nazwać to przeczulicą, ale swędzenie tak. Miałam wiązkę równoległych kresek ok. 6 cm. W lusterku widziałam czerwone miejsce. Denerwowało mnie potwornie, bo było na plecach i nie mogłam sięgnąć, by się podrapać, a i bolało w tym miejscu. Było na tyle wkurzające, że z takim byle czym (nie gorączkowałam i nie miałam żadnych innych objawów) poszłam do lekarza. Doktórka nie miała wątpliwości, że to półpasiec. Dała maść i hewiran (nie wiem, jak się pisze) i po dniu swędzenie i ból ustąpiły.
-
Kurka wodna, chyba mam znowu półpaśca :( Dziś rano w ogródku nagle tak mnie mocno zakłuło pod lewą łopatką. Myślę sobie "zawał czy co?" Ale oddychało mi się bez problemu, ból tylko przy dotyku. Pognałam do chałupy i w miejscu gdzie boli (teraz już mniej) widać coś jakby czerwoną wysypkę. Oczywiście być może "mam szczęście" i to był atak kolczastej gąsiennicy, ale nie znalazłam gąsiennicy ściągając ubranie. Co robić? Mam 10 tabletek neosine, które z tego co pamiętam wywołują u mnie koszmarne zawroty głowy... Nawet nie wiem czy sa jeszcze dobre, leżały tu 5 miesięcy jak byłam w Polsce...
-
Wysypka zniknęła! 😲 Ból także, a był początkowo bardzo silny. Ciągle jeszcze "czuję" to miejsce, jednak nie ma również śladu po oparzeniach jakie zostawiłaby gąsiennica. I nie wiem co myśleć. Może ślepa jestem albo głupia? Idę do roboty, jak mnie znowu coś zaboli, to wracam i leżę w wyrku. A taki miałam produktywny dzień wczoraj i myślałam, że dziś to powtórzę...
-
Oesssuuu… dobrze, że zniknęła.
-
A może to jakaś roślina podrażniła to miejsce, no bo w tak krótkim czasie zniknęło. Po naszej pokrzywie dłużej ślady się utrzymują.
-
Angielska nazwa półpaśca to shingles, a to co mnie spotkało to chyba był "stingles" ;) Podejrzewam ukłucie małego skorpiona. Musiał trafić w nerw, a że jad zawiera neurotoksynę dlatego pojawiła się chwilowa wysypka. Po skorpionie miejsce ugryzienia nie puchnie, a przy małej ilości jadu ból też szybko mija. Nie zauważyłam drania. Ciekawe czy go sobie przyniosłam w łachach do chałupy i mi wlezie w nocy do łóżka 😕 Tak czy inaczej, wolę skorpiony od półpaśca i mam nadzieję, że to właśnie było to.