Amazonka - klub internetowy - rak piersi
Amazonki => Sanatorium => Wątek zaczęty przez: alicja83 w Grudnia 15, 2013, 10:23:21 am
-
Przepraszam bo byc moze gdzies juz o tym bylo, ale strasznie duzo tu informacji, a chcialabym sie dowiedziec kiedy, gdzie i jakie dokumenty nalezy skladac aby ubiegac sie o wyjazd do sanatorium.
Gdyby mama chciala wyjechac to czy musi uplynac jakis czas od operacji czy wnioski sklada sie juz po zakonczonym leczeniu?
Najpierw chcielibysmy zaczac od NFZ zeby nie placic, albo z doplata czesciowa
Mama jest na emeryturze i tak naprawde nigdy na nic nie chorowala...czy to moze zawazyc na decyzji?
-
Witaj Alicjo :) Nie odpowiem dokładnie, bo sama nigdy się nie staralam o sanatorium; z pewnością zaraz, najdalej wieczorem, pojawią się tu dziewczyny, które krok po kroku wszystko wyjaśnią :)
-
Nasza szpecjalistka, TOJA, przyndzie,
to wszystko ładnie wyjaśni :)
-
Ja w kwestii turnusu rehabilitacyjnego. Czy mama ma orzeczoną niepełnosprawność? Jeśli tak to warto poszukać taki turnus i wystąpić o zwrot kasy za niego do powiatowego centrum pomocy rodzinie. Dopiero po decyzji pozytywnej pojechać. Nie angażuje się swoich pieniędzy, poza klimatycznym, za wsio oni zapłacą. Ta dotacja zależy od tego jakie są dochody i jaki stan kasy w PCPR. :)
A tu możesz poczytać o najlepszym sanatorium dla amazonek sanatorium: http://www.forum.amazonka.org.pl/index.php?topic=143.0
Powodzenia
-
Jakie Wy kochane <3 odpowiadacie w mig !
Mama ma orzeczony stopien ale nie pamietam ktory...
poczekam zatem do wieczora na reszte opinii ;)
-
Alicja, nie musisz czekać do wieczora.
Te sprawy, sanatoryjne, zostały już przez TOJĘ fajnie opisane
i usystematyzowane. Aby właśnie nie musiała się powtarzać. Zachęcam do większej inwencji w czytaniu :)
-
Z wolnym czasem u mnie ciężko jak obok biega 14 miesięczny bąbel :) dlatego szybko i pobieznie czytam :)
-
Mimo wszystko, właśnie z uwagi na obowiązki każdej z nas, zachęcam jednak do czytania ;)
-
obok biega 14 miesięczny bąbel :)
Jak ja lubię takie bąble ztx Gdzieś na forum to rzeczywiście jest już opisane, ale nie mogę trafić… Może pojawi się lada moment ktoś, kto szybciej odnajdzie :)
Znalazłam tylko to: http://www.forum.amazonka.org.pl/index.php?topic=132.0
-
Dziękuje :)
-
Nasza szpecjalistka, TOJA, przyndzie,
przyszłam :D ino nie wiem czy ja specjalistka ;)
hm.... ale chyba po 19 - tu pobytach sanatoryjno - rehabilitacyjnych mogiem sie za taką uznać ;)
1. sanatorium z NFZ uzdrowiskowe - agawa podała link do watku (ale jeszcze sie nie rozwinął, bo nikt w nim nie pyta, to co ja będę sama se pisała ??? ;) -
2. sanatorium z NFZ specjalny turnus dla świeżych amazonek i amazonek z obrzękiem -DanaPar podała link do wątku ; a tu link do pobrania druku skierowania http://www.uzdrowisko-ustron.pl/Uzdrowisko/pdf/onkologia2.pdf (http://www.uzdrowisko-ustron.pl/Uzdrowisko/pdf/onkologia2.pdf)
Składać wniosek trzeba jak najszybciej, bo straaaasznie długo się czeka (no chyba, że akuratnie ma się szczęśćie i się uda wkręcić ;) ) .
pkt 1. czekamy od 15 do 18 miesięcy
pkt 2 czekamy około 24 miesięcy (ale tu może byc bardzo różnie - niektóre dziewczyny wyjechały po pół roku).
pkt 1 wniosek wypełnia lekarz rodzinny lub onkolog - niektórzy lekarze rodzinni i oddziały NFZ uważają, że można dopiero jechać do takiego sanatorium po 5 latach - jest to bzdura jakich mało, ale oni podobno wiedzą lepiej ;D
pkt 2 wniosek wypełnia onkolog (najlepiej, choć i rodzinny może)
radziłabym, aby mama wybrała się do sanatorium, jeśli dobrze się czuje; wiele dziewczyn, które były na turnusie zaraz po leczeniu nie dawały rady na zabiegach (były zmęczone, ręka bolała)
Mama jako emerytka, nie może skorzystać natomiast z wyjazdu rehabilitacyjnego z ZUS - jest to wyjazd tylko i wyłącznie dla osób,które pracują, przebywają na zasiłku chorobowym, lub na świadczeniu rehabilitacyjnym.
Dowiedz sie jaki mama ma stopień niepełnosprawności - jeśli jest to stopień znaczny to raczej nie będzie miała problemu z uzyskaniem finansów na opłacenie turnusu rehabilitacyjnego (nooo i zależy z jakich rejonów jest mama - bo niektóre miasta to jakoś dziwnie mało mają kasy - hm... np. powiat poznański).
-
Tojka jesteś SPECEM :) troche mi sie juz rozjasnilo w glowie :)
-
- niektórzy lekarze rodzinni i oddziały NFZ uważają, że można dopiero jechać do takiego sanatorium po 5 latach - jest to bzdura jakich mało, ale oni podobno wiedzą lepiej ;D.
[/quote]
zawsze warto podrążyć ewentualnie: a gdzie to niby zapisane jest ???
Bo nie jest ztx
-
Tojka, Beciu, czy spotkałyście się kiedyś z sytuacją, aby komuś wypłacono odszkodowanie za pobyt w sanatorium?, coś na kształt odszkodowania za pobyt w szpitalu.
-
czy chodzi Ci o ubezpieczenie?
jesli tak, to byc może po pobycie na leczeniu sanatoryjnym szpitalnym by sie należało.
zwykle sanatorium z NFZ i ZUS na pewno się nie łapie.
A wiesz, że nie pomyslałam o tym ;) mozna wysłac karte z leczenia szpitalnego sanatoryjnego do ubezpieczyciela i zobaczyć czy dadza jakies odszkodowanie :)
musze podpowiedziec mojej dyrci, zeby spróbowała - byla w ub roku
-
czy chodzi Ci o ubezpieczenie?
...
tak,
ostanio w pracy wywiązała się dyskusja,
jeśli traktować, że pobyt sanatoryjno szpitalny, to można się zastanowić?
googlowałam trochę, ale opinie są takie i śmakie,
może warto próbować.
-
pewnie, że warto
teraz to przeciez tylko skan lub fotka dokumentu i wysyła sie mailem - nie trzeba nigdzie jeździc ;)
-
A jeśli się jest w, zakładowym, ubezpieczeniu grupowym, kto to robi?, zainteresowany, czy przedstawiciel zakładu/ubezpieczonych do tych spraw?
-
zainteresowany bierze nr polisy, robi skan dokumentu i wysyła na maila do ubezpieczyciela
minuta na skan
minuta na maila
= dwie minuty roboty
jak mąż był chory (wysyłałam do nich wszystkie dokumenty chorobowe, z nadzieją, że może za cos dodatkowego dostanie odszkodowanie - dostał za OIOM - ja nie doczytałam, ze mu sie nalezy)
i potem jak zmarł to wszystkie odszkodowania załatwilam przez maila - szybko i skutecznie :)
-
Dzięki :-*,
pytałam też o to, bo u nas kiedyś robiła to osoba nie wiem jak to nazwać wytypowana, odpowiedzialna,
a teraz jest jeden wielki bałagan.
-
Mirusiu, w każdym wiekszym zakaldzie jest osoba, która zajmuje sie ubezpieczeniem grupowym i bierze za to calkiem niezłe pieniądze, ale nie do niej nalezy wysyłanie wnisoków o odszkodowanie (jesli ktos to robił to z wlasnej i nieprzymuszonej woli ;) )
-
:-*, heh, jesteś wielka :D
-
Tojka, wcale nie są to całkiem niezłe pieniądze :P ;)
w mojej (póki co) instytucji, po zwolnieniu się koleżanki, ja się tym zajmuję
do rozliczania składek, wysyłania comiesięcznych deklaracji i zgłaszania roszczeń, służy program eRU
koleżanka pracownikom wysyłała przez ten program dokumenty do wypłaty roszczeń (leczenie szpitalne, ciężka choroba, urodzenie dziecka, itd.)
ale pracownik może też osobiście załatwić wypłatę
kilka dni temu koleżanka poszła do oddziału PZU z aktem zgonu ojca i załatwiła formalności szybko i sprawnie
jeśli chodzi o wypłatę za pobyt w sanatorium, to najczęściej OWU przewidują wypłatę za pobyt w SZPITALU uzdrowiskowym na rehabilitacji uzdrowiskowej
-
Beciu, byc może zalezy to od firmy ubezpieczeniowej.
Ja sie tym zajmowałam i wiem ile dostawalam :)
No i zalezy ile dla kogo znaczy "niezle pieniądze", dla mnie kazdy grosz sie liczy.
A to, że koleżanka robila wszysto za pracowników to jej sprawa - nie musi.
Ja tez to robilam, bo jak widzialam, że niektóre panie z dyplomami mgr :P ;) nie umieja wypelnic zwyklego kwitka, to mi sie ich żal robiło :)
Obecna pani, która sie tym u nas zajmuje wydaje tylko nr polisy - i o tym przypadku pisałam, że sa to "niezłe pieniądze" za nicnierobienie ;) bo wypełnienie samej deklaracji comiesięcznej to jest minuta_osiem :)
-
Tojka, no w sumie masz rację :)
jak na kilka minut pracy raz w miesiącu, to faktycznie niezłe pieniądze 8)
nasza kasjerka, gdy poszła do PZU ws. zgonu, to nawet o numer polisy nie zadzwoniła do mnie, widocznie wystarczyło, że podała gdzie pracuje i wszystko widzą w progranie