Amazonka - klub internetowy - rak piersi
Rak piersi => Profilaktyka raka piersi => Wątek zaczęty przez: Amor w Lutego 05, 2014, 12:09:10 pm
-
http://www.kenayag.com.pl/component/k2/item/70-wit-d-mo%C5%BCe-zmniejszy%C4%87-ryzyko-raka-piersi-o-90.html
http://www.solarium.pl/index.php/aktualnosci/0/ka/254/kobieca-witamina-d--slonce-i-rak-piersi-
http://www.endokrynologia.net/content/niedob%C3%B3r-witaminy-d
TEraz rozumiem ,dlaczego lekarz zaproponował mi zbadanie poziomu wit D3 w organizmie
-
Amorku, masz mądrego lekarza, że Tobie to zlecił :)
Dokształca się i bierze pod uwagę badania. :)
A ja się cieszę, bo uwielbiam się opalać, choć to nam podobno szkodzi :-\
Jak widać nie do końca. Jak zwykle, każdy kij ma dwa końce xhc
-
Umiar jest wskazany we wszystkim!
-
mi endokrynolog zaleciła branie wit D3 w sezonie jesienno-zimowym
wiosną i latem staram się wystawiać tak na słońce żeby się nie opalić, a jednocześnie się trochę nasłonecznić, o witaminie nawet do tej pory nie myślałam, nasłonecznienie mocno poprawia humor ;)
tylko bym nie brała nazbyt poważnie zalecenia z portalu "solarium.pl", nazwa portalu mówi sama za siebie ;) może i witamina "wyprodukowana" w ten sposób nie jest toksyczna, ale solarium ogólnie robi wiele więcej szkód niż pożytku i nigdy nie zastąpi prawdziwego słońca
dużo lepszym pomysłem jest urlop zimowy w ciepłych krajach ;) tylko wychodzi trochę drożej :P
-
Amorku, jestem ciekawa czy zbadałaś poziom witam. D3 i jaki Ci wyszedł?
Mi 1,5 roku temu to badanie zleciła dietetyczka i wyszedł mi bardzo niski poziom 13,3 gdzie prawidłowy wynik zaczyna sie od 30. Zaleciła suplementację ale ja od czasu zachorowania jakoś niechetnie sięgam po suplementy więc próbowałam podnieść poziom dietą (tran, tłuste ryby morskie, więcej słońca). Po kilku miesiącach zrobiłam ponownie badanie i poziom się zwiększył ale tylko do 15. Ciągle mało! Teraz grzecznie łykam wit D3 w tabl. dawce 800jm i w czerwcu planuje znowu sprawdzić czy poziom się zwiększył.
-
Kasiu odpowiadam za Amorka, bo ona szusuje i mam nadzieję nie obachutała się tak, by słonka nie chwycić i dodać sobie witaminy D.
Amorek ma 8,7. Pisze o tym tu:
http://www.forum.amazonka.org.pl/index.php?topic=200.495
W wątku sport i rekreacja.
W porównaniu do Amorka masz i tak super wynik. Kasiu, czy witaminę D robisz prywatnie, czy rodzinny ją Ci zlecił. Ja nie robiłam nigdy i chętnie sprawdziłabym.
-
Dana dzięki za odpowiedź.
Ja robię to badanie prywatnie a czy można zrobić na nfz to nie wiem. Zaleciła mi doktor onkolog na co dzień pracująca w CO w Warszawie, która specjalizuje się w poradach żywieniowych pacjentów onkologicznych. Twierdzi ona, że w naszym przypadku bardzo ważne jest utrzymanie prawidłowego poziomu wit D3, która ma działanie antynowotworowe i wrazie niedoborów konieczna suplementacja.
Amorku jak już wrócisz z szusowania :) napisz jaką dawkę zażywasz?
-
kasiu,
moja córkowata ma wynik 15 z malutkim haczykiem i doktor zalecił 7 kropli Vigantolu dziennie
-
czym się różni ta witamina w kropelkach na receptę, a ta za grosze w kapsułkach bez recepty ?
-
nie mam pojęcia, ale popytam
-
ano już widzę, jedna kapsułka ma 1000 jm (forte 2000), a 1 ml kropelek 20 000 jm
-
tak właśnie jest :)
i dodatkowa informacja: 1ml to 40 kropli
-
Szybcoutko piszę-2000 czyli 2 tabletki vigantolu! Do czerwca potem jedna i pod koniec sierpnia kontrola.czy to na pewno witamina D3? Bo o taka chodzi nie o wit.D! Wiem ze D3 jest tylko na recepte!
-
nie no ja biorę Vitrum D3, który nie jest na receptę:
http://www.doz.pl/apteka/p63331-Vitrum_D3_kapsulki_zelatynowe__60_szt.
Pewnie właśnie większe dawki są na receptę, albo ta na receptę jest jakaś lepsza :P albo łatwiej se nią krzywdę zrobić :P
-
A ja kupiłam bez recepty Vitrum D3 1000 i zjadam 2 dziennie.
Przy osteoporozie lekarka mi zaleciła.
O Aquila była szybsza. :P
-
Aquilo, Parabolo, badałyście poziom witaminy D3? Parabolo badałaś osteoporozę. Ja nic nie badałam i nic nie biorę. Ale jak tak Was czytam, to się zastanawiam, czy nie powinnam. :-\
-
Też chyba muszę o tym pomyśleć :0ulan:
-
podobno wszyscy mamy niedobór witaminy D3 - można zbadać (prywatnie kosztuje u nas 57 zeta), można nie badać i brać,
na pewno w okresie zimowym nie zaszkodzi,
wyliczyłam właśnie, choć z matmy miałam zawsze "czy_mniej" i mogą to być błędne wyniki, że córkowatej 7 kropli Vigantolu, to 3.500 j.m.
jeszcze muszę wyliczyć koszt tych jednostek i się dowiem, co się bardziej opłaca, ale to już wyższa matematyka ::((
-
xhc xhc
Coś mi to przypomina.
-
Aquilo, Parabolo, badałyście poziom witaminy D3?
nie badałam, tak jak pisałam bierę w sezonie niesłońcowym na zalecenie endokrynolożki, raczej nie obawiam się że mogę mieć nadmiar tej witaminki, bo ani się nie opalam ani nie jem ryb; no choć teoretycznie w zasadzie niedobór wypadałoby potwierdzić ;)
ogólnie do suplementów podchodzę jak pies do jeża, ale pono D3 to jest jedyny suplement jaki w naszych rejonach powinniśmy zażywać, w sensie nawet ci zdrowi
-
czym się różni ta witamina w kropelkach na receptę, a ta za grosze w kapsułkach bez recepty ?
,... słonko nie wiem... chyba ceną, :o rodzinna powiedziała że lepiej mi wyjdzie kupić bez recepty :)
Ps. Tak Dano mam osteoporozę 8) ......biorę Vitrum_Calcium + Vit+D3 .... O0
-
Tak myślałam, że ta moja dawka 800 jm to całe nic. Na razie nie zwiększam dawki a w czerwcu zbadam ponownie poziom i zobaczę czy to 800 coś dało.
-
Ja mam bardzo niski poziom D3 bo tylko 18 ... ale najpierw muszę zrobić porządek z tarczycą żeby móc brać D3
-
Ja mam bardzo niski poziom D3 bo tylko 18 ... ale najpierw muszę zrobić porządek z tarczycą żeby móc brać D3
O Jessu Luśka a co to za porządek z tą tarczycą ???
Ja też mam problemy z tarczycą ! ::((
-
Badałam kontrolnie- mój poziom wzrosł już z 8 do 40.( norma od 30) Teraz już tylko 1 tabletka vigantolette dziennie do końca sierpnia.
Luska ,a Zuzia dostała większa ilość wit D3 od endokrynolog ,która leczy jej tarczycę. Podobno przy np. Hashimoto poziom witd3 powinien być w gornej granicy.
-
we wtorek poszłam sobie zroić badania krwi i poprosiłam ,zeby przy okazji proszę o sprawdzenie poziomu witaminki D. pani zrobiła oczy :o :o i stwierdziła ,że ona nie wie jak to napisać w skierowaniu.
-
Sama se poszłam i kazałam zbadać 8) i zapłaciłam ... ztx
-
we wtorek poszłam sobie zroić badania krwi i poprosiłam ,zeby przy okazji proszę o sprawdzenie poziomu witaminki D. pani zrobiła oczy :o :o i stwierdziła ,że ona nie wie jak to napisać w skierowaniu.
a to aby lekarka była? ::((
-
Bo pewnie trzeba było powiedzieć D jak du... może wtedy by wiedziała.
-
nawet nie wiem czy u nas się badanie na vit D przepisuje - i tak jest płatne, więc jak kto chce, to we własnym zakresie robi. ktoś mnie tu kiedyś pytał (amor chyba) jaki mam poziom. nie wiem. na wydanie 55 zł mam inne pomysły - moja rodzinna powiedziała, że jeszcze się nie spotkała z pacjentem, który D3 miałby w normie, a u mnie tym bardziej w normie nie będzie i że mogę w ciemno brać 2 kapsułki vitrium_d3 do śniadania.
od czasu większego nasłonecznienia (miesiąc jakiś) już jej nie biorę. D3 podobno też jest ważna w leczeniu depresji, a w organizmie wytwarzana jest od kwietnia do września.
-
Czy ja się pytałam? Być może , w trosce o ciebie jeśli skarżyłas się na deprechę , doły i złą odporność. Bo za to tez poziom wit d3 odpowiada. Niestety trzeba płacic za te badanie.Moj lekarz kazał mi całe wakacje brac jedną tabl. vigantolu. Gina wspomniała ,że u nas wytwarzanie tej witaminy jest bardzo ograniczone z powodu zanieczyszczenia środowiska( smogu) i nie najlepszego położenia geograficznego.
Podobno ludzie po 60 powinni cały czas zazywac d3, ale u nas jeszcze niezbyt wiele takich osob. ;)Myslę ,ze i młodszym nie zaszkodzi bo przekroczyć normy jest bardzo trudno.
-
moja mam miała d3 o dziwo w normie, ale i tak musi suplementować ze względu na osteoporozę
-
właśnie zaczęłam brać witaminkę A+ D, wczoraj posiedziałam kilka minut w praku przy uczelni, w sumie od tygodnia więcej się ruszam i sporo chodzę na zewnątrz i efekt jest super dla mojej cery:) mimo make up który zatyka mi pory nie mam żadnych nowych niedoskonałości. ztx
Znacząco poprawił mi skórę:) aaa napewno pamietacie jaki to był problem:) ruch iświeże powietzrze i słonko to najlepsze lekarstwo dla mnie :)
Amorku wielkie dzięki :)
przesyłam wielkiego wirtualnego buziaka :)
-
Mi też generalnie brakuje witaminy D i mi endokrynolog kazał brać ją w tym okresie jesienno zimowym, tylko chyba trzeba ją z witamina K brać
-
Prawda jest taka, że w naszym klimacie to KAŻDY powinien suplementować tą witaminkę. Ja się jeszcze spotkałam z opiniami że może by odpowiedzialna za rozwój np. stwardnienia rozsianego, chorób autoimmunologicznych itp i że ważne jest żeby dzieci nie miały niedoborów bo wtedy w przyszłości te choroby się u nich mogą rozwinąć. Bo to słoneczko u nas coś nie chce świecić... ;)
-
Ja też mam niedobór tej witaminy i rodzinna zdecydowała suplementację. Mam niestety początki osteoporozy, więc dostałam bonvivę i mam brać jeszcze calperos. Doczytałam, że powinno się brać jeszcze witaminę k2. Może coś wiecie na ten temat?
-
ja łykam K2 regularnie , jedną tabletkę
-
Czy witamina K nie jest na zwiększenie krzepliwości krwi? To raczej po chemii i w pewnym wieku nie powinniśmy jej zwiększać a raczej rozrzedzać.
-
tu chodzi konkretnie o K2 MK7 - a ta wit. wręcz wspaniale zapobiega chorobom serca i naczyń, poprawia tez zdrowie kosci i przeciwdziała osteoporozie. Wspomaga działanie witA. iD . POdobno przeciwdziłą rakowi i jego nawrotom. Naturalnie znajduje się głownie w produktach pochodzenia zwierzęcego.
-
Amorku, dzięki za cenną informację na temat witaminy K2 :-*
oczywiście żaden lekarz nie powiedział, żeby brać, a i osteopenię mam i obniżoną kurczliwość komory...
jutro sobie kupię tę witaminę
-
Amorku i Natalio dziękuję za odpowiedź. Właśnie tak wyczytałam jak piszesz Amorku i jutro dokonam zakupu. Mam nadzieję, że można bez recepty. Postaram się jeszcze odezwać w tej materii ;)
-
K2 jak najbardziej bez recepty, D to zaleznie od dawki
-
Martwi mnie tylko to, że k2 mk7 w naturalnej postaci to sfermentowana soja, a ja hormonozależna, no i dylemat. Braju, mnie rodzinna przepisała D-vitum forte 1000 j.m. Ta dawka jest bez recepty.
-
Barbaro ja mam też osteropenię od roku biorę vit D3 bez K2 i tak wynik mi się poprawił.Spytaj lepiej lekarza ,soja,krzepliwość krwi -trzeba to sprawdzić.
-
Natalio, w przyszłym tygodniu będę u rodzinnej, to podpytam.
-
Martwi mnie tylko to, że k2 mk7 w naturalnej postaci to sfermentowana soja, a ja hormonozależna, no i dylemat.
ooo... to nie mogę chyba brać :-\
K2 jak najbardziej bez recepty, D to zaleznie od dawki
teraz już nawet Vigantoletten jest bez recepty
-
Ja biorę Oleowit( wszystko jedno jak zwał,1 kropla ma 400I.E vitaminy D3 ) 30 kropli 1x w tygodniu przez cały rok tj 12000I.E .
-
A tu jest też wątek o wit. D http://www.forum.amazonka.org.pl/index.php?topic=1013.0 (http://www.forum.amazonka.org.pl/index.php?topic=1013.0) :D
-
Martwi mnie tylko to, że k2 mk7 w naturalnej postaci to sfermentowana soja, a ja hormonozależna, no i dylemat. Braju, mnie rodzinna przepisała D-vitum forte 1000 j.m. Ta dawka jest bez recepty.
to natto - wyciąg z przefermentowanej soi, co do której nawet onkolodzy maja bardzo podzielone zdania , Japonczycy jedzą natto najwięcej ( na kog rocznie a nie butelkę tabletek) , a na raka piersi prawie nie chorują , ale nie chce wdawać się w dyskusje na ten temat
natto jest najbogatszym źródłem K2 ale nie jedynym, masło , jaja, rozne kiszonki i wiele innych też ją zawiera . Jak ktoś boi się natto to niech szuka wit gdzies indziej. Na lekarzy nie licz, to tak jak kilka lat temu prawie nikt z nich nie zalecał badania i suplementacji witD 3!
-
bo to jest inaczej jak się je soję od dziecka, a inaczej jak zaczyna jeść w wieku dorosłym, dlatemu może Japończykom nie szkodzi
a lekarz teoretycznie nie może niczego zalecać jak nie ma potwierdzonych badań, badania nad d3 są dosyć nowe; czasem coś badają, wychodzi, że dobre, a po paru latach okazuje się szkodzi; tak było bodajże z selenem? że pomaga na tarczyce i u niektórych na raka, ale zwiększa ryzyko cukrzycy, czy coś w tym stylu
-
Moi onkolodzy powiedzieli jasno suplementować powinno się witaminę D3 ( od pewnego wieku) resztę minerałów,witamin dostarczać z pożywieniem a suplementować tylko przy niedoborze potwierdzonym badaniami.
-
ja tam co mogę, to najpierw badam , resztę biorę po konsultacji i to nie u jednego lekarza ( onka) i na rozum( dużo czytam na ten temat i wyciągam wnioski) oraz samopoczucie
każdy powinien samodzielnie podejmowac decyzje , nie sugerując się innymi wiem , ze zaraz będziesz bronić , ale ja np. wciąż nie mogę się zdecydować na jemiołę( wizytę oczywiście u lekarza który to stosuje bo ma on rozwniez bardzo wielu przeciwnikow) , którą ty już długo bierzesz
aquilla - soja jest jednym z podstawowych produktów zywnosciowych Japonczykow nikt u nas tak nie będzie się nigdy żywił, mówimy tylko o małej tabletce dziennie ewentualnie przez jakiś czas czy raz na jakiś czas
A siemienia lnianego tez wcale nie używacie ?to tez fitoestrogeny . Mnie się wydaje ze wszystko zależy od ilości, czasu podawania ( okresowo) , jakiejs kontroli organizmu i nie presadzania w zadną stronę. Podobno zwykłe plastikowe butelki na wodę wydzielają wiele szkodliwych estrogenow . I w dzisiejszych czasach nie tylko one. Wszystko z umiarem !
-
i piwo to też estrogeny ;)
butelki pet, niektóre składniki kosmetyków (parabeny, ale i lawenda i olejek herbaciany) też, masa tego ...
też nie wydaje mi się żeby malutka tableteczka k2 miała jakiś ogromny wpływ na poziom hormonów, w ogóle nawet jedzenie raz na kilkanaście dni tofu czy kotleta sojowego też nie powinno wiele zmienić; ale już regularne picie oleju lnianego raczej nam się odradza
-
To co piszę i o czym się wypowiadam dotyczy tylko tych spraw i tych rzeczy w które wierzę.Przeciw witaminie K napisałam tylko dlatego,że po chemioterapi nie powinnyśmy czynić nic co zwiększy krzepliwość naszej krwi ( nie myślałam o hormonach).Co do internetu trzeba pamiętać o tym ,że to przede wszystkim miejsce reklamy.Tam się chce po prostu sprzedać- czysty biznes a nie troska o nasze zdrowie.
Co do jemioły Amor ,to biorę bo bardzo wierzę .Jest ona podawana w szpitalach ,refundowana przez kasę chorych.Też konsultowałam z kilkoma lekarzami ( homeopatka to jedno) i najbardziej przekonała mnie lekarka z hospicjum ( prawie 30 lat staż pracy) która opowiedziała mi o swoich obserwacjach,gdy zastanawial1am się czy brać.Co do polskiego lekarza ,to tak jak pisałam ,jest ok 20-25 różnych jemioł a on zaleca tylko Helixor ( mali chyba) .Na mnie nie działał więc po co się kłuć i płacić???
Ale czy brać zależ ZAWSZE od nas.
-
Natalio, to K1 jest głownym czynnikiem obniżajacym krzepliwość krwi. K2 nie ma takiego znaczenia, natomiast jest ważniejsza dla kosci. Ja jestem wegetarianką, więc z pewnościa nie zjadam jej z jedzeniem tyle ile potrzebuje organizm.
Aquila- to prawda, że jedzenie produktów sojowych chroni przed rakiem jesli spozywa sie je od dzieciństwa. Ale nie ma absolutnie żadnych badań, że szkodzi gdy się je zaczyna jeść w wieku doroslym. Teoretycznie wręcz powinno chronić przed rakiem hormonozależnym, bo fitoestrogeny są dużo słabsze od naszych estrogenów, za to mają większe powinowactwo do receptorów.
Podczas chemii dostałam na stałe do łykania Essentiale Forte. Moje obawy, ze to soja i "szkodzi" lekarka wyśmiała, poczytałam na ten temat więcej i okazuje się, że oprócz niewątpliwej korzyści spożywania produktów sojowych od dzieciństwa, nic innego nie jest udowodnione. Wręcz jest szereg zaprzeczających sobie wzajemnie badań, gdzie wnioski zapewne zależały od pierwotnej tezy badającego lub jego sponsora ;)
http://www.breastcancerfund.org/clear-science/radiation-chemicals-and-breast-cancer/phytoestrogens.html?referrer=https://www.google.com/
-
Myślę, że każda z Was dziewczynki rację swoją ma. Z pewnością we wszystkim należy zachować umiar. Faktycznie zdania są podzielone. Natto jest z pewnością najbogatszym źródłem k2Mk7 i pewnie jeszcze przemyślę, poszperam i może się skuszę, żeby pobrać jakiś czas. Ja podobnie jak Amorek olej lniany zgodnie z Budwigową stosowałam i dalej sobie stosuję, siemię lniane zawiera dodatkowo lignany, które uzupełniają niedobór estrogenów, ale potrafią też hamować ich nadmierną aktywność. Jeśli chodzi o soję, to w wielu publikacjach czytałam, że należy zachować umiar. Stąd moja nieufność. Macie rację, że fitoestrogeny znajdują się w wielu produktach. Fajnie, że można sobie z Wami podyskutować i trochę się "poduczyć" :)
-
Moja siostrzenica od ponad roku walczy z ogromną nadczynnością tarczycy. Lekami jakoś udało się wrócić do normy, ale kondycja słaba. Gdy zrobiła badanie na poziom wit d3 okazało się, że wyszło 8!!!!!
Zaczęła łykać. Dużo. Po miesiącu stwierdziła, że czuje się jak nowo-narodzona.
-
Swoje zdanie Braju powiedziałam i na tym kończę moją dyskusje na temat witaminy K ztx ztx
-
Natalio, to K1 jest głownym czynnikiem obniżajacym krzepliwość krwi. K2 nie ma takiego znaczenia, natomiast jest ważniejsza dla kosci. Ja jestem wegetarianką, więc z pewnościa nie zjadam jej z jedzeniem tyle ile potrzebuje organizm.
Aquila- to prawda, że jedzenie produktów sojowych chroni przed rakiem jesli spozywa sie je od dzieciństwa. Ale nie ma absolutnie żadnych badań, że szkodzi gdy się je zaczyna jeść w wieku doroslym. Teoretycznie wręcz powinno chronić przed rakiem hormonozależnym, bo fitoestrogeny są dużo słabsze od naszych estrogenów, za to mają większe powinowactwo do receptorów.
Podczas chemii dostałam na stałe do łykania Essentiale Forte. Moje obawy, ze to soja i "szkodzi" lekarka wyśmiała, poczytałam na ten temat więcej i okazuje się, że oprócz niewątpliwej korzyści spożywania produktów sojowych od dzieciństwa, nic innego nie jest udowodnione. Wręcz jest szereg zaprzeczających sobie wzajemnie badań, gdzie wnioski zapewne zależały od pierwotnej tezy badającego lub jego sponsora ;)
http://www.breastcancerfund.org/clear-science/radiation-chemicals-and-breast-cancer/phytoestrogens.html?referrer=https://www.google.com/
no jasne, że z badaniami jest tak, że zależy kto kogo bada i za ile, ale mimo wszystko - ja wolę uważać; w końcu raczek mi wyskoczył jak się nieświadomie faszerowałam wewnętrznie i zewnętrznie fitoestrogenami; nie mówię, że były przyczyną, bo tego nie wie nikt, ale mogły być
-
Ja już od dawna stosuje wit D w okresie jesienno-zimowym , jest super na odporność . Na słoneczku staram się też opalać i łapać naturalną witd D :D
-
http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/7,107881,23560640,witamina-d-zmniejsza-ryzyko-zachorowania-na-raka-piersi-naukowcy.html#Prze
-
Ja biorę w tej chwili Vigantolette 1000 j ( zalecenie endokrynologa ) , która jest lekiem a nie suplementem i jest bez recepty. Lepiej brać lek, który ma udowodnione działanie i jest przebadany klinicznie. Suplementy nie mają badań, więc tak na prawdę nie wiadomo jak działają.Co do wit. K to też dowiedziałam się , że predysponuje do powstawania zakrzepów . Wynik robiłam sobie przed operacją po suplementacji 4000 j. i miałam 31,50 ( prawidłowy jest od 30 do 100).
-
Moja endo też upiera się przy Vigantolette. ALe już internista ortodoksem nie jest i mówi, że każdy z apteki się nada.Teraz na lato mam bardzo zmniejszoną dawkę - 1000 j. co 2 dni. Ładnie się uzupełniło - do 35 po 2 latach suplementacji od 2 do 4 tys. j. dziennie. Kolejne badanie w listopadzie.
I (tfu_tfu) jakby odporność mi się poprawiła :)
-
Moja rodzinna farmaceutka też zaleca vigantolete i biorę teraz 1000 j.m., zima 2 tys i mieszczę się w normie
-
Przestraszona wpisem dziewczyny na fejsie pognałam sprawdzić poziom mojej witaminki. Od paru miesięcy łykałam 5000 dziennie. Poziom 60!!! :oklaski:
-
Rzeczywiście, zasługujesz na brawa! A odpuściłaś dawkę 2-3 dni przed badaniem?
-
Aż pójdę zbadać poziom mojej! :P
-
Potrzebuję rady. Do tej pory brałam 2xdziennie vigantolete1000
Teraz zakupiłam Vigantol. Ile kropelek, wg Was powinnam brać i czy raz, czy dwa razy dziennie. Poziom vit D3 w normie, ale na dolnym poziomie (badanie ponad rok temu)
-
No to bierz tak jak w ulotce pisze. Ty tylko zapobiegawczo bierzesz a nie leczniczo.
-
wynik zeszłoroczny jest nieaktualny, chociaż wskazywał, że problemu nie było. Jeśli nie chcesz się badać, poleciłabym ci łykac po 4000 jednostek ( chyba kropla ma 1000) . Ja od 1,5 roku biorę z polecenia lekarza doustnie 1,5 ml ( dawkuje strzykaweczką) vigantolu raz w tygodniu. Mój poziom to 40.
-
oprócz tego, że wynik stary, to dolna granica to za mało, celuj w górną,
ja biorę 8 kropli
-
Dzięki :-*
Mag raz dziennie?
Bierzecie z którym posiłkiem, w trakcie, po? Ma to jakieś znaczenie
Tak sobie myślę, że taka mała ilość, jak wymiesza się z jedzeniem, to niepostrzeżenie, bez wchłonienia się przejdzie i wyjdzie ;)
-
To co mi lekarz zalecił po szpitalu, to mam brać a czasie jedzenia.
-
Ciocia Irka brała krople i lekarka jej powiedziała, żeby sobie np. kapnęła na kanapkę. A więc z jedzeniem. Tabletki zawsze też brałam z jedzeniem.
-
wszystko jedno o jakiej porze, byle z tłuszczem jakimś - bo się nie wchłonie
-
Jeśli nie chcesz się badać, poleciłabym ci łykac po 4000 jednostek ( chyba kropla ma 1000)
jedna kropla ma 500 j.m. :)
Mag, a Ty te 8 kropli na łyżeczkę kropisz i z łyżeczki do ust?:P
Pytam, bo to taka mała ilość, że jak sobie tak zapodaję, to wydaje mi się, że to tylko w jamie ustnej zostaje
-
Beciu, ja skorzystałam z podpowiedzi Lulu. Chlebek z masełkiem i na różek krople. Biorę 6 kropelek. To faktycznie mało i szkoda, by coś zostało na łyżeczce. A na masełko, to i tłuszcz jest
-
No to Dana mnie pocieszyłaś tym wpisem. To nie ja sugerowałam chlebek/kanapkę do kropelek wit. D. To Braja ale ja się ucieszyłam, że od razu to mi się nie zgadzało. Pamiętać prawie tydzień co się napisało albo raczej czego się nie napisało. ztx
-
tak Beciu, ja na łyżeczkę i z łyżeczki
-
Lulu, cieszę się, że Cię pocieszyłam. Pamięć, w przeciwieństwie do mnie, masz wzorową :oklaski:
-
mnie w aptece dostał się vigantol 1000 w tabletkach, nadmieniam że lek, kropelek brak :(
-
Ptaszyno kilka lat brałam (2 x dziennie 1000) z wyłączeniem lata i poziom z niedoboru na mieszczący się w normie (przy dolnej granicy). Pierwszy raz zakupiłam kropelki. Sprawdzę za pół roku, jaki efekt zamiany
-
Witamina D ma same zalety, ale to, że wpływa na zmniejszenie ryzyka raka piersi to nie wiedziałam xhc