Amazonka - klub internetowy - rak piersi
Różności => Zainteresowania => Wątek zaczęty przez: hamak w Lipca 24, 2014, 06:08:14 pm
-
Była sugestia, to zakładam :)
Niektóre z nas są aktualnie przed/w trakcie malowania chałup. Wybór kolorów to nie lada wyzwanie! Polecam wizualizery kolrów. Na pewno mają je dulux i decoral. Łatwe w obsłudze, niezła zabawa i od razu widzimy efekt :) Nooo, przynajmniej efekt ogólny, bo kolory, niestety, są w komputerze najczęściej lekko przekłamane. Ale przekonałam się, że te próbniki/wzorniki/pomalowane płytki w sklepach też nie mówią całej prawdy. Zresztą inaczej kolor wygląda ostatecznie w zależności od powierzchni: małej, dużej, oświetlonej, ocienionej itp, a nawet od tego, jaki kolor mają meble czy podłogi.
W każdym razie wizualizery mogą pomóc w podjęciu decyzji.
-
dulux ma rewelacyjne kolory zwłaszcza z serii kolory świata - mam zielono fioletowy pokój a drugi żółty ale ma wadę bo pęka na ścianie :/
sprawdził się przy pomalowaniu tapety w przedpokoju, na tapecie nie pęka.
przy tych zmywalnych farbach ściany słabo oddychają, przy dużej wilgotności zrobił mi się grzyb ( raz tak miałam i nie rozkładam już suszaka w pokoju) ale jako, że są zmywalne łatwo dał się zmyć.
po duluxie, którym malował fachowiec-w domku u kolegi mimo dużej przestrzeni też zbiera się woda na oknach :/
podsumowując nie polecam malować wszystkich pomieszczeń tymi nie zmywalnymi farbami.
-
fajny wątek, hamaczku ;) siedzę tu sobie i będę siedziała co najmniej do końca wakacji :) (albo i dłużej jeżeli zawód zmienię :P )
w tych wizualizerach ciutkę mnie drażni to, że oni tam podają kolory z mieszalnika, a ja wolę gotowce. poza tym fajna rzecz :)
-
Większość murów nie oddycha. Farba emulsyjna, czy tapety w większości zmywalne, wcześniej położone na szczelną gładź. Do tego b. szczelne okna i warunki dla rozwoju grzyba z nadmiaru wilgoci na ścianach gotowe.
Latem to okna pootwierane, gorzej zimą. Ale cóż nikt już do budowli z cegły i przewiewnych tynków, malowanych farbami klejowymi (tynków i ścian) nie wróci. :-\
Pozostaje wietrzyć i jeszcze raz wietrzyć, lekko rozszczelnić okna na zimę.
A może powrót do drewnianych domów :)
-
Dana latem jest ok ale zimą jest problem.
wcześniej miałam jakąś zwykłą śnieżkę i nic takiego się nie działo. Śnieżka z pigmentem :) to było to :)
czasy się zmieniają tylko dlaczego większość tego co nowe ma albo wady ( o których dowiadujemy się w czasie użytkowania) albo jest gorszej jakości niż kiedyś >:(
-
czy zakup zlewozmywaka, najlepiej_owalny + jedna komora + ociekacz, do 100 zł jest realny? jeśli tak, to gdzie? leroy, castorama, ikea, praktiker już obejrzane. obi jeszcze mi został na żywo, bo widziałam tylko gazetkę. macie jakieś pomysły/znajomości?
-
gdzieś w promocji pewnie tak,poszukaj na allegro ,hmy aluminiowy najtańszy /do utrzymania czystości ,jako takiego wyglądu masakra,kamień widać / ale może jakiegoś fachowca doradzić się jaki kupić ,zależy jaki budżet macie ,ja bym dołożyła i kupiła lepsiejszy/granitowy,stagranit/ ,praktyczniejszy :D http://winwal.pl/pl/c/ZLEWOZMYWAKI-GRANITOWE-JEDNOKOMOROWE/1?gclid=CN2twav3-78CFQgYwwodNjQAaA
-
od czerwca 2012r mam granitowy
o taki
http://www.leroymerlin.pl/wyposazenie-kuchni/zlewozmywaki-i-akcesoria/zlewozmywaki/zlewozmywak-z-bateria-borneo-laveo,p249985,l14.html#!oceny (http://www.leroymerlin.pl/wyposazenie-kuchni/zlewozmywaki-i-akcesoria/zlewozmywaki/zlewozmywak-z-bateria-borneo-laveo,p249985,l14.html#!oceny)
jest b e z n a d z i e j n y, bo trudno go utrzymać w czystości
myję w nim niewiele, bo mam zmywarkę
straszszszszsznie zachodzi np od herbaty kawy itp
Poprzednio miałam FRANKE taki srebrny metalowy - hehe nie wiem czy to było aluminium czy stal, nie znam się, ale był rewelacyjny.Nawet po większym przybrudzeniu ;) wystarczyło popsikać W5 i wytrzeć szmatka i było ok
a to cho...two można psikać, wycierać, dopieszczać wszelkimi środkami a i tak zmieniło kolor
Sa tabletki do czyszczenia (kupuje się w necie) ale nie pamiętam nazwy.
-
Metko, mam jedną znajomość w tem temacie, wysłałam Ci priva.
-
Mam taki srebrny (aluminium, stal czy co tam...), ale nie gładki, tylko groszkowany - sprawuje się bardzo dobrze, bo nie zostają na nim takie te kropki po wodzie, jak na gładkim u rodziców. Od czasu do czasu biedronkowym Fistem psiknę i już. Mam dwie komory: dużą (w tej chwili tam we wodzie stoją ogórcy) i małą (tam ogórcy wylądują po umyciu do obcieknięcia). Na taki ten płaski ociekacz nigdy bym się nie zdecydowała - u tych mi znanych, co mają, ciągle toto trzeba wycierać, żeby tych kropek nie było. Nie ma to jak normalna suszarka do naczyń. Czyli mam chyba bez ociekacza, tak? Jestem bardzo, bardzo zadowolona (a u mnie, mimo zmywarki, się dużo w zlewie urzęduje ;) ) Jakoś ten zlew był z dolnej obiowej albo castoramowej półki.
-
Ja mam z ociekaczem i suszarkę mam swoją drogą. Pomimo iż jestem szczęśliwą posiadaczką zmywarki, nie wyobrażam sobie samego ociekacza. Niewygodne toto, nie da się poukładać rzeczy z sensem. I faktycznie, jak komuś zależy na pięknej kuchni, to wycierać trzeba nieustannie. Mnie nie zależy, toteż wycieram raczej ustannie >:D
-
reniferku, niestety nic do mnie nie doszło :(
-
Nie wiem czemu :( jutro sprawdzę. W każdym razie i tak w czwartek będę wiedzieć więcej.
-
Metko, teraz wysłałam jeszcze raz, powinno być ok, przynajmniej u mnie było, że wysłane.
-
(http://emotikona.pl/emotikony/pic/16icon_kiss.gif) (http://emotikona.pl/emotikony/)
-
w tych wizualizerach ciutkę mnie drażni to, że oni tam podają kolory z mieszalnika, a ja wolę gotowce. poza tym fajna rzecz :)
Duluxem się nie bawiłam, ale w dekoralu (bo do dekoralowej mięty chciałam dopasować) nakładałam na swoje zdjęcia same gotowce.
-
nie mam zmywarki wsio myjemy w zlewie , mam zlewozmywak aluminiowy czy tam stalowy dwukomorowy z ociekaczem ,mam tez na ociekaczu suszarkę,naprawdę ciężki do utrzymania czystości ,kamień osadza się strasznie i właśnie na okrągło trza wycierać z wody bo zaraz smugi się robią ,wiadomo o wszystko trzeba dbać,samo się nie wyczyści :)
-
nie odpisuję, ale czytam uważnie. właśnie pół godziny temu wstałam i pierwsza myśl, jaka do mnie przyszła była o tym, że zapomniałam od wczorajszych zakupów odliczyć 200 zł rabatu! a jeszcze w sklepie ględziłam o tym do mag! i żadnego skojarzenia przy kasie, nic, pustka! ::(( trza będzie dziś pojechać jeszcze raz z nadzieją, że zrobią korektę faktury...
-
Metko - napisałam Ci co i jak. Mam nadzieję, że uda się z tym rabatem...
-
Poszedł link do zlewu :)
-
xhc
-
xhc xhc
-
donoszę uprzejmie, iż akcja zlewowa zakończyła się niebywałym sukcesem! ztx wszystkim kibicującym i zainteresowanym dziękujemy za uwagę. ciąg dalszy nastąpi.
(szybciej niż myślicie...)
-
ztx :oklaski:
Ja nadal czekam na jedną firanę, co poszła do poprawki >:( "Ekrany" na oknie balkonowym wyszły super :) Do zasłon muszę dokupić jakieś (albo coś na...) związadła, z resztek uszyć poduszki (nie ja oczywiście własnoręcznie ;) ), na ścianie powiesić obrazy (najpierw je jeszcze trza oprawić) i wtedy będzie wiadomo, gdzie i jak miętowy drops poprawić na oliwkę ;) Zaś malowanie - chłop się za głowę złapał ::((
-
jako że niedziela sprzyja odpoczynkowi (przynajmniej w teorii), siedzę dziś nad projektem łazienki. ma któraś zacięcie projektowaniowe? macie ochotę pobawić się ze mną, coś mi podpowiedzieć? bo mimo przeszukania całkiem pokaźnej liczby stron jakoś nie mam natchnienia... (jak będą chętne, to wkleję zdjęcie i powiem co_i_jak)
-
metko, w dużych sklepach budowlanych wykonują projekty łazienek, jeśli wyrazisz gotowość kupienia u nich materiałów
wczoraj wróciliśmy do domu i tak mi dziwnie było
jakbym nie do siebie wróciła :)
zaraz po remoncie wyjechaliśmy i nie zdążyłam się przyzwyczaić do nowych kolorów i do nowego ustawienia mebli
ściana z kamienia jest, ale nie powala swoją urodą
trzeba ją dokończyć, zaimpregnować, zamontować ledy - wtedy zrobię dla was zdjęcie
kolor w salonie jest świetny(jasny beż), pokój zrobił się większy i taki spokojny
drugi pokój też ładny - zieleń wpadająca w żółty (nazwa: ryżowe pole) i jedna ściana - nasycona zieleń
chyba tylko w kuchni zamiana na gorsze, stary kolor brzoskwiniowy zamieniłam na żółty (kurkuma) i ten kolor za bardzo dominuje, muszę go czymś przygasić
-
:oklaski:
Czekam niecierpliwie na zdjęcia kamienia :)
Chyba bym chciała tak jak Ty, Keluś. Jak sobie tak robię pomalutku, po troszeczku, to wydaje się, że nic się nie zmienia... >:(
-
Kelu ilu miałaś malarzy? tak szybciutko to poszło :oklaski:
-
hehe, malarzy było kilku - małż, mój brat i udzielający się Młodzi
ale według mnie nie było szybko
przez ten wymyślony przeze mnie kamień, a ściślej - przez wymyślone przez męża oświetlenie kamienia
trzeba było obniżyć sufit, zrobić taką półkę świetlną, wyciąć w tym dziury na ledy, półkę pokryć gładzią, pomalować
ja już kończyłam porządki, a mężuś jeszcze grzebał przy tym oświetleniu
właściwie nie skończył jeszcze
-
Wg mnie uporaliście się błyskawicznie. U mnie przymiarka do remontu jednego pokoju trwa dłużej.
Super, że masz taką robotną rodzinkę :oklaski: płeci męskiej
-
U mnie też przydałoby się malowanie, ale jak sobie o tym pomyślę ile roboty mnie czeka to się mi odechciewa >:(
-
to prawda, roboty przy tym huk
moja ręka była już na wyczerpaniu, ratowałam ją codziennymi automasażami
któregoś wieczoru spuchła i pokryła się cała czerwonymi plamami
myślałam, że to róża :( ale rano plamy nieco przygasły,
myślę, że gdyby nie błonnik Perły, nie dałabym rady ogarnąć tego wszystkiego
błonnik dziwnie mnie regenerował :D
-
Marzy mi się przemalowanie kuchni i przedpokoju. Mam już nawet wizję :) Ciężko tylko czas znaleźć.
-
w jaki sposób najszybciej umyć kafelki w łazience? po remoncie mam na myśli, więc brudne okropnie - po malowaniu sufitu, gładziach w mieszkaniu, wymianie okna_łazienkowego itd. - jednym słowem syf_nieziemski. potrzebuję jak najmniej zmęczyć rękę. najchętniej psiknąć-przetrzeć, ale nie szorować (nie mam kasy, nie zatrudnię pani_do_sprzątania). ostatnio do wszystkiego używam meglio (lulu :-* ), ale po nim trzeba spłukiwać. a zwykły clin do okien nie sądzę, żeby dał sobie radę z aż takim zasyfieniem.
-
Może się nie dać uniknąć wody, to wtedy może z płynem do okien?
-
Metka jeśli nie masz w domu takiego mopa http://euro-mop.pl/pl/mop-do-dezynfekcji-tts-40cm-komplet-449-862-1040.html, (http://euro-mop.pl/pl/mop-do-dezynfekcji-tts-40cm-komplet-449-862-1040.html)
pokazuję tylko jak ma wyglądać. Tanio można kupić w biedronce, kauflandzie (kilkanaście złotych). Moczysz go i lecisz po ścianach, nie potrzebna jest drabinka, nie musisz wchodzić na stołeczek, wszędzie dotrzesz i nacisk jest w miarę równomierny. Tak myjemy ogromne powierzchnie kafelek w firmire, szybko i bez większego wysiłku. Wiem że po remoncie są upaćkane, ale mokry mop i jakiś płyn, poradzą sobie ze zmywaniem.
-
Gdy mam taki problem robię mojego pomysłu mieszankę wybuchową.
Do małej miski, plastikowej, domestos, potem ciepłą wodę i do tego granulowany vanish. Powstaje reakcja. Spieni się. Capi chemią, że hej.
Ale jak dla mnie skuteczne. Może to. Tylko potem wywietrz dobrze, ale jak czytam masz okno w łazience. Chodzi mi tu o dzieci.
-
ja bym najpierw odkurzyła i potraktowała wszystko ""domolem" do łazienek - rossmana ,wszystko nim myje ramy okienne ,parapety ,płytki w łazience,umywalkę ,wannę ,armatury ,terakot ,psikam i ręcznikiem papierowym wycieram,błysk , biel,zapach
-
Madziu, ale meci chodzi właśnie o to, żeby nie pryskać i papierem ścierać ten syf po kawałeczku, tylko jej biedną obrzękową rękę jak najbardziej oszczędzić.
Myslę, że pomysł lulu z mopem jest niezły
-
Mop lulowy - jak najbardziej, ale chemia Mirusi - kysz. TYlko natura , chociaż pewnie o wiele trudniej zmyc. ( ocet dobrze rozpuszcza brud, nawet zwykły płyn do mycia naczyń i soda do wybielania). Mriusiu- błagam ,nie truj się słonce!
-
He, he, he ;)
Ale mówiłam, że to na najtrudniejsze zadania.
Swoją drogą pomysłowość ludzka nie zna granic, moja czasami też ;)
-
nienormalna jestem zdecydowanie. ledwo z jednego remontu się wygrzebałam. tak faktycznie nie zdążyłam jeszcze po nim porządnie odpocząć. na widok zdjęć/materiałów po-, przed-, w_trakcie_remontowych robi mi się niedobrze. czyli ewidentny znak przesytu. mam dość i nawet nie chcę o tym myśleć. skończyło się. amen.
no i właśnie. w ręce mi wpadła gazetka z mojego ulubionego sklepu (Merlin Leroy, zwany przez niektórych Merlin Monoroe). i... czuję ten znany dreszcz, skurcz w żołądku, mięśnie na baczność i gonitwa myśli: a może by tak... ::)
tak, to zdecydowanie brak rozumu i instynktu samozachowawczego...
(a co do mycia kafelek i ogólnie łazienki, to znalazłam sklep z różnymi ciekawymi rzeczami do sprzątania. nabyłam genialne płyny - niebieski do wszystkiego i różowy do łazienki. był jeszcze zielony, ale to odpowiednik meglio, więc nie brałam. różowym jestem zachwycona - pH 2, więc cały kamień schodzi rewelacyjnie, brud też, wszelakie osady z mydła i takich tam. i w dodatku nowe brudy nie osadzają się tak szybko. naprawdę, mam porównanie. oby mi się teraz tylko chciało regularnie sprzątać...)
-
taaaa, a może byś napisała co to za płyn
znaczy nazwa - szczególnie o ten różowy mi chodzi ;)
Co do octu, o którym pisał Amor, to popieram w całej rozciągłości. Ja się na sprzątaniu nie znam, ale panie, które sprzątają w mojej fabryce, po wszystkich wielkich wakacyjnych remontach proszą o zakup dużej ilości octu. No i powiadam Wam, że nie jest on im potrzebny do zaprawiania ogórków ;)
-
sanirein. chciałam linka wkleić, ale nie mogłam nigdzie znaleźć. poszłam teraz do łazienki i się okazało, że nazwę źle wpisywałam... :o
ocet też jest świetny, ale zauważyłam różnicę - po tym płynie wolniej niż po occie brudzi mi się umywalka i wanna, a zachlapane wodą kafelki (mamy baardzo twardą wodę i po jednym myciu kamień na kafelkach) tak jakby nie przyjmują kamienia. no, nie przez cały miesiąc ofkors. ale wiesz, wcześniej to ohydnie wyglądało wkoło kranu, a teraz jest spoko, parę kropek. jak mi się przypomni, to gąbeczką przejadę te kilka kafelek dookoła i znów jest błysk. normalnie go uwielbiam. (jak meglio, ale meglio nie zmywa kamienia)
edit: na przykład tu jest opis: http://verdeavis.pl/chemia-profesjonalna-preparaty-do-sanitariatow-sanirein-super-koncentrat/p,1223
ja dałam niecałe 15 (albo 13?) zł za litrową butelkę
-
Zajrzałam do googla - ten sanirein pokazuje mi się tylko różowy
-
mnie też
-
w jakich sklepach tego szukać?
bo w netowych to baaaaardzo dużo za przesyłkę chcą
A może się rozpytam u moich dostawców "chemii" do fabryki
-
tak, hamaczku, bo niebieski ma inną nazwę. producent jest ten sam. niebieski jest na bazie alkoholu, pH 7 i nazywa się alcodor.
różowym myć koniecznie w rękawiczkach, niebieskim nie trzeba. no i nie trzeba po nich spłukiwać. po meglio trzeba. meglio (czyli preparatami do tłustego brudu) nie wolno myć szafek w kuchni, bo matowieją i kolor schodzi po jakimś czasie. niebieskim można, on też jest do tłuszczu, tylko nie takiego mocnego, jak meglio. za to meglio jest niezastąpiony przy myciu kafelek nad kuchenką gazową - cały tłuszcz schodzi jak na reklamie.
jak będę miała chwilę, to jeszcze wypiszę różnice pomiędzy nimi i który do czego stosować. myślę, że spokojnie będzie można zastosować to do środków "podobnych", bo różne preparaty na rynku są, różnie się nazywają, a działanie mają podobne, a więc i zastosowanie/sposób użycia (np. meglio i zielony).
edit: Toja, ja to kupowałam w takim sklepie, gdzie na wystawie był kombinezon roboczy, ubrania ochronne. środki czystości tam są, ale takie insze, nie cify i ajaksy. może jakaś "chemia"? będę w tamtej okolicy w tym tygodniu, to zerknę czy mają jakąś nazwę
edit2: piszę już jak potłuczona i powtarzam się ciągle. ale to wina pory, za późno już dla mnie, cały dzień miałam straszną migrenę, a teraz w dodatku się śpieszę. ale chyba wiecie o co chodzi ;)
-
różowym myć koniecznie w rękawiczkach,
nooo doczytałam, że to na bazie jakiegoś kwasu jest
to niby jak? przecierasz gąbeczka i zostawiasz????????/
a potem se to tak można dotykać? a jak woda na to poleci i spłynie razem z tym np na moje kolano? to co? będzie po kolanie ;)
szkoda, nie ;D
baaaardzo boję się wszystkich mocnych środków w koncentratach
Ponieważ z chemią sprzątającą jestem pośrednio związana przez moją robotę, to jestem bardzo ostrożna. Każdy środek czystości posiada tzw. kartę charakterystyki, nooo i jak se przeczytam tę kartę (a muszę, zanim zakupię do roboty jakikolwiek środek czystości) to najchętniej bym prosiła coby sprzatać woda z octem ;)
-
przeglądając (pobieżnie) gdziesik się natkłam, że na bazie kwasu cytrynowego /?/
-
rozcieńczam. na butelce jest napisane ile trzeba wlać na ile wody, jest też narysowana miarka.
nierozcieńczony daję (polewam z butelki) baterie takie oblepione kamieniem i zostawiam na chwilę (potem szoruję szczoteczką albo gąbką) i na muszlę.
umywalkę i wannę myję różnie - czasami rozcieńczonym, czasem nie. jak rozcieńczonym, to normalnie, zanurzam gąbeczkę, odciskam, szoruję, potem odruchowo spłukuję zimną wodą (wannę, bo ścian nie).
ściany albo wanna jeśli są mocno zabrudzone, to polewam na szorstką stronę gąbki płyn z butelki (ale ja mam taki normalny, nic na nim nie pisze, że koncentrat) i szoruję. i potem ściereczką zmoczoną w czystej wodzie przecieram kafelki (bo jak nie, to pod światło widać takie maziaje)
już wyjaśniam, bo pokręciłam: zmywa się różowy, jeśli się go daje nierozcieńczony. a jak jest w misce rozcieńczony z wodą, to nie trzeba zmywać.
aha. rozcieńczonym myłam bez rękawiczek i na tej ręce operowanej mi się skóra szybko wysuszała, więc wolę zakładać rękawiczki. tak na wszelki wypadek. myślę, że Cię nie przepali na wylot nawet jak Ci kropla nierozcieńczonego spadnie. to nie jest czysty kwas.
-
w jakich sklepach tego szukać?
widziałam w Obi
Muszę kupić, skoro Metka zachwala. Może kabiny prysznicowe doczyszczę ???
-
nie rozumię wyrażenia "sprzątać bez rękawiczek" ;)
rękawiczki czeeba zakładać nawet do płynu do mycia naczyń
nawet do sody z octem i kwasku cytrynowego
szkoda rąk, serio !
-
nie rozumię wyrażenia "sprzątać bez rękawiczek" ;)
a ja nie rozumiałam wyrażenia "sprzątać w rękawiczkach"
obecnie jestem na etapie przyswajania sobie tego wyrażenia ;)
no cóż, na starość trza się rożnych rzeczy nauczyć ;)
-
gdybym sprzątała bez rękawiczek to chyba zamiast dłoni miałabym suche gałązki
pomimo że nie sprzątam zazbyt często :P
-
aqui, ja nie umiem sprzątać w rękawiczkach. jakoś tak... niewygodnie mi, nie czuję tej powierzchni, no nie wiem jak to wytłumaczyć.
-
Metka, bo nie trafiłaś na dobre rękawiczki. Popytaj u pań, które robią pedikir. Kupują w hurtowniach nie ogólnodostępnych. Są wytrzymalsze i dokładnie dopasowane do dłoni, no i fioletowe możesz sobie zakupić.
Ja mam rozmiar S, a są jeszcze XS.
Staram się zakładać, jak sprzątam łązienkę i mi nie przeszkadzają, ale zdarza mi się też zapomnieć :-\
-
Dana, popytam. ale sądzę, że jest to po prostu kwestia przyzwyczajenia. u mnie w domu nigdy się nie sprzątało w rękawiczkach. no, nie używało się tego gadżetu. ja jestem prekursorką, ale właściwie tylko ze względu na rękę - tak na wszelki wypadek, coby jej się nic nie stało, żeby ją jakoś ochronić. bo miałam parę razy skórę zdartą i pozacinaną i na tej ręce jakoś mi się nie chce goić.
-
Bardzo dobre i wytrzymałe rękawiczki kupuję w aptece, u nas jedna sztuka to 0,27 groszy, czyli para wynosi 0,54 groszy. Są w kolorze niebieskim. Słyszałam o nich, że to chirurgiczne, ale nie wiem, czy na pewno to prawda. Jak kupuję to po prostu proszę o te niebieskie za 0,27 groszy i pani takie mi podaje.
-
Masz rację lulu, ja tez kupuję te niebieskie rękawiczki w aptece, są dość mocne, tanie,dobrze przylegają do dłoni, nie śmierdzą gumą........przecież muszę chronić tę łapę z obrzękiem bo pracując bez rękawiczek już 2 razy na tej ręce miałam różę.
-
ja rękawiczki kupuje w hurtowni 100 szt za 15 zł są mocne i dobre
-
to jeszcze zaznaczcie które z nich są "czyste" w środku - bez żadnych pudrów, proszków, mąk czy inkszych nawilżaczy - bo takich specyfików nie można łączyć z rękawami. do rękawa tylko zwykła guma.
(ja l"ubię" takie jednorazowe - posprzątać i wyrzucić, wiem, że to nieekologiczne i nieekonomiczne, wieeeem...)
-
(ja l"ubię" takie jednorazowe - posprzątać i wyrzucić, wiem, że to nieekologiczne i nieekonomiczne, wieeeem...)
...ale ja tak robię 8) wyrzucam,
Umyje zlew .. no wtedy to jedną uzywam i do kosza. Kupowałam w biedrze takie zielone, one też dobre są, ale wychodza drożej.
-
W Makro możesz kupić pudrowane i nie.Zreszta w internecie też można coś znależć
-
Te o których pisałam są bez pudrów, a wygodnie się je zakłada. Środek tak mają "wyprawiony", że bez problemu się je zakłada, ja nawet kilka razy je wykorzystywałam.
-
te cieniutkie lateksowe/winylowe to nie dla mnie, nie chronią np przed gorącą wodą
ja używam takich gumowych - ogrodniczych, w dodatku w rozmiarze L, bo S-ka się ciężko ściąga :D xhc
no może manikjuru komuś bym w nich nie zrobiła, ale gary umyć i takie tam - żaden problem
-
kurcze, napisałam się i szlag mi wszystko trafił >:( no to jeszcze raz:
nienormalna jestem zdecydowanie. ledwo z jednego remontu się wygrzebałam. (...)
no i właśnie. w ręce mi wpadła gazetka z mojego ulubionego sklepu (Merlin Leroy, zwany przez niektórych Merlin Monoroe). i... czuję ten znany dreszcz, skurcz w żołądku, mięśnie na baczność i gonitwa myśli: a może by tak... ::)
tak, to zdecydowanie brak rozumu i instynktu samozachowawczego...
mój powyższy wybrakowany rozum zdecydował, że na wiosnę będzie "remont" balkonu i sypialni. na razie Wam to literkuję, na głos się jeszcze nie przyznałam... ::((
znalazłam w necie zdjęcie, w stylu którego będę chciała zrobić coś u siebie. fakt, są propozycje o wiele ładniejsze i ciekawsze, ale ta najbardziej pasuje do mojego balkonu (prawie dokładnie tak u mnie wygląda, tylko odbicie lustrzane, na szerokość, od parapetu do barierki mam 1,20 m, na długość nie pamiętam). no i poza tym nic lepszego nie wymyśliłam. różnica taka, że nie będzie niebieskości, bo blok mam parańczowy.
w tej chwili znajduje się tam wyżej wspomniana do połowy oskrobana barierka i stare, wyszczerbione, z_ohydnym_wzorkiem, brzydko_niebieskie kafelki. na podłogę planuję położyć płytki kompozytowe - podobno łatwe i szybkie w montażu. w graficie albo czekoladzie (o kolorze piszę, nie o zabrudzeniach ;) ) - ogólnej koncepcji kolorystycznej jeszcze nie mam. sugestie mile widziane :) wstępnie myślę o połączeniu tego pomarańczu właśnie z szarościami lub ciemnym brązem.
w kolorze podłogi byłyby też "meble". te, które są na zdjęciu mi się nie podobają. stolik chcę mieć zbez dziurek, a krzesła wygodne. no i całość musi być mobilna, bo balkonu do różnych rzeczy używamy i nie zawsze miejsce na krzesła się znajdzie.
te ozdobniki (podusie i podkładki) będą parańczowe. zastanawiam się co z doniczkami i kwiatkami. czy iść w kontrast (fjolet? fuksja?) czy w ton (biało-żółto-pomarańcz)? jak myślicie?
aha, stolik i krzesła planuję wyszperać gdzieś (tablica, allegro) używane. gdybyście widziały gdzieś pomarańczowe parasole, to proszę dać mi znać! chodzi mi o biedronki, lidle i inksze oszoły, w cenie około 20 zł. tak, wiem, że np. w tchibo są takie po 329 zł, ale mój budżet woli tańsze ;) (teraz mam zielony, trochę już mu druty się wygły, więc zmiana by przeszła)
no, to wstępnie tyle. o sypialni będzie kiedyś. aha, jeszcze zdjęcie!
-
Kocham pomarańcze :D, najbardziej na świecie :D, ale ton_w_ton będzie nudno, w połączeniu z brązem też - do zarzygania... Sorki :-*
-
nie ukrywam, że korci mnie ten grafit :)
edit: aha, zapomniałam jeszcze napisać, że kupiłam osłonkę na balkon (parawan, co go się wiesza na barierce). dwa (3? ::) ) lata temu. jakiś jasny. farbę do malowania barierki też mam. od roku.
liczę na to, że nabrały już mocy prawnej i w maju będą w użytku
-
Grafit jest ok - złamałby trochę.
-
na ten moment_łamany przez_sezon najbardziej kręcą mnie fiolety - fuksje - róże :)
http://tescomagazyn.pl/lifestyle/dom/piekny-balkon/ (http://tescomagazyn.pl/lifestyle/dom/piekny-balkon/)
Właśnie dziś kupiłam materiał na obicie krzeseł na tarasie - fiolet w paski różu i żółci :) Moim zadaniem - na tą chwilę - najbardziej z kwiatami będzie się komponować ztx
Do tej pory miałam wystój w zieleni; się_znudziło; wszystko zieloooneee …
-
parańczowe doskonale wygląda z szarym, popielatym - ja bym poszła w tę stronę
-
agawa, dokładnie o takim połączeniu myślałam! tylko na stoliku dałabym już mniej kolorów.
hamaczku, mag, ja właśnie w tym kierunku bym chciała (pierwsze co sprawdziłam, to czy płytki podłogowe są też w graficie). ale obawiam się, że brązów całkowicie wyeliminować się nie da - odgórne zarządzenie spółdzielni... kombinuję jak to obejść C:-)
-
Zarządzenie spółdzielni??? Serio??? :o
Meble brązowe - nie dość? ;) A że przeważnie przykryte... ;)
-
:) o kolorze elewacji pisałam. ściana parańczowa, dodatki (parapety, barierki) brązowe, okna białe. wszyscy mają płytki podłogowe beżowe, tylko nie my ;) (poprzedni właściciel jakoś zaspał), więc po cichu chcę położyć ciemne. co do parawanów, to nie dopytywałam czy można, pewnie nie, ale niektórzy mają, to ja też będę miała. poza tym można sobie mieć, jak się chce. no i skoro będę miała ten parawan, to tak sobie kombinuję czy by nie pomalować jednak barierek na grafit - z daleka nie będzie widać, a od środka mi będzie przyjemniej ;) >:D
-
Ale jaja! Machaj na grafit! A jak już machniesz, a zarząd dopatrzy - to co? Kolegium czy eksmisja? ;D
-
u nas zarząd budynku daje upomnienia pismem :D i dalej bez konsekwencji >:D
-
nie mam pojęcia. ale główna siedziba zarządu jest na przeciwko mojego okna. a mieszkam na 1. piętrze >:D pewnie będą kazali przemalować ;)
w sumie kolor barierek to pikuś (w sensie ewentualnej zmiany) w porównaniu z np. brązowymi oknami. jedni tacy na osiedlu mają. nie eksmitowali ich ;)
-
;)
-
w ramach "remontu" balkonowego nabyłam prześliczną latarenkę :D a co najważniejsze, za całe 17 zł, taka o: http://home-you.com/pl/salon-swieczniki-lampiony/167013066-Lampion-Fjaril-5901162425364.html (http://home-you.com/pl/salon-swieczniki-lampiony/167013066-Lampion-Fjaril-5901162425364.html)
no i tak właściwie nie wiem czy w tym roku się na tym nie skończy... rano szanowny mnie poinformował, że jak ja wyjadę (za tydzień!), to on chce zrobić wymianę prądu w całym domu i mam określić zakres remontu... ::(( zwariował chyba...
-
Latarenka śliczna :D
A chłop niech remont robi, skoro ma wenę, zwłaszcza że pod Twoją nieobecność - niech ino posprząta porządnie przed Waszym powrotem ;) A balkon pomalutku, pomalutku się zrobi.
-
posprząta przed naszym powrotem... hamak, to nierealne... będę miała całe mieszkanie rozryte... wszystko w proszku... ::(( nie zdążę tego przez tydzień przygotować, tym bardziej, że jestem chora! w szkole rekolekcje, w domu pakowanie, a na mieście załatwianie różności...
-
To warunek postaw i przed powrotem nakaż sobie fotki posprzątanej chałupy wysłać - w przeciwnym razie NIE WRACASZ ;D
-
latarenka śliczna ,tez mam takie na balkonie tylko czarne i białe jyska ,wczoraj fajne krzesła i stolik ogrodowy -balkonowy widziałam w tesco ,bardzo podobne str 20-21 http://ipaper.ipapercms.dk/jysk/pl/outdoor/4da8f37d_3830_4be5_b997_a22f00410662/
-
metka zainspirowała mnie do... remontu "tarasu", "balkonu" i "wejścia do domu"
na razie jest tak:
1. balkon_taras (ok. 12-15 m2) - obecnie barierka z poziomych brązowych desek, powierzchnia betonowa, wychodzi się na niego z pokoju Starszej na piętrze
2. taras (ok. 10m2) - obecnie z dwóch stron otoczony winoroślą, z jednej strony "wiklina", "podłoga" z kostki brukowej, wychodzi się na niego z kuchnio_jadalni - parter
3. wejście do domu- parę schodków + tarasik wąski - barierka z poziomych brązowych desek, powierzchnia betonowa
no i mam plan, a to przecież najważniejsze :)
Jak tylko się wykuruję to zaczynam działać. A właściwie to już zaczęłam, bo szkic barierek jest, metalowe będą. Materiał na barierki wczoraj został zakupiony.
Teraz ryję w necie, coby poszukać czegoś taniego!!!!!!!ładnego!prostego!efektownego!
noooo i jest zaplanowana od dwóch lat wymiana bramy i ogrodzenia. Ale tu są przeszkody urzędowe, więc nie wiem czy dam radę
-
Brawo Tojka,będzie na pewno super
-
Jeszcze trochę a kupię kafle na mój balkon, a co, Wy możecie, to ja też. Tylko wiem, że będę musiała sama je kłaść ... a to mnie jakoś spowalnia w chęciach. Niby to około 10m2, ale trzeba zachować minimalny skos aby woda spływała, na zewnątrz i takie tam ...
-
oj tam oj tam
lulu dasz radę :)
a jeśli masz balkon od str południowej to już w ogóle pikuś ;)
nie musisz kłaść warstwy izolującej - u mnie niestety jest taka konieczność, choć podobno teraz to ino rach_ciach się maluje taka niby folią
-
No proszę szkolenie mam tu, o tym nie wiedziałam. Myślalam, że jak mam beton, a pod nim już jest izolacja, bo miejscami beton to ujawnił >:D , to walę kafle i gitara. Balkon jest od południa.
-
Balkon jest od południa.
to luzik
robisz tylko wylewkę samopoziomującą i kładziesz kafle
dasz rade :)
-
metka, jakbyś chciała na balkon takie krzesła:
http://www.krzeslaradomsko.pl/wp-content/uploads/2010/05/BG-24.jpg
to moje CK ma takie (tylko, że używane) do odsprzedaży za 2 - 3 zł
mówimy na nie radomskie, są drewniane, ale mało mobilne :P
parańczowe doskonale wygląda z szarym, popielatym - ja bym poszła w tę stronę
a ja sobie nie wyobrażam takiego połączenia ::)
-
jak trudno sobie coś wyobrazić, trzeba to zobaczyć ;D
http://img.stylownik.com/images/011Tikkurila_44f13efc60cf87.jpg (http://img.stylownik.com/images/011Tikkurila_44f13efc60cf87.jpg)
-
mag, dzięki :)
zobaczyłam, ale nie podoba mi się :-\
ja jestem staromodna, nawet w zestawieniach kolorystycznych wolę tradycyjne połączenia :P
-
To warunek postaw i przed powrotem nakaż sobie fotki posprzątanej chałupy wysłać - w przeciwnym razie NIE WRACASZ ;D
oj hamaczku, nie kuś... bo oprócz fotek jeszcze testu białej rękawiczki zażądam... >:D
prawda, madziu, że śliczna? oglądałam inne, ale - matko - kilkadziesiąt zł i ponad 100... jak na ozdobę balkonową to trochę dużo. a ta jedna mi wystarczy. lusterko jej zamontuję (albo położę obok), żeby świeczka bardziej się odbijała i będzie w sam raz na nocne letnie posiedzenia :) uwielbiam je...
madziu, gdzieś Ty tę gazetkę wynalazła? superowa jest! ja widziałam tylko te cieniutkie, ok. 6-stronicowe. dziś ją przebiegłam na szybko, jutro dokładniej poklikam - dzięki!
Tojka, bardzo mi miło, że moje dzikie pomysły mogą być dla kogoś inspiracją xhc
Jeszcze trochę a kupię kafle na mój balkon, a co, Wy możecie, to ja też. Tylko wiem, że będę musiała sama je kłaść ... a to mnie jakoś spowalnia w chęciach. Niby to około 10m2, ale trzeba zachować minimalny skos aby woda spływała, na zewnątrz i takie tam ...
lulu, a tak jak ja byś nie chciała? płytki kompozytowe, które się po prostu nakłada na równą powierzchnię (beton, kafelki), bez klejenia i innych podkładów? na tej samej zasadzie są też płytki drewniane, ale je trzeba już impregnować i dbać o nie jakoś (a to już nie dla mnie...)
metka, jakbyś chciała na balkon takie krzesła:
Beciu, dzięki za pamięć! a możesz się zorientować czy dałoby się je przemalować? z czego to jest - drewno prawdziwe?
-
metko kliknęłam na jysk http://jysk.pl/?gclid=COWO49P7vMQCFQMewwodnkMAOg - gazetka meble ogrodowe
mój balkon wymaga remontu znaczy ściany umalować,barierki ,tylko nie ma kto ,kiedyś miałam na balkonie leżak-łóżko do odpoczynku i dużo kwiatów a teraz zrobiła się suszarnia :P
-
obejrzałam te płytki kompozytowe - straszna drożyzna
owszem na balkonik blokowy to jeszcze można wyrobić
ale przy 15m2 to już pyka tysiączek
a kafle można kupić po 13 zł/m2 i wtedy koszt zamyka się w góra pięciu stówach
-
no pewnie, przy Twojej powierzchni... u mnie nie dość, że nie mam tego dużo (ale przyznaję, że nie mierzyłam i nie liczyłam jeszcze), to w dodatku nie ma opcji "skuć i dać nowe", więc mogę tylko o takim rozwiązaniu pomyśleć. nie ukrywam, że wygodnym dla mnie :)
edit: pisząc o Twojej pow. miałam na myśli taras górny. bo na dolne, to one się raczej nie nadają... tak mi się wydaje.
-
metko zobacz co znalazłam http://allegro.pl/latarnia-latarenka-retro-prowansja-porzadn-vintage-i4921837494.htmlhttp://allegro.pl/dekomotyw-latarenka-swiecznik-lampion-fiolet-i5163140446.html
-
ech, ten kolor fjoletowy jest cudny... ciekawe czy w rzeczywistości też byłby taki intensywny. ładne z tymi motylkami :) wogle chyba dużo motywów motylkowych będzie tej wiosny
-
Czy ja oślepłam całkiem :o Ani fjulitu, ani tym bardziej motylków nie widzę ???
-
hamaczku specjalnie dla Ciebie ponownie umieszczam http://allegro.pl/dekomotyw-latarenka-swiecznik-lampion-fiolet-i5163140446.html
-
Tera owszem :) Tam były ino zielona, żółta i pomarańczowa i to z_bez motylków. No, fajny kolor :), ale motylki się mnie nie podobują osobiście.
Aaaa! Właśnie przez lupę dojrzałam, że tuż obok jest linek, ale jak dla mnie, ślepoty, to - po pomniejszeniu literków forumowych - zdecydowanie za maleńki :P
-
to były dwie linki xhc
-
bo na dolne, to one się raczej nie nadają... tak mi się wydaje.
nadają się nadają :)
ale chyba jednak na dole zostawię kostkę, a postaram się upiększyć "boki"
-
Płytki kompozytowe może i łatwe w montażu, ale co się będzie działo między nimi a betonem ::(( . Chyba poszukam promocji i kafle sobie kupię, i położę je.
-
...siama ::(( :oklaski:
-
Bosssze ja sto lat 'za_murzynami' ::(( nawet nie wiem co to są płytki kompozytowe !!
A lulu spoko da radę :D nie takie rzeczy robiła !
-
Parabolka, podaj łapę ;)
Gdzie te kompozyty można zobaczyć ?
-
prosiem
https://www.google.pl/search?q=p%C5%82ytki+kompozytowe+tarasy&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=uGUQVc_SNOmeywOH04CYCQ&ved=0CDMQsAQ&biw=1280&bih=677
-
E no fajne to_to ;)
-
ooo podoba się :)
-
pierwszy raz o płytkach kompozytowych dowiedziałam się z tego filmiku (niecałe 3 minuty, opis pod spodem) (lulu, oni to kładą bezpośrednio na beton):
http://majawogrodzie.tvn.pl/122,Bardzo-waski-balkon,porada.html (http://majawogrodzie.tvn.pl/122,Bardzo-waski-balkon,porada.html)
w leroyu są na przykład takie: http://www.leroymerlin.pl/architektura-ogrodowa/tarasy-sciezki-podjazdy/podesty-i-deski-tarasowe/podest-tarasowy-kompozytowy-maduro-clasic-xyltech,p258540,l300.html?reco=ITEM_PAGE1 (http://www.leroymerlin.pl/architektura-ogrodowa/tarasy-sciezki-podjazdy/podesty-i-deski-tarasowe/podest-tarasowy-kompozytowy-maduro-clasic-xyltech,p258540,l300.html?reco=ITEM_PAGE1)
(wkleiłam "mój" kolor, w brązie też są i z innymi "wzorkami")
-
noooooo za m2 132 zł, to koszt wyłożenia balkonu blokowego jest do przyjęcia
ale na większy metraż ...... trza by w lotto zagrać ;)
-
i to jest jedyny moment, kiedy się cieszę, że nie mam tarasu... ;)
-
i to jest jedyny moment, kiedy się cieszę, że nie mam tarasu... ;)
Ja bym tam wolała położyć płytki i mieć taras :P
-
Metko, jak byś miała na dom, to i by się uzbierało na taras. A z resztą mając dom, można mieć trawkę i na niej wylegiwać na leżaczku, obok stoliczek turystyczny i taras niepotrzebny
-
Potrzebny, potrzebny ;) Trawka ma być śliczna, wypielęgnowana, a nie wydeptana przez leżaczki >:D
-
Ale ile dodatkowej pracy z domem.Mieszkanie zamkniesz na klucz i problem z głowy
-
Ale ile dodatkowej pracy z domem.Mieszkanie zamkniesz na klucz i problem z głowy
Tyż się tak pocieszam ;) I jeszcze, że dom to dużo sprzątania i okien do mycia, i podłóg dużo... I odśnieżać trza... I od razu mi lepiej :)
-
to dorzuć jeszcze np sprzątanie terenu wokół domu, kasa za coroczne przeglądy (np.kominiarz, gaz), nooo a odśnieżyć i posprzątać to trzeba również chodnik przy posesji ;)
już kiedyś pisałam tęsknię za mieszkaniem w bloku :)
pół życia mieszkałam w bloku, pół w swoim domu = mam porównanie
być może inaczej patrzyłabym na to, gdybym miała duuuużżżżżoooo większy dochód
-
metka, jakbyś chciała na balkon takie krzesła:
Beciu, dzięki za pamięć! a możesz się zorientować czy dałoby się je przemalować? z czego to jest - drewno prawdziwe?
można przemalować, a drewno prawdziwe :), ale z ewentualnym zakupem trzeba poczekać, bo dyrektor obiecał ileś sztuk dla MOPS-u
-
patrzcie jaką fajną stronkę znalazłam:
http://kostkapolska.pl/ (http://kostkapolska.pl/)
jest też po śląsku: http://kostkapolska.pl/offer.php?language=sl (http://kostkapolska.pl/offer.php?language=sl) ;)
baaardzo mi się podobują zdjęcia w galerii - takie "nakładane" przed i po. uwielbiam. mnx
-
Metko, świetna stronka :) Aż o kostce zamarzyłam do modernizacji ;)
-
już kilka razy próbowałam otworzyć
i kicha -na moim lapku się nie otwiera
-
a u mnie się kręci i kręci, i nic :(
Edit jak u mnie
-
Kiedyś, chyba jeszcze na poprzednim forum pokazywałam projekt mojej wyczekanej sypialni.Miała być wściekle fioletowa ;)
Ale że, jak zawsze u mnie,sprawy przybierają nieoczekiwany bieg,sypialnia wreszcie skończona ale w całkiem innym kolorze.Co nie zmienia faktu że jestem z niej bardzo zadowolona.Tymczasowo i Tusia pomieszkuje z nami,niedługo doczeka się swojego pięknego pokoju więc na miejscu łóżeczka powstanie szafa z lustrami :)
Nad łóżkiem brak jeszcze zdjęć i firanka wisi aby była,nie mam koncepcji jaką uszyć.Docelowo będą rolety w oknach ale firanki też bym chciała,tylko jakie?
(https://scontent-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-xpa1/v/t1.0-9/11050775_10203591337374730_8403273397464554159_n.jpg?oh=a976c91537cb320f4f94bc4977e36432&oe=55AC19B8)
(https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xaf1/v/t1.0-9/10482717_10203591339814791_9002526686918428787_n.jpg?oh=73e1d2c7a181bf91d3228f3d91eb95bd&oe=55B28783&__gda__=1438527543_a3933c98a97dcef5b02e4a6cd0ea971b)
(https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xaf1/v/t1.0-9/10850003_10203591338934769_5247025490028816751_n.jpg?oh=630bac2bce81d104542b1e95c43cf74b&oe=55AB71B4&__gda__=1433807872_e025b303bcacb37ad095241559e91df6)
-
Ładna, a najbardziej mi się podoba to, że tv nie ma.
Basiu masz tam tyle ładnych dodatków, te fantazyjne ściany, że ja zawiesiłabym coś w tym rodzaju http://firany.pl/offer,3977,panel_ilona_120x150_cm.html (http://firany.pl/offer,3977,panel_ilona_120x150_cm.html)
-
Fajna :) Tak właśnie myślałam żeby to było coś ładnego w swojej prostocie.Tym bardziej że chce ją sama uszyć :) Bo nie wiem czy wiecie ale oprócz szydełkowania >:D odkryłam w sobie kolejny talent - szycie.Maszyna praktycznie nie stygnie,szyję wszystko co mi się zamarzy,ubranka dla Tusi i innych dzieciaków ( na zamówienie),koce,kołdry,pościel do łóżeczka a teraz czas na firanki.Najpierw dla siebie a potem kto wie ;)
-
się na firankach nie znam ani ciut_ciut
a co do ścian - brakuje mi tego fioletu lub innego zdecydowanego koloru
ładnie by sie wtedy meble odbijały, a fantazyjny tynk byłby mocniej fantazyjny
super pomysł z miejscem na zdjęcia
-
Dla kontrastu będzie narzuta na łóżko i poduchy oraz dywaniki,tylko jeszcze myślę w jakim kolorze.Nie chciałam przedobrzyć z dodatkami dlatego ściany są w jednym odcieniu,tzn w dwóch ale na zdjęciach nie bardzo się różnią.
-
ja bym dała rude....w kolorze drzwi
-
Rude nie, będzie za mlawo :P
Basiu, ten zagłówek łóżka obszyj czymś w kolorze kapy, nawet zamiast poduch :)
-
ja bym bez firanków zrobiła ,jakieś fajne na szybę rolety albo tylko zasłony w kolorze dodatków ,dodatki bym zrobiła z kolorze brąz przechodzący fiolet,Basiu super firanki dodatki do mieszkań są w Pepco i ceny mają przystępne. Coś w tym guście i kolorze http://www.sklepy24.pl/sklep/karo_waw_pl/produkt/narzuta-dwustronna-170x210-tina-braz-eurofirany/11768
-
ja bym firanki dała gładkie, muślinowe. będą pasowały do lampki nocnej (śliczna)
świetny pomysł na zdjęcia! :oklaski: przymocowałabym je w ramach, w wielkości takiej, jak zrobiłaś te prostokąty (kurcze, może to zerżnę od Cię?), w kolorze mebli (łózko, szafki nocne), z passe-partout w kolorach poduszek (każde zdjęcie może mieć inną).
widziałabym tu narzutę (w home&you, agacie i ikei oglądałam - ładne są i można trafić na promocje) jednokolorową, może czekoladowy (akurat taką mam, to mi się skojarzyło) albo piękny bardzo ciemny szary, prawie grafit. i na to poduszki w intensywnych poszewkach (i takie, jak poduszki, takie paspartu). może mi się uda wkleić fotkę z pokoju meciątek, to pokażę Ci jakie poduszki kupiłam w leroyu (mają też inne kolory, mi do tapety pasowały takie) - uszyjesz sobie podobne :)
zagłówek i resztę zostaw, jak jest - jeśli zdjęcia będą miały mocne kolorowe tło, to wystarczy i wszystko będzie pięknie. przed tym radyjkiem jakąś paprotkę postaw i będzie super.
dywanik biały (nawiązujący do lampki i firanek) albo w kolorze narzuty
taka moja propozycja >:D
-
Nie chcę zdjęć w ramkach nad łóżkiem,będą nadrukowane surowo na specjalnych podkładach.Mam takie duże w salonie i świetnie się to sprawdza.Do czyszczenia lepsze poza tym ;)
Co do reszty,metka,to dałaś mi super pomysł,muszę przeanalizować które kolory najbardziej pasują chociaż osobiście dałabym multikolor,narzuta patchworkowa i do kompletu poszewki na poduszki :)
-
ile osób, tyle pomysłów - i to jest super, bo z każdego można wybrać coś dla siebie :)
szczegóły o tych zdjęciach poproszę. jakąś linkę też :)
-
Małż prowadzi z bratem drukarnię.Od kilku miesięcy dopiero ale roboty mają w huk bo wykonują różniaste projekty,zlecenia nietypowe itp.I te zdjęcia to właśnie oni sami tak produkują :)
Dlatego planuję cały korytarz po długości zapełnić fotkami.Kocham wspomnienia moich dzieciaków jak były tycie maleńkie :)
-
Poproszę o linki do sklepów z firankami ;)
-
linków firankowych nie podam, bo firanki mamuśka mi kupowała
a teraz mam coraz mniej firankowych okien
Zaczęli_my roboty barierkowo_tarasowe i płotowo_bramowe
Barierka przy schodach do domku juz jest założona.
Stara brama + furtka zdjęta - se może do mnie każdy na podwórko wejść - czekam aż se wejdzie jakiś fajny gościu ;)
Nowa furtka zrobiona, brama po niedzieli zacznie się robić.
Wczoraj był pan_płotowy i powymierzał co i jak, no i wycenił ogrodzenie.
Szoku nie doznałam - przeżyłam.
-
no, to brawo - idzie do przodu! :oklaski:
-
A ja nie wiem dalej, czy coś robić czy nie. Nowy dom stoi w stanie surowym, teraz wiosną mialy być wylewki, tynkowanie i cała reszta, tak, aby święta grudniowe spędzić już w nowym domu. Wszystkie plany się pozmieniały przez całe choróbsko. :-[
-
Ewka, nic się nie rozmazało, po prostu zacznij działać i kończ budowę domu. Dziada pogoniłaś i jest ok :D
życie jest życiem i rano możemy się nie obudzić, nie dojechać do pracy... nie można nic nie robić i czekać na chorobę lub śmierć, wygrałaś i to jest najważniejsze, więc do dzieła :0ulan:
-
Ewka, oczywiście że robić! I w grudniu się wprowadzać :0ulan: Piękny byłby symbol nowego życia :)
-
Też radzę ostro wziąć się za kontynuację budowy, będzie zajęta głowa i o chorobie i skutkach leczenia przestaniesz myśleć. Tylko najaktywniejszy paluszek i główka. Sama nie dźwigaj się nie przemęczaj :)
Jeśli tylko finanse pozwalają to do dzieła :0ulan:
-
Tak dziewoje, finanse odłożone na ten cel. Jak braknie malutki kredycik też można wziąść. Właściwie to na co czekać. Fajnie by było na nowym domku. A wiecie, u nas taki zwyczaj, że na nowym domku to powinno być
,, zasiane,, nowe dzieciątko :))
-
Bardzo dobry zwyczaj. :oklaski:
-
A wiecie, u nas taki zwyczaj, że na nowym domku to powinno być
,, zasiane,, nowe dzieciątko :))
u mnie było :)
do nowego domu wprowadziliśmy się tuz przed Bożym Narodzeniem 1996r
a w marcu 1998r pojawiła się Młoda :)
-
Ewka, jeśli Cię to pocieszy i zmobilizuje, to - u mnie nic się nie stało ;D
-
Wiesz Hamaczku, ja raczej też już nie planuję. Ale zawsze chciałam mieć córcie.... ztx
Tojka, toś poszła zgodnie z tradycją, na całość ;D
-
Ewcia, jak iść to tylko na całość :0ulan: ;D
-
Dokładnie Ptaszyno, na całość xhc
-
barierka przy schodach zrobiona (znaczy chłop zrobił) - schody czekają na położenie płytek (płytki zakupione)
-
i bramę też chłopina zrobił- za tydzień przyjadą płot robić
-
to się dzieje!
super fachowa robota :D
-
No, no zdolniacha z tego Twojego chłopa :oklaski:
-
no to Tojciu masz fachurę w domciu :oklaski: :oklaski:
-
ekstra zrobione, fajnie jak własny chłop zrobi, bo i ładniej, i satysfakcja, i pozachwycać się można
-
fajnie jak własny chłop zrobi,
nooo siedzi w chacie to i zająć się czymś musi ;)
-
ale masz zdolnego męża :oklaski:
-
...i robotnego :D Mój by w takiej sytuacji zajmował się głównie... użalaniem nad sobą ;)
-
Co prawda to prawda - gigant chłop!! :oklaski:
-
Ja to nie taki gigant, jak Goguś, bo ja tylko spłuczkę ostatnio wymieniłam.
-
A u mnie nie robi się nic :( Nie długo moje mieszkanko za muzeum będzie robić :(
ToJka brawa dla Twojego Gogusia :oklaski:
Lulu i dla Ciebie, ja za spłuczkę bym się w ogóle nie zabrała :-\ Mam kilka telefonów do hydraulików. Jeszcze nie wszyscy wyjechali :)
-
Tojka, jestem pod wrażeniem! pięknie! :oklaski: lada chwila podjazd zrobi ;)
lulu, Ty to wogle jesteś poza konkurencją - prezesem remontowym byś mogła być. jeszcze nie słyszałam o rzeczy, za którą byś się nie chwyciła... podziwiam!
w ramach prac_balkonowych obfociłam go (coby potem zdjęcie wkleić metamorfozowe) i nabyłam śliczny kwiatek fjoletowy (nazywa się million bells), szarą doniczkę i ziemię. na razie stoi w kuchni. jeszcze mi nie padł...
-
lada chwila podjazd zrobi ;)
noooo ten podjazd to już czeka od ..... nie pamiętam ;)
najpierw trza było bramę
teraz płot
a zaraz po płocie będzie podjazd - ino to już fachman musi zrobić
bo Gogus ino metal lubi, a metalowego podjazdu sie nie da ;)
-
Super Tojka, widać, że coś się dzieje ztx.
Chyba w końcu ja też wezmę się za ten mój dom. Jak tylko dojdę do siebie, to ręce zakasam i sru z robotą. Fachowcy już namierzone, następnym razem zrobię zdjęcie i Wam pokażę, jak to wygląda. xhc
-
hop_hoooop! Basia, jak tam sypialnia?
mój balkon postanowiłam, że zrobię w tym tygodniu. obejrzałam na żywo te płytki kompozytowe i się mnie nie podobują kolory :(
jeszcze pojadę do castoramy, bo tam też jakieś są, zobaczymy... jak nie, to chyba przyjdzie mi pomalować to, co mam... (farba wyjdzie w sumie ok. 180 zł/cały balkon, więc ok. plus ewentualnie grunt, no i pracy dużo - czyszczenie, odtłuszczanie, malowanie kilka razy)
tylko że ja te kafelki mam z ubytkami, więc nie wiem jak to będzie po zimie wyglądało... teraz je oczywiście jakoś uzupełnię i wyrównam, ale co w przyszłym roku... znowu od początku? :-\
sama nie wiem co zrobić. oby w tej castoramie przypasowały, bo jednak to by było najwygodniejsze rozwiązanie.
poza tym. kfiatek - kupiony cały tydzień temu - jeszcze nie zdechł ( ztx ). przesadziłam go nawet do nowej (szarej) doniczki, podlewam... na razie jest ok... myślę nad kolejnymi - głównie jakie kolory mają mieć.
no i doniczki wiszące_na_barierce muszę nabyć... i w nich te powyższe kolejne mają sobie rosnąć. i jeszcze mi się marzy taka wieeeelka donica z czymś zielonym. nie wiecie czy one wszędzie takie drogie? w LM mi powiedzieli, że 420 zł :o
od wczoraj mam też szarą farbę dobarierkową ztx i oznajmiłam szanownemu, że "przy okazji parapet bym kciała przemalować..." (wywrócił oczami i pokręcił głową "WIEDZIAŁEM!")
i jeszcze nabyłam... ta_dam!!!!... stół i krzesła!!!! ztx ztx ztx rety nie wierzę! znalazłam takie, które mi się baaaardzo spodobły i już się w nich zdążyłam zakochać... a poszłam tylko poogądać płytki...
no, to tyle. teraz najważniejsze obskrobać do końca tą barierkę, pomalować, zawiesić parawan, zrobić podłogę (hmmm...)
i mam nadzieję, że w tym tydniu wkleję focięta!
a, jeszcze leżak mam zaplanowany... ale nie wiem jaki. oprócz tego, że składany...
a, w LM widziałam hamaka_z_parasolem! fajny, ale trochę się w nim podskakuje... na sprężynach jest... no i duży - nie zmieściłby się u mnie...
-
a, w LM widziałam hamaka_z_parasolem! fajny
Się rozumie ;D
no i duży - nie zmieściłby się u mnie...
:o :(
-
xhc
a bo ja mały balkon posiadam, ale Ty się zmieścisz, na bank! no i ofkors myślałam o Tobie intensywnie :D :-*
-
Znaczy zmieszczę się, ale bez parasola? ;D
-
dokładnie. przyjeżdżaj! :welcome:
-
podpowiedzcie mnie kochane jak rozwiązać problem malowania okien :(
wiem że przed malowaniem trza dokładnie wyczyścić ze starej farby, ale mam pytanie czym potem pomaziać, ostatnio tak zrobiłam i pomalowałam, a potem zaczęła mi farba złazić ???
może wiecie czym się mazia przed malowaniem farbą, bo znówu będzie odpadać ::((
-
zagruntować trzeba
tu jest fajnie opisane:
http://zrobiszsam.muratordom.pl/domowe-sos/drobne-naprawy/jak-odnowic-rame-okienna-renowacja-okna-drewnianego-krok-po-kroku,32_209.html (http://zrobiszsam.muratordom.pl/domowe-sos/drobne-naprawy/jak-odnowic-rame-okienna-renowacja-okna-drewnianego-krok-po-kroku,32_209.html)
-
dzięki Mecia :)
-
hop_hoooop! Basia, jak tam sypialnia?
działa >:D
W niedzielę młodego komunię miałam więc dopiero teraz mogę zabrać się za dokończenie mojej wizji.
-
dokańczaj, wykańczaj, a potem focięta wklejaj :)
-
melduję się.
nie wychodzi to tak, jak zaplanowałam. po pierwsze, zaś jestem chora (drugi tydzień leżenia, sporadycznie wyłażę jak muszę), a poza tym do przedwczoraj ciągle lało. więc robienie czegokolowiek balkonowego było tak jakby utrudnione...
najbardziej mnie martwi, że chyba jednak zmiana planów będzie. ten kompozyt, mimo że pomysł sam w sobie super, to jednak nie za bardzo mi się widzi z bliska. i nie tylko ze względu na kolor. tam są za duże szczeliny, wydaje mi się, że nie będzie to zbyt wygodne do zabawy, no i jednak piasek, woda, ogólnie brud... kurcze, jednak przy kafelkach chyba jest mniej roboty. to znaczy mniej brudu widać niż na takich płytkach/deskach kompozytowych... ;) akurat jak byłam pooglądać je (kolejny raz) na żywo, to chwilę wcześniej padał deszcz, więc miałam okazję zobaczyć je "w akcji" na magazynie zewnętrznym... no i moje wątpliwości zaczęły się mnożyć. a potem poszłam na halę pooglądać płytki normalne (gres mrozoodporny), no i kurcze, okazuje się, że to chyba będzie najsensowniejsze rozwiązanie... tym bardziej, że w jednym wzorze się chyba zakochałam...
tylko że ja nigdy kafelek nie kładłam... :o
nawet nie wiem od czego zacząć...
to znaczy wiem - od dowiedzenia się kiedy w spółdzielni nie będzie nikogo... ;) (obstawiam teraz weekend pobożocielny)
jeszcze na 100% nie wiem, wieczorem umówiłam się z kumplem na konsultacje...
a co w końcu Wy na tych swoich tarasach położyłyście?
i jak się kładzie takie kafelki, to ile czasu na to potrzeba? w dwóch dniach się wyrobię? skucie, jakaś warstwa izolacyjna, klej, położenie nowych...
-
Metka jak stare trzymają sie dobrze ,to nie musisz skuwać.Ja tak mam zrobione.Położyli jakąś warstwę ( nie wiem co to było) Izolacyjną i na to drugie płytki.
-
no właśnie wieczorem będziemy oglądać czy tak się da zrobić. podłoża trzymają się bardzo dobrze, tyle tylko że są popękane i po każdej zimie (albo po każdym silniejszym deszczu) jest ich mniej ;) no i nie wiem czy jak na górę położę, to nie będzie w tych miejscach woda podchodzić, bo to niestety na zewnętrzych skrajach (tuż przy balustradzie) jest najgorzej.
-
To raczej nie Metka .Niestety chyba będziesz musiała stare usunąć
-
stare skuć
warstwa izolacyjna...chyba z papy
nowa wylewka.....ze spadem min.2 cm !!!!!!!!!!!!!!!!
płytki i klej mrozoodporne
ważne!!!!!!!!..klej kładziemy i na podłożu i na płytce...(inaczej niż w domowym kładzeniu)....wtedy nie ma warstwy powietrza między płytką i podłożem
fuga też musi być mrozoodporna.....specjalna....nie może przez nią woda przesiąkać pod płytke.....bo wtedy na mrozie płytke rozsadza
na bokach...dookoła balkonu tez się kładzie specjalną taśme izolacyjną...oczywiście pod płytki
i dookoła...przy ścianie....zamiast fugą wykańcza się specjalnym CZYMŚ co wygląda jak silikon (w różnych kolorach)
jest mrozoodporne i nie przepuszcza wody
-
Róża a można Cie wynająć, fachowiec z Cię pierwsza klasa.
-
no, jestem pod wrażeniem! twoja tesciowa powinna być dumna!!! ;)
-
no dokładnie! czytam sobie teraz i oglądam różne takie i na fachowych stronach piszą to, co róża! :oklaski:
ponawiam pytania moje - co macie u się i ile czasu na to potrzeba?
-
ja nic nie wiem na ten temat , jakies kafle leżą, ale co więcej powiedzieć- nie wiem...
-
metko
u mnie właśnie na mały tarasik i schody kładzie się ;)
ale u mnie trza wersje spec, bo jest od strony północno wschodniej - mało słońca - musi być dobra izolacja
wcześniej był sam beton (widziałaś)
ze 3 tygodnie temu beton został pomalowany spec folią w płynie
z tydzień temu została na to położona warstwa wyrównująca czegoś w rodzaju betonu, ale z takimi wiórami jak z płyty pilśniowej
dzisiaj boki zostały obłożone styropianem (u Ciebie na balkonie nie ma tych boków)
Kiedy majster będzie płytki kładł - nie wiem - bo robi wszystko z doskoku miedzy jedną, druga, a trzecia robota u inszych ludzi - jak sie chce coby dobry majster robił, to w terminach nie można wybrzydzać ;)
wygląda to dzisiaj tak
-
a to ten beton
-
a Goguś zrobił stół i ławkę
można zasiąść i piwo wypić ;)
-
ale się Goguś wykazał!
bardzo ładne, no i barierkę też zrobił Goguś - bardzo ładnie wygląda, taka nowoczesna :oklaski:
o kaflach na tarasie/balkonie to wiem tylko tyle, że w lesie fachowiec był do d... - nie wiedział tego, co róża i właśnie kafelki odpadywają sobie wybrzuszone najsampierw, wrrr...
(ale leżały jakieś 14 lat)
-
elegancko jest :)
No, dobry Goguś, dobry :)
-
ooo...zapomniałam o tej folii w płynie
nią trza pomalować te wylewke przed kładzeniem płytek
i pisałam to z pamięci :P
ponieważ nasze plytki na balkonie leżały tylko 2 lata....i zaczęły odpadać
balkon południowo-zachodni....słońce i mróz w zimie....zaczęlo odchodzić
zrobiłam doktorat ;D z kładzenia płytek tarasowych......dokształciłam fachowca ;D.....teraz leżą jak cza
stare odejszłe płytki wykorzystałam w łogródku
-
Tojka, gratulacje! fajnie, że masz takiego robotnego małża. mój się właśnie na mnie obraził. ale po konsultacjach jestem - będzie skuwane wsio. folię w płynie też będę miała. trochę jestem przerażona (ale ciiii - bo przecież dam radę)...
róża, jestem pełna podziwu! :oklaski:
-
no to płot stoi ztx
fotków na razie nie pstrykam, bo teren rozkopany jak sto >:D >:D
Gogus teren uporządkuje, facet przyjedzie (nie wiem kiedy) i zrobi wjazd
kfiotki i krzaczory posadze
wtedy obfoce i wklejem
-
:oklaski: :oklaski:Pracowita dziołcha z Ciebie
-
Tojka, zazdraszczam tarasika.
Różo, wow! Przymierzamy się do kładzenia płytek na balkonie, przyda się taka wiedza.
-
ooo! a na jakim etapie przymierzania jesteście? ja w piątek z wielkim trudem skułam jakieś 7-9 sztuk, po czym się poddałam, bo nie było sensu. się okazało, że one się trzymają nie na kleju, a na zaprawie >:( naprawdę ruszyć to da się prawie cudem. kafle się kruszą od góry, ale dołem skubane trzymają się jak wściekłe. umówiłam się z kolegą na ten tydzień (może wtorek, może środa... ::) ), on ma jakiś młot, którym to ma szansę być usunięte szybciej niż w przyszłym stuleciu...
poza tym chyba mam wybrane nowe. "chyba", bo jeszcze do kastoramy zajrzę i jeśli co innego mi wew oko wpadnie, to zmienię zdanie. i naprawdę liczę, że w tym tygodniu będzie koniec!
brawo, tojeczko! czekam na efekt końcowy!
-
ooo! a na jakim etapie przymierzania jesteście?
Che, che, z moim szanownym małżonkiem to przymierzanie może jeszcze baaaaardzo dłuuugo potrwać. Chyba że się zawezmę i sama położę. Instrukcję od Róży mam, dam se radę >:D Musiałabym tera, w czerwcu, póki dziecko do przedszkola chodzi. Skuwać nie muszę, u mię czysty beton, w dodatku była dziura i jakoś rok temu panowie wylewkę robili, powinnam mieć łatwiej.
-
no to połowa roboty za Tobą! dasz radę
-
przerwę sobie zrobiłam, bo mi się worki na gruz skończyły >:( muszę skoczyć coś kupić, wyczyścić podłogę i zagruntować. koło 15 mam być u chirurga - zapomniałam odwołać wizytę... więc dalszy ciąg będę robiła z dziurą we łbie ;) ale wydaje mi się, że najgorszy syf będzie już za mną.
po wczorajszych zakupach i oglądaniach zmienił mi się pomysł na płytki. wydaje mi się, że teraz podobują mnie się prostokątne. takie 30x60. i zastanawiam się czy kłaść je prosto (jedna pod drugą), czy na przemian, z przesunięciem o pół...
na dziś planuję właśnie to zagruntowanie i hyrdoizolację (folia w płynie + taśma). wiecie, że są różne folie w płynie? zaszalałam i kupiłam taką specjalną do tarasów i balkonów. 100 zł kosztowała ::(( jutro albo druga warstwa folii, albo od razu klej + płytki - zależy ile zdążę zrobić. czyli dzisiaj musiałabym je nabyć...
ciut drogo mi ten balkon wychodzi, jak na początkowe założenia, że "w zasadzie nic nie robię, tylko tak trochę"... ;) więc wczoraj w castoramie 200 + w ogrodniczym prawie 200. zestaw_meblowy również 200...
no ale nie miałam kompletnie NIC, robię wszystko od podstaw. parasol_kwadratowy też mam w planach, mam nadzieję, że 200 nie będzie kosztował! ;D
-
Róża na balkonie mam zwykły siermiężny beton.
Napisz jak chłop krowie na rowie, co kolejno muszę zrobić, abym mogła po czymś ładnym stąpać.
Tylko proszę bez żadnych typu "może tak", "można to inaczej".
-
metka, łatwiej płytki położyć jedna pod drugą
ale w cegiełkę, nie będzie widać nierówności betonu i balkonu - noooo chyba że balkon masz idealnie równy w co nie wierzę ;)
u mnie i w domu na półpiętrze i na tarasiku i na tarasie dużym - wszędzie w cegiełkę (na przemian z przesunięciem co pół) - bo u mnie krzywo jak cholera ::((
a wygląd - noooo zależy co sie komu podoba ;)
-
I Ty, metko, tak sama? nonono…. C:-)
Potwierdzam za Toją: położone w cegiełkę maskują nierówności :)
-
tojka, i dobrze, że nie wierzysz ;) jeszcze nie wiem co mi się podoba ;) chyba kupię płytki i rozłożę "na sucho" w obu wersjach, zobaczę co będzie lepiej wyglądało.
jasny gwint! posprzątałam, zagruntowałam, zrobiłam taśmą i folią brzegi. jak kładłam folię na całości, postukałam trochę i zaczęło mi odłazić podłoże! >:( zaprawa, której wcześniej nie dało się skuć, bo trzymała na mur! teraz więc trzeba skuwać jeszcze raz, jeszcze raz sprzątać, gruntować i kupić folię! zaś lecieć po worki. tak naprawdę trochę się wściekam, bo mi się wszystko odwleka. a gdyby było ok, to bym jutro już mogła kłaść kafelki... a jutro w nocy ma padać. pewnie mi się przesunie na przyszły tydzień >:(
na pocieszenie i odreagowanie pojechałam do praktikera. mnóstwo tam ciekawych rzeczy na ich stronie wynalazłam, m.in. leżak za 80 zł, parasol za 20, doniczki, płytki i cośtamjeszcze. z bliska okazało się to takim badziewiem, że nawet za darmo bym tego nie chciała... kupiłam leżak droższy (150, ale w takich cenach niestety są, a bardzo mi zależało - ale być może będę go oddawać, bo jest czerwony. więc jak znajdę inny, równie wygodny i pasujący kolorem...) i to wszystko. nic tam nie ma. nawet żadnych płytków, ani jednych ładnych.
ale i tak jestem z siebie dumna, wiecie? :blank:
lulu, a to mnie zadziwiłaś... myślałam, że robiłaś już wszystko... :o ciągle o Tobie myślę przy tej robocie, że skoro dajesz radę... a Ty róży pytasz... :o ;)
edit: aha, folia w płynie jest "w płynie" tylko z nazwy. tak naprawdę jest gęsta jak niewiemco. i gdybyście kiedyś potrzebowały, to zwróćcie uwagę na rodzaje - są do wnętrz (łazienki) i do zewnętrz (balkony, tarasy). ta druga jest z włóknami (i fajnie wyrównuje podłoże), efekt po pokryciu jest zupełnie różny. cena praktycznie taka sama, opakowania też (5 kg za 100 zł), tylko mają różną wydajność. ta do wnętrz oczywiście o wiele wyższą.
rany_julek, ależ jestem zmęczona...
-
Róża na balkonie mam zwykły siermiężny beton.
Napisz jak chłop krowie na rowie, co kolejno muszę zrobić, abym mogła po czymś ładnym stąpać.
Tylko proszę bez żadnych typu "może tak", "można to inaczej".
u mnie też był na początku tylko beton....po budowie...pęwnie tłusty ..itd.....połozył fachowiec ::) plytki...i odlazły po 2 latach
i się zaczęłam dokształcać na forach i stronach ...itd.
i najpierw skuć trza było płytki razem ze starym klejem
następnie zrobić wylewkę cementową
potem położyć papę.....czyli izolację
potem robiłam nową obróbkę z blachy.....bo stara też nie miała spadku...i woda zalegała....i przerdzewiała
na tę obróbkę wylewkę....ale tak żeby był spad.....czyli żeby woda spływała a nie stała na podłodze
potem było to gruntowane właśnie tym czymś co się nazywa folią w płynie.....to co ja kupiłam było dwuskładnikowe....pamiętam, że się mieszało płyn z czymś co wyglądało jak cement....i tym malowało
i na to płytki
-------------------------------------------------------------
myślę lulu, że jak masz beton, to trza by to dobrze odtłuścić.....albo trochę zeszlifować
(u mnie we warsztacie to na co dzięn mam piane aktywną do mycia silników samochodowych)
potem zagruntować
na to potem te folie w płynie, żeby była ta hydroizolacja
na to już płytki
ale ważny jest sposób kładzenia kleju na płytke
jest taki grzebień do ściągania kleju
i należy klejem posmarować podłoże.....i przejechać tym grzebieniem
a potem klej na płytke....i tym grzebieniem.....ino w drugą stronę.....żeby było na krzyż.......czyli 100% pod płytką ma być pokryte klejem
(w domu nie ma to znaczenia bo nie ma takiej różnicy temperatur )
no i fuga elastyczna-zewnętrzana- wodo i mrozoodporna ....i te fugi raczej szersze trza robić
-
przed położeniem folii betonu sie NIE GRUNTUJE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
folia w płynie ma iść bezpośrednio na beton
tak mówi mój fachowiec
-
jesssuuu ::(( kobiety ::((
toż Wy fachury jezdeścieeee…. ::(( :oklaski:
… idem se popiół na głowę sypać….
-
mój fachowiec (co to mnie dogląda i poradami służy), też kazał zagruntować przed folią. w sklepie też tak mówili.
ja nie odtłuszczałam i nie robiłam spadku, bo nie mam takiej potrzeby. i nie dawałam papy - widocznie balkony mają pewne uproszczenia ;)
a żeby płytka dobrze klej chwyciła, to ją można lekko przesunąć po kleju leżącym na podłodze - wtedy się powietrze eliminuje :)
-
w bloku to nie bardzo se te pape położyć i wylewke zrobić
ja musiałam bo od początku budowlańce cuś spieprzyły....i nawet balustradę krzywo zamocowały ....trza było ją podnieść z jednej strony ::((
metka , po skuciu to nie trza odtłuszcać.....ale jak se lulu długo chodziła po tym betonie, to przynajmniej zagruntować trzeba, żeby się ta reszta przykleiła do niego
kole mnie z kominów zimą wali tłusta sadza, to trza było kuć......a pewnie pierwszy raz płytkarz nie gruntował ....i wyszło jak wyszło
agawa....uważaj na oczy
przy tym posypywaniu >:D
-
dokładnie tak, róża, jak piszesz - z absolutnie każdą literką się zgadzam. u mnie balkony już mają uwzględniony ten 2% spadek, więc też nie musiałam tego robić.
co do gruntowania pod folię, to - dowiedziałam się dzisiaj właśnie i od razu piszę - że w zależności od producenta - jeśli na opakowaniu napisali, że trzeba, to trzeba. ale najczęściej NIE trzeba. na moim (mam z ultramentu) jest, że jeśli podłoże jest o podwyższonej chłonności, to dobrze jest zagruntować. czyli - to zależy od podłoża ;)
ja gruntuję, bo nasz balkon nie ma powierzchni jednolitej (różne materiały), a poza tym ma tendencję do zalewania mieszkania sąsiadom (jest częściowo wewnątrz ich pokoju), więc na wszelki wypadek wolę zabezpieczyć wszelkimi możliwymi sposobami ;)
dobra, wróciłam z castoramy, lecę do ogrodniczego. ziemia jadalna mi potrzebna.
-
no cóż, wypada życzyć smacznego ;D
-
co do gruntowania pod folię, to - dowiedziałam się dzisiaj właśnie i od razu piszę - że w zależności od producenta - jeśli na opakowaniu napisali, że trzeba, to trzeba. ale najczęściej NIE trzeba.
aaaaa widzisz
czyli i mój i Twój fachowiec maja rację, ino każdy o swoim podłożu mówił ;D
-
dokładnie ;) jeszcze telefonicznie się upewniłam u mojego - muszę, bo dużo mam piasku, pyłu i takich_tam, które to powinny być wysprzątane miotełką i odkurzaczem (co zresztą uczyniłam skrupulatnie i w pocie czoła_pleców_oraz_kolan), ale mimo to pojawiają się nadal >:( bo właśnie powierzchnię mam taką. to nie jest "czysty" beton. i bez gruntu folia by w niektórych miejscach nie chwyciła.
mam resztę kwiatków. żaden nie jest parańczowy ;) - nie było ::) ciekawie się ten mój parańczowy balkon zapowiada... :o ;D
-
Ten mój beton od 24 lat ciągle ten sam, pewnie tłuszczu na nim więcej niż betonu. xhc
-
se zeskrob :P
-
kurcze, upał jak wściekły, robota mi chwilowo stanęła. jadę do obi (oraz do LM_mojego_ukochanego, a jak w tych 2 nic nie kupię, to mam płytki upatrzone w castoramie i tam je zamierzam nabyć. dzisiaj). może tam będzie chłodniej ;) wieczorem zagruntuję i położę folię, trudno, zaryzykuję (płytki będę mogła kłaść dopiero we wtorek. jutro ma być taki żar, jak dzisiaj, więc spokojnie zdąży to odpowiednio stwardnieć, ale w poniedziałek ma lać... - no ale kto nie ryzykuje, ten nie zyskuje ;) spróbuję zatem. może prognoza pogody się zmieni)
leżak jednak oddam. przemyślałam to i jednak potrzebuję trochę innego
-
Matko, Metko, podziwiam Cię, w taki upał to mi się nie chce palcem od stopy kiwnąć. Wykonuję tylko absolutnie niezbędne czynności.
-
ja też podziwiam - absolutnie i przy okazji mogłaby jeszcze powstać książka -" Balon- nie balkon o to jest pytanie!" xhc nie bij :-* :-* :-*
albo "Jak walczyłam z moim balkonem"
albo "Balkon- moja miłośc"
;D ;D ;D
-
dziękuję, dziewczyny :) :-*
do książki to jeszcze kilka rozdziałów będzie ;) a między nimi rozdział dla dorosłych - z brzydkimi słowami. jak się okaże, że mam balustradę za nisko osadzoną... >:(
nabylim my z szanownym wczoraj płytki. śliiiiiiczne (http://emotikona.pl/emotikony/pic/0heart.gif) (http://emotikona.pl/emotikony/) (chociaż bardziej męczący ten proces był niż całe dotychczasowe roboty ogrodniczo-budowlane ;) )
ale wiecie, teraz się zastanawiam czy przypadkiem za dużo na siebie nie wzięłam... zmęczona jestem okrutnie (nawet w dzień wolny - jak dzisiaj), wszystko mnie boli - ręce, nogi, bark. jutro za dużo nie zrobię, ale we wtorek będę kłaść kafle... plan jest taki, że mi majster pokaże jak się kładzie pierwszą (teorię znam, gorzej z praktyką), resztę zrobię ja, a on przyjedzie wieczorkiem, żeby dociąć kątówką to, czego nie dotnę sama
nie wiem, może na jakiś basen powinnam się dziś wybrać, żeby trochę te mięśnie odpocząć. ale to też wysiłek będzie... ;)
-
Meciu szacun !!! ... wielki szacun :)
Tapety kiedyś kładłam, ale wtedy byłam piekna_i_młoda ;D
Ale płytki ::(( ... nigdy w zyciu bym się za to nie wzięła...
-
ale to płytki na podłogę... nie powinno być bardzo trudne... trochę tylko tymi barierkami się martwię :(
-
Parabolka...mecia w ciągu dalszym jest młoda i piękna :)
-
Parabolka...mecia w ciągu dalszym jest młoda i piękna :)
.... noo baa wiem 8)
taż napisałam, że nawet jak ' byłam' ::) ..... to bym się za to nie wzięła :)
-
a wiecie, przypadkiem natrafiłam w ddtvn na wywiad z "moim" fachowcem:
https://www.youtube.com/watch?v=xaGtczx7nYs (https://www.youtube.com/watch?v=xaGtczx7nYs)
ten to taki mój wirtualny. głównie opieram się teraz na tym jego filmiku: https://www.youtube.com/watch?v=IiKJK4OksGk (https://www.youtube.com/watch?v=IiKJK4OksGk)
bo mam jeszcze niewirtualnego fachmana - on w realu mi dopomaga, ale z nim wywiadu jeszcze nie było ;)
edit: przemyśliwam, coby sobie takie gacie nabyć ;)
-
he metka jak skończysz remont to Ty będziesz fachowcem :D ,ja już remonty mieszkań gruntowne a ostatni 7 lat temu przeżyłam z pomocnymi fachowcami i wykonawcami ,na temat paneli ,farb ,terakoty ,nowych drzwi wiedziałam dużo ,kiedyś miałam kopa na punkcie zmian ,remontów teraz jakoś mi przeszło //a teraz ciągłe awarie naprawiam :P
-
e tam, madziu, do fachowości, to mi jeszcze baaaardzo daleko. na razie w 100% czuję się ChPD i zastanawiam się czy to u mnie naturalny stan, czy jednak kiedyś mi minie...
balkon w zasadzie skończony. "w zasadzie" = jeszcze trzeba osłonkę na barierkę zawiesić (pognieciona jest okrutnie i wygląda jak prześcieradło tuż po praniu - chyba ją wyprasuję) i leżak/hamak ;) nabyć - marzę o drzemce na powietrzu! na razie żadne z tych, które oglądam mi nie odpowiadają, a u tych, które mi odpowiadają, nie odpowiada mi cena ;) więc się wstrzymuję.
kafelki jednak kładł majster. sama dałabym radę tylko pod jednym warunkiem - do pomocy miałabym silnego chłopa, który by mieszał klej i przycinał płytki. w przeciwnym razie - nie ma mowy. już samo przekładanie kafli (30x60) z miejsca w miejsce, obracanie, dopasowywanie jest ciężkie jak sto piorunów!
byłam ofkors cały czas przy tym, latałam do sklepu, aportowałam (ale drogą tradycyjną) rzeczy przypadkowo_zrzucone, no i pilnowałam żeby płytki dobrze (ładnie i równo) się schodziły (a wcześniej przekonywałam fachmana, że tak, one jednak MAJĄ wzór i nie, nie mogą leżeć byle jak. no i to ja odkryłam, że na spodniej ich stronie znajdują się tajemnicze znaki, ułatwiające układnie - ha! jednak sama teoria też się na coś przydaje ;) a potem wymyśliłam sposób znakowania "na górze", bo jak "na dole" zapaćka się klejem, a potem płytkę jednak się oderwie, żeby poprawić, to już tajemniczych znaczków dolnych nie widać...)
chciałam sama choć jedną linijkę przykleić... nic z tego. robiliśmy wyścig z deszczem. to był akurat jeden z tych dni, kiedy nie padało. ale miało padać po południu i w nocy. byłam tak zdesperowana i wściekła, że zapowiedziałam majstrowi, że ma przyjść i to kłaść, a jak co, to będę nad nim z parasolką stała. bo ciągle przekładał, ciągle nie miał czasu, a jak miał czas, to pogoda była nieodpowiednia >:( więc jak i tą razą usłyszałam "deszcz" i "za tydzień", to mało mnie szlag nie trafił.
no więc przyszedł i układaliśmy. no, on układał.
już ułożone przykryłam folią budowlaną i tak sobie leżały i NIE namakały przez kolejne kilka dni.
(cdn)
-
Ale praca dokończona i to najważniejsze .Metka gratulacje :oklaski: :oklaski:
-
Mecia :oklaski: :oklaski:
-
największym problemem w fugowaniu okazała się pogoda. producent życzy sobie bez deszczu i w temperaturze od +5 do +25stC. fanaberie. znów robiliśmy na szybko. wściekłe upały wykluczały pracę w ciągu dnia, zaczęliśmy więc pod wieczór. i tak na płytkach było więcej niż 25 stopni... robiliśmy razem, majster od jednego końca, ja od drugiego. bardzo przyjemna rzecz. tylko paznokcie mam teraz na granatowo pomalowane, bo z grafitowymi odfugowymi śladami niezbyt ładnie wyglądały au naturel ;)
jak już skończyliśmy, było ciemno. pytam się go, brudna i umordowana nieziemsko, czy teraz muszę umyć cały balkon. nie, nie trzeba - zapewniał - przecież zmywaliśmy na bieżąco, a te resztki to spokojnie umyjesz wodą i mydłem później.
i ja mu, głupia, uwierzyłam! ::((
no dobra, chciałam uwierzyć, bo nie miałam siły ruszyć ręką ani nogą. fuga sobie więc schła i twardniała, ja w kuchni przy kawie z niepokojem nasłuchiwałam pierwszych oznak deszczu, w końcu po północy rozłożyliśmy z szanownym nieśmiertelną czarną_folię_budowlaną i poszliśmy spać. ulewa przyszła w nocy i - z niedługimi przerwami - trwała kolejne kilka dni. w piątek w końcu zdjęliśmy tą folię - ostatni raz - ufff.
jeszcze nie przeraził mnie widok tego, co było pod spodem. miało się przecież umyć. nalałam wody do wiadra, płyn (jakiś cif dopodłogowy), gąbeczka... szanowny zaofiarował się z pomocą. bardzo dobrze, bo rano szkłem przecięłam sobie palec, sądząc po bólu, chyba do kości, i nie było wskazane tego moczyć. poszłam sobie.
gdy wróciłam, małż siedział w połowie balkonu - czyli że połowę już umył, bo widziałam gdzie zaczynał. niestety, różnicy nie było żadnej. absolutnie ŻADNEJ. fuga była rozmazana wszędzie, smugi takie zamaszyste, płytek spod niej nie było widać. dzwonię do majstra: ej, ale to nie schodzi! "woda, płyn i gąbka - a czym wy myjecie?" "no właśnie takim zestawem" delikatnie warczałam. "to spróbuj jeszcze, najwyżej przyjadę i zobaczymy" taaaa. przyniosłam więc kolejne narzędzia w postaci szczoteczek do zębów, świeżej wody i kilku płynów. niestety, NIC nie pomagało. nie było nawet najlżejszego efektu! płyny, proszki, pasta ekologiczna, płatki mydlane - nic!
kolejny raz odgniatając sobie kolana i szorując szczoteczką fragment płytki myślałam sobie, że ja to chyba to chujostwo (ChPD wspomniane w poście wyżej) muszę mieć we krwi. żadna inna PD, nie tylko Perfekcyjna, ale i Przeciętna, nie zostawiłaby zaschniętej fugi, bo powszechnie wiadomo czym to grozi! a ja zostawiłam nie tylko na noc, ale i na kilka kolejnych dni! było chociaż tą plandekę zdjąć, to deszcz by (może) trochę pomógł! ale nie - bałam się, że mi fuga nie związała wystarczająco i że deszcz jej zaszkodzi. to proszę teraz mam - jest za to związana na mur, beton i granit! cały balkon składa się wyłącznie z fugi!
małż się załamał, ja opanowywałam wściekłość. siadłam do netu, po kolejnym artykule radośnie opisującym niektóre rodzaje fug i gresów oraz ich odbarwianie i zabarwianie na_zawsze, przed oczami przelatywały mi na zmianę obrazy
A. ponownego skuwania wszystkich płytek
B. zamordowania majstra
C. udawania że tak ma być
D. położenia jakiegoś dywanika
E. pomalowania wszystkiego farbą elewacyjną
F. zamówienia jakiejś specjalistycznej firmy z jakimś specjalistycznym sprzętem, która jakoś to doprowadzi do stanu zamierzonego - tajemnicą tylko było kto, co i jak to ma być - tego nie doszukałam...
doszukałam za to nazwę jakiegoś płynu, który podobno z niektórymi gresami sobie radzi. no nic, trzeba go będzie nabyć. przeczytałam jeszcze zalecenia producenta i jako końcówka stało tam "zmyć kilkukrotnie czystą wodą, a potem wodą i środkiem zasadowym"
hmmm, skoro każą ten płyn zmyć czymś zasadowym, to pewnie sam jest kwaśny... poleciałam do łazienki po różowy sanirein, który ma ph 2. chlupnęłam na kafle. zapieniło się. zeszło. ZESZŁOOOO!!!
rany, nie mogłam uwierzyć! szanownego zawołałam dopiero jak domyłam pierwszą całą kafelkę. o mało się nie rozpłakał z ulgi. ufff, jak już wiemy czym się da zrobić, to reszta poszła śpiewająco - odreagowałam sobie miniony stres, świadomie nie zastanawiając się czy ten kwaśny płyn może zaszkodzić płytkom. starałam się ścierać na bieżąco, wymieniać wodę i być mega_ostrożna, ale na fugi też mi się nalało. i to nieraz. ofkors. przecież ChPD jestem...
focię dokumentacyjną szczeliłam, a jakże (wkleję za kwilkę).
w sobotę poprawiłam jeszcze minięte miejsca i te obszary przy samych fugach. jeszcze mi zostały cokoliki do umycia i te części, które są poza barierką. ale to już na spokojnie. w sobotę też uroczyście postawiłam parasol, krzesła i stolik i już użytkowaliśmy nowe "pomieszczenie" jedząc, pijąc i grając w gry planszowe. a w niedzielę nawet klikając na forumie >:D
a od poniedziałku znowu pada... ale nic to. najważniejsze, że mam gdzie pranie suszyć ;)
-
:D :oklaski:
To tera uważajta z tym jedzeniem, coby wam tłuste na kafle/fugi błyszczące nie kapło ;D Albo i nie uważajta - w końcu od czego jest sanirein :0ulan:
-
O matko/metko ::((
Dobrze że już dobrze
A przeczytałam wszystko z zapartym tchem - Ty to masz dar literacki!!
-
dziękuję wsiem :blank: (siem zafstydzam ciut)
a tu Wam kciałam pokazać
balkon mój w trakcie nakładania folii w płynie.
w górnym rogu (to najciemniejsze) tak wygląda folia_wyschnięta.
to szare, to folia_właśnie_nakładana.
a to najjaśniejsze szare, to mój "beton", czyli to, co zostało po skuciu starych kafli. już zagruntowany, ale to w sumie nie robi różnicy w kolorze.
zdecydowanie to był najcięższy (fizycznie) (i najdroższy) etap - mówię o rzeczach które robiłam samodzielnie od początku do końca (bo jak z pomocą, to zdecydowanie kładzenie płytek jest na miejscu 1). inny rodzaj folii nakłada się znacznie łatwiej (miałam okazję próbować i to było zwykłe "machanie pędzlem" - bajka w porównaniu z tą moją, którą nakładałam szpachlą i rozcierałam siłą własnych szczątkowych mięśni)
-
:o W tej sytuacji NIGDY nie miałabym takiego balkonu :P Zapraszam teraz do mojej kotłowni - nie większa niż Twój balkon, nie trza wylewek ino malnąć, i to tylko nad lamperią ;D
-
A swoją drogą - jaką szerokość ma Twój balkon?
Bo sądząc po ilości mebli to dość szeroki = mało blokowy
-
Ja też nigdy :0ulan:
-
a tu moje fiatuszki
jak na ChPD przystało, te, które kupiłam na początku, zdążyły mi już zdechnąć. nie wszystkie - tylko różowe i część fjoletowych. dokupiłam im więc fjoletu i (akurat przyszedł) parańczu.
gatunek ten sam, ale widać, że jedne są bardziej płożące (żółte), drugie bardziej stojące (parańczowe), a trzecie pomiędzy (fjoletowe)
focię szczeliłam zaraz po zakupie, przesadzeniu i zamontowaniu na barierce - teraz już tak ładnie nie wyglądają... mimo że się staram...
na fotkach widać też całą zafoliowaną podłogę i pomalowaną balustradę. no i doniczki
-
betty, powierzchnia "użytkowa" (po wewnętrznej stronie barierek) ma 1,20x3,04 m.
plus malutki kawałeczek przy wejściu balkonowym (25x96 cm)
całkowita maksymalnie_najdłuższa, to jakieś 1,50x3,49 - ale ten wymiar jest potrzebny tylko do obliczeń przy robocie, bo normalnie z tych miejsc pozabarierkowych przecież nie korzystam. materiałów kupowałam na 6m2
-
Ach, jak przyjemnie :)
Teraz c.d. ofotkowany prosimy :)
-
Mecia masz talent :oklaski: :oklaski:
-
doniczki i kfiotki elegancja_francja
bardzom ciekawa całości
-
Poszłam swój balkon zmierzyć.
Długości to on ma 5m, ale szerokości zaledwie metr.
Taka długa wąska kicha. Nieustawna. Twój balkon cudny. Warto było.
-
metka, podziwiam nieustająco :oklaski:
-
całość będzie jak deszcz przestanie padać i słonko wylezie. czyli raczej nie w najbliższych dniach. :-\
teraz to mogę jedynie wkleić kawałek podłogi - płytki poprzednie i obecne...
-
no pięknie :), czekam na fotkę finałową
-
która podłoga jest stara, a która nowa, to chyba nie trzeba podpisywać ;)
stara po każdym większym deszczu robiła się bardziej szczerbata, z ostrymi końcami - tu widać tylko malutki fragmencik, płytki miały głupi wymiar 25x25 (w teorii - bo ani jednej nie było równej, fugi też leciały, jak chciały)
nowe płytki - widać które były myte - po całości lub tylko na środku. tak, jak te czarne na górze, wyglądały absolutnie wszystkie tuż po zdjęciu folii i wyszorowaniu całego balkonu za pierwszym razem...
-
fajna płytka :), dobrze, że zlazło, szkoda by było coby małzowaty zszedł był z powodu zafugowanych płytek ;)
-
A nie bedzie toto bardzo ślizgie po deszczu?
Dobra, dobra, już sie nie wtrancam ;)
-
nie powinno być, bo one nie są gładkie (szkliwione też nie), tylko takie jakby lekko prążkowane - tak, jak te jasne linie idą
a zresztą nawet gdyby były, to po deszczu po nich nie muszę chodzić ;)
a zresztą zaczekaj - zaraz Ci powiem! :)
edit: w kapciach śliskie nie jest, a na bosaka troszkę (ale nie jak lodowisko). bosą stopą jak szuram to wyraźnie czuć różnicę na suchych matowych płytkach a mokrych, ale można chodzić normalnie. zresztą wiesz, hamaczku, to jest balkon w bloku, a nie schody przed domkiem, więc ten ewętualny poślizg nie robi aż takiej różnicy
-
No fakt :D Ładne som :) Na resztę (razem z tym słońcem ;) ) czekam niecierpliwie.
-
ja też! :)
-
Byłam, ale siem wróciłam ;)
Metuś, bardzo mi się podobuje Twój balkon :)
Przede wszystkim duży i głęboki, więc faktycznie masz miejsce na hamak i krzesełka
Ja też mam fajny i spory, ale Twój fajnijszy :)
Wydaje mi się, że to stare budownictwo, a może się mylę?
I widzę, że nisko. Pomyśl kiedyś o roletach, do balustrady, aby go zasłonić,
np. jak wywiesisz pranie i wokle antywłamaniowo.
Gratuluję zaparcia w robocie :), tylko sobie tak czytam i czytam co tam wyprawiasz.
-
mecia...ale się naczytałam o Twojej robocie...aż się zmęczyłam....jakbym sama te fuge myła ::((
......"kolejny raz odgniatając sobie kolana i szorując szczoteczką fragment płytki myślałam sobie, że ja to chyba to chujostwo (ChPD wspomniane w poście wyżej) muszę mieć we krwi"
piękne xhc xhc
ale jestem z Ciebie dumna...ile samozaparcia :oklaski:
kwiatki cudne
nie mogę się doczekać zdjęcia całości
-
Metka, dopiero teraz ten Twój balkon oglądam, płytki super, jak słonko wyjdzie, to więcej zdjęć koniecznie poproszę!
A my się od niedawna bujamy z takim oto tematem: postanowiliśmy porzucić wielką płytę i zamieszkać w domu.
Nosiliśmy się z tym zamiarem od dawna, ale ciągle nie było dobrego momentu. A to brak kasy, a to dziecko, a to moje choróbsko wredne. Teraz moment może i też nie idealny, ale zaistniały takie okoliczności przyrody, że nie bardzo mamy wyjście. Musimy albowiem zamieszkać z moją mamą, a jednak łatwiej w domu niż w mieszkaniu.
Budżet, jak to z budżetami bywa, pozostawia wiele do życzenia, więc nie poszalejemy.
I tu się zaczynają schody. Kupić dom z rynku wtórnego, a jeśli tak, to do remontu, czy taki "zrobiony", do zamieszkania? Kupić jakieś małe cuś od dewelopera? Budować, aaaaaaa???? ::(( Rozważam oczywiście opcje, na które nas stać.
Oglądaliśmy kilka domów i tak: jest na Śląsku (bo szukamy raczej w tamtym rejonie, w S. jest drogo jak...) trochę fajnych dzielnic PRL-owskich kostek, w dobrych lokalizacjach, przeważnie w przyzwoitym stanie, za to na ogół dużych i zapewne drogich w utrzymaniu. Że o sprzątaniu nie wspomnę >:(
Domy od dewelopera zdarzają się w fajnych cenach, ale. Lokalizacja to na ogół mniej lub bardziej czarna, ale jednak dupa. Owszem, ptaszki, łany zbóż i te sprawy, ale jak o 7 trza dziecia do przedszkola odstawić i się przez te łany maczetą przedzierać, to już tak różowo nie jest.
Budowanie mnie przeraża. Bo trwa i trwa, bo wymaga tysiąca decyzji, obecności, bo nie da się dokładnie oszacować kosztów, bo trza jednocześnie spłacać kredyt i płacić haracz spółdzielni. W związku z tem pytam Was o Wasze doświadczenia z budową/kupnem domów.
-
ja już bym w życiu niczego nie budowała.....pierdolnik i użeranie się z fachowcami przez pare lat ::((
uprzątanie gruzu..............przynajmniej ja mam dosyć ::((
i jeszcze jeden minus nowego......grunt siada....po każdej zimie tynki pękają....połączenia kartongipsów
gdybym miała w życiu jakiś wybór, to kupiła bym gotowca....z uprzątniętym terenem......i żeby miał przynajmniej z 5 lat.....mam wymagania ;D
ale, żeby już pękło co miało pęknąć.....przeciekło co miało przeciec......a jeszcze nie było stare do remontu całkowitego
no i wszystko było blisko....znaczy się biedronki, lidle, poczta, apteka....bo człek się starzeje
kościoła może nie być >:D
-
ja budowałam - systemem gospodarczym - bez ani jednego kredytu :)
mam 220m2, w tym do sprzątanie 148m2 + 13 okien - niby nie taka duża ta chałupa, ale jednak za duża- szczególnie jeśli chodzi o opłaty + remonty. Pamiętam jak mieszkałam w bloku - co to za remont /phi/ - na raz się brało całe mieszkanie. A tu się jedno remontuje, a drugie czeka na remont - i tak w koło macieju.
no ale wszystko zależy od dochodów - przy małych/średnich dochodach radziłabym się zastanowić i raczej nie brać chałupy do gruntowego remontu (lepiej budować od podstaw); za to dobre są domy po remontach. klocki też są niezłe - można unowocześnić i w środku i na zewnątrz - trza ino ciutke pomyślunku.
zastanów się czy masz w rodzinie, wśród przyjaciół, dobrych znajomych - złote rączki lub fachowców budowlano-remontowych - trza ich zabrać na oglądanie domu (jak już Ci się jakowyś spodoba), a potem "wykorzystać ich" do remontu / za flaszkę ;)
siostra budowała dom (2 lata) na kredyt - mieszka od 2 lat - dom ma śliczny, nowoczesny, funkcjonalny.
nie kupować domu/działki na zadupiu. wszędzie trza dojechać (często nie ma konkretnej drogi: przedszkole, sklep, szkoła - brak koleżanek/kolegów-dziecko na co dzień widzi tylko rodziców.
aaaaaaaaaa i ważna jest działka (mniej terenu przed domem - od ulicy - za to za domem coby trochę było), nooooo i jakie media są
czeka Cię/Was trudna decyzja. powodzenia i dobrych wyborów życzę :)
-
meciu jesteś wielka!!! co postanowiłaś -zdobyłaś! Brawo ,jest pięknie! :oklaski: :oklaski:
-
Ja pomieszkałam w domu i mam dosyć.Teraz mam mieszkanie i mi wystarcza.Nie jestem rozwojowa ,chłopa pochowałam to samej babie tak najlepiej.
-
aaaaaaaaaa i ważna jest działka (mniej terenu przed domem - od ulicy - za to za domem coby trochę było), nooooo i jakie media są
Tej działki to za dużo tyż niedobrze, bo trza koło tego robić, a ja taka bardziej leniwa jestem >:D Poza tym jak o tym sprzątaniu myślę, to już się czuję zmęczona...
Z mediami tam, gdzie szukamy to raczej w większości przypadków problemu nie ma, na ogół jest nawet gaz. Za fachowca robi mój teść, chłop mój też co nieco potrafi, ale budowlańca z prawdziwego zdarzenia nie znamy.
-
nie musi być prawdziwy budowlaniec
wystarczy taki co to wie o co loto ;)
my chałupe postawili bez prawdziwego budowlańca :)
i stoi już prawie_prawie 20 lat - jeszcze się nie rozsypała.
kto se ino chciał pobudować to se budował ;)
kto se chciał malować to se malował ;)
fachowiec był ino od wody i od ogrzewania - ale ino rurki położył - resztę mój chłop zrobił;
i nie było jakiś_takiś problemów o których róża pisze:
że niby ściany pękały,że niby przecieka,że niby chata siada ;)
-
Nie wiem, czy budować, czy kupić. Gotowiec można sobie dostosować do swoich potrzeb/gustów, nowy się stawia bardziej "po swojemu", co nie znaczy, że na pewno się wszystkie pomysły sprawdzą w praktyce, albowiem uważam, że bardzo mądre jest powiedzenie: Pierwszy dom dla wroga, drugi na sprzedaż, a dopiero trzeci dla siebie (choć nam się chyba jednak udało postawić taki na sprzedaż ;) )
Niewątpliwe i największe zalety mojego domu:
- parterowy :)
- duży, zadaszony taras z wyjściem z kuchni (od maja do września mniej więcej tam się toczy życie, tam się m.in. jada obiady, "w sezonie to nawet znajomi nie zapędzają się do drzwi frontowych, tylko od razy zmierzają na tyły :)) - z naciskiem na "zadaszony"
- kominek z płaszczem wodnym (ogrzewamy nim prawie całą zimę, jak z jakiegoś powodu wygaśnie, to automatycznie przełącza się na "mały" gaz)
- spora działka za domem (najwięcej roboty wymagała przez pierwszych kilka lat, szczęśliwie wtedy jeszcze żyła moja Mamuśka - dzięki, Mamo :-* )
- własna studnia (kosztowała, ale dawno się zwróciła) i system nawadniający ogrodu
O wadach może niekoniecznie ;D
-
-duży, zadaszony taras z wyjściem z kuchni (od maja do września mniej więcej tam się toczy życie, tam się m.in. jada obiady,
wprawdzie nie zadaszony, ale mam od maja 2012(pamiętam, bo wtedy Euro było)
wywaliłam z kuchni normalne okno, kawał ściany /bo akuratnie za owym oknem miałam duży brukowany kwadrat/ i wstawiłam drzwi tarasowe;
myślę nad jakimś daszkiem, coby kuchni mi nie zaciemniał
-
Reniferku, gdybym miala nieco więcej gotówki, to postawiłabym sobie taki domek https://www.google.pl/search?q=drewniane+domy+ca%C5%82oroczne&tbm=isch&imgil=MwpOfSrwMWtn7M%253A%253B6TAkDBuIHa_KGM%253Bhttp%25253A%25252F%25252Fwww.talbud.pl%25252Fdomy-z-drewna-mieszkalne-sosenka.php&source=iu&pf=m&fir=MwpOfSrwMWtn7M%253A%252C6TAkDBuIHa_KGM%252C_&biw=1280&bih=887&usg=__QyPFORmXuH9ZNG_e4T0qoQodqBc%3D (https://www.google.pl/search?q=drewniane+domy+ca%C5%82oroczne&tbm=isch&imgil=MwpOfSrwMWtn7M%253A%253B6TAkDBuIHa_KGM%253Bhttp%25253A%25252F%25252Fwww.talbud.pl%25252Fdomy-z-drewna-mieszkalne-sosenka.php&source=iu&pf=m&fir=MwpOfSrwMWtn7M%253A%252C6TAkDBuIHa_KGM%252C_&biw=1280&bih=887&usg=__QyPFORmXuH9ZNG_e4T0qoQodqBc%3D)(http://www.forum.amazonka.org.pl/data:image/jpeg;base64,/9j/4AAQSkZJRgABAQAAAQABAAD/2wCEAAkGBwgHBgkIBwgKCgkLDRYPDQwMDRsUFRAWIB0iIiAdHx8kKDQsJCYxJx8fLT0tMTU3Ojo6Iys/RD84QzQ5OjcBCgoKDQwNGg8PGjclHyU3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3N//AABEIAFoAjAMBIgACEQEDEQH/xAAcAAACAgMBAQAAAAAAAAAAAAAFBgMEAQIHAAj/xAA/EAACAQIFAQUGAgcGBwAAAAABAgMEEQAFEiExQQYTIlFhFDJxgaGxkdEHIzNCUsHwFRZiksLxJENTcqLD4f/EABoBAAMBAQEBAAAAAAAAAAAAAAIDBAUBAAb/xAArEQACAgEEAQIFBAMAAAAAAAABAgADEQQSITFBFGETMlGhsSKBkdEFQlL/2gAMAwEAAhEDEQA/AOeNTkDjHlhthhzjL4IKySOlk7yMHwsBa+B4p2HTH06rnmYrcSOKnjEasznUT7oHGLqZVUMLpExuLiw5xHHAQeMH8tmIliEesLHwNRuBzfBkEDiACD3APcPE2l0ZT5EWxNGmDWYKZJ3BN1uSPCDiCKk9MGoOIDECVoo/PF6GM+WLMNHc77fLF+KiUev44OBKkUN+mLkMJ8sXIqZfLFpYo401PZFHJY2GFtYFngMytFCcW44mOIJM1y6nuO9MjgX0xi/14+uKc3ahUTXBSfqwd2kbcelvX4+fliG3W1r5lNeltboRlpEdPCBz1JtbDRlDKkegm5I2wm9kczGfUHeAL36G0iodt9wR6W+uGOKOW4CA/XEVjreuQY9Q9D4I5EYb74wzqvJtgfHFUyKAz6bYsR0ag3dmY+ZxEVA7MsWxm6En71NJa40gXJ6Y53V/pk7PQVLxQ09ZURqbCZAgV/Vbte3xAwJ/TP2uEFN/dvK3YPJvWyoxGlekdxzfk+m2+o2T8j7HZHmWXpUz9okEre+kVLLZDza5Avzza3lg0rXGWnSzdQx3OV1PWSnk/hfcH541OUx/8uVWH4/bBnJcmoMzp1FJn9FLVMpKU5jdQ1v8TWP/AI4Kf3Vr6d010CS7X1wvcfyxsrqavDTPaqzyIsw9nqme/dR67C5ti4uTVWWaahgyOONKgj5+mOg5TQzQQamokUnY7BW+mJ6nJWmVWjqZY3U6gHs4Bwo6/DYPUL0pxkTm9RT1NQ954rSjb3dP0x5KJkUlltbm+HHMKeqp5CtXIkoCFyxNyFFgSb+W2ETPM3euYwQFlpVPugn9ZbqfT0/oG+vVEyICaVnbEsNVUcPvShuvg8X2xE+dIt+5gLW6sbfb88BE8Zunib+HknGVBYMVDXG+gn8cZ9n+QufriWJoql75hGXN6x+JFiW9rILEf/cUnaSV3Zmd3Tm9ybfPfGosdWndSQSo5Xfpjygva2uWw5j99fQjEjWO/wAxlKoq/KJkBfCbjuzuGvfT8fTCn2qzcswgp2ZVFwx02J9fjhj7qbNq2TK8vmhWQIXkkIIVgCNvrz1wpPlU0oli1RFkcqdJPI6jb1xPYxGD4lNQGfeFf0cdpZsizmnYDVBch0JtqQ+8B67ah6j1x9O0skVTBHPA4kilUOjjhlO4OPjMd7Ew5VgQQfscdNyT9Ima5b2ZhpaGUJ3UpfV3IfSLbx2PCljqve4436drzu2/Wd1FYxvx1O09re0tP2Yy9KmWLvnd7LEH0kgbseDwPqQNr44D2o/SDnmfyMslXLT0+q6xU7tGum5sGsd+evkMVO03ajNO0s4NfIstuFSnQad72UgagONix3wuTao3KsCGtwwtbF6VhB7zPZt0yhVSNVlUbmw/rnBiHtZmOVwR0uSVPcQBQ0mxXXI27HY9Lhb9QoPXC+5BJUXZr7ngDGmg9dvjgu54cQ1R5lQVRmbMItN3umkm42F9x63PTDl2X7RVOTpoybOopVC6vZZ5rAdeCbenuk7ixxzGmTvImA2PI6XPljaIAnSebHY+mIN0fO9Uv6VMrkINcKqmdvfkpJlmiHG+km4G/wDvh/yXO8vr6Z5qbOKSsRV1sysFKLa92F9h8bY+SwsoawVrnceHpfnDn2fyaekQ1TDvJTeyopOgW+9tjg9+RgwQvORHDtlmseb59LWUzXhjj9nj0kgMl9RJHqd/ku21yDZRbX+7bdl/dxh5I4gWaVacjkTHSv4nGsE8Mz/qJULG+9LKsg2/wgnAlhGhT4khTvPeHfC/vKviX4gY8LNa2l99tLaXH48/K+MJeWZUEE7v1Y0cyfO+m2JJUlEncilrZmIDAqsUgFxf3mZDweNvlgDag7MMVOehMMQr2kZeeXvG3zbj+eK1dO6tBSxqZKqpkWOIMFPibYAEck3HJHyxarZJMsoXqZoDSmM7GSdVueg0B2++A3ZWqpos7pc2q5hKYJRIQrhjGt72txfn7YU+oUrlTG16dt36hDeR9n3oKnMK6CtSoemoyznuXSNlYBrxvpKtdVNrHe/TfBHKuxNVBmjyVscc8AdneGIkg+EC1zYED+VvPGYq/KhTvSwzaKCnp5Isup1gZWhZ42Qlm1EPfUSSQCDxybs1FnOSwsxp64dzNK8syz94DqbcWBFhY/u8Hm973isuONueI4VndvxzOeZhkNJmdUgqKXM4qlUF/Z4kcyKVupAJFwOOPpibJuyuTQpUPU1OZwiSGyRz0xiGq2xYldxzupPPrh1oswoIpaQrXxENHGZpXmGqGyoDGoO+k6PEL8m/mCJzlqYRvLSy0k9U1KuuqeSElEAH/DqNQe5ILaiDbjj3RrsOMA9TtgbBMUcky+ky/RMjvUVJe46BbH77c/PBd3yyDLauGtyynqJqyQyPLNqMjkm5sb3G/JBufMWtgXBK9HK0aR6h4grMbhQDx4j0+xHkTiPMqXNYg01XQSwauGlKMz+gsTb642KrzYm6Z99QpfafMrVcUVZ3Ikhjip4b6IKeMIlzySByduf5YnGhAFVEjHRY1VQMCVr6qVi0CDSp0k615sT8uMXKaLNqhC0VEjgMVJ79RY/jhiuWiCVXuDosloUfwsZJByG6fUYsmhiHiSAlww8drXxKtPVqnioagDcMO7ax3N+nIxZSWpIAp4H7wjc6TqA/Pf7dcZbb46a5f31PUpK0Wsx7aWcr0I2sQdvK4xbrq9p4J5TlNFUSBWN5KTvCreQLG9r9Onra+Kntb0zIplIkBKMGN7HkDfpt9MGMkbv6ymjOiQiRQSHvfgf0PvgCpHMNXI4WAKbOs2mBiy+OCn6kQwqv3viOfP8APFrXopqtxUjYjSg6X5A8sP8ADldNNl8UNLSUyVLqio4VUJZrDkYUJ+y+Z13a2R6XuZWkdgkYexYiM9SAOnngKnqsUsRiab/EV9o5wMwOtXmspnQ5hVEwJrZTUsRa1/PyxSeqkrEC1R71l2VmbxAeR8x8d/XpjpGV5W+Ws8WaUka1StFyykgMJDYkX6AbXwVWCEoNcEbgMCFNiFO4v9eMLt1a04wO4yqk25yZxmSHTUxlV08HbqCLj7jBmjpppchzBVi1F5Yt73sA3X+uuH7tBTQ1dLLFMoMXeLYXtpJRDf0P54EZfkHsmSSNNUnupBNINHh2iUsNV9tz09OcENUHH0PH5nDUU5inTdl62qSF4Y4XWfV3V9tWkXPI9cbv2erKWBqkwwqiyGMshHvDp54fsm75oKaqEoEdIghVNPPeB2vfp+zPxuMby5I89JRZb7RYVB9o1W93Um458gfLfGrZXWFJ58/iYteqdmAwOf7nNXWsgsZHmjB4tIRf8DizRl37l/aqsgslx7Q4G/TnD32q7H5fS09KaesnfUzXZnT0HAA8ucApOxebt3BoJKc0yT6wXlVHdAVt6X97yxmi+vpjiaFoYKGH1hls9o4CKeXJKGcw7JKR3bNyNR25Iv8AC+BfbPtJnvamnWnkqI6enVy3doLlj8bX+XXEea5XmMNTLVNTwtDK5Md5V8QPWwNxgNN37zMbFQo4Fza22AqsYD9JktrMWIMEnLqmnDN7Qm/O1+DfBPKc0zHLqUwUlVHoLFmPdq1z8wfTEZaVhct4tyBfn5YqSJLew0i3oMUB2PZicCdkhquyeZ1hasyrL56yYBmeopow52O5LLudgBfkm3TElbkuRpPEaelo2pzCe7gakXSilrki225Pl0N8DabsbK40ZlNDRStqKU7zs0arffSCSR1Nl2uTttYlt47UySqgEhsyePnrbkX58rsTbe2Jm09xyATj3j0t2/6zSLKskClGyigC+Xs6AfhpxJBBRx5j+opolRI4xDpQBUOtrgC23TBCKnoFoGnqZalSEZjqUKSq8ngD6/DAA1nZjvu+MVW5U6lK1UiXHn0/nfCfTOhyzfeM9TjpZilpc4o4IiIsxpW7sXKd4vTqRscT5DLLP2kpRIZHlaRtTuNRv3bckm/+2C8ufZfWIGjo5HdhfU8wcW+DasVXggqwNGV0MgJ3EslOu3yRThRqXdw35lXrkKnI5Mg7QzVEOZVCK5RHiRZBoS5GnqSL9T+OA6ztMngkLAc3B/LDXDlOaRujUeTZMgHHeXf/AFYKLllQ6n2jIMk1HjTIy/8Arx06VnOc/Ywq9fWgwFnNs2ZgzoLabKdr2/Yxc/hje5OQUzWBtDXXIFuImI+tsPlb2NWpdnZKNtdjZBJHaygAe+RwB0wLquws/s7wxIWTeyw5iUK35tePa9yDvvh3p3Vs4nfVVsuMwJlccEHZ4zPKCl4mY2sVIjl/P+rYJt3Rq8uCMdXsgsAv+Bhian7KZ3FCkUQkghX3VbMth8liOLy9lM0cESVFPvzrqJXv9BjQe+xwQE79/aZiaatCCbOvb3gft8WNNSBXFxMykAXGygf6frgYj9pZolWlqxHRHZFVQG0/EHDXH2BYMAamjjHlHSy/fvbfTE47EQL+1zEqOuinj/1hsZ7aS08kD9+ZY9tRQLnqc7qcszOpZjqneBr6VNXZVHkqlTbAifI69Lk09l8zICfpbHXR2byin8E+YTIqnrJBED/lUY1lpezUbj9cTYWP61m+ewO+BKWp5WTuUYkicSkyqrL+KnvYnyxE2VTg+GCVfle/4HHaJoezANo2rG8ylrD/ADDFV4MgDWVczt/3RD+WC+Kw8j+YgiFqzMo6olK+J5LDwI7NDr8/BfcX4uSMLuYVsD1scgpiad9hGGJQW/dbbc+pOBdNUTf2hFH30nd3I06ja23TBuKONYJNKKNanVYe9fm/njXxOzDVjSeOSEWXcMsSaCDc93qKGw362G/vb42i7HisZavL62GiaYXaBAJwNhsGvcdfPAutZqeaAQExAqLhDpvYDywOpK6sZJ3arnLhbhjIbg6sA9av8wnjClXllZRSNBlklJVT95aZKecPICD/AAnfz6YpStnkWlamikiL72eIgj0scXcrrKpIZGSpmU2G4kIw1ZLVVFTN3dRPLKhQ3WRywO/kcTPokPIM5EqgqaozBhXTQ6hpAV7PsOeP9sH6XMMzhQqMwqJDqtdgX+W9wMD+1kEME0qQxRxoEHhRQB1/IfhipRExs5jOiz2GnbbfCH05QZDQqdtjFSOo0R57mVOP18iSMRdQ6aTv58Y3XtLmEjMkLozKwVtUBW3wJO+AP7SvmEnjCe6G3088YF1k8q5cmmVxaI2sx2s22BBfGA0uemoDGPGY3P2hdWaIZlUNIFJKiGLwkfDpfrf74qHN8zU29rkUnkqqi487gfHATJP1scDy+NxGSGbcgnk4irXf+zi2prncm/PGBt3f9GTNUBXuEMy1tbIbzVc7XP8A1G/PFVgGJaTxEm923ufngbkzu9ROrszKFFgTcDBMHcf11xG+c4JiJ5QFJZRbrtYY2vxziORQaV7gHb88AVkfuZ11tpVCVF9h4zxjqpmdhqerWFlWRZNFtnG4F+nN8TgHy+uFESyFQTI19+voMeapnEkgE0ltX8Zwz4cHM//Z)(http://www.forum.amazonka.org.pl/data:image/jpeg;base64,/9j/4AAQSkZJRgABAQAAAQABAAD/2wCEAAkGBwgHBgkIBwgKCgkLDRYPDQwMDRsUFRAWIB0iIiAdHx8kKDQsJCYxJx8fLT0tMTU3Ojo6Iys/RD84QzQ5OjcBCgoKDQwNGg8PGjclHyU3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3N//AABEIAFoAjAMBIgACEQEDEQH/xAAcAAACAgMBAQAAAAAAAAAAAAAFBgMEAQIHAAj/xAA/EAACAQIFAQUGAgcGBwAAAAABAgMEEQAFEiExQQYTIlFhFDJxgaGxkdEHIzNCUsHwFRZiksLxJENTcqLD4f/EABoBAAMBAQEBAAAAAAAAAAAAAAIDBAUBAAb/xAArEQACAgEEAQIFBAMAAAAAAAABAgADEQQSITFBFGETMlGhsSKBkdEFQlL/2gAMAwEAAhEDEQA/AOeNTkDjHlhthhzjL4IKySOlk7yMHwsBa+B4p2HTH06rnmYrcSOKnjEasznUT7oHGLqZVUMLpExuLiw5xHHAQeMH8tmIliEesLHwNRuBzfBkEDiACD3APcPE2l0ZT5EWxNGmDWYKZJ3BN1uSPCDiCKk9MGoOIDECVoo/PF6GM+WLMNHc77fLF+KiUev44OBKkUN+mLkMJ8sXIqZfLFpYo401PZFHJY2GFtYFngMytFCcW44mOIJM1y6nuO9MjgX0xi/14+uKc3ahUTXBSfqwd2kbcelvX4+fliG3W1r5lNeltboRlpEdPCBz1JtbDRlDKkegm5I2wm9kczGfUHeAL36G0iodt9wR6W+uGOKOW4CA/XEVjreuQY9Q9D4I5EYb74wzqvJtgfHFUyKAz6bYsR0ag3dmY+ZxEVA7MsWxm6En71NJa40gXJ6Y53V/pk7PQVLxQ09ZURqbCZAgV/Vbte3xAwJ/TP2uEFN/dvK3YPJvWyoxGlekdxzfk+m2+o2T8j7HZHmWXpUz9okEre+kVLLZDza5Avzza3lg0rXGWnSzdQx3OV1PWSnk/hfcH541OUx/8uVWH4/bBnJcmoMzp1FJn9FLVMpKU5jdQ1v8TWP/AI4Kf3Vr6d010CS7X1wvcfyxsrqavDTPaqzyIsw9nqme/dR67C5ti4uTVWWaahgyOONKgj5+mOg5TQzQQamokUnY7BW+mJ6nJWmVWjqZY3U6gHs4Bwo6/DYPUL0pxkTm9RT1NQ954rSjb3dP0x5KJkUlltbm+HHMKeqp5CtXIkoCFyxNyFFgSb+W2ETPM3euYwQFlpVPugn9ZbqfT0/oG+vVEyICaVnbEsNVUcPvShuvg8X2xE+dIt+5gLW6sbfb88BE8Zunib+HknGVBYMVDXG+gn8cZ9n+QufriWJoql75hGXN6x+JFiW9rILEf/cUnaSV3Zmd3Tm9ybfPfGosdWndSQSo5Xfpjygva2uWw5j99fQjEjWO/wAxlKoq/KJkBfCbjuzuGvfT8fTCn2qzcswgp2ZVFwx02J9fjhj7qbNq2TK8vmhWQIXkkIIVgCNvrz1wpPlU0oli1RFkcqdJPI6jb1xPYxGD4lNQGfeFf0cdpZsizmnYDVBch0JtqQ+8B67ah6j1x9O0skVTBHPA4kilUOjjhlO4OPjMd7Ew5VgQQfscdNyT9Ima5b2ZhpaGUJ3UpfV3IfSLbx2PCljqve4436drzu2/Wd1FYxvx1O09re0tP2Yy9KmWLvnd7LEH0kgbseDwPqQNr44D2o/SDnmfyMslXLT0+q6xU7tGum5sGsd+evkMVO03ajNO0s4NfIstuFSnQad72UgagONix3wuTao3KsCGtwwtbF6VhB7zPZt0yhVSNVlUbmw/rnBiHtZmOVwR0uSVPcQBQ0mxXXI27HY9Lhb9QoPXC+5BJUXZr7ngDGmg9dvjgu54cQ1R5lQVRmbMItN3umkm42F9x63PTDl2X7RVOTpoybOopVC6vZZ5rAdeCbenuk7ixxzGmTvImA2PI6XPljaIAnSebHY+mIN0fO9Uv6VMrkINcKqmdvfkpJlmiHG+km4G/wDvh/yXO8vr6Z5qbOKSsRV1sysFKLa92F9h8bY+SwsoawVrnceHpfnDn2fyaekQ1TDvJTeyopOgW+9tjg9+RgwQvORHDtlmseb59LWUzXhjj9nj0kgMl9RJHqd/ku21yDZRbX+7bdl/dxh5I4gWaVacjkTHSv4nGsE8Mz/qJULG+9LKsg2/wgnAlhGhT4khTvPeHfC/vKviX4gY8LNa2l99tLaXH48/K+MJeWZUEE7v1Y0cyfO+m2JJUlEncilrZmIDAqsUgFxf3mZDweNvlgDag7MMVOehMMQr2kZeeXvG3zbj+eK1dO6tBSxqZKqpkWOIMFPibYAEck3HJHyxarZJMsoXqZoDSmM7GSdVueg0B2++A3ZWqpos7pc2q5hKYJRIQrhjGt72txfn7YU+oUrlTG16dt36hDeR9n3oKnMK6CtSoemoyznuXSNlYBrxvpKtdVNrHe/TfBHKuxNVBmjyVscc8AdneGIkg+EC1zYED+VvPGYq/KhTvSwzaKCnp5Isup1gZWhZ42Qlm1EPfUSSQCDxybs1FnOSwsxp64dzNK8syz94DqbcWBFhY/u8Hm973isuONueI4VndvxzOeZhkNJmdUgqKXM4qlUF/Z4kcyKVupAJFwOOPpibJuyuTQpUPU1OZwiSGyRz0xiGq2xYldxzupPPrh1oswoIpaQrXxENHGZpXmGqGyoDGoO+k6PEL8m/mCJzlqYRvLSy0k9U1KuuqeSElEAH/DqNQe5ILaiDbjj3RrsOMA9TtgbBMUcky+ky/RMjvUVJe46BbH77c/PBd3yyDLauGtyynqJqyQyPLNqMjkm5sb3G/JBufMWtgXBK9HK0aR6h4grMbhQDx4j0+xHkTiPMqXNYg01XQSwauGlKMz+gsTb642KrzYm6Z99QpfafMrVcUVZ3Ikhjip4b6IKeMIlzySByduf5YnGhAFVEjHRY1VQMCVr6qVi0CDSp0k615sT8uMXKaLNqhC0VEjgMVJ79RY/jhiuWiCVXuDosloUfwsZJByG6fUYsmhiHiSAlww8drXxKtPVqnioagDcMO7ax3N+nIxZSWpIAp4H7wjc6TqA/Pf7dcZbb46a5f31PUpK0Wsx7aWcr0I2sQdvK4xbrq9p4J5TlNFUSBWN5KTvCreQLG9r9Onra+Kntb0zIplIkBKMGN7HkDfpt9MGMkbv6ymjOiQiRQSHvfgf0PvgCpHMNXI4WAKbOs2mBiy+OCn6kQwqv3viOfP8APFrXopqtxUjYjSg6X5A8sP8ADldNNl8UNLSUyVLqio4VUJZrDkYUJ+y+Z13a2R6XuZWkdgkYexYiM9SAOnngKnqsUsRiab/EV9o5wMwOtXmspnQ5hVEwJrZTUsRa1/PyxSeqkrEC1R71l2VmbxAeR8x8d/XpjpGV5W+Ws8WaUka1StFyykgMJDYkX6AbXwVWCEoNcEbgMCFNiFO4v9eMLt1a04wO4yqk25yZxmSHTUxlV08HbqCLj7jBmjpppchzBVi1F5Yt73sA3X+uuH7tBTQ1dLLFMoMXeLYXtpJRDf0P54EZfkHsmSSNNUnupBNINHh2iUsNV9tz09OcENUHH0PH5nDUU5inTdl62qSF4Y4XWfV3V9tWkXPI9cbv2erKWBqkwwqiyGMshHvDp54fsm75oKaqEoEdIghVNPPeB2vfp+zPxuMby5I89JRZb7RYVB9o1W93Um458gfLfGrZXWFJ58/iYteqdmAwOf7nNXWsgsZHmjB4tIRf8DizRl37l/aqsgslx7Q4G/TnD32q7H5fS09KaesnfUzXZnT0HAA8ucApOxebt3BoJKc0yT6wXlVHdAVt6X97yxmi+vpjiaFoYKGH1hls9o4CKeXJKGcw7JKR3bNyNR25Iv8AC+BfbPtJnvamnWnkqI6enVy3doLlj8bX+XXEea5XmMNTLVNTwtDK5Md5V8QPWwNxgNN37zMbFQo4Fza22AqsYD9JktrMWIMEnLqmnDN7Qm/O1+DfBPKc0zHLqUwUlVHoLFmPdq1z8wfTEZaVhct4tyBfn5YqSJLew0i3oMUB2PZicCdkhquyeZ1hasyrL56yYBmeopow52O5LLudgBfkm3TElbkuRpPEaelo2pzCe7gakXSilrki225Pl0N8DabsbK40ZlNDRStqKU7zs0arffSCSR1Nl2uTttYlt47UySqgEhsyePnrbkX58rsTbe2Jm09xyATj3j0t2/6zSLKskClGyigC+Xs6AfhpxJBBRx5j+opolRI4xDpQBUOtrgC23TBCKnoFoGnqZalSEZjqUKSq8ngD6/DAA1nZjvu+MVW5U6lK1UiXHn0/nfCfTOhyzfeM9TjpZilpc4o4IiIsxpW7sXKd4vTqRscT5DLLP2kpRIZHlaRtTuNRv3bckm/+2C8ufZfWIGjo5HdhfU8wcW+DasVXggqwNGV0MgJ3EslOu3yRThRqXdw35lXrkKnI5Mg7QzVEOZVCK5RHiRZBoS5GnqSL9T+OA6ztMngkLAc3B/LDXDlOaRujUeTZMgHHeXf/AFYKLllQ6n2jIMk1HjTIy/8Arx06VnOc/Ywq9fWgwFnNs2ZgzoLabKdr2/Yxc/hje5OQUzWBtDXXIFuImI+tsPlb2NWpdnZKNtdjZBJHaygAe+RwB0wLquws/s7wxIWTeyw5iUK35tePa9yDvvh3p3Vs4nfVVsuMwJlccEHZ4zPKCl4mY2sVIjl/P+rYJt3Rq8uCMdXsgsAv+Bhian7KZ3FCkUQkghX3VbMth8liOLy9lM0cESVFPvzrqJXv9BjQe+xwQE79/aZiaatCCbOvb3gft8WNNSBXFxMykAXGygf6frgYj9pZolWlqxHRHZFVQG0/EHDXH2BYMAamjjHlHSy/fvbfTE47EQL+1zEqOuinj/1hsZ7aS08kD9+ZY9tRQLnqc7qcszOpZjqneBr6VNXZVHkqlTbAifI69Lk09l8zICfpbHXR2byin8E+YTIqnrJBED/lUY1lpezUbj9cTYWP61m+ewO+BKWp5WTuUYkicSkyqrL+KnvYnyxE2VTg+GCVfle/4HHaJoezANo2rG8ylrD/ADDFV4MgDWVczt/3RD+WC+Kw8j+YgiFqzMo6olK+J5LDwI7NDr8/BfcX4uSMLuYVsD1scgpiad9hGGJQW/dbbc+pOBdNUTf2hFH30nd3I06ja23TBuKONYJNKKNanVYe9fm/njXxOzDVjSeOSEWXcMsSaCDc93qKGw362G/vb42i7HisZavL62GiaYXaBAJwNhsGvcdfPAutZqeaAQExAqLhDpvYDywOpK6sZJ3arnLhbhjIbg6sA9av8wnjClXllZRSNBlklJVT95aZKecPICD/AAnfz6YpStnkWlamikiL72eIgj0scXcrrKpIZGSpmU2G4kIw1ZLVVFTN3dRPLKhQ3WRywO/kcTPokPIM5EqgqaozBhXTQ6hpAV7PsOeP9sH6XMMzhQqMwqJDqtdgX+W9wMD+1kEME0qQxRxoEHhRQB1/IfhipRExs5jOiz2GnbbfCH05QZDQqdtjFSOo0R57mVOP18iSMRdQ6aTv58Y3XtLmEjMkLozKwVtUBW3wJO+AP7SvmEnjCe6G3088YF1k8q5cmmVxaI2sx2s22BBfGA0uemoDGPGY3P2hdWaIZlUNIFJKiGLwkfDpfrf74qHN8zU29rkUnkqqi487gfHATJP1scDy+NxGSGbcgnk4irXf+zi2prncm/PGBt3f9GTNUBXuEMy1tbIbzVc7XP8A1G/PFVgGJaTxEm923ufngbkzu9ROrszKFFgTcDBMHcf11xG+c4JiJ5QFJZRbrtYY2vxziORQaV7gHb88AVkfuZ11tpVCVF9h4zxjqpmdhqerWFlWRZNFtnG4F+nN8TgHy+uFESyFQTI19+voMeapnEkgE0ltX8Zwz4cHM//Z)
tosą drewniane domy całoroczne. Dla mnie bajka.
-
Tojka, śwagier ma elektryczną markizę (pewnie kosztowała), trzeba koniecznie zwijać w razie wiatru. Ale ustawił takie różne drewniane, co mu już prawie całkiem szczelnie winogronem zarosło i zaraz będzie miał zadaszony :) Dla zadaszonego tarasu poświęciłabym jasność kuchni :)
-
myślałam już o elektrycznej markizie
(w Bystrej taka jest)
niestety nie nadaje się w czasie deszczu i wiatru, więc odpada
obrośnięte już mam :) winogronem (w dodatku jadalnym :) )
ino daszek mi potrzebny - mam jeden pomysł, może go zrealizuję w przyszłym roku
(na ten rok fundusze remontowe już mają przeznaczenie)
-
A! Jeszcze mi się przypomniało, że sąsiady mają z takiej falistej, dymionej pleksi. Kosztu nie znam, ale na deszcz i wiatr jak znalazł, a przepuszcza słońce.
-
ten mój pomysł to właśnie taka pleksy - ino nie dymiona
jak jej się da ładną oprawę to całkiem nieźle wygląda
na plekse to bym miała kasę, ino na te oprawę muszę skombinować jakieś złocisze ;)
-
Na drewnianych balach u nich toto. na takich krokwiach jakby.
-
Na drewnianych balach u nich toto. na takich krokwiach jakby.
a Goguś zdolniacha i zdieła :oklaski:
-
takom dymionom pleksi mieliżwa na wiacie ze złomem
mieliżwa......do czasu aż 2 lata temu spadł grad w lecie ::(( .......tera mamy blache
te pęknięcia tynkow i siadanie budynku to zależy łoczywiście od rodzaju gruntu
my nie dość, że stoimy na glinie......to 50 m od E-7.......tir za tirem zapieprza całą dobę
no i zapomniała Tojka dodać, że koniecznie musi być pralnia ;D , bo to najważniejsze miejsce w domu >:D
-
Dopiero teraz dotarłam do remontowego - cudnie, Metko, to żeś urządziła :) Za samodzielne ułożenie kafelków :oklaski: No i kwiatki takie okazałe :oklaski:
Teraz tylko mijto & nogi wysoko :) C:-)
-
a ja wyczytałam, że kafelki kładł majster :P
-
Dzięki za wszelakie rady i przemyslenia.
Hamaczku - parterowy dom też mi się marzy, zobaczymy.
Lulu - mnie się drewniane domy bardzo, bardzo podobają
- nie na darmo się za młodu wyło: "a jeśli dom będę miał, to będzie bukowy koniecznie, pachnący i słoneczny..." ;)
Chłopa mi przekonać trudniej, tym bardziej że ceny drewnianych i murowanych porównywalne.
-
Teraz tylko mijto & nogi wysoko :) C:-)
nie wiem o co agawie konkretnie chodzi
ale przeczytałam, że każe metce myć to i nogi trzymać wysoko bxu
xhc
-
xhc
-
;D
a wiecie, że dziś w KFC nabyłam mojito 8) Zresztą całkiem niezłe. Ino b/a C:-)
-
wedle zaleceń nogi umyte i utrzymane (na krześle obok - liczy się? ;) ), a teraz do reniferka chciałam
moje doświadczenie w kupowaniu domu z rynku wtórnego jest baaardzo skromne.
tutaj Ci taką linkę znalazłam: http://muratordom.pl/prawo/formalnosci-budowlane/dom-na-rynku-wtornym-jak-bezpiecznie-kupic,132_2435.html (http://muratordom.pl/prawo/formalnosci-budowlane/dom-na-rynku-wtornym-jak-bezpiecznie-kupic,132_2435.html)
po mojemu lepiej kupić/wybudować nowe. jasne, wszystko ma swoje zady i walety, ale to niestety jest taki temat, że albo rybki, albo akwarium, no i przede wszystkim każdemu co innego pasi, każdy co innego potrzebuje.
teraz żeby wybudować dom nie trzeba wcale dużo czasu - można to zrobić z prefabrykatów (różne materiały, nie tylko drewno), w dwa miesiące taki dom postawią. linków jest dużo, jeśli chcesz, to poszukam, a jak masz czas, to zajrzyj sama.
jak wybudujesz sama, to wiesz przynajmniej co, kiedy, jak i z czego było zrobione i w jakim jest stanie teraz. dla mnie w kupowaniu już gotowego to jest właśnie ryzyko - że nie wiem
napiszę Ci mniej więcej o co ja się dowiadywałam (dom z rynku wtórnego, chociaż oglądałam też nówkę w stanie deweloperskim - część pytań się pokryła, a część wiadomo nie była potrzebna) i na co zwracałam uwagę:
- (lokalizacja) odległość do szkoły/przedszkola, czy w pobliżu jest kościół (to i + i -), basen, sklepy, gdzie i jak często komunikacja miejska; plan rozbudowy okolicy (czy Ci średnicówki nie walną za płotem); linie kolejowe, autostrady, lotniska (hałas)
- (ogólne) kiedy był budowany, z czego, jaki jest mniej więcej kosztorys, wartość domu - podstawa wyceny, czy na nieruchomości jest hipoteka, nr KW i działki, ile osób mieszkało i jakie są miesięczne koszty utrzymania domu, dodatkowe opłaty (roczne, półroczne - niektóre są specyficzne w zależności od lokalizacji), dokumenty, rzuty, plany architektoniczne, czy są podpisane jakieś zobowiązania, usługi, coś trzeba kontynuować, co jest wliczone w cenę, jeśli jest sprawa spadkowa, to na jakim etapie i ilu jest spadkobierców, kiedy realnie można się wprowadzić
- (wnętrze) stan instalacji grzewczej, wentylacyjnej, klimatyzacyjnej, elektrycznej, wod-kan, czy coś się psuło, czy były jakieś usterki, naprawy, kontrole, stan podłóg i całej stolarki (z czego są jeśli nie trzeba wymieniać), ścian - gładź/kafle/grzyb/pleśń, klimatyzacja i ogrzewanie - jakie, czy możesz je zmienić (nie w sensie: czy Ci wolno, tylko: czy jest taka możliwość, np. odpowiednia przestrzeń w kotłowni), stan pieca, kanalizacja czy szambo, jakie są najbliższe planowane naprawy/remonty
poza tym chodząc patrzysz i wąchasz: czy trzeba odnawiać i w jakim zakresie, czy czuć wilgoć, grzyb, czy widać mokre plamy, czy pokoje są wystarczająco duże/ustawne, czy strych jest dobrze zaizolowany, co z piwnicą, czy działają klucze w drzwiach (pokoje, łazienka), czy dużo światła naturalnego i wystarczająca liczba gniazdek elektrycznych (gniazdka to niby mały pikuś, ale jeśli trafi Ci się dom "do zamieszkania", a w każdym pomieszczeniu będzie po 1 gniazdku, to weź pod uwagę, że czeka Cię albo kucie+gładź+malowanie albo plątanina kabli i przedłużaczy)
- (zewnętrze) stan dachu, przecieki, ogólne uszkodzenia, zniszczenia, rynny, stan ogrodzenia, podjazdu, garażu (+wymiary garażu), stan tarasu/balkonów, ogrodu (możesz popytać właścicieli o wykaz roślin, ale to już przy kupnie - to w przypadku takich osób upośledzonych ogrodniczo jak ja, cobym krzywdy roślinkom nie zrobiła i poczytała o nich najpierw. albo wziąć telefon do ich ogrodnika...), czy wszysto działa - domofon, brama, garaż, czy ściany są ocieplone, czy widoczne są jakiekolwiek znaki przemieszczania/zapadania/osuwania się domu, pęknięcia w ścianach, niezamykające się drzwi
tutaj masz jeszcze link o stanie technicznym domu, też bardzo ważne, bo sama stanu stropów i fundamentów nie ocenisz
http://muratordom.pl/budowa/przed-budowa/ocena-stanu-technicznego-budynku-opinia-i-ekspertyza-techniczna,13_7403.html (http://muratordom.pl/budowa/przed-budowa/ocena-stanu-technicznego-budynku-opinia-i-ekspertyza-techniczna,13_7403.html)
-
noo metka, fajnie to opisałaś, ale:
- lekki grzyb, przemarzanie ścian, dachu można ukryć - umiem zrobić tak, że nie ma śladu
- miesięczne koszty utrzymania domu poprzednich właścicieli mogą się mieć nijak do obecnych właścicieli
- stan instalacji i nie tylko (nikt ci prawdy nie powie co się psuło i jakie były awarie)
-
co do pierwszego i trzeciego - właśnie dlatego napisałam to, co pogrubiłam - że nigdy nie ma się tej pewności i ja bym wolała jak już, to robić po swojemu. no ale różnie to jest, reniferek może akurat woleć/musieć woleć brać to, co jest. no a poza tym o coś pytać trzeba, nie? po reakcji właścicieli też można się czasem czegoś dowiedzieć ;)
a co do drugiego - no oczywiście. w mieszkaniach też tak jest, ale z grubsza przynajmniej.
-
No dobra - wieści z placu boju. Oglądalim, oglądalim... I tak: ma być nówka, bo starszych się nijak nie opłaca. Wolimy nowego bliźniaka/szeregowca, niż stary wolnostojący, który trza remontować, ocieplać (albo płacić ogromne rachunki). I tu zaczynają się schody.
Dwa domy niesamowicie nam się podobały.
Pierwszy: bliźniak, ale z osobną ścianą, w świetnych pieniądzach, stan deweloperski, bardzo porządnie zrobiony, dobre materiały, ustawny, piękne okna, w środku wszystko super, mega wygodna lokalizacja, ALE...
Wciśnięty na malutką działkę, z oknami tarasowymi wychodzącymi na drugi dom, blisko, kurdę, bardzo blisko!
Drugi: wolnostojący, śliczny, piękna działka, okna na ogródki sąsiadów (i swój po drodze oczywiście), zgrabny i powabny, świetna cena, ALE... obrzeża TG, wieś, krówki się pasą, kózki takoż.
Jest, owszem, przedszkole, szkoła. I autobus do centrum miasta. Co półtorej godziny ::(( JEDEN. Dojazd do Katowic bez auta nawet ciężko sobie wyobrazić.
Oglądaliśmy jeszcze szeregówki, ale te znów były ciasnawe, a pieniądze baaardzo podobne.
Jak żyć, panie premierze, i co robić?
Oczywiście na takie domy, ale pozbawione powyższych wad, nas nie stać.
A! budować nie chcemy- za dużo czasu, którego nie mamy, nerwów, no i gdybyśmy się budowali tam, gdzie się rozglądamy za domem, to zarżnęłyby nas dojazdy przez te 1,5 roku, zakładając wariant optymistyczny.
-
Drugi: wolnostojący, śliczny, piękna działka, okna na ogródki sąsiadów (i swój po drodze oczywiście), zgrabny i powabny, świetna cena, ALE... obrzeża TG, wieś, krówki się pasą, kózki takoż.
Jest, owszem, przedszkole, szkoła. I autobus do centrum miasta. Co półtorej godziny ::(( JEDEN. Dojazd do Katowic bez auta nawet ciężko sobie wyobrazić.
Bez dwóch zdań brałabym ten i kupiła drugie auto (przecie nie musi być nowe)! Naprawdę, nie żartuję! Wprowadziwszy się do naszej chałupy, też musieliśmy, bo ja do roboty w jedną stronę, chłop w przeciwną, a autobusy - równie rzadkie - to nawet naówczas do wsi nie dojeżdżały. Dzieciaki na te autobusy trochę psioczyły, ale dopiero nastolatkami będąc ;) Się przyzwyczailiśmy. A do apteki na ten przykład przecie nie musi człowiek codziennie!
W ogóle jak zaczęłam czytać Twój post, to od razu chciałam Ci odradzać bliźniak. W końcu dom człek chce mieć po to, żeby nie mieszkać ciasno jak w bloku, c'nie?
-
jeśli JA miałabym wybierać z tych dwóch
wybrałabym wariant drugi, bo bardzo ważna jest duża działka
nawet najpiękniejszy i największy taras jest funta kłaków warty jeśli sąsiad będzie ci zaglądał jakiego drinka pijesz ;)
bardzo_bardzo prawdopodobne jest, że tam gdzie się pasą krówki za parę lat będą też stały domy
(tak było u mojej siostry - jeszcze parę lat temu przy ulicy stały dwa domy, a teraz jest ich sporo)
jak będzie więcej domów, więcej ludzi, to i więcej autobusów
dziecko będzie starsze - wsiądzie na rower i wszędzie dojedzie
większość życia mieszkałam w bloku - wszędzie było blisko
gdy zamieszkałam na wsi w swoim domu, psiocyłam na wszystko - szczególnie, że sklepów w pobliżu nie było - nooooo i brakowało mi zapachu spalin, he_he niemożliwe? a jednak prawdziwe; w każda sobotę chyba przez pół roku jeździłam do miasta coby se pobiegać po sklepach i spalin powdychać :)
od kilku lat narzekam, że do roboty muszę do miasta dojeżdżać ;)
-
Fakt - i do mojej wsi miasto się wyraźnie zbliża. Dziś autobusy kursują częściej (co godzinę ;), choć tylko do 19,30), ale za to wjeżdżają "do centrum"
jeśli JA miałabym wybierać z tych dwóch
gdy zamieszkałam na wsi w swoim domu, psiocyłam na wszystko - szczególnie, że sklepów w pobliżu nie było - nooooo i brakowało mi zapachu spalin, he_he niemożliwe?
Miałam tak samo :D I hałasu mi brakowało ;) Jak czasami przyjeżdżałam w trakcie budowy, to wytrzymywałam max pół godziny, a potem... cisza mnie normalnie fizycznie bolała ::(( I choć do dziś tak mam, że np. w wakacje MUSZĘ co kilka dni do miasta, ludzi zobaczyć ;), to nie zamieniłabym tej ciszy na nic :)
PS. A krówki, kurki i koguty ::(( - jak tu zamieszkałam, to było tego niewiele, a teraz wraca :)
-
nie będę się wypowiadała ,bo nie jestem miłośniczką własnego domu.Mnie tam w bloku dużo lepiej ztx ztx
-
Natalio, ja też chętnie wróciłabym do bloku - takiego ciut na uboczu
bo ja jestem blokowa dziewczyna
W swoim domu jest fajnie od maja do października
później już mniej fajnie - całe szczęście, że zimy w ostatnich latach prawie nie ma
Nooo i wnerwiają mnie te ciągłe remonty
mieszkanie w bloku to ino rach_ciach i po remoncie
a tu jak nie rynny, to dach, to płot, to wjazd, to schody wewnętrzne, to schody zewnętrzne, to ściany,to podłogi, to łazienki - eh, końca nie widać - a metraż sporawy
Być może jak ktoś ma więcej kasy to mieszkanie w swoim domu mu się podoba.
Nic to, trza patrzeć na te dobre strony - nie mam "obcych" zapachów, nie wiem kiedy sąsiad spuszcza wodę w kiblu, nikt mi na klatce schodowej nie przesiaduje, obiad se na tarasie mogę zjeść, i co nieco wypić, i poleżeć, pranie jest gdzie suszyć, grila se mogę zrobić, auta mi nikt nie porysuje, do pojemnika na smieci nikt nic nie podrzuci ;)
-
jednym słowem : jak się nie ma co się lubi,to się lubi co się ma!!!!
-
Tojka....auto Ci mogą porysować pod marketem.....a worek ze śmieciami podrzycić pod płotem ;D ....jako i mnie ::(( ::((
z tych minusów to jeszcze odśnieżanie >:(
-
Ej, ja tu bardzo poproszę PLUSY! Dodatnie! Bo mię przerażenie zaczyna ogarniać, a jam też blokowe dziewczę, do domu niezwyczajne. Naprawdę tyle się remontuje? I szybko to tak się zaczyna pier... tego? Czy na parę lat spokoju mogę liczyć?
-
u mnie segment, minusy sąsiadowe ogromne, ale remontów ni ma prawie wcale, wciąż mi się to moje lokum nowe zdaje, a przecie ma już 16 lat
-
A czemu ogromne te minusy? Pytam, bo na segment to nas akurat stać bez problemu.
-
bo mi się dość pechowo zdarzyło, ściany u nas cieniutkie i wszystko słychać, w zimie zimno przełazi
-
Ej, ja tu bardzo poproszę PLUSY! Dodatnie! Bo mię przerażenie zaczyna ogarniać, a jam też blokowe dziewczę, do domu niezwyczajne. Naprawdę tyle się remontuje? I szybko to tak się zaczyna pier... tego? Czy na parę lat spokoju mogę liczyć?
Tojka - nie strasz! :P
a
a tu jak nie rynny, to dach, to płot, to wjazd, to schody wewnętrzne, to schody zewnętrzne, to ściany,to podłogi, to łazienki - eh,
Mieszkamy ponad 11 lat i z wymienionego to: rynny - nic nie trzeba było robić; dach - tak samo; płot - trza było automat w bramie naprawić, cholera nadal się zacina, wjazd - fakt, zarasta nieco między kostką, aktualnie jestem na etapie wydłubywania; schody wewnętrzne - nie posiadam :), zewnętrzne - schody nic, ale po tylu latach fugę elastyczną na tarasie mus poprawić, ściany,podłogi, łazienki - tu już wedle uznania, tak samo jak w bloku. W ogrodzie jest oczywiście sporo roboty - ja nie lubię i unikam, ile się da, ale i tak jakoś to wygląda ;)
U nas najgorsza jest przepompownia >:( (ale przecie nie każdy ją ma :) ) Jak coś wleci i zablokuje pompę, to trza "nurkować" - a to oczywiście najczęściej przytrafi się zimą albo w deszcz (szczęśliwie póki co to nie ja "nurkuję" ;) )
-
Hamak między płytkami posyp solą i nic już nie urośnie.Tę metode stosowałam jak miałam chałupę-skuteczne :oklaski: :oklaski:
-
zarasta nieco między kostką, aktualnie jestem na etapie wydłubywania;
a sól nie działa?
edit: no proszę, zanim zdążyłam komórkowo odpowiednio pokasować, to Nat już napisała to samo. potwierdzam zatem - działa. tylko soli musi być dużo, tak żeby ziemia była biała, a nie jak posolenie jajeczka ;)
-
ja niestety muszę doremontowywać wciąż: w zależności od zasobności konta wymieniamy po kolei wszystko;
a to dlatego, że dom budowany był w ciężkich czasach (1992-1996) - w sklepach nic nie było, to budowało się z tego co akuratnie człowiek zdobył, a zdobyczne były bele_jakie, a człowiek się cieszył, że w ogóle coś udało mu się kupić
Ale mury mam porządne, tego nie będę wymieniała :D
-
Ad. soli - wsio ok, tylko jak spłynie z deszczem czy podlewaniem na trawnik to kiszka, nie?
Prawda, Tojuś, prowizorka zawsze jest mniej trwała. Renifer - trza ten dom porządnie obejrzeć, popytać i tyle.
-
Tojka, a ocieplaliście ten dom? Pytam w kontekście rachunków za ogrzewanie.
-
mamy ocieplone ściany, jednak wg stanu kieszeni i standadów z końca lat 90-tych
przez ostatnie 5 lat intensywnie kolejno modernizowaliśmy:
1. ocieplenie dachu (mam dach płaski)
2. wymiana 13 okien (trwało to 3 lata)
3. wymiana drzwi wewnętrznych na piętrze
4. nowe ogrodzenie
5. ocieplenie fundamentów (obecnie)
6. wymiana drzwi wewnętrznych na parterze (plan tegoroczny)
7. "wykostkowanie" wjazdu (plan tegoroczny)
8. ocieplenie ścian i położenie nowej elewacji, wymiana rur spustowych (plan przyszłoroczny)
dotychczasowa modernizacja obniżyła opłaty za ogrzewanie i w domu jest dużo lepsza izolacja :)
w tzw. międzyczasie przerobiliśmy ogrzewanie z węglowego na gazowe i podłączyliśmy kanalizację (poprzednio nie było warunków technicznych), nooo i cały czas bieżące małe remonciki: szpachlowanie, malowanie, płytki itd
-
No dobra. Znaleźliśmy ideał. Z pokojem na parterze (dla mojej mamy), w świetnym miejscu, fajna działka, wszystko super. Ale, bo przecież musi być ALE.
Dom w stanie surowym zamkniętym, że tak powiem, gołym. Bez ocieplenia, elewacji, media w granicy działki. Bralibyśmy go, ale boimy się, że nie wyrobimy finansowo.
Nawet gdyby wszystko poszło dobrze, to jest na granicy tego, co planowaliśmy wydać.
Nie wiem, najgorsze jest to, że nie mamy pojęcia, ile może kosztować doprowadzenie go stanu deweloperskiego. Mamy niby wyliczenia, ale...
Czy jest na sali ktoś, kto właśnie buduje/budował niedawno? Ewa?
-
Mój mąż podpowiada ,ze to jest 1/3 do 1/2 kosztów ,najlepiej liczyc się z tym drugim,ze trzeba będzie jeszcze raz dołożyć!
-
Ha, tylko skąd wiedzieć, jakie to koszty, jak kto inny budował? Chyba że też orientacyjnie wyliczyć... Bo przecież sprzedający też musi na tym zarobić, po kosztach raczej nie sprzedaje. A wątpię, że prawdę powie :) Posprawdzam kosztorysy, to dość popularny projekt, ludzie piszą, ile wydają. Może mi co z tego wyjdzie.
-
chyba te koszty to mniej więcej to co ty wydasz kupując taką działkę!
-
dom w stanie surowym zamkniętym - czyli najgorsza robota przed Wami
jutro będę widziała się z siostrą
od 2 lat mieszka w nowym domu - od podstaw budowała
mogę podpytać jak jej się rozłożyły koszty
ma udoskonaloną "Marysię" http://www.tooba.pl/projekt-domu-Marysia-TJB-476
-
Reniferku, skoro w tym malutkodziałkowym domku sąsiedzi zaglądaliby Wam na taras. to Wy im też? Jeśli tak to jesteście kwita. Tylko pamiętaj, że bliskie sąsiedztwo to jest też zaleta. Prawie darmowy dozorca, a jeśli jeszcze się okaże, że ludzie sympatyczni, to ta bliskość nie będzie żadną przeszkodą.
-
To co wydałabyś na zakup tego domu, zleży w dużej mierze od jej wielkości, usytuowania. Dlatego trudno odnieść tę kwotę do reszty prac.
Stan surowy, czyli mury, dach ściany, schody na górę (?) To kosztuje mniej, niż wykończenie: instalacje wod-kan, elektryczna, ogrzewanie (ew. podłogowe, kominek), ocieplenie, elewacja, drzwi, okna żaluzje (warto - utrzymuje ciepło w domu). Nie trzeba od razu wszystkiego wykańczać na perfekt. Można stopniowo
I tu Ty najlepiej wiesz, jak byście chcieli. Odradzam byle jakich materiałów, by za chwilę nie poprawiać, wymieniać.
Trudne decyzje. Ale jak już podejmiecie, to powolutku osiągniecie cel.
-
Dana - okna, drzwi zewnętrzne i brama garażowa są, a właściwie będą. W każdym razie zawierają się w cenie. Schodów niet, trza zamówić. Koszt ocieplenia i elewacji 22.000 i to jedyne, co wiemy na pewno >:(
Tojka, będę Ci niezmiernie wdzięczna za podpytanie siostry.
Rzekłabym, że zanim zdecydujemy, to osiwieję, ale jużem siwa, więc mam z głowy ;)
Najtrudniejsza jest decyzja, czy lepiej wziąć to, co nam się naprawdę podoba i potem przez x lat się żyłować i odmawiać sobie wszystkiego, czy wziąć coś gorszego, ale z większym luzem.
Z możliwością pojechania na wakacje, kupienia se czego od czasu do czasu...
Na razie spisujemy plusy i minusy i myślimy.
-
Reniferku, to też każdy musi sam przeanalizować, co dla niego ważniejsze. Domek, może być studnią bez dna, a można podchodzić po luzacku. Byłam dwa tygodnie temu u znajomych, którzy kupili na wsi b. stary dom "z duszą", sprzedając wcześniej mieszkanie w Szczecinie, dokopują się do coraz to nowych znalezisk: piwniczka, elementy kuchni z początku XIX wieku.... Jestem u nich raz na rok i wg mnie robota nie postępuje. Urządzone biuro, sypialnia i pokój córki, no tak na 2/3 poziom I pietra. A dół to plac budowy. Do domu wejście po desce, bo wykop. We wsi kładą kanalizację. A oni luzik.
W międzyczasie wyremontowali jakąś kawalerkę w Szczecinie, wyjeżdżają, robią sami pifko i insze zaprawy z dobrodziejstw ogródka. Nawet pigwę posadzili, by robić pigwówkę. To tak w dużym skrócie. Jako przykład ludzi, którzy nie oglądają się na innych, pomalutku robią swoje. Oboje pracują zawodowo. Dzieci dorosłe. Ja już bym była nerwowo wykończona, mieszkając w takim wciąż remontowanym domu. Trwa to już kilka lat xhc
-
tylko pifko i pigwówka byłaby w stanie pomoc mi psychicznie przy takim remoncie jaki opisujesz Dana ;D
-
A ja właśnie zakończyłam remont po zalaniu :oklaski: :oklaski:Majstry poszli zmieścili się w wycenie PZU.Teraz tylko odkurzyć i spoko.
Jak patrze na zapowiedzi pogodowe ,że temperatura przez 2 tygodnie ma być 30-38 stopni to strach aż myśleć ::((
-
Reniferku może to coś pomoże http://dom.wp.pl/wiadomosc.html?kat=1036139&title=Budowa-i-remont-domu-z-dofinansowaniem-Nie-tylko-z-Unii&wid=17743432&smqbzticaid=11553b
-
Oświadczam, że wkrótce niechybnie oszaleję. Bylim, obejrzelim, wybralim wiochę (dom wolnostojący).
Okazało się, że tam jest bardzo blisko do sąsiedniej dzielnicy, a tam, panie, autobusy jeżdżą, Biedrę mają i w ogóle spoko.
No i jak wybralim, to zaczęłam se czytać o onej wiosze/dzielnicy, co, gdzie i jak.
I doczytałam, a i owszem. Że mają tam pałac. Pięknie – myślę – wspaniale! Mają też wysypisko śmieci! A, to mniej pięknie... Znalazłam na mapie, jakieś 2 km od domu jest to dziadostwo.
Niby jak byliśmy, to nic nie śmierdziało. Niby mają zlikwidować i utylizować w innym mieście, a tam zrobić rewitalizację terenu. Niby już w 2016. Niby. Ale wątpliwości mam, motyla noga.
Madziu, dzięki za linki, zgłębiałam temat. To fajna sprawa, ale trza się budować, bo już na etapie projektu musi być założenie budowy domu pasywnego. Albo kupić dom energooszczędny, ale tu już deweloperzy taką marżę narzucają, że przestaje się opłacać >:(
-
2 km to trochę mała odległość od wysypiska. Podejdźcie bliżej, popytajcie ludzi mieszkających w okolicy, czy dokuczliwe jest to wysypisko, czy woda byłą badana. Od kiedy jest to wysypisko. Im starsze, tym miej zabezpieczone.
Nie bym odradzała, ale sprawdźcie zawczasu. Może to jest powód sprzedaży tego domku :-\
-
Powód samej sprzedaży to nie, bo to nowy dom. Ale powód atrakcyjnej ceny - to już całkiem możliwe niestety.
-
trzeba po sąsiadach popytać
-
Jeśli jest studnia, to zażądać wyniku badania wody w sanepidzie. Bo jeśli wodociąg, to wodę muszą badać
-
A B S O L U T N I E nie kupować domu w pobliżu wysypiska, spalarni, oczyszczalni czy inszych takowych "nowoczesności";
gmina/wójt/burmistrz/prezydent ino obiecują, że wyniosą się/będzie lepiej/unowocześnia/ itd
wszystko to obiecanki cacanki
wiem coś o tym mieszkam w pobliżu takich "nowocześności"; na szczęście to moje pobliże jest dostatecznie daleko
-
A B S O L U T N I E nie kupować domu w pobliżu wysypiska, spalarni, oczyszczalni czy inszych takowych "nowoczesności";
Czyli jak się nie obrócisz – zawsze dupa z tyłu. A niby wiedziałam, że "okazje" nie istnieją i coś mi mówiło, że za tani ten dom.
-
ani przy autostradach czy innych trasach głównych na E ::((
-
alem się tego watku naszukała ;D
skitrałam do domu parę skrzynek drewnianych (takich po jabłkach)
sa fajoskie jak nie wiem co ;D
i trza je pomalować - niby, zaden problem, nie takie rzeczy się malowało ;)
zlazłam dziś całego praktikera i nijak farby nieznalazłam
potrzebuję bardzo tanią, szarą (raczej jasną)
impregnaty do drewna są drogie, a jak tańsze to brązowe albo zielone
a szarego koloru to nawet w tych droższych nie znalazłam
mam pytanko ???
czym by tu pomalować? hehe wymysliłam, że może taką zwykłą farbą do elewacji, jak myślicie?
-
Tojka kup najtańszą białą farbę, kup pigment i zamieszaj tak jak chcesz. Chyba najtańszą wersja.
-
nooo też o tym pomyslałam po przeszukaniu neta wszerz i wzdłuż
ale trzeba by chyba jakąś na zewnątrz? taką do elewacji? bo sufitówka to chyba nieeeee ???
te do drewna impregnaty to drogie, a ja potrzebuje z 10l
-
Akrylową, nie do ruszenia jest.
-
ale może być wewnętrzna, czy zewnętrzna
bo te skrzynki na tarasie będą stały
-
Akrylowa, to chyba ma takie same cechy na wnętrze i zewnętrze ;) Jest z zasady niezmywalna, elastyczna, odporna na szorowanie...chyba nie przejmowałabym się komercyjnym nazewnictwem. Kup se, jaka Ci się nawinie. Do zwykłej białej faktycznie można dolać pigment (te w płynie są wygodne, tanie), albo szukaj tych z próbnikami kolorów, będziesz miała jaką chcesz.Tylko czacha może Ci zacząć dymić, bo możesz mieć do wyboru z dziesięć (albo więcej) odcieni :D Tak ma Beckers, ale on jest akurat drogi. Może z gotowców Decoral? Ja tam znam się bardziej na farbach artystycznych ;)
-
mam dość dobre rozeznanie w farbach (w związku zez moim stanowiskiem pracy xhc )
ale w życiu_romana nie myślałabym, żeby w akryl na zewnątrz pójść
akrylem to traktowałam drzwi, meble, i rózne duperele - ale wewnatrz chaty
idem poczytać o akrylu na zewnątrz
-
Znam się jeszcze mniej, no ale akrylem to tera malują łobrazy, jak kiedyś olejną, więc toto trwałe musi być.
-
To prawda, ja robię tzw.podmalówki akrylami.Farby nie do ruszenia. Jak zaschną na pędzlach,bo nie wymyłaś.. sprzęt do wyrzucenia.
-
poczytałam, pooglądałam
stwierdziłam:
za drogi interes ;)
szukam nadal
-
Tojka a olejne, przecież kiedyś, dawne okna, zewnętrzne, były malowane tylko olejnymi i wytrzymywały zmiany aury.
-
olejne są brzydkie ;)
spróbuję chyba jakąś zwykłą zewnętrzną taniochą (tylko muszę białej poszukać, bo ino brązy są) + pigment
-
Podpisalim umowę przedwstępną. Kupujemy dom, normalnie dalej w to nie wierzę. Mam tysiąc myśli na minutę, raz się cieszę, a za chwilę jestem przerażona... W każdym razie w pobliżu naszej nowej rezydencyi nie ma: wysypiska, oczyszczalni, głównej drogi, warsztatu samochodowego i inkszych takich. Jest za to trochę zieleni, szkoła, przedszkole, dwa parki... Chyba nie jest źle.
-
A sklepy.
-
do sklepu i tak trzeba autem
a my daleko som?
-
a przystanek autobusowy lub insza komunikacja w miarę blisko?
-
Przystanek blisko, cywilizancja blisko, aldik i biedra bardzo blisko. centrum jakieś 2 km.
A my, to zależy które my ;) najbliżej to chyba metka. Meciątka będą miały gdzie szaleć :) a do Katowic tyż dojadę, choć już nie tak szybko jak teraz :( no i do Pyrzowic blisko, nic ino latać!
-
no to gratulacje!!! :oklaski:
-
trzeba się cieszyć! ztx
-
No toż ja się cieszę. tyle że tam jeszcze daleeeeka droga do zamieszkania, bo trza chatę wykończyć, na razie jest w stanie surowym.
Za to czuję, że polubię to miejsce, w sensie miasto. Ma "klimacik", którego brak naszemu S., i dużo fajnych, zielonych terenów. Będzie gdzie na rowerze pojeździć ztx
-
olejne są brzydkie ;)
spróbuję chyba jakąś zwykłą zewnętrzną taniochą (tylko muszę białej poszukać, bo ino brązy są) + pigment
olejne w wersji "mat" wcale nie som brzydkie :P
-
już to wiem :)
mam ładne, szare, matowe skrzynki = 8 sztuk pomalowanych = koszt 21 zł :D
to była najtańsza wersja
-
o, szare, ładne,
a papierkiem ściernym glancowałaś?
-
nie, chciałam takie "surowe"
i nawet nie malowałam pędzlem, ale farbę nanosiłam gąbką (zmywakiem) kuchennym - szybko i skutecznie
(tak mi siostra doradziła )
-
fotkę poprosimy,
ja się ostatnio naoglądałam fotek mebli ogrodowych z palet i skrzynek po owocach - w tym sezonie za późno, ale w przyszłym roku, to hoho! ;)
-
no właśnie my kcemy na tym tarasie siedzenia z palet (poduchy szare juz mam)
skrzynki som - bedom w nich doniczki z kfiotkami i ziołami
ino trza taras wyremontować
do przyszłego roku zdążymy :D
-
Siedziska i stoły tak, ale ja jeszcze chcę mieć coś takiego!
http://mieszkanioweinspiracje.pl/diy/dodatki/16719/jak-zrobic-hamak-z-palet
-
wow, super,
zrobiłam parawan, to i hamak zrobię 8)
-
Podpisalim umowę przedwstępną. Kupujemy dom, normalnie dalej w to nie wierzę.
:oklaski: ztx ztx ztx ztx
GRATULACJE!!!!!!!!!!!!!!!!
ALE SUPER!!!!!
już się zastanawiaj co chcesz od nas na parapetówę! >:D
bo chyba zrobisz, nie? :P
ze sprzedażą Twojego też się nie martw - podhołmstejdżingujemy i będzie ok :0ulan:
-
A my, to zależy które my ;) najbliżej to chyba metka. Meciątka będą miały gdzie szaleć :) a do Katowic tyż dojadę, choć już nie tak szybko jak teraz :( no i do Pyrzowic blisko, nic ino latać!
(http://emotikona.pl/emotikony/pic/2gwizd.gif) (http://emotikona.pl/emotikony/) fiu_fiu... już się cieszymy ztx
a w P byliśmy w zeszłym tygodniu! - na tarasie widokowym (wyczytałam, że to najdłuższy taras w PL), pooglądać. faaajnie było, polecam! małemu_reniferkowi też się spodoba (dużemu też ;) ) - dokładnie widać jak samolot do odlotu przygotowują, jak tankują, jak bagaże jadą, jak piloci sobie selfiki strzelają, a arabskie stjuardessy do sklepiku wyskakują ;) godzinka zleciała nam w mig!
a ten Wasz dom, to ten dopiero_budowany? od tej firmy, co to zdjęcia robi i krokwie takie wielkie?
Siedziska i stoły tak, ale ja jeszcze chcę mieć coś takiego!
http://mieszkanioweinspiracje.pl/diy/dodatki/16719/jak-zrobic-hamak-z-palet (http://mieszkanioweinspiracje.pl/diy/dodatki/16719/jak-zrobic-hamak-z-palet)
ooo, hamaka zezpaletowego to żem jeszcze nie widziała... no mag, to masz o czym myśleć przez zimę ;)
-
do takiego hamaka to zajebiszczańskie drzewo potrzebne cobysie zez_zawartościom nie urwał :P
-
Ale paleta, to tony może przenosić...damy radę :D
-
No to teraz na długo będzie to mój ulubiony wątek ;) Dom stoi, ale jest w stanie surowym otwartym, czeka na okna i elewację (to mają jeszcze zrobić obecni właściciele), a potem my musimy go doprowadzić najpierw do stanu deweloperskiego, a potem urządzić.
Mamy już ekipę, która nam zrobi deweloperkę, resztę w większości własnymi siłami musimy zrobić, żeby zaoszczędzić, gdyż albowiem wybraliśmy droższy dom ::((
A w związku z urządzaniem pytanie mam: ma ktoś białą kuchnię? (meble mam na myśli). Matową, nie błyszczącą? zastanawiam się nad takową, ale nie wiem, czy nie będzie megaupierdliwa w utrzymaniu, a ze mnie to raczej, wiecie, ChPD. Nie mam zamiaru bez przerwy ze ścierą latać >:D
-
Kuchni na biało nie zazdroszczę. Chyba, że jest to kuchnia tylko na pokaz, a nie do gotowania.
-
reniferku ja mam takową,białą matową.Tylko ja reniferku nie jestem z tych co w kuchni zbyt dużo siedzi ( chleba nie wypiekam,gotuję tyle ile muszę) .Z kuchni jestem zadowolona i nie potrzebuję bez przerwy biegać ze sierką.
-
Moja córka ma białą, z niektórymi powierzchniami czekoladowymi w czekoladzie szklana szyba ma dwóch ścianach pomiędzy górnymi, a dolnymi szafkami. Szafki do sufitu. wygląda ładnie i wcale nie ma kłopotu z utrzymaniem czystości białych powierzchni (ma połysk) Gorzej z tymi ciemnymi (widać paluchy) a że nie ma żadnych uchwytów, tylko otwieranie na tzw. dopchnięcie, to trza je czasem przetrzeć, ale głównie te ciemne.
Mnie się ta kuchnia podoba. Jak będzie porządek, to machnę fotkę :)
-
moja siora ma białe meble w kuchni, ale z połyskiem
ze ścierą owszem biega, ale raczej odnośnie blatów
se czarne marmurowe (nieeeee nie prawdziwy marmur) szczeliła i wyzywa na czym świat stoi ;)
-
Jak masz ochotę reniferku to mogę Ci foto mojej kuchni przesłać na maila( jak mi się uda).Moja kuchnia jest stosunkowo obszerna ( ok 20m2 ) ale praktyczna.
-
biała kuchnia się mi podobuje bardzo. moja przyjaciółka ma takową - podpytam i odpowiem co i jak. na pewno nie sprawdzają się ciemne blaty - tu potwierdzam tojkę. fajny czas przed Tobą, zazdraszczam! :)
-
lulu - na razie nie ma czego zazdrościć ani współczuć, kuchnia jest dopiero w planach ;) Ale tak, ma służyć do normalnego gotowania, nie do dekoracji :)
Natalio, pewnie, wyślij mi zdjęcie, jak Ci się uda.
Ostatnio mam jazdę na białe meble, pewnikiem dlatego, że większość naszych jest ciemna. Poza tym w ikei można dokupić taką gotową niby-wyspę, białą właśnie.
Musiałabym tylko jakoś mądrze pokombinować, bo kuchnia jest tam otwarta na salon, a meble salonowe zabieramy ze sobą. no i zastanawiam się nad praktyczną stroną tego wyboru.
Czarne blaty, taaaa. Mam grafitowe - nigdy więcej! Teraz planujemy drewniany blat - to akurat niezależnie od koloru mebli.
-
powiem tylko nieśmiało, że białe jest ładne jak jest nowe
w trakcie użytkowania robi się kremowe...żółte... :(
-
Drewniane blaty są baaardzo dobre. W kuchni mam drewniane meble (od 32 lat) i podczas ostatniego remontu, dopasowałam sobie jeszcze blat, bo moje meble są podobne do tych. (http://www.anzys.pl/environment/cache/images/0_0_productGfx_ac7b65ec7c2cbddf4c33ad5c382d0d7d.jpg)
Więc nie ma za bardzo miejsca na prace kuchenne, tylko stół. Blat sama zaprojektowałam, wykonał stolarz, a ja go wykończyłam. Szlifowanie, lakierowanie.
-
Ja sama projektowałam swoją. W kompie nie umiałam, była rozrysowana na papierze milimetrowym. Chciałam dębową, ale nie było mnie stać, więc stolarz walnął mi okleinę- fornir . Jest dębowa i tania ;) Do tego metal..chciałam mieć trochę taką... przemysłową. Wtedy dużo farbowałam, a w Ikei sprzedawali niezwykłe, 180 cm metalowe blaty z wyprofilowanym zlewem. To mi się tak wspaniale sprawdza!. Ponieważ kuchnię mam dużą, to jeszcze trochę dębowego blatu też jest. Wsadzałam fotę w Prawie Perfekcyjnej... Białą zaprojektowałam Witkowi w jego bieszczadzkim domu i sprawdza się znakomicie. Eeeee... brudzi się przeciętnie.
-
No prosię - same projektantki wnętrz :oklaski: Ja swoją też zaprojektowałam, na papierze w kratkę ;) - na oddziale radioterapii w DCO pomiędzy jednym a drugim naświetlaniem :)
-
Jesteśmy na etapie wyboru okien i ich ewentualnych zabezpieczeń. Możemy mieć rolety zewnętrzne albo szyby antywłamaniowe (za każdą z tych opcji musimy niestety sami dopłacać, i to niemało >:(). Warto? Nie warto?
Może lepiej zainwestować w alarm i na przykład monitoring?
Czytałam, że ani rolety, ani te szyby nie są dla złodziei jakąś szczególną przeszkodą. >:(
-
dla złodzieja każde zabezpieczenie to pikuś
będzie chciał wejść to se wejdzie ;)
a bardzo na odludziu ten dom, czy som jakieś sąsiady ?
bo to właśnie sąsiady stanowią najlepsiejsze zabezpieczenie
szyby antywłamaniowe - bez sensu
rolety - jesli maja również zaciemniać, to tak
monitoring bez sensu (nie jest wiarygodny jako dowód w sądzie/policji - ino jako materiał poznawczy, ale aby wszystko było bardzo dobrze widoczne to trza kupe siana zainwestować)
alarm - tak = nie jest to wielki wydatek
-
a z czym Ty się będziesz czuła najbezpieczniej?
-
Się zgadzam z Tojką po całości.
Mamy rolety i alarm.
Jak wyjeżdżamy, to i tak rolety od frontu zostawiamy częściowo podniesione, bo wydaje nam się, że jak zasłonięte wszystko to znak dla potencjalnych złodziei, że na 100% nikogo nie ma i to na dłużej.
Co do sąsiadów...to właśnie sąsiady stanowią najlepsiejsze zabezpieczenie
No chyba że takie jak ja, kompletnie niewścibskie :P Przy mnie to by chyba złodzieje mogli całą ulicę wynieść i jeszcze asfalt zwinąć ::((
Ale(!) - jak się gdzieś alarm włączy, to zawsze reaguję! Dlatego mamy alarm ;)
I ps:
Mojego szwagra, który ma i alarm, i rolety, i psa, okradli w nocy, podczas gdy wszyscy w domu byli i spali sobie spokojnie na górze C:-)
-
Mojego szwagra, który ma i alarm, i rolety, i psa, okradli w nocy, podczas gdy wszyscy w domu byli i spali sobie spokojnie na górze C:-)
::((
No to może po prostu nic nie montować i liczyć, że te złodzieje uznają, że ni ma co kraść, to i nie warto się wysilać ;)
Alarm będzie, sąsiedzi są, ale tylko z jednej strony, bo to ostatni dom, przynajmniej na razie. Pies też będzie. I kot.
-
nie mam ani alarmu, ani rolet, ani szyb antywłamaniowych, ani monitoringu
mam sąsiadów :)
i teściową ;D
obok ;)
-
No fakt - szwagier nie ma teściowej xhc
-
czyli moja teściowa robi za monitoring_alarm_i psa (wściekłego ;D)
na razie siem nie włamują xhc
-
Rolety zewnętrzne polecam; zaciemniają, nastawiasz na otwieranie o której chcesz (są wtedy budzikiem) lub otwierasz ręcznie, gdy chcesz dłużej pospać. I jeszcze chronią przed zimnem, oszczędność na ogrzewaniu ponoć duża.
Hamaczku, wyjeżdżając, ustawiasz sobie tak, by rolety się zamykały i otwierały, pozorując czyjąś obecność, ale na tę okoliczność i tak dobrze, by sąsiad (w razie jak brak uniwersalnej teściowej, jaką ma Róża, zerknął i pokręcił się po domu.
-
"monitoring bez sensu (nie jest wiarygodny jako dowód w sądzie/policji "
to wyżej nie jest prawdą, nie powiem skąd to wiem.
Potwierdzam, monitoring jest ok, jeśli robią to specjaliści, to tym bardziej jest ok, bo będąc nawet daleko od domu, można (mając dostęp do kompa) zajrzeć sobie na podwórko co też tam się dzieje. Do tego alarm i spoko.
Alarm się odzywa, to zaglądasz w ekran i nim ochrona się zjawi, to widzisz co się dzieje i jak szybko zjawia się ochrona.
-
róża, kiedyś widziałam taką tabliczkę do zawieszenia na bramie. zazwyczaj są "uwaga, zły pies". ta była "uwaga, teściowa" czy jakoś tak
(http://www.alestrona.net/upload/images/large/2014/05/uwaga_pies_i_tesciowa_biegaja_2014-05-02_07-31-48.jpg)
(http://www.kukartka.pl/photo/upload/mshop_pics/csp026-scale-332-373.jpg)
-
a tu, reniferku, specjalnie dla Cię:
(http://www.krolestwopocztowek.pl/ResizeImage/7/2/9/729e7d1b077146a63afee0cd08c338f2/460,460,90,2,0;bgadd:noshade.FFF4EF;sharpen:1_01-03-2015%20174.JPG)
-
xhc
W mojej okolicy wszyscy mają alarm, a włamania się zdarzają >:( częściej jednak tam, gdzie nie ma psów C:-)
Choć dziś się właśnie dowiedziałam, że sąsiadom psa otruli >:( :( ::((
Jednak może i dobrze, że nie mieli teściowej...
-
Między innymi dlatego zupełnie mnie nie" rajcuje" posiadanie domu ::(( ::((
-
"monitoring bez sensu (nie jest wiarygodny jako dowód w sądzie/policji "
to wyżej nie jest prawdą, nie powiem skąd to wiem.
Potwierdzam, monitoring jest ok, jeśli robią to specjaliści, to tym bardziej jest ok, bo będąc nawet daleko od domu, można (mając dostęp do kompa) zajrzeć sobie na podwórko co też tam się dzieje. Do tego alarm i spoko.
Alarm się odzywa, to zaglądasz w ekran i nim ochrona się zjawi, to widzisz co się dzieje i jak szybko zjawia się ochrona.
Jak najbardziej może być dowodem i często jest.
Natomiast taśmy z nagranym głosem już niekoniecznie.
Ale jak zawsze wiarygodność każdego dowodu podlega ocenie sądu.
-
Natalko znam osoby, które zostały okradzione, a mieszkają w bloku :-\
W kantorach, bankach jest wszystko (z wyjątkiem groźnego psa, czy teściowej ;) ) i też okradają.
Tu bym skłaniała się do prawa, by za kradzież karać solidniej: zadośćuczynienie zawsze, jak nie ma czym to odpracować, pod przymusem picia wody i suchego chleba, jeśli by nie chciał pracować. Bo więzienie mają w d...ie, tam doszkolą się z technik kradzieży, przezimują....
A przy recydywie obciachanie ręki. Tylko niestety to rozwiązania pociąga koszty dla całego społeczeństw, boć inwalida wyciągnie rękę do państwa. Choć może byłoby to prawo skuteczne, to przy naszym złodziejskim narodzie, byśmy mieli rzesze bezrękich inwalidów :-\
-
Kradną wszędzie Dana ,nie tylko w Polsce .Niestety ze względu na zubożenie społeczeństwa kradną wszystko co popadnie.Jedynie pocieszenie ,że Rumuni i Włosi są od nasz lepsi.
Siostra też miała dom ,gdzie ich okradziono ( raczej chciano) .Mieli solidnego psa i ich przepłoszył.Osiedle domków założyli jakiś wspólny monitoring i w razie włamania alarm był na całym osiedlu.Od tego czasu mieli spokój.
-
xhc tabliczki super...ta druga od metki nawet z podobizną C:-)
-
Metko - xhc
Chcę tę psio-kocią, muszę ją mieć! :)
Różo - a widzisz, jaka przydatna teściowa? Wychodzi, że jeszcze powinnaś jej płacić za ochronę ;)
-
spoko, na parapetówę dostaniesz!
-
ja jeszcze odnośnie monitoringu
napisałam przecież, że może być dowodem jeśli jest to wysokiej jakości sprzęt = dobre nagrania (widoczne, rozpoznawalne) + dysk twardy "trzymający" długo nagranie;
jeśli kupujemy sprzęt kiepskiej jakości to szkoda kasy
z monitoringiem mam do czynienia na co dzień, a z policją lub strażą miejską oglądającą monitoring (coby dopasować zdarzenia do ludzi lub ludzi do zdarzenia ;) ) co najmniej raz na miesiąc, więc wiem co piszę ;)
-
Nooo, my też mamy monitoring w zakładzie pracy, wiem, o czym mówisz, Tojka ::((
-
a bo metka_kazali ;p
no tom odnalazl watek i juz wiem czemu metki ulubiony ;-)
wszystkim paniom gratuluje rekodzielnictwa budowlano-remonciakowego! HOWGH!
niedziela byla, tom przeczytal wsjo we wontku tem i sie zalogowal nawet, coby foty zobaczyc... - BRAVO_NADAL (choc na np. zestawieniach kolorow - i fogle na kolorach itd. jako facet - to sie z definicji nie znam ---
"
- a te plytki?
- te nie!
- nie podobaja ci sie???? sliczne sa, popatrz tylko, by pasowaly do...
- sliczne zapewne, ale nie na sciany tylko na podloge i to na zewnatrz + drogi klej do nich...
- ech, no i od razu nieladne - a te takie fajne, zobacz...
- a tam jest alejka ze sciennymi, tak?..
itd. = malzenstwo na zakupach :D"
TOJKA [!!!] - a'propos zadaszenia tarasu (fot nie bede szukal, jakies tam masz szopki do ktorej mialas pomidorami prac przez przelecz ;p) zadaszylem na dzialce trapezowymi-przezroczystymi tarasik przy pomocy spec-wkretow-z-kapturkami. coby swiatlo bylo w domku. spec-kapturki nie daly rady juz po roku/zimie. poludniowa wystawa = zima zwaly sniegu, sople, latem piekarnik. tescie zalatali to wsjo ode spodu siakimis dyktami itp. po paru latach wstawilem swietlik w dachu obok. a jak dozyje, to w nast roku te panele poliweglanowe wymienie. dzielne bylo hmmm... 8-10 sezonow?
wiec poleca_pil brazowe/przydymione (nie ze wzgledu na wytrzymalosc, tylko cobys tarasu nie zmienila byla we szklarnie ;p)
i ten...
przesuwam wlasnie umywaleczke o raptem 4 (slownie: cztery) centymetry. wymaga to demontazu tego co 'juz bylo gotowe'. calkowitego demontazu i meczarni w niewyobrazalnych pozycjach w 2 pomieszczeniach - najlepiej jednoczesnie ;p - a efekt bedzie i tak niezauwazalny :D (nie dotyczy juniora ;p - calego tego remontu powodem jedynym jest ON)
"...a nie mowilem?.."
pelzajacy remont trwa...
-
Pilocie, witamy w tym cudnym wątku :)
A nam właśnie przyjechało drewno do salonu przyszłego. I zajmuje nam pół salonu obecnego. Teraz się zastanawiamy, gdzie go upchnąć :) Cóż, okazja była :)
-
tojka nie odniosla sie do zadaszenia
cicho tu
zamykam zakladke - dajcie dac znac obok ;-)
-
szykuje mi się remont łazienki... sąsiedzi nas zalali, farba z sufitu i ściany do wanny mi wpada... :blank: dobrze, że mam łazienkę w opłakanym stanie, bo chyba by mnie szlag trafił...
-
Tak jedyne pocieszenie i do tego Ubezpieczyciel zapłaci za remont :0ulan:
-
no co Ty, jaki ubezpieczyciel? :o
my nie mamy ubezpieczonego, a oni przeprosili... a malować i tak trzeba co jakiś czas... co prawda malowałam 1,5 roku temu, to jeszcze jeden rok by spokojnie przeszło, a tak trza będzie na wiosnę coś poskrobać
-
To może sąsiedzi mają ubezpieczenie?
-
nie wiem, pogadam ze ślubnym, zastanowimy się. tak czy inaczej farba ładnie odchodzi i już się cieszę na jej zrywanie ztx
-
Potrzebuję porady w zakresie wyboru (aranżacji) glazur do łazienki. Muszę zrobić remont. Zalewaliśmy sąsiadów, bez rozwalenie wanny nie dojdzie się do spływu (jakiś gamoń to robił) a jak rozwalimy, to pora na wymianę kafli, które w dwóch miejscach się wybrzuszyły i strach, że mogą odpaść. Co oglądam aranżacje, to do wypasionych dużych łazienek w domku. Czuję się kompletnie wyjałowiona z pomysłu. Teraz są kafle do sufitu. Chcę je dać do wysokości tak ok. 30 cm poniżej sufitu i tam pomalować na jakiś kolor. Nad zlewem raczej płaska szafka z lustrem, by pochować cały arsenał kosmetyków. Teraz jest z kafli półka na całą długość łazienki i tam wciąż pełno i robi wrażenie bałaganu, nawet jak posprzątam. Chcę ją wyrzucić. Łazienka mała ca. 6 m2, a w niej pralka, szafka pod umywalką i wanna, z której nie chcemy zrezygnować.
Za wszelkie rady, sugestie będę wdzięczna. Jestem zupełnie bez pomysłu. A muszę to pilnie załatwić.
-
Dana a poszukaj w necie powinnaś coś znaleźć i dopasować do siebie :)
-
Dana na pewno kafelki matowe ,takie żeby nie widać było plam po wodzie.Ja pod zalewem mam szuflady gdzie mieszcze kosmetyki a w drugiej ręczniki.Nic otwartego najlepiej
-
Szukam już kilka wieczorów i ze dwa dni łażenia po salonach i na nic nie mogę się zdecydować, ani nic wyobrazić, jak by to miało być. Pustka, jak na egzaminie czasem się zdarza :(. Efekt poszukiwań w internecie jest taki, że to co oglądałam bez pytania dalej włazi mi na pierwszą stronę przeglądarki. Szukam tez opon i też mi włażą. Oj ten internet, co się wstuka, pozostaje na zawsze ::((
Natalko dzięki, czyli jednak mat, konkretna rada.
A wielkość?
-
Dana ja zrezygnowałam z wanny na rzecz kabiny. Koleżanki mówiły, że jeszcze będę tęsknić, nic z tego. Jestem zadowolona z kabiny, jest dużo wygodniejsza. Docenia się to z wiekiem, łatwiej do niej wejeść i wyjść.
Mnie bardzo podobają się połączenia drobnych/malutkich kafeków z większymi. Jak robiliśmy naszą łazienkę, to nie było jeszcze takich bajerów.
W naszej łazience ściany mam zakaflowane tylko tam gdzie mus, to znaczy; w kabinie i przy umywalce. Od kabiny kafelki schodzą do umywalki stopniowo, do wysokości jaką uznałam za odpowiednią. Reszta ścian jest pomalowana.
-
Dana, może szafka jakaś na zamówienie? Słupek do sufitu i/albo coś podwieszanego nad pralką?
Ja mam wprawdzie łazienkę "domkową", ale mało ustawną i robiłam szafki u stolarza (ale takie z okleiną bardziej wilgocioodporną) - nie był to majątek, pan mi doradził i mam w miarę stosownie do potrzeb. Mój brat w bloku też ma słupek do samego sufitu, a lustro w kafelki wbudowane mnx.
Co do wanny to doskonale Cię, Dana, rozumiem :) Mam jedno i drugie, prysznica nie lubię :P Ale może można wannę krótszą zamontować i wykorzystać jakoś zaoszczędzone na niej miejsce?
-
Ciekawe szafki łazienkowe są w Ikea - płaska duża szafka nad umywalkę z lustrem na drzwiczkach, ale też wewnątrz; ok 700 zł kosztuje; drogo, ale ładna i funkcjonalna. Zamierzam taką nabyć :) Jak kasę wolną wygospodaruję :-X
Natomiast w sprawie kafli - tak: matowe zdecydowanie :) Nie trzeba pucować ;) W moich łazienkach kafle są do wysokości ok 130 cm, jedynie wokół prysznica wyżej; takie obramowanie. Bo: całość położyłam z wielkich kafli - 40 na 20 cm, natomiast same obramowania z drobniutkich na siatce; kolorystycznie dobrane. Fajna całość i niebanalna się zrobiła :)
Mam też łazienkę, gdzie kafelki 20 na 20 też są do 130 cm, natomiast wokół wanny idą schodkowo w górę, ale nie za wysoko, tylko tyle, żeby woda nie chlapała na ściany.
Przy takim rozwiązaniu ważne jest, aby w całej łazience użyć farby nieprzemakającej; to takie specjalne farby do łazienek; pytaj w sklepie. Dla mnie to podstawa. W razie potrzeby można myć na mokro, a parująca woda nie powoduje odchodzenia farby.
No i - żadnych kafelkowych półeczek; tylko zbiornik mokrego kurzu, fuj. Wszystko ma być pozamykane. Oprócz szafki wiszącej pomyśl też o umywalce razem z szafką pod spodem (spory wybór też w Ikea).
Ale fajnie_fajnie :) Uwielbiam planować remont :) Z byciem w realizacji za to gorzej ;)
Aha - i pomyśl o kibelku podwieszanym jeśli jeszcze takiego nie masz :) Mycie podłogi jednym ruchem; żadnych zakamarków na bakterie ;)
-
Kibelek mam w oddzielnym pomieszczeniu i tam na razie remont nie przewidziany. Kiedyś był podwieszany kibelek, ale spłuczka się spsuła, części nie było i wymieniłam też kiedyś na normalny, ale nie narzekam.
Wanny nie wyrzucę, choć rozsądek podpowiada, co radzi Lulu. Nie oddam mojej godzinki w wannie za nic. W wannie można też korzystać z prysznica. Jest rozkładana szyba, która składa się na tylną ścianę wanny i biorąc prysznic nie zalewa się łazienki.
Agawo, ja kiedyś też lubiłam planować, miałam jakieś koncepcje. A teraz jestem wyjałowiona, ze strach. Żadnych pomysłów. A remont nieodwołalny ::((
Na remont i wywalenie dotychczasowych mebli, czeka też sypialnia i mam podobnie. Zero pomysłu.
-
Rozumiem - też sobie życia bez wanny nie wyobrażam ;)
-
Kafelki położę też za wanną i jak przyjdzie pora na kabinę, to zrobię kolejny remont, a może człowiek tego nie dożyje. W czasie zejdą się niemoc i zejście z tego świata :-\
-
Oj, Dana, chyba jakiegoś kopa energetycznego potrzebujesz, prawda? ;D
-
No ;)
Wyeksploatowałam się ostatnio, a ciągle wychodzi coś nowego...
-
Dana, na szybko Ci powiem tak. pooglądaj w różnych sklepach jakie płytki Ci się podobają (kolor, wzór). najczęściej tam, gdzie są płytki jest też usługa projektowania wnętrz. np. w leroyu merlinie wygląda to tak, że płacisz za to ileś, 100 zł chyba (nie pamiętam teraz), które masz odliczane od faktury jeśli u nich zrobisz zakupy (czyli "do zakupu płytek projekt gratis" - dlatego opłaca się z tego korzystać tam, gdzie i tak chcesz kupić).
do projektu dostajesz wizualizację, różne propozycje układu, pomoc w wyborze wzoru/koloru/ułożenia itp - zależy co tam sobie uzgodnisz. podaję przykad Leroya, ale wiem, że w innych miejscach też takie coś robią. i nie trzeba tam kupować całości wyposażenia łazienki, wystarczy za jakąś kwotę. jeśli jesteś niezdecydowana, to może takie coś Ci pomoże.
http://www.leroymerlin.pl/uslugi/projektowanie-lazienki,mu57.html
najbliższy masz chyba tu i projektowanie łazienek mają w usługach: http://www.leroymerlin.pl/sklepy/szczecin-golisza,dh29.html#uslugi
castorama teraz obchodzi 19 urodziny - mogą mieć jakieś promocje. zresztą i leroy, i castorama, i ikea mają swoje osobne katalogi łazienkowe - do pooglądania na stronie albo papierowy w sklepie.
drugą opcją jest zatrudnienie "normalnego" architekta - tu już możesz mieć usługę ful_wypas, włącznie z rozrysowaniem wzoru kafelek, zaznaczeniem gdzie mają być kontakty i pomysłem szafek na wymiar. dostajesz rysunek techniczny według którego ekipa remontowa pracuje. (architekt może mieć nad nimi nadzór, ale nie musi).
trzecią opcją jest podesłanie mi planu Twojej łazienki, z wymiarami i zaznaczeniem głównie przyłącza wod-kan. też mam małą łazienkę, może coś wymyślę, ale samo "6 m2" to trochę za mało informacji ;)
napisałaś jeszcze, że ścianę nad kafelkami chcesz pomalować na jakiś kolor. ja bym odradzała. zrobiłam tak kiedyś - kafelki białe, ściana do sufitu plus sufit na piękny delikatny błękit (zresztą z kolekcji farb łazienkowych). wizualnie bardzo mocno to zmniejszyło łazienkę. i to mimo że była jasna (z oknem). jednak co biel, to biel. poszalej sobie z kafelkami, może ozdobny pasek do nich, może gdzieś mozaika (uwielbiam! ale drogie to jak diabli) - niech Ci to projektant w sklepie ułoży i pokaże (i porównanie jak wygląda ściana nad kafelkami biała, a jak pomalowana wg Twojego pomysłu). oni mają niezłą orientację w asortymencie, na pewno coś ciekawego dobiorą. może uda Ci się kupić jakieś końcówki kolekcji, będzie taniej. możesz np. połączyć ze sobą dwa rodzaje płytek, jeśli będą do siebie pasowały, a będą w końcówkach serii w mniejszej ilości niż to, co potrzebujesz. no, pomysłów jest dużo :)
-
Witaj w klubie Dana. W przyszłym u mnie się zacznie...
Miałam tylko lekko "stiuningować. Znaczy...wymienić podłogę i umywalkę (z obudową w stylu pomnika Westerplatte). Mam ciągle łazienkę po poprzednich właścicielach, którzy w ramach sprzedaży zainwestowali jedynie w sanitariaty.
No słabe to było, ale nowe, więc po podpicowaniu szmatami, kamieniami, drewnem...jakiś styl osiągnęłam.
Teraz stanęło na tym, że do podłogi doszła jeszcze jedna kaflowa ściana, wywalenie prysznica, zakup szafy-słupka w Ikei (umywalki i szafki pod nią tamże), nowe lustro, o armaturach nie wspomnę. No i pomysł z bidetem, jakoś tak...nagle nam się bidecik zamarzył. Ostatecznie jednak chcemy kupić nowe WC i tzw. bidettę, czyli dołączony sprzęt do mycia pupy.
No i robi się remont ;)
Nie wiem, co Ci Dana poradzić...To są tak indywidualne sprawy. Ja chcę mieć łazienkę"skandynawską". Minimalizm kolorystyczny, prostota form. Szarość, biel, drewno, moje patyki z nad morza, kamienie z Libanu. I zero półek, to kasuję na pewno! Wszystkie "śmieci" idą do szafki pod umywalką i do tego słupka (jest jeszcze stara szafa, zmieszczę się)
Kafli szukałam w jakiś salonach, a ostatecznie zachwyciły mnie szare i jasno szare w Castoramie. Surowe, trochę takie spatynowane. I nie za 99,90 m2 (bo za tyle miałam upatrzone), tylko za 26 zeta!(Zamiast 1200, wydaliśmy 300) Zachwyt!
Tak, że..głaszczę po plecach, trzymajmy się! ;)
-
Dzięki Wam kochane "baby" :-* Dodałyście mi trochę pomysłów.
Perło, niestety nie mam takich talentów jak Ty, a zazdroszczę ;) i muszę sobie poradzić
Jeszcze też nie mam majstra, pytam tu i tam, wsie zajęci :-\
-
Dana przy małej łazience kafelki mniejsze lepiej wyglądają.
-
Oj...chyba też ją " ścieśniają".Wyobraźcie sobie małą łazienkę w drobnych kafelkach, dekorach, wzorach i ciemnych kolorach...Ja to mam problem, bo...nie lubię już kafli. Najchętniej pomalowałabym specjalnymi farbami i cześć . Ale Marek zawył ;) Dlatego tylko jedna ( częściowo) ściana, tam, gdzie leje się woda. A z kolei tam, gdzie dzięki bidetce, a nie bidetowi zrobi się miejsce, wiklinowy fotel i strefa relaksu :)
Dana, wygugluj sobie, co tylko chcesz, każdy pomysł, a zobaczysz...internet Ci podpowie.
-
Dano, wrzucę też swoje trzy grosze :), uważam wprost przeciwnie do Natalii - kafle duże, zwłaszcza na podłodze.teraz daje się inne na podłogę inne na ścianę. Przy małych kafelkach powierzchnia jest poszatkowana, duże dają wrażenie przestrzeni. Koniecznie jasne na ścianie. Poza tym małe kafelki = dużo fug, a z tym wiemy jak jest. Prostota, szafki gotowe,zamknięte. Koleżanka ma świetny słupek wiszący na ścianie - idealne rozwiązanie do mycia podłogi. Moja córka jest na etapie remontu łazienki, też miała zrobioną przez byłych właścicieli i była tam wanna narożna - basen :(, koszmar, wielkie, zajmowało - nie przesadzam ponad pół łazienki. Potrzebne miejscae na przewijak, kąpanie dzieci, pralkę (teraz w kuchni).
Już to wyrzucili, jest wanna normalna, ale też troszkę "wtopili" bo jest wysoka i wchodzenie do niej jest niełatwe. Da się trochę obnizyć, ale to przeróbka odpływu, więc na razie zostało. I brakuje jej siedzonka - w narożnych są takie miejsca do siedzenia(też mam, świetne) i być może w prostokątnych są takie wersje - to piszę Ci na wszelki wypadek, gdybyś wymieniała wannę.
Koleżanka Ani jest architektem wnętrz i zaprojektowała jej całość - kafle duże, na podłodze to chyba z 60 cm.Na razie córka tego nie robi, bo nie da rady przeżyć w ciązy takiego bałaganu. Może latem przyjedzie z dziećmi do nas i wtedy.
wrzuć w google - małe łazienki aranżacja - coś się pojawi i może ułatwi
-
http://muratordom.pl/lazienka/pomysly-i-aranzacje/sposoby-na-mala-lazienke-galeria-zdjec,121_9661.html
-
ja mam małą łazienkę ,kafle ma białe do sufitu 23*30 ,podłoga większe wzorzyste kafle w kolorze szarym 35*35 ,sufit podwieszany,pralkę mam w kuchni ,za to mam bidet i trójkątna wannę ,szafka jedna pod umywalkę i druga wysoki słupek kupowane w jakimś markecie budowlanym ,nad umywalka duże lustro z kinkietami,płytki super ,nie widać zacieków,jasno i wydaje łazienka się dużo większa
-
Dzieki za zaangażowanie i czas poświęcony :-* Nawet w pierdach można na was liczyć ztx
Pierwsza fotka, z załączonych przez Danutę, kształtem przypomina moją.
Wchodzi się na wannę, baterie w ścianie na środku wanny. Z prawej szafka z umywalką, a po prawej pralka. Niestety nad wanną z przesunięciem w prawo kaloryfer, już z tych nowych rurkowych (stary żeliwny wywaliłam kiedyś) ale nie jest ozdobą i musi pozostać.
Jak się cieszę, że nie mam ochoty na budowę domku, bo urządzając zgłupiałabym całkiem ;)
Synowa sobie poradziła świetnie, mimo iż już z trzecim dzieckiem była w ciąży, ja niestety wyobraźni takiej nei mam i mogę tylko powiedzieć, jak coś widzę, czy mnie się podoba, czy nie :(
-
U mnie będzie wypadkowa tych pomysłów, w minimalnej wersji budżetowej ;)
http://www.homebook.pl/inspiracje/lazienka/styl-skandynawski/rodzaj-lazienka-w-drewnie
-
nie dodałam że z miłą chęcią wymieniłabym wannę na porządna kabinę prysznicową
-
A mnie by się bidet marzył i tak się zastanawiam, czy pralki nie przesunąć bliżej drzwi, a między nią i wannę wstawić bidet, ale chyba nie będę tego robić, wlezę do wanny by te czynności zrobić ;)
-
Przy małej lazieneczce, to z dużymi kaflami trzeba ostrożnie, bo może się okażeć, że po 1,5 kafla wejdzie. Nie wygląda to ładnie. Z takich resztek, co to mi zostały z remontu łazienki, robiłam pomieszczenie z kibelkiem, bo to maleństwo jest. Właśnie tam, chyba tylko jeden duży zmieścił się w całości, resztę trzeba było odcinać. Mam na myśli podłogę. Na ściany kupiłam takie chyba 20x30 cm.
-
Wg mnie bidet to zbędna sprawa. Perła pisała o bidetcie, dziś to bym właśnie zamontowała. Przydatna również do celów innych niż higieniczne.
Tu np. taka podumywalkowa, jaką ma mój brat (którąś z kolei w którymś z kolei mieszkaniu).
http://czasnawnetrze.pl/aranzacje-lazienek/armatura/14115-bidetta-praktyczne-rozwiazanie-do-malej-lazienki (http://czasnawnetrze.pl/aranzacje-lazienek/armatura/14115-bidetta-praktyczne-rozwiazanie-do-malej-lazienki)
-
Ok. jak masz kibelek w łazience. Ja nie mam, więc i tak te czynności nad wanną, niepotrzebny drugi prysznic.
Będąc u dzieci, bardzo chętnie wieczorkiem korzystam z bidetu. Nie muszę cała włazić pod prysznic, a ważne miejsca umyte ;)
Co do łazienki klaruje mi się dzięki Waszej pomocy:
1). kafle nie za duże nie za małe;
2). matowe;
3). żadnych półek - rozwalę dotychczasową;
4). pomysł na szafkę z IKEI zamiast lustra (60 x 14 x 96 cm) ok;
5). pasek pomalowany raczej tak choć odradzacie. To byłby tylko 20-30 cm 5 cm poniżej sufitu. Sufit koniecznie biały (załączam zdjęcie)
6) podłoga jest biała kafle 25x25 nie będą zmieniane. Więc obudowę wanny bym nieco przyciemniła (popiel, beż?)
i podobny kolor na pasku malowanym.
I jak może być?
-
ta wnęka za wanną aż prosi się o wykorzystanie…
a może rozważ szklane zupełnie przezroczyste półki? tak ze 3 szt na delikatnych wspornikach malenkich po bokach; ale nie na pierdółki łazienkowe, a raczej np na kilka ręczników równo położonych, kwiatek, może zestaw świec?
No i zdecydowanie ten pasek przy suficie powoduje, że sufit na glowę się wali…
I jeszcze jedno - lubię dużo i duże lustra w łazience. Po czasie, gdy prześcieradłami swoje zasłoniłam ;) teraz znowu je uwielbiam. Dla mnie dodają światła, przestrzeni. Za ich pomocą mała łazienka staje się salonem ;)
Do kafli na podłodze, których nie ruszacie - wybierz na ściany coś w kontraście i koloru i wielkości.
-
Dana, rozumiem, że teraz tak jest? więc napiszę Ci co ja bym zrobiła - kafle na ścianie podobnej wielkości jak są , ale w POZIOMIE, nie pionowo jak teraz, robi się taki trochę komin. Płytki dałabym też na taką wysokość jak masz, ale absolutnie sciana biała, kremowa - jasna, wg mnie tak jak sufit (nie dałabym żadnych kolorów). Obudowę w kolorze kafelek sciennych, po co ma się wyróżniać kolorem. Ja raczej skłaniam się, żeby była jasna całość, duże lustro wklejone w ścianę.Obudowa kolorowa spowoduje, że się będzie rzucać w oko i wyróżniać. to tak wg mnie :), ale każdy ma inne spojrzenie,
i tak na pewno będzie ładnie.
A tak jeszcze na marginesie, ogólnie, nie żeby kogoś straszyć itd. Jak mój Tata przestał chodzić, a właściwie jeszcze chodził, ale marnie, wanna okazała się barierą. Prysznic rodzice mają na parterze, a on był na piętrze i bardzo intensywnie główkowąlam jak przerobić mamy łazienkę, żeby go myć. Nie doszło do tego, ale wiem, że u siebie na parterze kiedyś albo zmieszczę i prysznic i wannę , albo tylko prysznic i to taki, żeby wjechać wózkiem, czyli bez brodzika.
-
Dla tego pisałam o kabinie prysznicowej, bo przy wannie podobny problem miałam z moją mamą, BARIERA. Jeśli chodzi o szklane półki, to uważam, ale to moje zdanie, że są do kitu, chyba, że ktoś bardzo lubi sprzątać. Byle kropla zostawia ślad, kamień. W tą wnękę wolałabym wstawić lustro, bo trudno dostępna jest. Ja jestem karakan i wiem, że aby coś sięgnąć, to musiałabym do wanny włazić.
Najprawdopodobniej zmieniłabym zupełnie ustawienie. We wnęce zamontowałabym umywalkę i wtedy jakaś szafka wisząca, dostęp łatwy, takie naturalne wypełnienie wnęki, a nie na siłę. Wannę przeniosłabym na ścianę gdzie obecnie jest umywalka. Kaloryfer zamontowałabym nieco, może nawet sporo, wyżej.
-
Zanim przeczytam dokładnie Wasze posty, muszę wyjaśnić, że to nie moja łazienka, tylko zamieściłąm to zdjęcie, by pokazać o jaki pasek u góry mi chodzi. Metka pisała o suficie też pomalowanym na błękit. Dla mnie sufit zawsze obowiązkowo biały.
-
Jeszcze jedna fotka tej samej łazienki (nie mojej).
Agawo, a dlaczego uważasz, że sufit spada. W rzeczywistości ta łazienka, mimo iż taka kicha, wygląda ładnie i nic w niej nie będzie zmieniane.
I są półki szklane, ale w innym miejscu
-
tak odnośnie koloru sufitu ;)
w moim własnym pierwszym mieszkaniu miałam sufit i jedną ścianę w biało-ciemnoliliowe pasy ok. 7-8 cm szer / to były czasy kiedy w sklepach był tylko ocet ;) a ja chciałam koniecznie mieć "nowoczesną" łazienkę; wystane w kolejce płytki z Opoczna były na podłogę, na ścianę były w tak brzydkie kfiotki, ze nie odważyłam sie ich położyć (sprzedałam i zarobiłam).
też miałam remontować tej wiosny łazienkę (a właściwie pralnię przerobić na wypaśną łazienkę); niestety muszę sie dopasować do obecnej sytuacji i remont przełożony na kiedyś_kiedyś.
Projekt łazienki mam, niestety nie mogę pokazać, bo Młoda go zrobiła w domu Simsów ;)
-
pisałam, że sufit 'spada' bo wrażenie ciężkości - dla mnie jest; ja starej daty jestem - ciemne na dole, ku najjaśniejszemu na górze ;)
Kiedyś miałam, w czasach podobnych do opisywanych przez Tojkę, łazienkę całą białą i se pierdzielnełam sufit na granatowo, a na nim ponaklejałam gwiazdki z wyprasowanych sreberek po cukierkach ;D Nooo noormalnie - koszmar był ;D Gdy przyszli malarze, to za głowy się łapali - jak to zmyć/zamalować/zeskrobać :o
A o szklane półeczki dokładnie o takie mi chodziło :) I myślę nad wykorzystaniem tej wnęki nad wanną, bo ona taka pusta, niezagospodarowana ;) Ale jeśli to nie Twoja łazienka, to pewnie masz w innym miejscu miejsce na takie cudo :)
-
:) właśnie komentując zdjęcie napisałam - rozumiem, że teraz tak jest :)
pasek zielony pod sufitem wg mnie przytłacza.I tym sposobem, nie do końca się rozumiejąc :) przerabiałyśmy łazienkę, która ma się dobrze i nie wymaga remontu xhc
ale zielone zamalowałabym na biało :)
-
Danuta ja myślę o przełamaniu prawie białych kafli, jasny popiel, albo kwa z mlekiem.
A ta łazienka z zieloną podłogą i tym paskiem nad kaflami, wygląda nieźle i się nie tylko mnie podoba.
Córka u siebie ma białe kafle i biała podłogę (z tak wykończoną łazienką kupiła chałupkę) i przełamała tę biel paskiem fioletowym (ciepły kolor, nie intensywny). Na półeczce fioletowe świece. Nie mam zdjęcia, by pokazać.
Gdyby wszystko było białe, wyglądałoby wg mnie nieciekawie
A te załączone zdjęcia, ja robiłam i chyba są za jaskrawo pokazane kolory. W rzeczywistości ta zieleń chyba jest bardziej stonowana.
Szukam fachowca, do tej mojej łazienki. Nie jest łatwo u nas znaleźć. Obdzwaniam polecane osoby. Dziś rozmawiałam z kolejną. Termin najwcześniejszy na sierpień lub później. Zawalony robotą. Zanim znajdę ekipę, to jeszcze będę dumać.
Zasugerowała mi Perła, że po co kafle na całą łazienkę i się zastanawiam po co na tę ścianę, gdzie są drzwi. Żadna woda tam nie chlapie, tylko para łazienkowa, ale można użyć dobrej farby. Tę ścianę mogę też dać w jakimś kolorze, by przełamać biel. Co o tym sądzicie ???
-
Dana ...nie mam dziś czasu, żeby tu wchodzić, ale na szybciora zgadzam się z Danutą: jeżeli kafle prostokątne (kwadraty teraz nie są "trendy" 8)) to na ścianach w poziomie. Zresztą...przy długiej łazience, na podłodze też w "poprzek". Osobiście nie wyobrażam sobie życia bez wanny, kabina była tylko ze względu na teścia, ale Jurka już z nami nie ma...więc out! A swoim ewentualnym niedołęstwem nie będę się na razie przejmować. Jeśli dożyję, to na stare lata i tak mam zamiar jeszcze się przeprowadzić.
Kolory, to dla mnie biele, szarości (kolory kamieni), dodatek drewna, stali. I samo wychodzi, nic się nie gryzie. Ikea, jest super, jeśli chce się mieć ładną bazę. Ona po prostu poniżej pewnego poziomu nie schodzi i inteligentnie projektuje. Te proponowane gotowce (aranżacje wnętrz) są naprawdę przyjemne dla oka :)
-
Ja tam mam łazienkę żółciutką jak żółteczko (przełamane tu i ówdzie kremowymi "wstawkami" i kremową komódką, podłoga ciemniejsza, sufit biały) i zielone dodatki i jest super - ciepło i wesoło :D
-
a ja mam biało-zieloną z żabkami :)
Jeszcze moment i swoje zdjęcia, to znaczy swoich łazienek tu powstawiamy ;D
Dano, nie mam kafelków na ścianie z drzwiami; bez zarzutu farba się sprawuję :)
-
ja mam najmniejszą łazienkę świata - słowo!
robiona z 10 lat temu, jest w kolorach piasku, dekory bursztynowe,
kafle na ścianie są duże i położone w poziomie do sufitu, na podłodze kwadratowe w skosie,
mam dwa wielkie lustra wklejone w kafelki, szafki (niezbędne w mojej łazience) schowałam w ścianie za matową szybą, przy wannie jest półka na te graty, którymi się myjesz, no i mam ten parawan nawannowy, którym się można zasłonić i prysznicować
a co byśmy tu nie napisały, to zrób Dano tak, jak Tobie się podoba, bo Ty będziesz się w tej łazience myła a nie my :P
-
ja mam najmniejszą łazienkę świata - słowo!
Mag, chyba Cię przebiję - moja łazienka (razem z ubikacją) 1,75/1,50 ::)
nawet pralka się nie mieści - w kuchni musi stać
-
Dana, masz tyle fajnych uwag, że cos z tego dla siebie wyciągniesz i oczywiście zrobisz ładnie :). Przełamać można wstawkami - dekorami, jakiś nawet pionowy pas (bo takie dookoła łazienki dekory -tak mam- to już passe :)), przeglądnij sobie foty gotowych lłazienek w necie, bo o urządzaniu wnętrz bardzo dużo można znaleźć, żeby wyrobić sobie opinię. mam koleżankę perfekcjonistkę, która niedawno się zbudowała i ma śliczne łazienki, ale nie wypada mi prosić o foty. I jeszcze jedno - fuga dopasowana do kafelki, czyli w tym tonie, kontrastowa - nie bardzo. Kiedyś raz byłam w łazience Mag - bardzo ładna :).
-
ja mam najmniejszą łazienkę świata - słowo!
Mag, chyba Cię przebiję - moja łazienka (razem z ubikacją) 1,75/1,50 ::)
nawet pralka się nie mieści - w kuchni musi stać
Ja mam nie wiele większą : 1,87 m głębokości i 1,7 m szerokości (na całej szerokości wanna)
Mag, fakt się ja tam kąpię, ale jak się nie ma weny i wyobraźni, to każda rada na wagę złota :)
Dzięki za każdą radę :-*
Teraz to problem z majstrami. Sezon się rozpoczął, w kraju jednak nie ma ani biedy, ani bezrobocia. O fachowca trudno, wszyscy zarobieni :-\
Przydadzą się te wszystkie rady, mnie z pewnością, ale może i komuś, kto będzie remontował swoje włości.
-
Warto wcześniej, na spokojnie, zebrać materiały. Na kafle, które wybrałam, musiałam czekać 6 tygodni… I robotnicy sobie poszli w pi-du >:( Moja wina, moja wina… W rozgrzebanej łazience przez 3 miesiące się bujaliśmy :(
Co prawda było to ponad 10 lat temu, ale doświadczenie zostało ;) Teraz prawdopodobnie jest inaczej ;)
Swoją drogą - fajny, żywy temat Dano zapodałaś :) Zobacz, jak nas ożywił do wymiany >:D Te łazienki mają w sobie coś. Jednak to ważna część życia :D
-
Zawracałam Wam głowę moją łazienką, więc czuję się w obowiązku donieść, że robota w toku. Stare kafle w big baku, ściany przygotowane do położenia nowych, szafka z lustrem w ikei (za radą Agawy :-*) zakupiona. Kafle w kolorze biało-beżowym. Ważne, że już nie zalewamy sąsiadów z dołu. Studzienka przepchana i teraz wanna ma być tak obudowana, żeby był dostęp do spływu. W rogu obudowy wanny ma być zdejmowana kafla.
Pisałam, że były kłopoty ze znalezieniem fachowców. Zdecydował się pan (mimo że nie namawiałam zważywszy na jego wiek) który nam udrożnił spływ. Ma 71 lat i właściwie już nie robi takich remontów, jakieś drobiazgi, by dorobić do emerytury. Dla mnie niepojęte, prosty gość, a zna się na elektryce, hydraulice, kafelkowaniu... Na razie jesteśmy zadowoleni. Mam nadzieję do Bożego Ciała się uporać z remontem.
-
Dla mnie niepojęte, prosty gość, a zna się na elektryce, hydraulice, kafelkowaniu...
a to niby wykształcony, inteligentny, z wysokim IQ tylko może być fachowcem? ;)
noooo Dana, to czekamy na fotki po zakończonej robocie :)
-
Pisałam, że były kłopoty ze znalezieniem fachowców. Zdecydował się pan (mimo że nie namawiałam zważywszy na jego wiek) który nam udrożnił spływ. Ma 71 lat i właściwie już nie robi takich remontów, jakieś drobiazgi, by dorobić do emerytury. Dla mnie niepojęte, prosty gość, a zna się na elektryce, hydraulice, kafelkowaniu... Na razie jesteśmy zadowoleni. Mam nadzieję do Bożego Ciała się uporać z remontem.
Co wg Ciebie Dana znaczy 'prosty_gość' / do cytatu się zwracam / zna się na elektryce, hydraulice, kafelkowaniu ??
Wytłumacz mi co to znaczy dla Ciebie ??
Ps. ja się domyślam 8) że to stary_dobry_fachowiec który nie miał siły wyjechać z kraju ..... :oklaski:
-
Czepiłyście się i słusznie, powinnam dokładniej opisać
Prosty, znaczy samouk, pracował kiedyś z budowlance, o szkoły go nie pytałam, czy i jakie ma. Był u nas jako hydraulik (mieliśmy namiar nie pamiętam już od kogo) przepchał rury, a tu niespodzianka, podejmie się łazienki. Nie wyobrażałam sobie, by można było na wszystkim się znać i widać to po tym, jak podchodzi do pracy. No może trochę bałagani, ale dajemy radę, pomagamy w tym
to niby wykształcony, inteligentny, z wysokim IQ tylko może być fachowcem? ;)
W żadnym razie, fachowiec, a wykształcony to dwa bieguny, a dzisiejsi absolwenci (oczywiście nie uogólniając) to w większości, szczególnie Ci politechniczni (bo z takimi mam kontakt zawodowy) miernota niestety ::((
A fotki dam, jak będzie ładnie ;)
-
a ja mam często do czynienia (z racji wykonywanej pracy) z takimi jak to określiłaś prostymi ludźmi. i z moich obserwacji wynika, że im bardziej "prosty" tym lepszy fachowiec "ogólnobranżowy"
-
Unikajmy uogólnień i oceniania bo można kogos niepotrzebnie urazić. Szczerosc jest super, tylko dobrze jeśli zastanowimy się nad tym co chcemy na szybko "walnąc ". ( często i mnie przytrafiają się gafy)
Dana strzeliła z "prosty"- powinien być niekompetentny? czy o to chodzi?
podobnie jak spotykamy się i tutaj z uogólnieniem- katolik- fanatyk, ciemnota, wielbiciel PiSu itp., kochający bezgranicznie księży itp. bzdury, albo każdy wuefista to człowiek bez mózgu!!
myślmy co piszemy - ja tez się będę starała! ;)
to byłoby na tyle w wątku remontowo- budowlanym :)
-
Amorku, po co ten wywód. Faktycznie użyłam słowa prosty, ale nie było to określenie deprecjonujące kogokolwiek i bez cienia wartościowania, a już wcale nie określenie w kategorii lepszy gorszy.
Dla mnie prosty człowiek (oceniana po sposobie wysławiania się, zachowywania się takiego bez nadęcia, bezpośredniego bardzo itp.) stanowi wartość. Wcześniej był hydraulik młody, skasował stówę i gówno zrobił (a miał przetkać rurę) a elokwentny, taki "inteligencik" w stroju hydraulika i zaraz przysłał kolegę kafelkarza (cena nas powaliła ::(() dodając, że do hydrauliki on przyjdzie.
-
Dla mnie "ptosty" to jednak określenie pejoratywne.
Dodatkowo Dano napisałaś, że to niepojęte - prosty, a potrafi tyle rzeczy.
Więc może jednak "wywód" Amora potrzebny, żeby się zastanowić, zanim się walnie..
-
Amorku, po co ten wywód. Faktycznie użyłam słowa prosty, ale nie było to określenie deprecjonujące kogokolwiek i bez cienia wartościowania, a już wcale nie określenie w kategorii lepszy gorszy.
Dla mnie prosty człowiek (oceniana po sposobie wysławiania się, zachowywania się takiego bez nadęcia, bezpośredniego bardzo itp.) stanowi wartość. Wcześniej był hydraulik młody, skasował stówę i gówno zrobił (a miał przetkać rurę) a elokwentny, taki "inteligencik" w stroju hydraulika i zaraz przysłał kolegę kafelkarza (cena nas powaliła ::(() dodając, że do hydrauliki on przyjdzie.
:oklaski: :oklaski:
-
Amorku, po co ten wywód. Faktycznie użyłam słowa prosty, ale nie było to określenie deprecjonujące kogokolwiek i bez cienia wartościowania, a już wcale nie określenie w kategorii lepszy gorszy.
Dla mnie prosty człowiek (oceniana po sposobie wysławiania się, zachowywania się takiego bez nadęcia, bezpośredniego bardzo itp.) stanowi wartość. Wcześniej był hydraulik młody, skasował stówę i gówno zrobił (a miał przetkać rurę) a elokwentny, taki "inteligencik" w stroju hydraulika i zaraz przysłał kolegę kafelkarza (cena nas powaliła ::(() dodając, że do hydrauliki on przyjdzie.
Dana nie był mój "wywód" skierowany przeciwko Tobie , ani przeciw komukolwiek. Był ZA dobrą komunikacją, byśmy się lepiej rozumieli i dogadywali, tylko i aż tyle.
-
Zgadzam się całkowicie z betty ze sposobem rozumienia słowa "prosty człowiek".
Jest to również dla mnie określenie pejoratywne i myślę, że w ten sposób należy rozumieć jego znaczenie.
Sens użycia tego określenia właśnie w takim znaczeniu potwierdza, znowu jak dla mnie, dodanie, cyt. "(...)a potrafi tyle rzeczy".
Właśnie dla dobrej komunikacji warto rozumieć znaczenie słów jakich się używa, zwłaszcza gdy się jest wśród ludzi i zakładam, że nie chce się nikogo urazić.
Póżniejsze tłumaczenie innego sposobu rozumienia użytych słów, jak dla mnie ;), umniejsza wiarygodności ich autora.
Chyba, że się mylę ;) ;) ;) :-* :-* :-*
-
mylisz się :P
a ja nie rozumiem dlaczego...
(cyt.) "Jest to również dla mnie określenie pejoratywne i myślę, że w ten sposób należy rozumieć jego znaczenie."
...należy rozumieć znaczenie, bo dla Ciebie jest pejoratywne. Dla mnie nie jest. Prostacki - owszem, ale nie prosty.
a tak poza tym - przecież Dana ma prawo się zdziwić, nawet jeśli my się nie dziwimy...
ja się wczoraj dziwiłam (w innej, niebudowlanej sytuacji) niewiedzy ludzkiej, braku nawet elementarnych (dla mnie) podstaw. moja kuzynka sie dziwiła, że ja się dziwię, bo dla niej to było oczywiste, że ludzie nie wiedzą i tak naprawdę wiedzieć nie chcą :o więc obie się dziwiłyśmy, tylko każda na inny temat ::) ;)
-
myślę, że tu nie określenie "prosty" narobiło zamieszania, tylko połączenie go ze zdziwieniem, że prosty człowiek może być wszechstronny i solidny,
a przecież może i bardzo często jest :)
-
Może i się mylę ;),
ale ja tak to pojmuję, i to w tym kontekście o którym pisałam i o którym pisa mag,
dlatego cały czas podkreślałam, że: jak dla mnie.
I też raczej ten zwrot wytłuściłabym, niż należy, wyrwane z kontekstu
Skoro niektórzy mają prawo się dziwić, chyba i ja też mam prawo wyrazić swoje zdanie ;D :P
-
Ekstra...bicie piany. Prosty, nieprosty...może o tej łazience trochę? ;D
-
Ekstra...bicie piany. Prosty, nieprosty...może o tej łazience trochę? ;D
no właśnie :D
bo ja prosta baba jestem i ciekawa jestem kolorów i gadżetów ;D
-
Remont w toku, nerwy z powodu bałaganu coraz większe. A Pan robi pomalutku. Nadzieja, że w przyszłym tygodniu skończy.
Kolor bardzo jasny beż, mat, gładkie (30 x 60) z dekorów to tylko pionowy pasek - fala w takim samym kolorze i wymiarze, jak pozostałe kafle. Zrezygnowałam z listw i innych dodatków, bo łazienka malutka i tak efekt mierny. Musi stać pralka, musi być otwór (oczywiście zakryty) by był dostęp do liczników. Niestety na te kratki z magnesem, kafla za gruba, wystawałaby ponad pozostałe, więc muszą być drzwiczki. I tak wzięłam mniejsze niż wymaga spółdzielnia. W rogu wanny też drzwiczki, by był dostęp do syfonu i studzienki, w razie ponownego zapchania....
W ogóle zastanawiam się po co cudowałam i szukałam, tracąc czas, jak i tak, cokolwiek będzie, to się człek przyzwyczai, byle było funkcjonalnie i czysto.
-
Dana po to się szuka, aby choć troszkę mieć zadowolenia, że ma się wpływ na wygląd. Wielkości łazienki nie zmienisz ale swoje JA może tam zostawić. ;)
-
byle było funkcjonalnie i czysto.
no i po Twojemu :oklaski: :oklaski:
-
A u mnie, remont trwał miesiąc. Gościu miał inną fuchę i nas traktował z doskoku. Myślałam, że padnę. Niestety wyjeżdżałam na plener i Marek został z tym bajzlem. Ale efekt jest! Mam " szwedzką " łazienkę, w pięknych szarościach, z prostymi, funkcjonalnymi sprzętami. A prysznic do sedesu ( zamiast bidetu) pozwolił na wstawienie wiklinowego fotela :)
-
fotke pokaż :)
-
a u mnie zacząć się nie może, bo nasz pan Jarek nie ma czasu...
Muszę wyrzucić wielką starą wannę i wstawić dużo mniejszą; nie chcę zmieniać całej łazienki, jedynie róg z wanną. NIestety, sprawdziłam, płytek nie dokupię; muszę kombinować coś do łączenia ::)
-
Agawa...ja początkowo chciałam tylko wymienić popękane kafle na podłodze ;)
Wstawię foty przed i po...będzie lepszy efekt. Ale muszę znaleźć w foto archiwach...
-
hmy ja nie bezpośrednio w domku ale obok spółdzielnia mieszkaniowa remont balkonów zafundowała ,od 3 tygodni balkonu nie używam ,okna nie sposób otworzyć wciągu dnia i sprzątam non no stop ,remontują balustrady ,szlifują starą farby ,osłonki zakładają z przodu ale jak na razie obok z jednej i drugiej strony mojego balkonu a u mnie bałagan ,mam nadzieje że w przyszłym tygodniu do mnie rusztowania dojdą i wreszcie używać będzie można balkon ,ale wcześniej porządne mycie ,szorowanie okien ,balkonu i chyba wnękę trzeba będzie umalować :)
-
No to i ja skończyłam właśnie zmianę podłogi w tzw. stołowym :)
Panele mat, polecam, plus nowe firanki stół, krzesła, lampy, malowanie sufitu, tapetowanie dwóch ścian.
Robił pan majster.
Pomimo wcześniejszych trudności w umawianiu, np. przy zakupach, w efekcie dobry fachowiec :)
W dalszych planach, jak los pozwoli oczywiście, dalsze zmiany, kuchnia i łazienka.
Dzięki wielkie za podpowiedzi dot. tej ostatniej, skorzystam :)
Ufff....., nerw kosztowało, człowiek już nie ten sam co przed laty ...
Niestety wszelkie plany wyjazdowe biorą w łeb ze względów czasowych i finansowych.
-
fotkę nowości wrzuć :)
-
fotkę koniecznie, uwielbiam zmiany remontowe!
-
I ja uwielbiam zmiany remontowe i a fotki czekam :D Zwłaszcza, że czeka mnie remont kuchni, a brak mi inspiracji
-
Aminda, dla mnie najważniejszą inspiracją jest wygoda, później dopiero walory estetyczno-modne.
-
Wrzucem, tylko jeszcze troszku się ogarnę ze wstawianiem fotek, może synowaty nauczy mnie jutro,
a jak nie, to pozwolę sobie przesłać do mag.
A pokój, jak pokój.
Też u mnie przemawia moja wygoda i moje podobasie ;)
Jeszcze się pochwalę, że umyłam własnoręcznie tapety w tym robionym pokoju, przedpokoju i kuchni.
Zupełnie zapomniałam, że tak można robić, a przypomniał mi majster. Sam spróbował, a potem mi już poszło ...
Chyba i dobrze, że zapomniałam ;), no ale wygląda czyściej :)
-
remont łazienki miał być w wakacje
i raczej nici z tego, bo nie umówiłam fachowca
chce wyrzucić wannę, zamiast niej - kabina prysznicowa taka prostokątna bez brodzika
marzy mi się bidet, marzył mi się 30 lat temu, ale nikt nie chciał mnie wtedy słuchać
na parterze remont całej łazienki planuję
na pietrze - chcę wyrzucić kabinę prysznicową i wstawić wannę (taka zamiana :D), nowy sedes i umywalka i tyle, ścian nie ruszać
-
Ja powinnam wymienić już kabinę. Marzy mi się taka bez brodzika, tylko u mnie, odpływ jest nad podłogą, więc musiałabym kuć dziurę w podłodze. Jeśli nawet wymienię to jednak z brodzikiem.
-
A mnie znowu się marzy prysznic bez brodzika z murowanymi ściankami, wykafelkowanymi, bez żadnego szkła i bez drzwiczek.
I jeszcze żeby się tam dało zainstalować siedzenie, składane.
-
no to chyba z siedzeniem będzie najmniejszy kłopot ;)
-
Aminda, dla mnie najważniejszą inspiracją jest wygoda, później dopiero walory estetyczno-modne.
Lulu, właśnie o tę wygodę w kuchni chodzi. Mam wąską kiszeczkę (ułożenie mebli w kształcie L . ) Teraz zlew i kuchenkę oddziela duży blat, co niezbyt się sprawdza. Chciałabym ją urządzić bardziej funkcjonalnie, a że niechętnie praktykuję w kuchni, to i pomysłów brak. Takim to sposobem kasa na remont mocno stopniała a zmian brak :(
-
bez żadnego szkła i bez drzwiczek.
mam takowy, wszystko cacy, ale przy każdym prysznicu podłoga w całej łazience do wycierania :( >:(
-
Teraz zlew i kuchenkę oddziela duży blat, co niezbyt się sprawdza. Chciałabym ją urządzić bardziej funkcjonalnie
Hihi, nie ma potrzeb uniwersalnych - mam dokładnie tak samo jak Ty, Amindo, tyle że sama to sobie zaprojektowałam po tym, jak w bloku zlew był tuż obok kuchenki. Mam tego blatu tylko 60 cm - dla mnie to zdecydowanie za mało! :D
-
otóż to! ja też między zlewem a kuchenką nie mam miejsca i baaardzo mi go brakuje. ale za to mam spiżarkę :))
-
otóż to! ja też między zlewem a kuchenką nie mam miejsca i baaardzo mi go brakuje. ale za to mam spiżarkę :))
Też mam :D - na drugim końcu chałupy: trzeba przejść z kuchni przez jadalnię i korytarz do kotłowni, przez nią do garażu i stamtąd do spiżarki, apotem tą samą drogą WRÓCIC xhc
-
o rany! kto Ci to projektował? ::(( xhc
-
Spiżarka w planach była całkiem niedaleko, alem kazała sobie tam łazienkę zrobić (bo przy trzech chłopach w planie była tylko jedna ::(( ), a potem, że taras z filarem za chałupą był taki bez wyjścia na niego, tylko podtrzymujący dach, tom JA ;D uznała, że na co mi on, zabudujmy, wywalmy z garażu drzwi i oto jest spiżarka :))
-
bez żadnego szkła i bez drzwiczek.
mam takowy, wszystko cacy, ale przy każdym prysznicu podłoga w całej łazience do wycierania :( >:(
No właśnie, zastanawiałam się, czy tak nie będzie :(
będę uzgadniać z moim panem majstrem, a mam do niego pełne zufanie :)
Chyba trzeba o dobrym "spadzie" pomyśleć.
No ale to nie teraz, w najblizszej przyszłości, jeśli wiadomo co, będzie co innego.
Wszystko po kolei.
-
Z uwagą czytam Wasze spostrzeżenia, może w końcu coś mi się zacznie układać
-
bez żadnego szkła i bez drzwiczek.
mam takowy, wszystko cacy, ale przy każdym prysznicu podłoga w całej łazience do wycierania :( >:(
No właśnie, zastanawiałam się, czy tak nie będzie :(
będę uzgadniać z moim panem majstrem, a mam do niego pełne zaufanie :)
Chyba trzeba o dobrym "spadzie" pomyśleć.
Spad ,spadem ale chlapanie wodą przy prysznicu też jest znaczne.Będąc w sanatorium spotkałam się z tego typu prysznicem.Spadek nie problem ,ale zawsze jedna ściana ( szklana ) była i tak podłoga była w dużym obszarze mokra.
No ale to nie teraz, w najbliższej przyszłości, jeśli wiadomo co, będzie co innego.
Wszystko po kolei.
-
dziewczyny, potrzebuję na szybko wyczyścić ścianę w kuchni, tę przy kuchence. ochlapana jest wręcz nieprzyzwoicie (tłuszczem) - malowane farbą "kuchenną" duluxa (o ile pamiętam), meglio ani płyny_do_naczyń nie pomagają. jakieś rady? bo inaczej zakleić będę musiała, a to będzie kiepsko wyglądać >:(
-
A magiczną gąbką próbowałaś !!
Na szybko nic mi nie przychodzi do głowy ???
-
A ten płyn do piekarników co to tłuszcz czyści, tylko uważaj, aby farby nie zabrał.
-
lulu, ten płyn to meglio
metka pisała, że próbowała nim
metko, nic nie podpowiem, nie jestem pomysłową ani sprzątającą panią domu ;)
-
A magiczną gąbką próbowałaś !!
dzięki, mam taką! chociaż tego jest dużo. to nie jedna plama, tylko jedna ściana... nie wiedziałam, że to potrafi pryskać tak wysoko! >:(
mam jeszcze z Lidla w5 pomarańczowy, ale boję się, żeby razem z tłuszczem mi farba nie zeszła, malować jakoś nie mam ochoty ::)
-
Magiczna gąbka???
-
http://janniezbedny.pl/produkty/do-specjalnych-zastosowan/magiczna-gabka
-
O dzięki Parabola :D Człowiek uczy się całe życie
-
Amindo, bo dziecków nie masz małych - przy dzieciach taka gąbka to podstawowe wyposażenie ;)
-
:))
-
Amindo, bo dziecków nie masz małych - przy dzieciach taka gąbka to podstawowe wyposażenie ;)
Cha cha, potwierdzam, też posiadam :) Chociaż dużo zależy od farby, akurat u nas Dulux (ale ten zwykły) kiepsko się zmywał i zostawały ślady.
-
ja dziecków małych nie mam, ale mam kota ;) i gąbkę od jakiegoś czasu posiadam i nagminnie używam ;)
-
Znowu mam tyły i z postępem u mnie kiepsko. Jak taka dobra, to chcę nabyć. Czy można ją kupić bez wysyłki. Bo za ca 6 zł + wysyłka, to wyjdzie podwójna cena :-\
-
w biedronce, w lidlu, w cerfurze, w rossmanie bywają
w sklepach z niemiecka chemią też są
oczywiście z inszej firmy ;)
-
Meglio jest ok, ale środki do piekarnika/kominka idealne.
-
Tojka, a tej inszej firmy, jak się nazywają, tak samo ???
-
noooo po niemiecku by trzeba: magiczna gąbka ;)
nie wiem, ja po obrazkach poznaje ;)
na niektórych jest napisane: magic pad
na tych biedronkowych: zaczarowany zmywak
a weź se Dana wpisz w google i w grafikach obejrzyj opakowania
-
Dzięki :-*
-
Dana a wejdź do kauflandu, auchana , rossmana , biedronki, carrfoura czy innego, a tam magiczną gabkę kupisz na 100%
-
o, nie wiedziałam, jutro poszukam
-
Właściwie to tu chyba powinnam o tych płytkach i łazienkach :)
Krystalizuje mi się mój w miarę budżetowy pomysł, na ścianę wynalazłam coś takiego i już chyba żadna siła mnie do czegoś innego nie przekona ;):
http://www.ceramika-domino.pl/Kolekcje-i-aranzacje/Aranzacje-i-plytki-lazienkowe/-Joy- (http://www.ceramika-domino.pl/Kolekcje-i-aranzacje/Aranzacje-i-plytki-lazienkowe/-Joy-)
Na podłogę bym chciała coś drewnopodobnego, myślę nad takimi:
http://dekordia.pl/produkt/producent-polcolorit/kolekcja-foresta_0/foresta-bronzo-plytka-podlogowa-15x60.html
Są w casto, widziałam na żywca, całkiem fajne.
Tych ściennych niestety nigdzie poza netem nie wynalazłam, ale chyba bym zaryzykowała.
Mnie się jeszcze takie szarawe drewnopodobne na podłogę podobają, ale chłopa nie bardzo mogę przekonać.
Co myślicie?
A, fotki mojej kuchni chciałam wkleić, ale na takich malteńkich to g... widać, nie wiem, jak to obejść :)
-
Dla mnie - fajne połączenie wyjdzie :) Odcienie bieli i drewna posują bardzo. No i do tego dodatki. Ciekawa jestem efektu koncowego :)
A w sprawie remontu - całkiem niezapowiedzianego, też łazienki - się przyłączam ;) Dziś weszli do mnie specjaliści ;) Gdy kupowaliśmy dom, to kupiliśmy go razem z całkiem eleganckim jakuzzi - hehe... Na bogato było ;) TYlko to ustrojstwo się od razu wzięło i zepsuło, a że reperacja wtedy przekraczała nasze możliwości, to tak stało nieużywane. A gdy niedawno zainteresowałąm się ewentualną naprawą, to się okazało, że musiałabym całe bebechy wymienić. Eee_tam - jakuzzi na basenie będzie, a w domu wracamy do normalności ;)
I się zbuntowałam, i powiedziałam: basta ;) No i zwykła, najzwyklejszą wannę w to miejsce montujemy. Udało mi się niemalże z biegu dokupić pasujące kafelki. Wyboru specjalnie nie miałam, bo ino zielone pasowały; no albo białe, ale zielone były przecenione, bo końcówka serii, wiec łyknęłam je prawie za darmochę C:-)
Tak więc od dziś rana nie mam łazienki, za to mam pierdzielnik. Ale juto panowie obiecali skończyć :D
-
chyba tych ściennych bym nie kupiła, ze względu na krawędzie - są takie jakby spłaszczone? nie będzie jednolicie, tylko na łączeniach "załamanie" ? jezusiczku toż_to trza będzie na okrągło sprzątać, bo tam się kurz będzie osadzał. wiem coś o tym, mam w łazience "niby_panele" z takimi łączeniami - syf_syfem_pogania. Żeby mi sie chciało to bym se remont łazienki zrobiła, bo nawet kasę na to mam, ale leniwa jestem ;) wole w necie posiedzieć :)
to na podłogę cudne, jak tylko będę w casto to se muszę na żywo obejrzeć
Ja pitole, agawa, a skąd Ty tak szybko fachowców wzięłaś i na dodatek takich co w jeden dzień wchodzą a w drugi wychodzą.
U nas dobrego fachowca trza zamówić na małą robotę co najmniej miesiąc wcześniej , a i tak prezychodzą po dwóch ::((
-
hm, właśnie stąd termin na JUŻ ;) bo oni właśnie mają teraz 2 dni wolnego >:D I tylko 2 dni. No to się spieliśmy ;) Dziś już zrujnowali, jutro mają zreperować, co dziś rozpirzyli 8)
My ich mamy 'od zawsze', czyli odkąd dom 'z nimi' kupiliśmy, bo oni go budowali poprzednim właścicielom. Ale to my się musimy dostosowywać do nich, nie odwrotnie ;)
Idę cyknąć swoją rujnację, coby upamiętnić ;)
Myslę, że na takich kaflach, jakie Reniferek wybrała kurz nie będzie osiadał - one wyglądają na śliskie, gładziutkie; kurz się nie utrzyma ;D
-
Kurz niestety utrzyma się na każdej wypukłości..
Odradzałabym chyba, właśnie ze względu na dodatkową robotę później
-
No,piękny zestaw renifer. Co do wypukłości nie wypowiadam się, może nie będzie dramatu.
-
............ może nie będzie dramatu.
jak się lubi sprzątać to dramatu nie ma i nie będzie ;)
-
ja też przed_remontowa_łazienkowo
właśnie, te wypukłości trochę mnie niepokoją
modne teraz płytki fale podobają mi się bardzo, ale ja nie lubię sprzątać ;)
drewnopodobne ładne są, jeśli nie masz w domu za dużo drewna
u mnie odpadają, w całym domu mam drewniane podłogi
-
ale ja nie lubię sprzątać ;)
a łyżka na to ... niemożliwe ;)
-
u mnie odpadają, w całym domu mam drewniane podłogi
To na_szczany se pierdyknij :D
-
u mnie odpadają, w całym domu mam drewniane podłogi
To na_szczany se pierdyknij :D
xhc
-
tych ściennych też troszkę bym się bała, teściowie syna niedawno się budowali i mieli pana architekta od wnetrz,bardzo ładnie im zaprojektował, podobno kafelki niedrogie, podłoga jest łączona kremowa i a la drewno, ściany jasne kremowe. Bardzo ładnie mają. Prosto i elegancko, tak trochę ponadczasowo. Na podłodze tylko "drewniane" kafelki - czy nie bedzie widać na takim ciemniejszym plam z wody, kurzu? może połączyć jasne z drewnem...wiem jakie to katusze, ale pamietaj o stronie praktycznej - jak najmniej roboty ze sprzątaniem ;)
-
Ano właśnie - sprzątanie... jasne, że roboty to ja se chcę odejmować, a nie dodawać, z drugiej strony, one takie śliczne, liryczne i apetyczne ;)
Co do niby-drewna na podłodze: ja bym najchętniej takie szarawe dała, u synka w pokoju są takie panele i NIC na nich nie widać - kurzu, okruszków, no nic dosłownie :) Tylko chłopu się niezbyt to podoba, ale może go przekonam :)
Danusiu - prosto, elegancko i ponadczasowo jest najlepiej, wiadomo, że płytek się co chwilę nie wymienia.
-
Renifer, to jest dla mnie łazienka idealna...i bez kafli, których już nie lubię.
https://pl.pinterest.com/pin/265642078000894215/
Tzn. kafle są tam, gdzie jedynie (jak dla mnie) być powinny, czyli pod prysznicem :)
-
Piękna :) Niestety u nas kafle będą, ze względów praktycznych. Już się kładą :)
Mam nadzieję, że i tak wyjdzie fajnie :)
-
Perła, ale piękne pokazałaś :) Kilka poniżej znalazłam, ah :)
Idę dziś swoje talony na miliony sprawdzić ;)
-
Przeszłam z moimi pracodawcami remont dwóch mieszkań, w tym w sumie 9 łazienek. Jedno wiem, im większe kafle, tym wygodniej utrzymać czystość, mniej fug. Kabiny prysznicowe bez brodzików, odpływ w podłodze. Przyjemnie i łatwo się sprząta.
-
Lulu, dokładnie tak :)
Ostatnio myślałam o specjalnej szybie nałożonej na ścianę zamiast kafli; mam taką w kuchni, sprawdza się świetnie. Natomiast jeśli chodzi o brodziki w podłodze - też sprawdzałam, niestety nie wszędzie da się zamontować; u mnie zbyt cienkie stropy. W przeszłość odchodzą również tradycyjne kabiny, w zamian - jedna powierzchnia bez uszczelek; mycie - perfecto ztx
Jeszcze podpowiem w sprawie mycia kabin pewnien trik :) - znacie olej wazelinowy lub każdy inny; np. K2? cieniutką warstwą rozprowadzamy na suchej kabinie; i już :) woda nie zostaje wcale :) U mniej już 3 tydzień i ani jednej smugi ;D
-
Muszę wypróbować. Ja mam tradycyjną kabinę i nawet myjąc ręce w zlewie chlapią mi (nie wiem kto >:() szyby od kabin. no masakra.
-
a nie jest pomazana od oleju?Ja po każdym użyciu prysznica ściągaczką przejadę szyby i też nie ma zacieków.Zajmuje to 3 minuty i prysznic jest zawsze czysty.
-
olej na sucho wsmarowany, cieniutko; nic nie widać
u mnie ten sam olej, którym oliwię zamki w drzwiach i zawiasy; jest bezbarwny
-
WD 40 kupuje w lidlu i psikam wszystkie zamki. Doskonale sprawdza sie w drzwiach samochodowych 8)
-
Agawa nie chodzi o brodzik w podłodze. Kafle, które są na podłodze w kabinie, układa się w odpowiednim nachyleniu/spadku i nie jest to duże nachylenie (musi to robić fachowiec, bo nie każda złota rączka to potrafi) i woda odpływa tak jak należy.
-
Tak ma syn, tylko szyba z przodu do przetarcia
-
ale przy takim "brodziku" z kafli trzeba rury schować w podłodze (normalnie są między podłogą a brodzikiem)
nie każda podłoga, będąc często sufitem, ma na to miejsce
-
U nich parterówka i tak założono od początku, spływ jest na całej szerokości kabiny i łatwo też dojść do syfonu, ale faktycznie musi być odpowiednia grubość, by to się zmieściło i jeszcze ze spadkiem spływało do rur
-
Jak się robi dogłębny remont, to nie ma problemu, bo można nieco podnieść poziom podłogi, a te syfony podłogowe nie są aż takie duże/głębokie. Przy kosmetycznym (wymiana kafli, kabiny) remoncie, to prawie niewykonalne.
-
można nieco podnieść poziom podłogi,
u mnie wyliczyli na 7 cm; to dużo, tym bardziej, że podłoga w przedpokoju? pokoju? za schodkiem...? W tzw nowym budownictwie stropy są przystosowane, ale w starszych domach łatwo nie jest...
-
Tak właśnie chciałam zrobić kabinę, bez brodzika - szanowny był absolutnie przeciw ::)
(wannę też se wymyślił półokrągłą i do tego pod oknem - tera rolety wiecznie zawarte >:( )
-
Wanna pod oknem to kompletna porażka. Prędzej bym się rozeszła z chłopem niż ustąpiła.
-
Ja taka twarda nie jezdę ;), ale se obiecałam, że jak kiedy wygram jaki milion, to pierwsze, co kupię, to wielki młot i wejdę z nim do tej właśnie łazienki;)
-
iiiiii tam, wcale nie potrzebny Ci milion ;)
wystarczy z tysiąc na młot i jakieś 10-20 tys na łazienkę ;)
-
bliżej 20 ;D
-
eeeeee zakładam, że hamak ino wannę potraktuje młotem ;)
-
A właśnie że nie :P, więc chłopina by mnie pewnie z chałupy wyrzucił - dlatego potrzebny mi milion xhc
-
Hamaczku, są nieprzezroczyste szyby, takie zamglone, przez które z zewnątrz nie widać i nie trzeba spuszczać rolet. Taniej, wymienić szybę, niż robić remont ;)
-
mam w łazience spore okno i wannę przy nim :) a na oknie mam roletę białą C:-)
-
Hamaczku, są nieprzezroczyste szyby, takie zamglone, przez które z zewnątrz nie widać i nie trzeba spuszczać rolet. Taniej, wymienić szybę, niż robić remont ;)
Za to łatwiej umyć to okno z podłogi czy taboretka niż z półokrągłej wanny >:( I do tego nie mieć go ciągle zachlapanego i wody stojącej na parapecie >:(
-
Też będę mieć półokrągłą wannę, nad czym ubolewam :( Marzyła mi się wolnostojąca, ale nas nie stać.
-
Pytanko mam. Ma ktoś tapicerowane krzesła? Zastanawiam się nad takowymi, ale boję się, że będzie kiepsko z czyszczeniem. I tak myślę, że może jednak drewniane i poddupniki, które się do pralki wrzuci i już...
-
Mam. Brązowa tapicerka we wzory, taka "niebrudząca" ;), tylko na siedzisku, oparcia całkiem drewniane. Ja nie narzekam - nie mam małych dzieci, więc nikt tego ani łapkami nie ciapie ani raczej nikomu nic ze stołu tam nie spada, ani w roboczych szmatach się tu nie siada. Dosłownie raz na kilka lat pianka do tapicerki. Poddupniki trzeba co jakiś czas i tak wywalić i nabyć nowe (bo one z gó^^^ są najczęściej zrobione), a tapicerkę też w razie wu można u tapicera wymienić.
Osobiście nie lubię tych jeżdżących pod tyłkiem poddupników.
-
też mam tapicerowane, po całości, ino w skórę poszliśmy; ekologiczną, ale jednak ;D 'Zwykła' tapicerka wystarcza mi na kanapie. My, goście, dzieci, pies oraz kot - efekt: koce ciągle porozkładane, coby plam nie było widać :-X
-
A, zapomniałam - nie mam zwierzaków domowych też ;)
-
siedziska tapicerowane, czas gna, już z 17 lat mają, a wedle mnie wyglądają całkiem ok, kolor taki strategiczny, niejednolity, nieprzypominam sobie żeby ktoś, kiedyś, jakoś o nie dodatkowo zadbał
-
A, zapomniałam - nie mam zwierzaków domowych też ;)
p.s. Właśnie dopatrzyłam, że jednak na oparciu też mająpoziomy pasek tapcreki ;)
-
Ja mam, same siedziska są szarobure, wygladają mi na takie co je nie będę musiała prać, koleżanka co ma małe wnuki pochwaliła, a ekspedientka odradzała z ekologicznej s. (które chciałam kupić i jasne), mówiła, że może się trafić, że zafarbują od ubrania, Ale z kolei ma takie fotele i się nie tafiło.
-
Moje ekologiczne mają 16 lat - nigdy nic z nimi się nie działo :)
No... oprócz wyszarpania kawałka obicia przez psa ::((
-
Czy na tapicerowane, czy nie, można założyć bardzo ładne pokrowce. Bywają takie uniwersalne, pasują na większość normalnych krzeseł. W tyle oparcia mają wiązanie, w dużą kokardę. Widziałam, podobało się, jak moją tapicerkę krzesłową sięgnie ząb czasu, to sprawię sobie takie.
-
Mam takie, zakupione w yrsku
A z krzesłami u mnie to zwykle problem ze stabilnością i już z tego powodu wymieniałam, a tapicerka skóra (może być ekologiczna) drewno (jak wygodne krzesło, nie potrzeba poduszek) lub tapicerka we wzorek, raczej ciemna, by plam nie było widać i oparcie jak najmniej szczebelek, bo problem z odkurzaniem, a jak szczeble w poziomie, to już w ogóle bez ścierki ani rusz
-
mam krzesła tapicerowane ekologiczna skórą; taka sama miałam kanapę - do kitu
ta niby ekologiczna skóra łuszczy sie i sypie
kanape z niby_zięciem obilismy sami normalnym materiałem
krzesla czekaja ta przypływ natchnienia
reniferku, tapicerowane krzesła sa fajne, ino muszą być w odpowiednim kolorze i z dobrego materiału
można tez kupić twardziele i fajne poduchy na nie
polecam twardziele z ikei i "poduchy" tez ikeowskie
koleżanka kupiła krzesła stefan albo kaustby i na siedzisko dała poduszki podobne do Justiny (nie moge odszukac jaki typ), wszystko super wygląda
-
Kupiliśmy w końcu zwykłe, proste drewniane krzesła i poduchy do nich.
Podobały nam się takie tapicerowane szare z jyska, ale jednak sobie darowaliśmy, ze względu na kota, psa i dziecia ;) Może kiedyś.
Teraz mam zamiar jeszcze odnowić nasze stare sosnowe krzesła, chcę je fajnie pomalować i będą na imprezki. Tylko chciałabym taką farbę, którą można na lakier malować, bo do zera to mi się wszystkiego zdzierać nie chce :P
-
reniferku, farby kredowe z tego sklepu w S, cośmy tam razem były,
zaś będzie kurs malowania w styczniu, w którąś sobotę,
może bym poszła, bo i u mnie stefany ikeowskie do malowania się nadają
-
Mag, to daj znać, jak będzie ten kurs. Może bym przyjechała, czasem mi się za S. tęskni ;) I mogłabym od razu taką farbę na miejscu kupić.
-
pod farbę wystarczy zmatowić powierzchnię papierem ściernym
do zera to wtedy jak chcesz bejcować, żeby słoje drewna było widać
-
pod te kredowe ponoć nic nie trzeba robić
-
ale odtłuścić zawsze i tak trza powierzchnię
-
albo umyć,
zapewne tak
-
Nasza łazienka się kończy, nooo i musimy wybrać fugi. Część płytek jest biała, część ma czarny nadruk:
http://www.eplytki.pl/plytki-lazienkowe/opoczno/black-and-white-opoczno/black-and-white-pattern-a-dekor-20x50-g-1.html (http://www.eplytki.pl/plytki-lazienkowe/opoczno/black-and-white-opoczno/black-and-white-pattern-a-dekor-20x50-g-1.html)
Najbardziej podobałyby mi się białe fugi, szczególnie do białych płytek, ale boję się, że zżółkną i już tak wesoło nie będzie. Da się coś zrobić, żeby te fugi ochronić? Zaimpregnować albo co?
Myślę jeszcze o szarych, ale jakoś nie jestem do końca przekonana.
-
Szare są ok, bo nie będą upierdliwe w utrzymaniu czystości. Czarne też się nie nadają.
-
teraz fugi nie żółkną ;) trzeba kupić te 'lepsze' i problemu nie będzie :)
-
teraz fugi nie żółkną ;) trzeba kupić te 'lepsze' i problemu nie będzie :)
Mówisz? to może jednak...
-
te fugi są naprawdę dobre
kupowałam kilka lat temu... hm? 12? wtedy nowość łamana przez innowacyjność; teraz norma. Białe jak były, tak są. Pomimo chlapania, mycia, nie_dbania o nie ;)
-
Mam wizualizację łazienek. Górna bardziej mi się podoba
-
Dolna - nie podobają mi się te paski z dekorami, może rozrzucić ze 3 dekory asymetryczne i nic więcej ...
-
Ja nie przepadam za dobieraniem bardzo różnych rodzajów kafli. Mnie dolna bardziej się podoba, bo nie ma takiego upstrzenia w kabinie jak górna. Dekory pewnie bym usunęła, wystarczyły by mi te różne kafle..
-
Kelu, zgadzam się z Twoim zdaniem, paski z dekorami sio!
-
bo za dużo na raz, albo pasek z ciemniejszych płytek, albo dekory
lulu, górna ma w kabinie bardzo modny wzór - taki pachtworkowy, dziś mi się podoba, ale nie wiem, czy taka pstrokacizna nie znudzi się szybko
-
Pstrokacizna jest modna/dobra bo plam od wody nie widać. xhc
-
z 8 lat temu robiłam łazienke...była modna
dzis jest 50 lat za murzynami ::((...wq..wiajaca jest ta dysproporcja czasu do mody >:(
-
dekory porozrzucać, albo zebrać razem w szereg - np w okolicach umywalki?
szlaczków już nie lubimy ;)
-
Ja tam na modzie sie nie znam, lazienka jest do czynnosci fizjologicznych i tylko to mnie w niej interesuje :P Górna wersja podoba mi sie bardziej, ta nizej taka trochę obezwladniająca. No ale może inaczej bym to czuła wchodząc do nich w realu
-
Ja tam na modzie sie nie znam, lazienka jest do czynnosci fizjologicznych i tylko to mnie w niej interesuje
cytując klasyka: maaam tak samo jak Tyyy xhc
jak będę kiedyś robić własną mam tylko dwa kryteria: funkcjonalność tj żeby woda z kibla nie pryskała na szczoteczkę do zębów i żeby nie było widać brudu
-
jak będę kiedyś robić własną mam tylko dwa kryteria: funkcjonalność tj żeby woda z kibla nie pryskała na szczoteczkę do zębów (...)
xhc xhc
-
ja mam tylko jedno kryterium
żeby nie była zajęta :-X
-
xhc
Taka zawsze jest za stodołą.
-
Kolejne wizualizacje. Pomocy ::((
cała ściana pachtworkowa i cienki pasek przy lustrze
pasek z jednej płytki pachtworkowy i cienki pasek przy lustrze
pasek jeden i cała płytka pod lustrem?
-
2
-
3
-
I dolna.
-
albo tak
-
albo całkiem bez dekorów, już nic nie wiem ::((
-
Na pierwszy rzut oka dla mnie k14, chyba im mniej udziwnien, tym lepiej.W k14 jest prosto i konsekwentnie
-
wg mnie:górna w wersji 1
dolna bez dekorów (to są kwiatki?)
(moja łazienka ma chyba z 10 lat, nie robiłam jej wedle mody, bo nie wiem, jaka moda wtedy była - zrobiłam sobie wedle swojej ładniości - i ona mi się nadal podoba - piaskowe kafelki i trochę bursztynów tu i ówdzie - ale pewnie modne nie są ;D
-
to jest ciekawa płytka, taki kwiatek przechodzący w pachtworek
-
A dla mnie (też bez mody) tylko biel, szarość i drewno. Dekory znudziłyby mi się po tygodniu.
-
Właśnie też się tego boję. Młody tez powiedział, że dolna bez dekorów. Ten dekor niby ciekawy, ale na ścianie jest wyjątkowo dominujący :(
-
A ja mam jedną uwagę. Czy umywalka musi być tak blisko kabiny?, czy nie może być, np. na przeciwnej ścianie? Ta część kabiny przy umywalce będzie cały czas w plamach. Sama tam mam, bo malutka łazienka, bo nie wiedziałam, że aż tak będzie się chlapać.
-
wedle mnie:
ten dekor fajny, ale i tak bym wyrzuciła
pachwork na połowie/kawałku się mnie nie podoba
-
lulu, nie może :(
łazienka mała, ściany przeciwległej nie można wykorzystać, bo drzwi są blisko ściany we związku z tym ściana jest nieustawna :(
-
dekor przy bliższym poznaniu jednak zdecydowanie nie C:-)
-
Ja dekory też tak średnio, bardziej mi się podoba bez
Paczłorka mam w osobistej kuchni, bo się w nim zakochałam :) Ale jest szary, na niedużej powierzchni, i ma większy wzór, nie przytłacza. na pewno za chwilę będzie niemodny, ale trudno, jakoś to przeżyję ;)
U Ciebie chyba ta pierwsza wersja paczłorkowa najbardziej mi się podoba. Ale to ma się podobać TOBIE i reszcie zainteresowanych :)
-
wiosna nadchodzi :)
czas zacząć remonty :)
Szykowalam sie do nich od 4 lat, ale nieprzewidziane wypadki_przypadki pokrzyżowały mi plany.
W miare sie ustabilizowalo (tfu_tfu na psa urok ;) ) więc mam zamiar:
- wymienic wszystkie drzwi (5 szt) na parterze domu
- duzy pokój (szumnie nazywany salonem ;) ) wyszpachlowac ściany, pomalować, zmienić pozycję lampy i samą lampę, do okien zalożyc rolety
- korytarz wyszpachlować ściany, pomalować, na podłoge połozyć kafle (teraz mam panele)
Majster zamówiony na czerwiec, miał byc na maj, ale jade wypocząć i sie rehabilitować przed tym remontem ;)
Na tyle mi na pewno wystarczy kasy. Ale jeszcze mam na mysli remont pralni, a własciwie przerobienie jej na łazienkę. I tu bedzie spory wydatek, więc nie wiem czy mi styknie. No i może jeszcze jakies zmiany w kuchni.
Dzisiaj się z moimi dziewczynami wybrałam na obcykanie "towaru" na remont.
No i zakupiłysmy drzwi, kafle i mamy obczajone trzy kolory farb. No i tak właściwie to remont juz z głowy, bo przeciez najwięcej czasu schodzi na wybieraniu, przebieraniu i co by tu jeszcze :D
Tak_że tego od czerwca będe tu pewnie czestym bywalcem, bo relację zdawać będę, a i rad i podpowiedzi u was szukać ;)
-
Też powinnam pomyśleć o malowaniu mieszkania ale to mnie przeraża.
-
taaaaa, bo pewnie sama bys sie chciala za to wziąć :D
-
Chyba malowanie to już raczej nie sama, ale ten bałagan posprzątać to musiałabym.
-
Też bym chciała jakiś remont. Ale mi się nie chce ::)
Dwa pokoje konieczne o malowania, to drzwi zamykam :P Do stolarza, dwie uliczki dalej, w sprawie nowej szafki na buty też nie dotarłam, choć projekt zrobiłam, ho, ho, dawno :( I szafki kuchenne miałam se pomalować (co to na skutek gotowania wody przez małża podczas mojej bytności u małego szkota okleina z nich odejszła była ::(( ) i jakoś tak zeszło... już rok...
-
Też czeka mnie remont po instalacji gazu. Ja na szczęście pd kilkunastu lat mam ściany wyszpachlowane, kasetony na sufity założone / stary budynek i sufity pękały/. Ale w tym roku czeka mnie przeróbka elektryki, rozbiórka pieca kuchennego, przemeblowanie kuchni i kotłowni, no i jak wydolę z kasą to przeróbka kotłowni na pokój użyteczności mojej... a przede wszystkim MALOWANIE ZA JEDNYM ZAMACHEM...Oby tylko /tfu, tfu...pluję przez lewe ramię / badania mnie nie uziemiły. :-*
-
Tojka, super plany masz!
uwielbiam remonty!
-
Też powinnam pomyśleć o malowaniu mieszkania ale to mnie przeraża.
Też mnie to przeraża ::((
Jak 'szkodniki' się nie wyprowadzą to nie ma szans na remont ;D
A znowu od początku marca mieszkają u mnie ::)
Ps.. Może źle to zabrzmiało !!
Ale starszy_wnuk ma tyle 'ciuchów' żem _ja_przez_całe_życie_tyle nie miała xhc
Ps... a tu wnuczka w 'czerwcu' ::) xhc
-
Tojka, super plany masz!
uwielbiam remonty!
ja też :)
Mówilam wam, ze moja Młoda gra nałogowo w simsy ;)
No i mi wizualizacje łazienki zrobiła w tych simsach - musze jej zapytac czy jakis screen z ekranu da sie zrobic to bym wam pokazała jakie cudo wymysliła.
Tylko kasa_kasa spora na te lazienkę potrzebna .
Ale nic to, powolutku,pomalutku sie i łazienkę zrobi.
Oby tylko zdrowie było - jak to mówi Amorek :)
-
Widzę że sukcesywnie podnosisz wartość domu.
-
uwielbiam remonty!
ja też :)
jak Wam zazdroszczę, nienawidzę remontów, za to efekt po nich uwielbiam
I mam plan połączenia pokoju z kuchnią. Czyli aranżacja od nowa kuchni i jadalni. A że połączone to z przedpokojem, więc i tu pewnie zmiany. Chciałabym przy tym wykorzystać co nieco z istniejącej zabudowy kuchni i przedpokoju. Nie nadaję się do wymyślania i najchętniej zatrudniłabym "Szelągowską", wyniosłabym się z domu i wróciła na gotowe
Jest chętna wystąpić w roli Szelągowskiej - zatrudnię
-
od wczoraj zaczęłam remont
znaczy fachowcy przyjda lada dzień po niedzieli
Z Młoda zerwałyśmy tapetę w korytarzu - jeszcze został duży pokój. To pewnikiem w niedziele podziałamy.
Tym samym oszczędziłam 4 stówki :) dwie nastepne zaoszczędziałabym jakbym umiała listwy przypodłogowe odkręcić. Ale ten mój chlop tak przykręcił śruby, że za cholere nie mogę ruszyc. Jutro może pozyczę wkrętarke, to może mi sie uda :-\
Remont bedzie przebiegał w kilku etapach. Na pierwszy ogień idzie wymiana drzwi (5 szt) na dole domu, ściany i sufit w dużym pokoju i w korytarzu. No i w duzym pokoju zmiana oświetlenia (w innym miejscu). A i pokój Starszej do malowania.
Drugi etap - pewnie na jesieni - to likwidacja pralni, a w to miejsce łazienka = ale to pewnie tez na dwa etapy, bo kasę trzeba wykołować.
dopisek: na niedziele wykombinowałam wkrętarkę/wykrętarke - może uda mi sie jednak te die stówki zaoszczędzic :D
-
Też czeka mnie remont po instalacji gazu. Ja na szczęście pd kilkunastu lat mam ściany wyszpachlowane, kasetony na sufity założone / stary budynek i sufity pękały/. Ale w tym roku czeka mnie przeróbka elektryki, rozbiórka pieca kuchennego, przemeblowanie kuchni i kotłowni, no i jak wydolę z kasą to przeróbka kotłowni na pokój użyteczności mojej... a przede wszystkim MALOWANIE ZA JEDNYM ZAMACHEM...Oby tylko /tfu, tfu...pluję przez lewe ramię / badania mnie nie uziemiły. :-*
Jedna ulewa i plany do d..y. Piec rozebrany...teraz czekam aż wyschnie mieszkanie....ToJka... damy radę... :0ulan:
-
ja przygotowuje wszystko i tylko parę dni z fachowcami - trzeba zarz ądzic co , jak, gdzie.
później jade do czwy
oni w domu zostają sami - niech se działają - ja przyjade na gotowe :)
hm, znaczy na zrobienie chaty na błysk :D
-
Remonty - fajna rzecz :), tylko jakby tak ekipa remontująca albo bałaganu nie robiła, albo ślicznie po sobie posprzątała ::)
Też bym coś kciała nowego :(
-
......Na pierwszy ogień idzie wymiana drzwi (5 szt)...
Wymiana z ościeżnicami?
Ja właśnie jestem po,
wejściowe wymieniałam z ościeżnicą, armagedon ::((,
a troje wewnętrznych skrzydeł zawiesiliśmy na starych ościeżnicach, aby już nie kuć,
ale też było z tym roboty coniemiara
-
co niemiara, miało być, chyba ;)
-
Mnie remonty nie podniecają ,ale później w "nowym domku" jest super
-
oczywiście, ze z ościeżnicami - na starych ościeżnicach po kilku latach może być kłopot;
ja się nie boje wymiany drzwi - już to przerabiałam z 5 lat temu - nie taki diabel straszny
mąż z siostrzeńcem wymienili - poniżej fotka - istny plac budowy, ale wtedy i schody były robione
a teraz nie mam męża ;) ale mam dobrych fachowców - mysle, że pójdzie szybciej, no i drzwi na parterze, to tez " inaczej kurzy" ;)
-
U mnie remont bezwzględnie potrzebny, ale pomysłu, chęci, weny ani, ani... :(
ToJka podziwiam :oklaski:
-
Hamaczku, da się sprzątających znaleźć. Tacy nam łazienkę w poprzednim mieszkaniu robili. Zostawili posprzątane idealnie, mało tego, sprzątali po sobie codziennie w trakcie remontu :o :o :o
-
Fakstycznie :o :o :o ;D
-
Gdybym miała kasę to zamówiłabym firmę remontowo/ sprzątającą a sama pojechałabym gdziesik. Jutro wyjeżdżam na cztery dni...wracam i ciąg dalszy remontu... :-*
-
chłopaki z firmy, która będzie u mnie robiła remont, tez po sobie sprzatają codziennie i na koniec remontu. Nie mówie tu o jakimś szorowaniu, ale sprzęt jest zostawiony w jednym miejscu, pozamiatane, podłoga umyta, smieci wyrzucone.
Ta sama firma remontowala mi kuchnie . Wtedy to było Euro 2012, teraz mamy MŚ::(( znowu pewnie będzie obsuwa, bo mecze będa ogladali ;) zastanawiam się czy im nie zrobic strefy kibica xhc
-
w pralni xhc
-
;)
-
aby wybrać kolor ścian, skoczyłam z moimi dziewczynami obczaić narożnik
wystarczył nam jeden sklep (agata meble), żeby dostać oczopląsu
no, ale mamy wybrane 4 sztuki - teraz ino jest dylemat, który z tych czterech zakupić :-\
a jeszcze trza odwiedzić brw, mam nadzieję, że tam juz nic nie wpadnie nam w oko.
noooo i jestem z siebie dumna, bo w ogromnej ulewie pokonałam jako kierowca 25 km trasa mi zupelnie nieznaną, w tym przez sam środek miasta przejechałam (pierwszy raz w zyciu) :D
-
xhc :oklaski: :oklaski: :oklaski:
(A jechałaś tak, żeby skręcać tylko w prawo - jako ja jeżdżę? ;D )
-
he_he, nieeee, własnie ta duma mnie rozpiera, bo każde skrzyzowanie, kazde rondo i każdy zakręt w lewo zaliczyłam :) pewnie jakbym znała inną droge (ze skretami tylko w prawo) to bym pojechała, ale dżipies mi kazał jechać z tymi zakrętami w lewo ;) ale w drodze powrotnej za to miałam w prawo :P
-
Nawigacja to super praktyczna sprawa,też zawsze mam ze sobą. :oklaski: :oklaski:
-
chyba bez nawigacji bym już mało gdzie dotarła ;)
Tojka - brawo_Ty :oklaski:
I tych narożników jestem ciekawa... POkażesz? Pomożemy wybrać ;D
-
pokażem :) ino cięzko poszukać
jeden na razie znalazłam
https://www.agatameble.pl/meble/narozniki/macadamia-naroznik-z-funkcja-lewy-tkanina-basel85
-
Jeśli to mebel dla ozdoby, to ładny. Nie spotkałam jeszcze narożnika, na którym dałoby się wygodnie siedzieć. Może dlatego że jestem niska, a oparcia w nich są za bardzo oddalone, albo miejsce do siedzenia zbyt "długie".
-
ładny :D
lulu one nie są do siedzenia ino do leżenia przed tv ...w poprzek ;) i dlatego te oparcia tak daleko coby się z łokciamy zmieścić xhc
-
Fajny podoba mi się :oklaski: :oklaski:
-
Fajny :) No i się rozkłada :) W sam raz dla gości :)
-
w sumie to reszta podobna, roznią się detalami
ten wczesniejszy i ten z linka poniżej (byłby w kol szarym) ma podnoszona otomane (sporypojemnik na pościel)
https://www.agatameble.pl/meble/narozniki/grace-naroznik-z-funkcja-prawy-tkanina-bergamo90-92
no i sa jeszcze dwa,
obydwa tez podobne tylko jeden ma niewielka szuflade na pościel - i ten chyba odpadnie - nie moge poszukac linka
a drugi nie stoi "na ziemi" tylko na drewnianych nózkach (kolor nóżek pasuje mi do pozostalych mebli) no i jest luka pod naroznikiem - mopem mozna wjechać
https://www.agatameble.pl/meble/narozniki/cortez-naroznik-z-funkcja-3w-2ot-tkanina-camino16-n10
jutro będzie w chacie sodoma i gomora - futryny i drzwi będa wypierdzielać ::((
-
No to trzymam kciuki,
ja od wczoraj odpoczywam :)
-
Ikea też ma ładne narożniki :)
futryny zazwyczaj wycinają, nie wyrywają jak kiedyś, da się przeżyć
-
Nie wiem przy której metodzie jest więcej kurzu, czy przy wyrywaniu, czy przy wycinaniu. Wycinanie to kurz jak pył.
-
Przeżyłam obie metody, zdecydowanie przy wycinaniu mniejsza sodoma i gomora ;)
-
Ikea też ma ładne narożniki :)
ale z poduchami
nie chcę
raz juz miałam kanape z poduchami - jedna wielka porazka ;)
-
ten pierwszy narożnik mie sie bardziej podoba na "oko"
ale ten na nóżkach jest bardziej praktyczny....albowiem posiadając kota trza się liczyć nie tylko z "kotami" pod meblami ale równiez z inszemi rzeczami
mam naroznik bez nóżek i bóg raczy wiedzieć co pod nim jest ::((
ostatnio jak go przesuwałam to toczył się dosłownie gdzieś na kilogramie orzechów laskowych....kilku długopisach...skórkach od mandarynek......a nawet pare złoty żem znalazła xhc
tak_że_najsamwpierw ;) ...bierzem pod uwage potrzeby kota :P
-
xhc
jutro dam do przeczytania Mlodej - kot jest jej - może da sie przekonac do tego naroznika - na razie zdania podzielone - każdej z nas podoba sie inny :)
mnie to wlasciwie jest wsio rawno - i tak nie bede z niego korzystała :) tivika nie ogladam, a jak siedze w tym pokoju to na krzesle przy stole ';) zastawionym ;)
-
muszę się przyjrzeć dokładniej tym Twoim wyborom, bo mnie też czeka wymiana kanapy
ale tak trudno się zdecydować
może by tak Dorotę Szelągowską zaprosić do pomocy :)
-
a któz zacz ;)
-
Jest córką Grocholi, prezenterka tv i miała/ma? program o rewolucjach domowych. Pewnie za odpowiednią kasę by Cię urządziła. xhc
-
aaaaaaaaaaaaaaaa, ja tivika od pewnie 8 lat nie oglądam, to nawet nie wiem o czym piszesz ;)
-
ja tivika od pewnie 8 lat nie oglądam
:o ....a skoki....a mecze :o
a skąd bedziesz wiedziała na kogo zagłosować ;D xhc
-
Bardzo lubię oglądać program Szelągowskiej i jej inspiracje bardzo mnie się podobają i ona sama również (uśmiech, fryzury)
Też by mi się przydała. Chcę zrobić domową rewolucję, rozwalić ścianę i połączyć kuchnię z jednym pokojem. Dobrze by było, by zachować kuchenne meble. Sama nie mam pomysłu :(
-
Możesz "ściągnąć" ze mnie Dana.Taka kuchnia jest bardzo wygodna
-
Natalko, ale tu chodzi o detale i połączenie zabudowy, jaką mam z dołączonym pokojem. Chcę też zachować skurzany narożnik, który jest w innym pokoju, ale chcę go przenieść do kuchnio-saloniku. Mam też w pokoju stół z krzesłami, który dobrze by było, przemalowując też zaadoptować w tym nowym miejscu. Brakuje mi wyobraźni, jak połączyć nowe z tym co mam i nie chcę wyrzucić. Rewolucją ma być wywalenie ściany, do tego nie wiem na ile połączyć ze sporym (jak na mieszkanko w bloku) przedpokojem, czy jednak rozdzielić te pomieszczenia. Bo jak razem to też musi się to zgrać
Natalko Twoja kuchnia jest piękna, ale co innego urządzać od początku, a co innego dostosowywać
Niestety natury nie obdarzyła mnie zmysłem, by to wymyśleć :(
-
Dana ,moja kuchnia powstała ze względu na stół ,który przywiozłam z Austrii .Może synowa ,lub córka mogą Ci pomóc?
-
Dana, sprawa prosta, wywalaj ścianę, przytargaj to co tam chcesz wstawić i przesuwaj, ustawiaj i patrz czy Tobie pasuje. Pamiętaj, że nie to ładne co ładne, tylko to co się komu podoba. Z tym przemalowywaniem, to podpytaj fachowców, bo może się okazać, że mała renowacja będzie i lepsza i tańsza.
-
Sprawdzić należy,czy ściana,którą Dana chcesz usunąć nie jest czasem ścianą nośną- a wtedy d..a blada ::((
-
Nie wiem jak jest teraz ale kiedyś większe prace budowlane, wywalenie ściany takie jest, trzeba było zgłośić do administracji, więc gdyby coś nie tak, to administracja zareaguje.
-
Lulu ,kiedyś czy teraz, ściany nośnej nie wolno usuwać ze względu na stabilność konstrukcji.
-
Natalio mi chodziło o to, że administracja ma plany i wie co można co nie. Dana wcale nie musi wiedzieć, która to ściana nośna. A jeśli chodzi o ściany nośne, to się troszkę zmieniło, pewne prace można robić na ścianie nośnej, bo są nowe sposoby zabezpieczania.
-
są nowe sposoby zabezpieczania.
Są. U mnie wstawili taką stalową belkę poprzecznie wmurowaną w sufit, która trzyma całą ścianę spod której wycięłam spory kawałek, bo okno wielkie tam chciałam mieć. A nad tym oknem jest jakby występ ok 2 m i nad nim jest moja sypialnia. Obiecali, że nocą ani dniem nie spadnę C:-)
I im wierzę :P
-
Wiem o tym i zamierzam (o ile dożyję) wywalić ścianę, którą można i oczywiście musze to zgłosić w spółdzielni
-
no to sie zaczęło :)
przyszłam z pracy :
nie ma drzwi, nie ma podłogi w korytarzu, ściany przygotowane do gipsowania
Jadąc tramwajem, myslę o zywiście o czekającej mnie robocie
nic z tego :) wszystko zabezpieczone, pomieszczenia wywietrzone
nie jest źle, z herbatką przy lapku zasiadłam :)
fotki zrobiłam, ale cos mi się zadzialo z netem w telefonie i nijak nie mogę wrzucić na forum :)
-
Jest czyli dobrze :)
Fotki z przyjemnością bym obejrzała, ale jak nie ma - to nie ma. Może jutro?
Spokojnej nocy Kochana :-*
-
powoli zbliżamy sie do końca
nowe futryny wstawione
sciany i sufity wyszpachlowane
cegiełka położona
podłoga na korytarzu wymieniona
malowanie skończone
w poniedzialek jeszcze lampy i inne świcidełka ;) , kontakty, drzwi, klamki i insze duperele
Od dzisiaj zaczełam sprzatac i juz mam dosyć ::((
a tak to sie zaczęło ;)
-
czekam na zdjęcia, jak się skończyło ;)
-
czekam na zdjęcia, jak się skończyło ;)
Ja też, ja też!
-
::((
-
czekam na zdjęcia, jak się skończyło ;)
Ja też, ja też!
Ja też z przyjemnością obejrzę :) Może się zmotywuję ;)
-
czekam na zdjęcia, jak się skończyło ;)
Ja też, ja też!
Ja też z przyjemnością obejrzę :) Może się zmotywuję ;)
Też mam taką nadzieję, że się zmotywuję, jak moje bachory się wyprowadzą z moich ;60 m2; .....
Uff teraz ciężko .... ::)
Ale jadę do B. i nic mnie nie obchodzi .... ztx
-
Tak właśnie Parabolciu.
-
ToJka poszłaś jak burza :oklaski:
-
hi, hi, hi, prawie jak u mnie ;)
ale ładnie Ci wszystko pozabezpieczali
-
Pierwsza częśc - głowna - remontu została zakończona ztx
przezyłyśmy ;)
z grubsza mam juz ogarnięte
Jeszcze trza dokupić pare detali: na korytarz cos zakrywającego licznik + jakies ustro, a do saluuuunu ;) rolety, donicę z kfiotkiem, obrus na stół, no i w sierpniu odebrac narożnik.
Fotki jakieś wrzucę - ino musze pstryknąć ;)
-
No suuuper :oklaski:
Dawaj, dawaj fotki :D
-
Tojka, nadal na fotki czekam :D
A ja się wzięłam i zebrałam, i podjęłam ryzyko przemalowania frontów mebli kuchennych :)
Nie wszystkich, tylko kilku, co mocno ucierpiały na skutek... hm... gotowania wody w czajniku (czajnik też mocno ucierpiał, i okap >:D ) podczas mojego zeszłorocznego wyjazdu do Szkocji (czytaj: podczas mojej nieobecności w domu ;) ). I coś po drugiej stronie kuchni, żeby nie było, że po jednej tak, a po drugiej srak. Na całe jakoś nie mam... weny ???
Za mną - mam nadzieję - największe dziubdzianie: fronty odkręcone, okleina zdjęta, umyte (tylko czy aby wystarczająco dokładnie ::) ), zaraz odtłuszczanie, chwila psychicznych przygotowań i heja :0ulan:
Boję się, bo w życiu niczego nie malowałam ::((, ale co tam, gorzej niż przedtem nie będzie, a jak całkiem spierniczę, to stolarz za zakrętem :P
Trzymajta kciuki ;D
-
:oklaski: :oklaski: brawo Hamaczku!!!!
-
spiernicz hamaczku pierwsze drzwi i obstaluj nowe, wybór teraz duży >:D
-
Spierniczyłam :P, ale maluję dalej. Nie bez przeszkód >:(
A gdzie ten wybór, mag? O gotowych mówisz?
-
nie, mówię o zamawianych na wymiar - mają całe kupki do oglądania kolorów i faktur
-
Aaaa, to był tu mój stolarz, ale chwilowo mnie nie stać ::)
-
Hamak nie spierniczyłaś, tylko taka była wizja twórcza.
-
Spierniczyłam :P, ale maluję dalej. Nie bez przeszkód >:(
A nie możesz tych drzwi okleić tapetą_samoprzylepną ;D
-
Hamak nie spierniczyłaś, tylko taka była wizja twórcza.
(http://emots.yetihehe.com/1/okok.gif) ;D
-
Pierwszy etap remontu za mną, tzn. instalacja gazowa podłączona na razie bez gazu. Jutro wywożą gruz z pokoju i ma schnąć. Pogoda dopisuje więc za tydzień przygotowanie podłogi pod ogrzewanie podłogowe a następnie wylewka i kafelki. Malowanie i wprowadzka do salonu oraz przygotowanie drugiego pokoju do rozbiórki podłogi i cd jw :0ulan:
-
A my uprzątnęliśmy piwniczkę "pod schodami" co by włożyć do niej tegoroczne ogórki kiszone. I to by było na tyle remontów w tym roku.
Nie licząc przyłączenia do wielkiej rury (koniec ery szamba!).
-
wiosna idzie :)
czas zaczynac remonty ;)
dzisiaj (wreszcie) zalozyli mi rolety (plisy) w salonie, co to w ub roku był remontowany
noooo jakoś tak zeszło, nie było czasu coby zamówic ;)
dzisiaj był majster, coby obliczyc, podliczyć, obmierzyc, doradzić - ocieplenie domu, nowe tynki, rynny, parapety zewnetrzne, fundamenty (izolacja i obłożenie), kostka k/domu i insze takie różności przydomowe. Czekam na kosztorys. Druga firma (koszt do porównania) bedzie w przyszłym tygodniu. Obie firmy sprawdzone.
latem wchodzi nastepna firma coby wreszcie te pralnię na łazienke przerobic, no i w kuchni lekkie zmiany, coby jakos wyglądała i pasowała do korytarza i salonu
pracowity (hehe szczególnie w wydawaniu pieniedzy i sprzataniu) sezon będę miała ;)
-
Tojka, a dlaczego tak dużo remontujesz? pytam, bo mi się wydawało, że Twój dom to dość nowy jest.
Ja zamierzam myć dach, bo chciałam tylko elewację odnowić (malowanie, ocieplenie jest od dawna), ale wyszły jeszcze rynny - wymianę wyliczyli mi na ponad 7 tys., więc tylko chcę naprawiać i dach aż się prosi o mycie, bo zarósł. Czekam na wycenę tego mycia dachu.
w sumie muszę te trzy rzeczy zrobić i zacząć od dachu. mam jeszcze do zrobienia wiele rzeczy, ale nie chcę wszystkiego naraz.
napisz, dlaczego tak ostro remontujesz zewnętrze. No i kostka. Bardzo ambitnie się bierzesz
-
wprowadzilismy sie w 1996 r
dom byl budowany systemem gospodarczym, czyli jak sie wprowadzalismy to nie był całkowicie wykonczony
cos okolo 2000r (moze 2002r) na zewnetrzne ściany poszedl styropian (dwojka albo trójka - wtedy byl dośc drogi i nie stac nas bylo na grubszy), na styropian zalozylismy (sami) saiding (boazeria plastikowa).
w 2010 -2012 wymienialam okna na plastiki, a zaraz potem ocieplałam dach styropapą (mam płaski dach)
no i teraz nadszedl czas, żeby zrobic porzadne ocieplenie scian (rynny tylko spustowe, bo dachowe sa ok) - dlatego ten remont. Mielismy to robić w 2015-2016r, ale Goguś wtedy chorował, no a potem zmarł i nie miałam glowy do remontów.
Musze koniecznie zamontowac tez w niektórych pomieszceniach jakies anemostaty lub cos w tym rodzaju, bo po wymianie okien i remoncie dachu mam wszystko bardzo szczelne i kiepska wentylacja jest - a jak dojdzie jeszcze porządne ocieplenie, to może byc kicha.
mam kasę z ubezpieczenia po Gogusiu, pieniądze traca na wartości więc trzeba je w cos włozyc - wyremontowanie gruntowne domu to chyba bedzie dobre wyjście, bo za 10 lat jak sie chata posypie, to kasy nie będę miala (emerytura wystarczy mi ledwo na podstawowe wydatki - juz moje dziewczyny wiedza, że musza mi pomóc w utrzymaniu domu - nie chciały, abym dom sprzedała).
kostke częściowo mam, ale nie mam zrobionego porządnego wjazdu - więc to tez trzeba zrobić.
-
Dom to niezła skarbonka. Nasz też ma swoje lata. Po 5 latach od malowania elewacji zaczyna w kilku miejscach odchodzić farba - trzeba będzie poprawić.
Chyba nas czeka zmiana pieca. Ten pracuje już 12 zimę.
Tojka, a jak teraz dziewczyny zapatrują się na utrzymywanie domu? A jakie jest Twoje zdanie?
Bo my myślimy jednak o zmianie na stare lata - sprzedaż starego i wysokiego domu, zakup czegoś znacznie mniejszego.
A jak wyjdzie - zobaczymy.
-
Na stare lata, to nie ma jak mieszkanie w bloku. Nie trzeba się martwić o piece, opał, remonty dachu i nawet wracając zimą wraca się do ciepłego.
-
Lulu, moja znajoma tak właśnie zrobiła. Została sama (mąż zmarł), córka wyprowadziła się, syn mieszka w Toruniu. Przyjeżdżać, przyjeżdżają ale to już nie to samo. Koszty utrzymania domu dużo większe niż opłaty mieszkania. No i wygoda. Wraca z pracy i ma ciepło. A tam musiała rozpalać, utrzymać porządek wokół domu. Wszystko na jej głowie.
Dzieci mogą pomóc ale czy warto obciążać je tymi problemami.
Moja starsza córka bardzo chce abyśmy kupili mały domek i zamieszkali razem. Ja tego nie widzę. Mówię, chcecie domek to się budujcie ...... mnie na stare lata jest to niepotrzebne. Gdybyśmy mieszkali w domku cały czas to może mówiłabym inaczej a teraz to myślę o tym aby sprzedać to mieszkanie i kupić mniejsze.
Tojka, zazdroszczę Ci tej weny do realizacji taakich planów. Użerać się z malarzem to już ponad moje siły.
Życzę Ci TOJKA aby wszystkie prace remontowe przebiegały wg Twoich planów. :0ulan: :0ulan: :0ulan:
-
Ja też za jakiś czas będę myślała o zamianie na mniejsze.
-
Dom jest fajny,ale potrzebuje męskiej ręki.W mieszkaniu jednak jest dużo wygodniej .Na stare lata ważne jednak ,żeby to był parter lub była winda.Niestety tam gdzie mieszka mama jest II piętro i brak windy.Boję się myśleć gdy nie będzie w stanie pokonać tych schodów.Zbyt małe mieszkanie to ciasnota i wcale nie jest łatwiej utrzymać porządek.Różnica w opłatach jest minimalna więc czy taka zamiana ma sens?
-
rozumiem Tojka, mam podobnie, wprowadziliśmy sie w 1998 do nieocieplonego, bez garażu, otoczenia i nasz dom jest b. stary (lata 60-te), my go przebudowaliśmy i rozbudowaliśmy. Dachówki zarosły, tynk okropnie brudny, rynny ciekną na złaczach. Też nie zdązyliśmy razem zrobić remontu. Może uda mi się po kolei zrobić co trzeba. A co do ewentualnej wyprowadzki przychodzi mi to na myśl, ale bardzo lubię mój domek i ciężko będzie mi taka decyzję podjąć. Zwłaszcza, że dokąd wtedy? Tychy, gdzie mieszkałam większość życia, czyli prawie od urodzenia do 43 roku życia, Pszczyna, gdzie jest mama i dalsza rodzina, Warszawa - córka, Kraków - syn??
Na razie decyzji nie podejmę.
No to niech nam te remonty się udadzą :)
-
niech się udadzą! ja też wtrakcie >:D
Bardzo lubię oglądać program Szelągowskiej i jej inspiracje bardzo mnie się podobają i ona sama również (uśmiech, fryzury)
Też by mi się przydała. Chcę zrobić domową rewolucję, rozwalić ścianę i połączyć kuchnię z jednym pokojem. Dobrze by było, by zachować kuchenne meble. Sama nie mam pomysłu :(
i jak tam, Dana? wena nadal potrzebna?
-
Nie ruszyłam z miejsca. Brak weny i motywacji :(
Ciągle coś ciekawszego na horyzoncie. Przebywać w chałupie za długo nie lubię. Wciąż mnie gdzieś nosi. A nawet jak jestem, to pół dnia szwendam się gdzieś.
Dzieci są rzadko i na krótko, raczej ja do nich jeżdżę. Mają domki. U mnie mimo metrażu 73 m2 już im za ciasno.
To, że namiętnie oglądam wszelkie programy remontowe i się nimi zachwycam, nie wystarczy, by w domu robić rewolucję. Mam podobnie, jak Suchalek, nawet malować mi się nie chce :(
ToJka, Danuta niech się Wasze plany remontowe powiodą :0ulan:
-
no to przechodzimy na priv! może coś Ci podpowiem. ja lubię takie rzeczy, choć nieraz sama mam kłopot z pomysłami
-
Natalio teraz mamy 67 metrów. Wystarczy takie około 50 metrów, a jak któreś zostanie samo, to te 50 metrów to i tak zbyt wiele.
-
67 M2 zamieniać na 50 czy to ma sens dla 17 m2.50m2 to jest minimum nie wyobrażam sobie żyć na mniejszej powierzchni.Ale to jest moje odczucie ,każdy jest inny.Jeżeli mieszkanie jest fajnie położone,zna się sąsiadów,ma się znajomych i nie jest wysoko to ja bym została.
-
rok temu rozmawiałam z córkami o sprzedazy domu - kasy wystarczyloby na 2 kawalerki ( ja i Mloda, Starsza dostalaby to co jest z ubezpieczenia po Gogusiu. Ale moje dziewczyny nie chciały. Chca zachowac dom. Chca, aby miały póxniej gdzie przyjeżdżać z dziećmi np. na wakacje, chcą miec sie gdzie zatrzymac jak przyjada do mamy (w kawalerce trudnu by było). Mi jest wszystko jedno, bo wracam do ciepełka - mam ogrzewanie gazowe. Jak wyremontuje w tym roku chate to do śmierci mi wystarczy ;)
Natalio, owszem facet jest potrzebny do ogarnięcia przy domu, ale ja sobie świetnie daje rade :) Ogarnialam wszystko w czasie trudnych lat małżenstwa i jak mąz pracowal zagranicą. Kiepsko mi jedynie idzie ogarnianie uszczelek, kranów, rur, kaloryferów itd - ale te awarie i w mieszkaniu w bloku wystepują.
-
mam remont gruntowny łazienki i kuchni za sobą, na ten czas poleciałam do kangurowa i brat nadzorował, miałam super ekipę i posprzątane z pierwszego
wszystko oprócz zakupów mnie ominęło :)
-
wszystko oprócz zakupów mnie ominęło :)
tez mam taka ekipe :) w ub. roku chyba pokazywałam jak mialam zabezpieczona chate (dopisek : post 3 strony wczesniej ;) ) - po całym remoncie tylko przetarłam podłogi "na czysto"
a nawet i zakupy mi zrobią ;) - musze tylko podac co chce (szukam czesto w necie lub duzo wczesniej obcykam w sklepie)
-
dzisiaj dostałam wycene ocieplenia,otynkowania domu wraz z nową izolacja fundamentów - sporo ::(( ale firma bardzo dobra i weszłaby za niecaly miesiąc hm...
czekam na oferte drugiej firmy
-
Życzę Ci TOJKA abyś podjęła dobrą decyzję.
Dobra firma to o połowę trosk mniej.
-
Znalezc teraz dobrych dachowców to cud. Coraz wiecej firm boryka sie z brakiem pracownikow i wielu z nich to ludzi z przysłowiowej łapanki. Jeszcze pracując w wykonawstwie miałam problemy Seby znalezc kogoś do najprostszych robot.
-
tę firme mam sprawdzona, bo ocieplała jedna ściane mojej "fabryki" chyba z 4 lata temu, pod kontrola inspektora nadzoru - ściana cala, nie sypie sie , tynk nie odpadl, wsio OK (robili też opaski wokól budynku - dla niezorientowanych opaska to kostka przy samym fundamencie/ścianie; szpachlowali i malowali jedna sale lekcyjna - wsio OK).
-
Dołączam do grupy remontującej swoje chałupy. U mnie w tym roku będzie wymiana dachu, rynien, zadaszenie tarasu, chcę też pomalować elewację.
-
noooo Kelu, to troche podobne prace będa u nas :)
-
Też mam plan remontu mieszkania !!
Tylko nie wiem od czego zacząć, bo moje szkodniki mają 'tu' jeszcze dużo rzeczy do zabrania :o
Wywalic chyba muszę, bo obiecanki_cacanki że zabiorą ::)
-
Ale Was wzięło na te remonty. :oklaski: :oklaski:Dobrych fachowców życzę , którzy nie odwalają fuchy
-
Parabola, ja sama zawiozłam.
Myślę sobie.... nie masz czasu przejrzeć, rozumiem. Spakowałam i teraz leży u córki.
-
Moi niezależnie gdzie mieszkam mają swoją część szafy że swoimi rzeczami.Syn twierdzi , że u mnie zawsze musi czuć się jak w domu.Nie protestuje i akceptuję ::((
-
Dużo wolnego czasu, siedzenie w domu to i remonty ruszyły pełną parą. Ja skupiłem się bardziej na nowej aranżacji wnętrza wraz z żoną (niestety żona jest na ciągłej chemii, źle znosi i nie mamy za dużo czasu na tego rodzaju rzeczy. Planuję zrobić jej niespodziankę i samemu urządzić salon. Czy któraś z Pań pomogłaby coś wybrać będę wdzięczny ::)
Usunięto reklamę
-
no i co tam dziewczyny - pisałyście o remontach a fotek nie ma :) obejrzałabym chetnie :)
dzisiaj dostałam wycene ocieplenia,otynkowania domu wraz z nową izolacja fundamentów - sporo ::(( ale firma bardzo dobra i weszłaby za niecaly miesiąc hm...
czekam na oferte drugiej firmy
oferta drugiej firmy była duzo tańsza, czekałam na firmę rok. Firma również sprawdzona - na mojej wsi około 50% elewacji (w ciągu ostatnich 10 lat) robili właśnie oni. No i sie doczekałam. Rozpoczęli prace ponad tydzień temu. Już mam dosyć tego podwórkowego bałaganu. Jutro będzie armagedon - szlifowanie styropianu. Wiecie, nie, te latające, fruwające mnóstwo styropianowych kuleczek ::((
-
I środowisko zastyropianujesz. ::((
-
Nie wiedziałam, że przed położeniem tynku na styropian jest on poddany szlifowaniu. :o
To dlatego tyle go fruwa? ::((
Będzie jeszcze głośno chodzić betoniara.
TOJKA.... wytrzymasz?
A potem sprzątanie terenu ::((
Zostawiam i przesyłam moc sił do pracy. :0ulan:
:)
-
Jak robili u mnie termomodernizację bloku, to tego białego wszędzie było pełno.
Przemęczysz się, a potem będziesz zadowolona🙂
-
Raaaany, ale mam bajzel kolo domu. Tego białego jest wszedzie pelno (choć chłopaki ściagali odkurzaczem). Dzisiaj jeszcze doszła kupa złomu - dekarze przyjechali, rynny i rury spustowe ściągali, nowe zakładali + nowe opierzenia . Jutro (w niedziele ;) ) będa konczyli.
Zrobie jutro fotki, to se zobaczycie ten bajzel ;) normalnie sodoma i gomora.
Dzisiaj były też zakupy: nowe drzwi do domku i parapety.
-
No to będziesz miała luksus.
-
Pomału ogarniesz sodome i gomore i potem efekt będzie cieszył, taki remont jest ino raz w życiu i już będziesz miała z głowy :D
-
no to jestem na takim etapie - sodoma i gomora
-
Dzieje się.
Żaden remont fajny nie jest. Ale za to po remoncie jest git🙂
-
Taki na zewnątrz, to spoko, gorzej taki wewnątrz. Dlatego tak mi trudno podjąć decyzję nawet o malowaniu, bo nic większego nie trzeba u mnie.
-
Lulu, zdecydowanie wolę wewnątrz :)
nooo a jak mi sie skończy zewnątrz to będzie wewnątrz (jak firma wreszcie przyjdzie, bo idą od ubiegłego roku)
-
Cooo, łazić i roznosić wszystko po chałupie, o nieeee.
-
a Ty uważasz, że to co mam na zewnątrz, to tylko na zewnątrz?
mylisz się i to grubo :)
wewnątrz mam pył, kulki styropianu (po prostu wszędzie) , piankę, która się podkleja pod buty, pół ściany wywalone, bo drzwi zewnętrzne wstawiali - owszem może nie tyle co przy remoncie wewnetrznym, ale na zewnątrz tez codziennie muszę porządnie cały bajzel ogarnąć, bo inaczej miałabym wszystko w chałupie - wnosi się,niestety, wszystko na butach i przyklejają się fruwające odpadki do swetra. Poza tym żaden bałagan nie moze wydostac sie poza posesje, bo sa duże kary :) a straz gminna i policja akuratnie ma niedaleko mojego domu siedzibę, więc kolo mnie jeżdżą przynajmniej z 10 razy dziennie.
No ale idzie ku końcowi, po niedzieli juz tynki nakładają
-
Tojcia, wewnątrz to dopiero katastrofa, miałam 2 lata temu i Lulu dobrze pisze
potem wszystko do prania mimo zabezpieczeń, cholerny pył wszędzie wlezie, nie wspominam o myciu wszystkiego, a i tak będzie jeszcze przez jakiś czas wyłaził ::((
najlepsze rozwiązanie wynieść wszystko gdziesik poza chałupę
-
Ptaszyno, ja rowniez miałam dwa lata temu remont wewnątrz domu (wymiana 5 par drzwi razem z futrynami, podłoga na korytarzu, sciany i sufity szpachlowanie, malowanie w salonie i na korytarzu. Uważam, że jesli jest duzy remont to wszystko jedno czy na zewnatrz czy wewnatrz domu. Fakt faktem, ze mialam bardzo dobra ekipę od wnetrznosci domu ;) Wtedy w tym watku równiez wklejałam fotki z sodomy i gomory ;)
-
i tak
-
Tojacia, ja swój jako tako nie odczułam bardzo, bom była wyleciana do kangurowa xhc mój spec od remontu posprzątał z pierwszego, więc mi została reszta
ja miałam generalke w łazience i kuchni, w pokoju zabezpieczyłam szafę z ciuchami a mimo wszystko wszędzie pył a ja przyleciałam z letnimi rzeczami, no i żeby mi było lepiej to wówczas kupiłam pralkę z dziurawym wężem
na serwis czekałam 2tygodnie ::(( ::((
-
xhc To była pralka gotowa do płukania podłóg, zakurzonych podłóg. xhc
-
xhc xhc oby nie było następnego razu, ale Twój patent Lulu do wykorzystania
-
Po naprawie jest tak dużo brudu. Radzę od razu zamówić firmę sprzątającą https://sprzataniepro.pl/ (https://sprzataniepro.pl/)
Szybko i sprawnie wykonają całą pracę za Ciebie.
-
Po naprawie jest tak dużo brudu. Radzę od razu zamówić firmę sprzątającą https://sprzataniepro.pl/ (https://sprzataniepro.pl/)
Szybko i sprawnie wykonają całą pracę za Ciebie.