Amazonka - klub internetowy - rak piersi
Rak piersi => Wykrywanie i badania kontrolne po leczeniu raka piersi => Badania genetyczne => Wątek zaczęty przez: DanaPar w Października 23, 2014, 12:17:10 am
-
Nie mam mutacji, ale ze względu na wywiad (babcia i mama miły raka) jestem pod opieką zakładu prof. Lubińskiego.
Byłam na badaniach w zeszłym roku, po b. długiej przerwie bytności u nich i wczoraj dostałam wezwanie na USG dołu i góry i badanie CA125, na konkretny dzień i konkretną godz. Nie sądziłam, że bez mojego udziału będą mnie zapraszać na badania. A jednak ztx
Pójdę, niech się młodzi lekarze szkolą, a ja będę podwójnie przebadana :)
-
Dziś byłam na badaniach. USG piersi i okolic, oraz ginekologiczne. Za jednym wejściem do gabinetu. Pani zmieniła tylko końcówki. Wszystko ok. Jedynie ukłucie poszło kiepsko. Już nawet z żył niby widocznych na dłoni nie dało się pobrać. Wzięła z nadgarstka od strony wewnętrznej. Miejsce lekko spuchło i boli. Nie polecam tego miejsca.
Co prawda opóźnienie koło godziny, ale badanie i od razu wizyta u lekarza z wynikami USG sprawnie. Wezwanie na 13:50, a ja o 15:30 już byłam po wszystkim. Jak ktoś z tych stron, to bardzo polecam, badania w zakładzie genetyki PAM.
-
Minęło 3,5 roku. Pomyślałam warto się też przebadać w zakładzie genetyki. Termin czekania krótki. Dziś odhaczyłam USG piersi, dołów pachowych, węzłów nadobojczykowych, szyjnych (w ZCO jest tylko szybkie przelecenie bez węzłów nadoboj. i szyjnych) i USG dopochwowe. Wszystko w jednym gabinecie, czekanie z 20 minut (w ZCO spędzam kilka godzin na czekaniu) i po tym wizyta u doktora. Wydanie wyników i skierowanie na badanie krwi (marker CA125). Przy okazji pobrali jeszcze dwie fiolki krwi, spytałam po co? - cele badawcze.
USG piersi ok. birads1. USG dołu tez ok. - endometrium 16 mm.
W poczekani rozmawiałam z paniami, które przyjechały z Katowic. Jedna bada się w Szczecinie od 23 lat. Była z córką i jeszcze jedną młodą kobietą. U niej niestety coś znaleźli. Od razu decyzja o biopsji. Oby byłoby byle co
-
Dana a kto może sie w tej genetyce badać ?
Czy tam sie rejestrujesz ze skierowaniem ?
Jesli mozesz to napisz :) interesuje mnie to zwłaszcza że mam walnięty gen NOD2 a w Krakowie spuscili mnie po drucie i kazali badać się u siebie ...
-
Skierowanie od rodzinnej. Znalazłam się u nich po zachorowaniu. Przy pierwszej chemii, pobrali krew i radzili, by się tam zgłosić. W wywiadzie miałam, że mamusia i babcia miały raka (już w tym czasie nieżyjące).
Dostałam numer i badałam sie tam raz na rok. Potem długa przerwa i postanowiłam równolegle z badaniem z ZCO się tam badać. Zarejestrowała się tam też córka. Pobrali krew, ale póki co nie znaleźli nam nic, chyba, że o czymś nie wiem, bo każdorazowo biorą kilka fiolek krwi i mówią do celów naukowych.
-
Dana, super, że wszystko ok ztx
-
Dzięki Dana :) ... moja mama miała r.jelita gr..... babcia w starszym wieku /70 lat / miała r.piersi.
nie wspomnę o dziadku z r.prostaty ..... :(
A wydaje mi się to wynika z jednego genu....
Nie ma znaczenia 'wiek' zachorowania... tylko ten gen ... ::)
Ps. Cieszę się że u Ciebie wszystko OK :D
-
Dana, no to jesteś dokładnie przebadana
:oklaski:
-
Beciu tylko USG cycków z pachami i USG dołu. Za to musiałam im oddać krew do badań. Oby im cos z tego wyszło
Parabola, Becia dziękuję :-*
-
Wezwali mnie do stawienia się przed oblicze prof. Lubińskiego. Dziś prof. zamienił ze mną parę zdań i dał skierowanie na pierwiastki (selen, arsen, cynk i kadm). Za pół roku badanie USG góry i dołu i ocena, upuszczonej dziś krwi. Załatwiłam wszystko w godzinę. Jeszcze się zarejestrowałam na kolonoskopię. Miałam skierowanie od onki. Termin na 16 marzec. Spokojnie poczekam.
Cieszę się, że załatwiła dziś dwie sprawy
-
ja przy okazji badania krwi zafundowałam sobie poziom selenu, trzeba czekać chyba 6 tygodni i kosztuje 80 zeta ::((
-
Tu mnie sami wzywają
Mam to kliniki 15 km, gorzej ze znalezieniem miejsca na zaparkowanie samochodu. Wczoraj z powodu braku miejsca, zaparkowałam na miejscu dla inwalidów (kartę ma mąż, a moje auto naszym jedynym). Staję tak, gdy jedziemy razem, a sama nie. Zaraz widzę inwalidę, któremu zajmuję miejsce.
A i tak przez szukanie miejsca spóźniłam się do prof. 10 minut.
Nie wyobrażacie sobie, jakie tłumy ludzisk przewalają się przez Zakład genetyki i to w różnym wieku