Amazonka - klub internetowy - rak piersi

Różności => Zainteresowania => Hobby => Wątek zaczęty przez: metka w Lutego 07, 2015, 06:46:15 pm

Tytuł: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: metka w Lutego 07, 2015, 06:46:15 pm
Ponieważ kompletnie nie mam o tym pojęcia, więc znawczynie proszę o konsultacje  :)
wybieram się bardzo wczesną wiosną do nadmorza. to prawie jak narty zimą  ;) i jedno, i drugie jest mym doznaniom obce, dlatego też pojawia mi się pytanie zasadnicze - co mam ze sobą zabrać? ( ::(( ) na bank będzie zimno i wietrznie, a jaką mam odporność, same dobrze wiecie. chodzi mi o to, żebym nie zmarzła i żeby mnie nie przewiało. większość czasu zamierzam spędzić na plaży.


jedyne, co mam, to kurtka (goretex). resztę przydałoby się dokupić. czy iść w tym kierunku? http://www.decathlon.pl/C-718217-bielizna-termoaktywna (http://www.decathlon.pl/C-718217-bielizna-termoaktywna)
Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: danuta w Lutego 07, 2015, 07:01:08 pm
ja używam koszulki termoaktywnej i myślę, że to dobry pomysł, getry termo też wskazane. Mnie zawsze lub prawie zawsze jest ciepło, ale podstawą jest dla mnie bluza lub kamizelka z polaru (mam takie cienkie, tanie z decathlonu i b. lubię), pod grube spodnie narciarskie jak jest b. zimno wkładam rajstopy, ale na pewno termoaktywne getry są  lepsze. Kurtka mam nadzieję,że zakrywa pupę?
Jak masz ocieplane spodnie narciarskie to bym wzięła. No i grube skarpety - w decathlonie jest duży wybór - do trekingu, na narty, coś wybierzesz. O dobrej czapce (są takie specjalne z windstoperami)  nie zapomnij. Gdybym nie chciała wydać kasy to ubieraj co masz na cebulkę - od koszulki bawełnianej, jakaś bluza z długim rękawkiem, ew. polar plus kurtka i powinno być ciepło.  Może kije? Ja na długie spacery bez kijów nie ruszam - pracują ręce, nie puchnie ręka, a i podobno pracuje wtedy największa liczba mięśni.
Metko, najważniejszy dobry nastrój :)
Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: agawa w Lutego 07, 2015, 07:11:15 pm
produkty decathlonu są niezłe, niczego im nie brakuje :)
Konieczna jest koszulka termoaktywna, polar, getry. Polecam też taką 'skarpetę' na głowę polarową, można ją nosić na głowie i na szyi, albo taką specjalną cieniutką noszoną pod kask narciarski, na nią zwykła czapka (dla mnie sprzęt nieodzowny; chroni uszy, szyję, brodę, czoło, a czasami nos i usta). O dobrych butach i rękawiczkach nie można zapomnieć ;)
A nadmorze zimą jest przepiękne :)
Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: madzia_61 w Lutego 07, 2015, 08:00:20 pm
metko popatrz w lidlu ,znacznie taniej /wysprzedaże / i bardzo dobrej jakości odzież termiczna / ale z decathlonu tez dobra ,hmy wiesz ja bym szła w kierunku hartowania organizmu ,może nie mors ale bardziej sport,bieganie ,spacery  :)
Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: metka w Lutego 07, 2015, 08:00:41 pm
polar mam badziewny. teraz pod goretexa zakładam: jakąś koszulkę, gruby wełniany sweter i ten polar - w okolicach 0 stopni jest nawet ok, byle nie za dlugo. ale chciałabym mniej warstw. dla porównania - do zimowej kurtki zakładam tylko koszulkę... ale ona nie jest ani wodo-, ani wiatroodporna  :-\

spodni narciarskich nie mam. właściwie żadnych spodni nie mam... jedne dżinsy ciut za małe (ale ze streczem, więc w nich chodzę  ;) ) i drugie sztruksy, za duże...
gdybym teraz miała kupować, to jakieś narciarskie, no i schudłabym do tych dżinsów - w ten sposób na wyjazd miałabym dwie pary  8) głupie pytanie przy okazji - narciarskie nie przemakają i nie przewiewa ich? każde? czy muszą być z czegoś specjalnego zrobione?

tak, danuto, kurtka zakrywa pupę - u mnie to podstawa  :)  choć ostatnio wydaje mi się, że jakby ciutkę mi przemaka i zimno mi w niej. może to kwestia kiepskiego polara... nie wiecie czy goretexy mają jakiś "termin przydatności"? bo mój ma już 10 lat. z drugiej strony to Mammut, więc powinien być porządny... (może by go tak wyprać?  ::) )

z kijami raczej nie dam rady, bo będę z meciątkami, więc będę się dostosowywała do ich tempa. i do zbierania bursztynów  :0ulan:

dobrze, że o czapce piszecie. bez niej nawet jesienią ani wiosną się z domu nie ruszam, bo wiadomo - zatoki... teraz też o tym intensywnie myślę. ale rękawiczki wystarczą mi zwykłe, nie?

a co do butów, to znalazłam takie: http://www.decathlon.pl/buty-turystyczne-zimowe-damskie-inuit-500-id_8285140.html (http://www.decathlon.pl/buty-turystyczne-zimowe-damskie-inuit-500-id_8285140.html)
osiem dych da się przeżyć. są na śnieg (miękkie podłoże), więc po piasku też powinno się w nich dobrze chodzić. i jak przypadkiem fala mnie oleje, to chyba nie przemokną... (jak będzie cieplej, to mam kalosze, ale są dość wąskie i grubej skarpety do nich nie włożę, więc zostają na cieplejsze dni.) co o tym myślicie?

dzięki za opinie o decathlonie, przynajmniej wiem, w którym kierunku iść. żałuję trochę, że nie zainteresowałam się intensywniej jak taka "oferta tematyczna" była w lidlu - gacie można było za 7dych nabyć...


edit: no właśnie, madziu, w tym samym czasie pisałymy  :) ostatnio jak patrzyłam, to nie było u nas niczego na wyprzedażach. jakieś jedne kalesony męskie termo tylko.
Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: mag w Lutego 07, 2015, 08:08:26 pm
weź pod uwagę, że wtedy nadmorze może już być bardziej wiosenne niż zimowe  :)
Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: agawa w Lutego 07, 2015, 08:11:17 pm
po spodnie narciarskie idź do sklepu z używanymi ubraniami ;) dla wytrawnego narciarza oczywiście, że ważna jest ich jakość, ale dla spacerowicza - uwierz, żadne tam za stówę czy nawet pięć nie są warte ;)
Ja mam takie jak na zdjęciu, mają chyba ze 20 lat :) ciągle ciepłe i wygodne :) choć na stok zakładam inne, bo tam też modnym trzeba być ;)

(http://kombinezony.com.pl/photos/damskie-spodnie-kombinezon-narciarski-r-152-okazja-2604802954.jpg)
Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: metka w Lutego 07, 2015, 08:12:47 pm
mag, no ale wiatr będzie wiał tak samo... poza tym przy 10 stopniach jakoś upałów się nie spodziewam  ;) wiesz, byle mi było w miarę ciepło i nie przewialo. chorować tam nie mogę. a tutaj (w domu) wystarczy mi, że jeden raz wyjdę na dwór, owieje mnie i już jestem chora. tam nie będzie takiej opcji.


agawa, jak one są takie szerokie na szelkach, to w sumie zbez mierzenia na allegro mogłabym zaryzykować... no i korzystałabym z nich nie tylko w nadmorzu
Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: madzia_61 w Lutego 07, 2015, 08:23:43 pm
metko zaglądaj do lidla ,choćby wczoraj u nas widziałam koszulki termiczne i kalesonki damskie na wysprzedaży ,koszulka chyba 22,90 ,oooo w szperkach popatrz są jeszcze zimówki ,w decatlonie jest i przecenionych rzeczy dużo i po normalnych cenach byliśmy w środę u nas na wsi  :)  ,buty najlepsze trekkingowe  :0ulan:
Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: hamak w Lutego 07, 2015, 09:21:48 pm
Meciu, jak wiesz, byłam w styczniu w Kołobrzegu i... bez przesady - wcale nie było tam Arktyki! A ja raczej zmarźluch jestem. Na spacery plażą łaziłam dwa razy dziennie. Do południa koło zera, po południu robiło się 3-5_minusowo. Przysięgam, że ani razu nie piździło tak, żeby miało łeb urwać. Przed wyjazdem nic nie inwestowałam, a ubierałam się tak, jak zimą łażę w górki: na cebulkę.
Koniecznie najpierw coś blisko ciała, tzn. zwyczajne damskie kalesony (mam akurat takie jakby grubsze rajstopy, z lycrą;) i bawełniana, obcisła podkoszulka na ramiączkach (koszulka długa, kalesony wysokie, koszulkę wciągam oczywiście do środka ;)
spodnie - najczęściej dresowe grubsze albo po prostu dżinsy,
na górę jeszcze koszulka bawełniana z długim rękawem i okrągłym dekoltem (nie żadne półgolfy czy golfy, bo czasem się zrobi cieplej - od marszu albo człek wlizie gdzieś do sklepu/baru - i wtedy, przynajmniej ja, w półgolfie się pocę jak mysz),
polar z przylegającym do szyi, wysokim kołnierzem, rozpinany na całej długości (z powodów j.w., żeby w razie czego łatwo można było rozpiąć na potrzebną długość czy zdjąć), niedługo przed Kołobrzegiem nabyłam gruby, śliczny malinowy polar za dwie dychy w biedronce :),
czapka, ewentualnie szalik, ja to raczej bez rękawic
buty - najlepiej trekkingowe, fakt, mogą być z decathlonu, jak byłoby bardzo zimno, to założyłabym dwie pary skarpet, ale nie było potrzeby.
Dobrze mag gada - w marcu to już będzie wiosna :) Te spodnie narciarskie to wg mnie pomysł nie bardzo, bo co innego kilka godzin na stoku: góra-dół, a co innego łażenie po mieście: plaża - smażalnia - sklepik z pamiątkami - zakupy w spozywczym. Ja czułabym się w tym jak miś :P A poza wszystkim - toto szeleści ;)
Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: metka w Lutego 07, 2015, 09:58:49 pm
no, masz rację, hamaczku. muszę to sobie jeszcze przemyśleć z tymi spodniami. osobne bym chciała na plażę i drugie na całą resztę.
Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: hamak w Lutego 07, 2015, 10:08:22 pm
Ale, meciu, na plaży naprawdę nie było tak znowu zimniej niż w mieście. I czy w ogóle da się uniknąć łączenia plaży z całą resztą?
Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: metka w Marca 05, 2016, 06:37:34 pm
melduję się po roku  8)  bielizna termo zdała egzamin w 100%. buty też. gacie miałam dżins + sztruks (przed wyjazdem nabyłam nówki w greenpoincie (www) za 30 zł) - spokojnie wystarczyło. w sensie grubości. wiało rzeczywiście okropnie, bez goretexu bym nie dała rady. raz jeszcze dziękuję za wszystkie rady!  :-*






a teraz o co innego chciałam zapytać.


o narty. nie jeżdżę ani ja, ani małż, ale myślę o tym, coby meciątkom pokazać. tylko się zastanawiam czy się przypadkiem nie wkopię. bo jeśli im się spodoba i zachcą się nauczyć i jeździć...? jak finansowo wygląda ten sport? mnie się wydaje, że jest raczej z górnej półki.


ile kosztowałby taki przykładowy tydzień dla 4-osobowej rodziny? i czego bym potrzebowała? sprzęt koniecznie muszę kupować czy da się wypożyczyć, ale taki w dobrym stanie? wiem, że są wypożyczalnie, ale może tam zużyte albo badziewne narty mają? słyszałam kiedyś od koleżanki, że wypożyczyła narty, ale nie dało się na nich jeździć.


co poza nartami? ubranie? jakieś akcesoria, bilety_wstępu na oślą łączkę? instruktor? ubezpieczenie?


podzielcie się doświadczeniem  (http://emoty.blox.pl/resource/ski.gif)
Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: agawa w Marca 05, 2016, 07:08:05 pm
Narty to droga impreza. Nie ma ściemniać, że tanio się obleci.
Ale: nart teraz nikt nie kupuje; nie opłaca się; szczególnie dla dzieci. Wypożyczalnie na stokach są w porządku zaopatrzone; raczej na żadną minę tam nie trafiłam. Dopóki dzieciaki rosną, to nawet kijki można wypożyczyć - koszt wypożyczenia na ok 10 dni to tyle ile używane kupione na giełdzie; a problemu ze sprzedażą po sezonie nie ma. A dopóki rosną, to wymieniać trzeba corocznie. Koszt to również dobry kask. Również można wypożyczyć, ale akurat to warto mieć własne i corocznie sprzedawać i kupować kolejny.
Na oślą łączkę, jeśli jest wyciąg, też trzeba karnet kupować; albo bilet na każdy wjazd (bez sensu ;)).
Natomiast: dla mnie i moich facetów - nie ma innego rodzaju spędzenia zimowych przerw jak na nartach. Niestety. Bo im sa starsi tym dalej jeżdżą :(
I o ich zdrowie i całe kości muszę się martwić :(

Myślę, że jeśli Wy nie jeździcie, to może lepsza opcją są obozy narciarskie dla dziewczynek?
Moi synowie, pomimo, że my szusujemy (no, ja ok kilku lat już nie; zerwane więzadło…), to oni od wczesnego dzieciństwa jeździli na obozy. Nogdize tak się nauczą jak w grupie z dobrym instruktorem. Są obozy rodzinne, gdzie dzieci do popołudnia mają swój program, a rodzice swój. To dobre rozwiązanie. Na takie obozy jeździłam, gdy starszy miał 5 lat, a później, gdy miał 7-8 to też jeździłam zabierając młodszego. A wieczory spędzaliśmy razem :)

Dobrym, moim zdaniem, pomysłem jest pojechanie pierwszy raz np. do Krynicy Górskiej, gdzie na Górze Parkowej jest ośla łączka ze ścieżką podjazdową dla maluchów nie potrafiących korzystać z orczyka. Tam maluchy chwytają bakcyla. A po 2 dniach można iść na Słotwiny albo Jaworzynę; tam też są ośle łączki, ale większe, i są też zielone trasy, gdzie maluchy mogą już próbować prawdziwej jazdy :)

Ale… metko… jeśli Wy nie jeździcie - to dlaczego chcecie, aby już teraz dziecka jeździły? Może za kilka lat same dojdą do wniosku, że chcą? a wtedy Waszą rolą będzie tylko zadbać o kasę ;)
Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: metka w Marca 05, 2016, 07:36:27 pm
niee, ja nie chcę żeby one już teraz jeździły. ja chcę im pokazać coś nowego, innego. i tak jakoś mam takie przekonanie, że jak pokazuję dziecku świat, to też w tym jestem. tylko się zastanawiam czy pchać się w to w ogóle - ze względu na koszty właśnie... (to znaczy te koszty to ja sobie na razie wyobrażam, Was pytam, żeby to skonfrontować)
Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: hamak w Marca 05, 2016, 07:41:31 pm
Słusznie Agawa prawi - my nie jeździmy (znaczy małż udawał, że jeździ ze sto lat temu, ja wcale), ale dzieciska nasze od pierwszej klasy co roku na zimowisko były wysyłane i tam się naumiały. Najpierw to była Polska, potem nawet ze dwa razy do Włoch jeździły. Prawda, że nam zakład pracy dokładał sporą sumkę - Twój małż nie ma w robocie możliwości dofinansowania?
W międzyczasie, skoro mówiły, że umieją, tośmy ich niekiedy w okoliczne górki wozili - oni szusowali, a my siedzieli w samochodzie ;D Tak że właściwie ich jazdy nie widziałam, muszę na słowo wierzyć ;) Teraz czasem jadą sami, choć nie są jakimiś szczególnymi pasjonatami.

Co do nart i butów, to przez lata kupowaliśmy, ale zawsze okazyjnie - a to od znajomych, co im dzieci wyrosły, a to na giełdzie, a to w przecenie/promocji w decathlonie. Część udało nam się potem odsprzedać kolejnym znajomym, ale trochę stoi na strychu, więc rzeczywiście lepiej wypożyczyć.. A ubranka były pseudonarciarskie ;), markietowe i lumpowe.

Edit: aaa, Tobie chodzi o to, żeby razem! Koszt nart to jedno, a drugie - karnetów (u nas są chyba stosunkowo drogie).
Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: Amor w Marca 05, 2016, 08:07:58 pm
uczyć dziecka jak najwcześniej, bo im wczesniej zaczną tym lepiej i pewniej będą jeździć
na 100%będa zachwycone, dzieci błyskawicznie łapią ten sport , myślę , ze jak wy nie chcecie( ja zaczęłam w 39 roku życia i była to miłość od pierwszego założenia sprzętu) to obóz narciarski byłby najlepszym rozwiązaniem.
W Bystrej znajdą się narty i buty , ale bardziej dla was , dzięcięcych raczej nie ma , tylko to latem trzeba mi zameldowac i zjawic się po sprzęt. Narciarstwo to dla mnie chyba najwspanialsza zabawa na świecie!
Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: metka w Marca 05, 2016, 08:09:15 pm
dziękuję za propozycję, amorku!  :-*
Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: ptaszyna w Marca 05, 2016, 08:09:31 pm
Mecia a może spróbuj z dziewczynkami łyżwy też fajne  :) 
Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: metka w Marca 05, 2016, 08:17:23 pm
o tak! wyżły też mam w planie!
Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: agawa w Marca 05, 2016, 08:32:13 pm
Łyżwy też fajne :)
Gdy dziecięciem byłam - namiętnie :) I za to rodzicom moim - dziękuję :)
Ale gdy po wielu latach włożyłam łyżwy - jessuu, ale wysoko było  >:D i do ziemi daleko  ::((


uczyć dziecka jak najwcześniej, bo im wczesniej zaczną tym lepiej i pewniej będą jeździć


Prawda :) Dlatego, jeśli Wy nie jeździcie - obozy to najlepsze rozwiązanie. I najtańsze. Wbrew pozorom ;)
*
Się mi anegdota przypomniała:
Przy kolejce na dolnej stacji zamieszanie - wszyscy patrzą na mocno starszego pana, który walcząc o życie zjeżdża z góry; przewraca się, wstaje, jedzie, przewraca się, i dalej w dół… Wylądował na dole mocno utarzany ś
niegiem, poobijany. Ludzie patrzą, a on wstaje, otrzepuje się i mówi: tyle lat żyłem na świecie i nie wiedziałem ile tracę nie jeżdżąc na nartach :)


Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: hamak w Marca 05, 2016, 08:44:45 pm
Ludzie patrzą, a on wstaje, otrzepuje się i mówi: tyle lat żyłem na świecie i nie wiedziałem ile tracę nie jeżdżąc na nartach :)

To mówicie, że jeszcze wszystko przede mną? ;D
Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: Amor w Marca 05, 2016, 08:51:45 pm
moja siostra zaczęła naukę  narciarstwa  tuz po 50 roku życia  i następnego sezonu zdobywała  z nami lodowiec w Solden!:) była potem wiele razy z nami na lodowcach i niższych górach w Austrii i Włoszech  bo w POlsce to jak my i cała nam bliska reszta  uczyliśmy się  i jexdzili  tylko na Pilsku.
Jednak do tego potrzebna jest jakaś odwaga, chęci i samozaparcie. Ja zaczynałam wraz ze szwagierką , ona wciąż zostaje  na małej góreczce. Na pewno warto spróbować!
Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: metka w Marca 05, 2016, 10:26:02 pm
Ale gdy po wielu latach włożyłam łyżwy - jessuu, ale wysoko było  >:D i do ziemi daleko  ::((



no co Ty, dla mnie do ziemi zawsze było blisko. zbyt blisko. (i zbyt często)  :P




co do nart - nie będziemy się lubić, bo za szybkie są...  :-X
Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: agawa w Marca 05, 2016, 10:37:44 pm
Pierwszy raz narty założyłam, gdy swojego ślubnego poznałam; miałam 19 lat. Zabrał mnie z góry i kazał jeździć  ::(( Co prawda - wysportowana byłam, ale - nie aż tak  ::((
Tzw 'pługa' chwyciłam szybko. 'Pług' (jakby kto nie wiedział) polega na tym, że narty siłą mięśni nóg trzyma się mocno w rozwarciu, które powoduje wolniejsza jazdę na stoku. Więc opanowałam pług i jdęęęęę…. Jest dobrze. ~Do momentu przesmyku na stoku. Było szeroko, nagle zrobiło się wąsko. Twardo zsuwam się pługiem, bo inaczej nie umiem. I patrzę, a przede mną jakiś palant na szeroko rozwartych w pługu nartach w tym przesmyku - się zsuwa… a ja za nim pędzę… pługiem… I krzyczę: Uwagaaa…, bo ja nie potafięęę….!!!
Ale on też nie potrafił ;) I wpadłam na niego, a moje narty w jego narty, a moje ręce w jego tors… I tak się trzymając od tylca - do końca przesmyku się przesmykliśmy  ;D A na koncu żeśmy się wywaliliśmy  ;D wew zaspę  ;D
Dzieci z tego nie było. Było przepraszania co nie miara, i śmiechu trochę ;) I zazdrości od przyszłego (wtedy) ślubnego też trochę  :P
Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: Parabola w Marca 06, 2016, 12:54:57 am
"karierę' narciarską też przerabiałam, pługiem jeździłam ale kompletnie nie umiałam skręcać  ::((
Narty porzuciłam jak wylądowałam w potoku, jak usiłowałam ominąć takie postawione klocki ze słomy  xhc
Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Marca 06, 2016, 09:44:42 am
Ja też nie dałam rady.Uczył mnie małżonek. ::(( ::((Kiedy mi pomagał zsiàść z wyciągu zawsze oboje leżeliśmy ::(( ::((
Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: b_angel w Marca 06, 2016, 10:06:06 am
Ja pirszy raz nart spróbowałam w wieku 35 lat - i jakoś se radziłam - mniej lub bardziej  :0ulan:
dla mnie największym problemem były buty narciarskie - straszie mnie w nich bolały piszczele, drętwiały i marzły stopy  :(

głównie z tego powodu (oraz dlatemu, ze cała rodzinka już przerzuciła się na snowbord) - tera "jeżdżę" na desce
"jeżdżę" w cudzem_słowie - bo bardzo róznie to wygląda  xhc ale kakoś dawam radę

a korzystanie z wyciągów na desce to jest dopiero wyzwanie  :0ulan:
Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: Amor w Marca 06, 2016, 10:14:23 am
kurcze, to przynajmniej w tym jestem całkiem dobra :D aczkolwiek ostatnio się buntuję bo nie odczuwam już potrzeby zjeżdzania czarnymi trasami, nawet ciut staram się zwolnic bo nie marzy mi się gips.
 Metko na nartach można baaaaaaaaardzo wolno zjeżdżać :)i wtedy nie ma szans by zrobić sobie krzywdę, tylko jak wszystkiego- trzeba się nauczyć! Pług to pierwsze kroki potem trzeba jeździc skrętami , super zabawa! I uważam ,ze trzeba mieć trenera przynajmniej na początku , to on zna wszelkie zasady. Czasem podpowiadałam czy podpowiadam swoim słabszym na stoku , ale nie zawsze potrafię przekazać co mam na myśli, a samo pokazanie nie przekonuje uczącego się! W każdym bądx razie- polecam  to naprawdę rewelacyjna zabawa.
Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: TOJKA w Marca 06, 2016, 03:28:33 pm
narty - miałam dwadzieścia  lat z małym haczykiem jakesmy w łikendy w 5 osób (bo ino tyle do dużego fiata się mieściło) jeździli do Szczyrku (bo najbliżej było); najpierw była ośla łączka i pług  :) aż się odważyłam orczykiem wjechać i ........... zjechać (pługiem rzecz jasna) ; pierwszy i ostatni raz ; wolałam wszelkie ośle łączki i małe pagórki, kumple jeździli z tych największych  ;)
ale narty na nogach pierwszy raz miałam w 7 kl podstawówki na zimowisku w Jaszowcu
(Amorku - miałam sie przypomniec - buty miałam od ciebie obiecane  ;) miałaś podpytać  ;) )

łyżwy - moja miłość od dzieciństwa, najpierw tzw saneczkowe, potem takie przykręcane do butów, a w 5 czy 6 klasie dostałam figurówki. Na boisku szkolnym, mój ojciec robił lodowisko (zakład pracy udostępniał mu gratis sprzęt, a on dawał gratis swoja prace)  dla dzieciaków z osiedla. No i cała zimę jeździłam. teraz tez od czasu do czasu idę na lodowisko pojeździć.
Pewnie dlatego, ze cale zimowe życie spędziłam na łyżwach nie miałam problemu z jazda na rolkach  :)

a teraz sie leń zrobiłam i nie kce mi sie  ::)


 
Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: Amor w Marca 06, 2016, 06:15:31 pm
a Tojcia , dobrze , że przypomniałaś mi o butach. Mam rozmiar 40, kilkunastoletnie, moje jednak dawno wydane , myślałam ,ze może cos w Bystrej jeszcze jest. Jak nie było w zeszłym roku to znaczy ,ze porządek był robiony. Chociaz wydaje mi się, że były narty ? nie pamiętasz? Jak pojadę( chyba w kwietniu, zrobię inwentaryzację, tu tez mam sprzęt ,ale raczej aktualnie używany. Jest nadzieja , że będę zmieniac narty na przyszły sezon ). Mam sklerozę, trzeba się upominać!
Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: ptaszyna w Marca 06, 2016, 08:22:26 pm
jako dziecko miałam łyżwy wypożyczane co roku i na zalewanym lodowisku jeździłam, tata nam wszystkim przekazał bakcyla łyżwowego
potem na wsi wybudowano sztuczne lodowisko i co łikent po 2 tury codziennie, piękne to było ..
tera też kupiłam łyżwy i najgorsze było pierwsze 5 minut i dostałam pochwałę od siostrzenicy  8)
Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: TOJKA w Marca 06, 2016, 09:00:04 pm
oj Amor, Ty faktycznie masz sklerozę  ;D
a ja myślałam, ze ToJa mam największą skleroze (mam chyba najwyższy cholesterol wśród użytkowniczek forum  ;D   )
w zeszłym roku w Bystrej było tak: miałaś dwie pary nart prawdopodobnie do wydania - jedna parę (żółte) wydałaś dla Tojki (amadek  autkiem mi podwiózł do czwy - w lipcu  xhc , se wyobrażacie jakie były jaja, jak wysiadłam z nartami  ;D ) ; druga para (czarne) została w Bystrej. Na stryszku były dwie albo trzy pary butów - męża miałaś podpytać czy któreś z nich do wydania (jakby co, to chetnie bym sie na ona jedna parę załapała,  bo rozmiary były tak pi razy drzwi moje)

Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: Amor w Marca 06, 2016, 09:05:38 pm
NO widzisz- można mieć sklerozę bez cholesterolu!!  :D
A tzn. zółte - pierwsze moje wydane( zabij nie pamiętam :)  ) , czarne były ?ki czort ? to pewnie od rodzinki! a buty tez nie wiem czyje. To rzeczywiście muszę rodzinki popytac najlepiej bym wiedziała o co czyli jak na miejscu będę! Sąsiadów bystrzanskich tez powinnam zagadnąć bo oni także  wymieniali sprzęt!
Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: TOJKA w Marca 06, 2016, 09:08:01 pm
jakby co ToJa normalne buty mam rozmiar 37
Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: Amor w Marca 06, 2016, 09:18:05 pm
To moje byłyby najlepsze! Jak będę wymieniać masz je pewne! :)
Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: TOJKA w Marca 06, 2016, 09:22:34 pm
 :-*
Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Marca 17, 2016, 04:22:58 pm
Metko w Austrii, Włoszech dzieci do lat bodajże 8, karnety za darmo lub za symboliczne euro. U nas i w Czechach to tylko zniżka (niewielka). Poza tym w Austrii i Włoszech są okresy (zwykle przedświąteczne, posezonowe) że tylko płacisz za apartament, a karnet gratis. W zeszłym roku nasze mauchy we Włoszech były zapisane do szkółki. 6 dni = 120 €, a karnet gratis.
No ale trzeba tam dojechać, zapłacić za hotel, kwaterę.
W Czechach koszt za dzień na wyciągi (okręg Sprinderowy Młyn) ca 100 zł, dla dzieci zniżka chyba 20 %. Można po 13-nastej i wtedy trochę taniej. Ale generalnie ten sport nie jest tani.
Choć jak ktoś go pokocha, to wrażeń moc, a także duże ryzyko. Wielu z moich znajomych (dobrze jeżdżących) jest już po różnych operacjach z tytanem w nogach. I nie zawsze to własna wina, może ktoś wpaść na nas. Ja tego sportu nie pokochałam. Ale moje dzieci tak (zaczęły się uczyć; syn w średniej, a córka na studiach) i wnuki (z wyjątkiem małej Hanusi) już jeżdżą. Drżę jak idą na stok. Tegoroczne święta też dzieci wymyśliły w Alpach  ::((
Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: agawa w Marca 17, 2016, 05:26:45 pm
Właśnie się dowiedziałam, że moja koleżanka została staranowana na stoku przez malucha bez opieki, który stracił panowanie nad nartami  ::(( Ma uszkodzone oba kolana, na razie jest w szpitalu we Włoszech  :( Dobrze, że nic więcej się jej nie stalo  :( I maluchowi się nic nie stało, na szczęście; pokoziołkował, stał, otrzepał się i pojechał dalej.
Narty to super sport, ale urazy się zdarzają  :-\
Tytuł: Odp: Sporty zimowe
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Marca 17, 2016, 08:01:26 pm
Córki koleżanki mąż, tuż przed świętami, zrobił sobie wypad na kilkudniowe narty do Austrii. Wpadł na niego inny narciarz. Gdyby nie miał kasku, już by kwiatki nad nim rosły. Był długo w śpiączce farmakologicznej w szpitalu w Austrii i zamiast świąt w domu, żona była przy nim w szpitalu. Wycięta śledziona, cos tam jeszcze połamane. Wyszedł z tego, oczywiście nie bez szwanku. A dobry narciarz.
Oczywiście można dać inny przykład, rowerzysty, pieszego na przystanku, staranowanego przez nieodpowiedzialnego kierowcę lub awarię opony, hamulców.

I tak będziemy ryzykować i odkrywać kolejne kartki naszego życia i liczyć, że nie spadnie nam coś (lub ktoś) na głowę  :-\