Ewka do bycia leniwcem, masz pełne prawo
Ale radzę, zająć się czymś co zawsze lubiłaś robić, a nie było na to czasu. Uwagę się wtedy odwraca od dolegliwości. Ja po powrocie z chemii siadałam do nadrabiania zaległości pracowych, dopiero w drugim tygodniu mnie dopadała jakaś infekcja. Po wszystkich czterech pierwszych chemiach AT (przed operacją) w drugim tygodniu byłam chora. Był antybiotyk, wysoka gorączka, ale i wtedy czasem nie było możliwości, by chorować. Miałam umówione prezentacje. Córkę wtedy brałam jako kierowcę do pomocy, na temperaturę pyralgin i wio. Trzeci tydzień był ok. i wtedy praca pełną parą.
Ewko, jak się musi albo chce, to się pokona wiele przeszkód i niemocy. To z kolei, odwraca uwagę od myślenia o chorowaniu. U mnie taki sposób się sprawdził.
Ściskam Cię
i życzę by chemika minęła bez zbytniego styrania Ciebie