pięknie mag opisałaś "naszą historię "
tez się bardzo cieszę, że udało mi się namówić jedna dzielną, bo kilka innych osób jakoś wywija się jak może
Olek cały czas zaznacza
, że to był prekursorem tych badań( był w maju)
chociaż nie do końca bo gastro nie zrobił.
mag teraz pij jak najwięcej wody, może kompot z suszonych śliwek bo jelita po takim badaniu lubią przyhamować
Spróbuję opisać też moje przeżycia byście mieli komplet.
Jako, że całe zycie wybieram się na gastroskopię postanowiłam zrobić to, dzięki możliwościom w naszym szpitalu, za jednym zamachem . Czekałam tylko 6 dni , samo przygotowanie do zabiegu jest dość przereklamowane , wcale nie jest to takie straszne , przypuszczam, że kilka moich koleżanek byłyby nawet zadowolone po takim cudownym działaniu citrafleet
mag już wie o czym mowa
Gorzej było z moim łbem, który w dniu zabiegu mocno nawalał i oczywiście złośliwe ciśnienie wskazywało na jakiś tam poziom stresu, którego wydawało mi się, że nie było
No łyknęłam i 1/2 betaloc i 1/2 polpril i na koniec 1APAP ( jednak wszystkiego za mało bo nic się nie zmieniło
). W końcu dotarłam do miejsca kaźni, gdzie od razu poprawiono mi humor wiadomością, że 90% przychodzi tu z podniesionym ciśnieniem
. Poprosiłam by dobrze pilnowali rur co by włożyli w odpowiednie otwory , bez pomyłki
Przemiłe pielęgniarki położyły mnie na boczku i wyciagnęłam zdrową rękę po wenflon( tym wprowadzają lek uspokajająco- nasenny) wcześniej opuściwszy pod prześcieradłem pantalony swe:) ( ja miałam anestezjolożkę )
Jednak, gdy pojawił lekarz i powiedział:" dziecko ( taki miły
a po co ci gastro w uśpieniu? to trwa króciutko!" to wybełkotałam będąc na "głupim jaśku" -" a to dawać na żywca". I rzeczywiście nic strasznego( wszystko poszło szybko, sprawnie, pochwalono mnie, że nie sprawiam kłopotów , usłyszałam tylko "piękny przełyk, no i żołądeczek troszkę zaczerwieniony ( nie dziwię mu się po tylu latach pierwszy raz go ktoś podgląda!!!
) no i w dwunastnicy jesteśmy, a zaraz potem już czuję budzenie po cudownym, głębokim spaniu. Jak mi się świetnie spało całe 20 min! Potem przeniesiono mnie do drugiej sali- odpoczynkowej. Pokazano mi test ureazowy, ( nie wszędzie od razu go robią) na Helikobacter pyroli . Dobrze, że wybrałam się na gastro, właściwie bez specjalnych dolegliwości , raczej myślałam, że mam, miewam, jakąś nietolerancje czy drażliwość jelit , a tu okazuje się, że bardzo dużo namnożonych bakterii żyje sobie wewnątrz ( "wybitnie obficie!!!") i w rozpoznaniu zapalenie żołądka i dwunastnicy. A jelita piękne wyczyszczone, maksymalnie
błyszczące i zdrowiutkie bez żadnych zmian.
No i trza się było teraz leczyć i przegonić helikobater ( poszłam od razu do zaprzyjaźnionego rodzinnego z wynikiem). Dostałam dwa rodzaje antybiotyków plus leki osłonowe i zmnieszające ilość soków żołądkowych to wszystko na tydzień( wczoraj skończyłam) za jakiś czas kontrola na przeciwciała i zobaczymy. Wiem, że to świństwo trudno zlikwidować i lubi powracać . Przeszłam w tym czasie na odpowiednią dietę , łagodną dla żołądka, a jednocześnie bezcukrową by mi się grzybica nie rozszalała, bo z tym już miałam problemy.Jadam sobie białe bułeczki
, masełko teraz wracam do białych serków( nie jadałam nabiału bo blokuje wchłanianie antybiotyku) , chudej szyneczki, jajeczek na miękko i tak cieniutko, bez żadnego cukru trwam i bez owoców
.Nawet owsianki nie jadłam bo może podrażniać, tylko amarantusowe, quinoa, jaglane kolonoskopię polecam jako zabieg ( w uśpieniu) całkowicie bezproblemowy ! dobrze, że przynajmniej jelita mam ładne
zapraszam do Siemianowic !:) ( trzeba tylko sprawdzać czy zniżka dalej aktualna, wcześniej cena wynosiła 150 zł)