Mag...no to oglądałyśmy "razem". Dla mnie operatorski odjazd. No i nie muszę pisać, że takie filmy łykam bez popitki. Laska za rolę służącej była nominowana...nie chcę teraz wymyślać, czy do Oskara, czy do innego Globa, ale jej rola była bardzo zauważona.
Turnerowi (realiście) w pewnym momencie coś odpaliło i zaczął malować nastroje, klimaty, emocje. Dlatego jest nazywany "ojcem impresjonizmu". Ale wtedy, w jego czasach, był za taki sposób widzenia ostro banowany przez kolesi z Akademii Królewskiej.
Wyświetla mi się taki fajny cytat, którego dokładnie nie pamiętam...Że każdy, kto wymyśla coś, co wyprzedza "świat"...staje się dla tegoż idiotą. Na szczęście na krótką chwilę .