Autor Wątek: Żółta kartka od Pana Boga  (Przeczytany 383636 razy)

Offline Natalia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7185
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #435 dnia: Grudnia 08, 2015, 07:18:38 pm »
Tak Natalio, Dana ma rację. To już historia...
Kiedyś miałam opisac swoją. Więc opisuję. Po dwóch latach... Dwóch niezwykłych latach.

Marzę, by już nigdy nie przeżywać takich chwil...choć liczę się z tym, że w końcu kiedyś Pan Bóg pokaże mi czerwoną kartkę i nakaże zejście z boiska ;-) Jeśli mnie z niego nie zniosą to i tak będzie sukces!
nie jesteś w tych marzeniach osamotniona Ancia ,takie mają Wszystkie dziewczyny na forum.Cieszę sie bardzo ,że to historia co czytałam :0ulan: :0ulan:
Natalia

Offline mag

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 12000
  • Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #436 dnia: Grudnia 08, 2015, 07:19:07 pm »
dobrze, że to już przeszłość!

a spisać wspomnienia zawsze warto
  :)


rak piersi  potrójnie ujemny (TNBC), zajęty 1 węzeł, mastektomia: 2000, chemia 6xCMF, rekonstrukcja: 2006 i XI 2017 przerzuty do kości i tk. miękkich

Offline oooAncia!

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3737
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #437 dnia: Grudnia 10, 2015, 06:01:35 pm »
2 lata temu:

Środa. Z oczami czerwonymi jak królik przyszłam do pracy. Gdy na wyświetlaczu komórki zobaczyłam, że dzwoni ktoś z gabinetu dr od biopsji odebrałam połączenie: „Czy pani ma lekarza rodzinnego, który wypisze pani skierowanie na onkologię? Tak? To proszę do niej iść jak najszybciej. A potem przyjechać na onko i zgłosić się do mnie”.... Kobieta, którą widziałam drugi raz w życiu. Dzień wcześniej... Zupełnie obca...

Czwartek. Babcie i dziadkowie nie mieli zamiaru przepuścić mnie w kolejce do gabinetu naszej lekarki rodzinnej. A ja nie miałam siły dopominać się o swoje. A może bałam się …
Oczywiście, skierowanie wypisane expressem: „Pani Anetko, na szczęście nie wszystkie guzy to rak. Proszę być dobrej myśli”....Ale jak pani dr, ale jak?....

Dotarłam pod szpital onkologiczny. Chyba pierwszy raz w życiu. W mojej rodzinie jedynie brat mamy leczył się tu na raka prostaty...ale to było 5 lat wcześniej, a on miał tylko radioterapię dzienną, więc nawet go nie odwiedzaliśmy... Szczęściarze, co?
Zgodnie z umową zadzwoniłam. Z gabinetu wyszedł mój niebieskooki Anioł i usłyszałam: „Cześć. Ja jestem A., a ty Anetka – moja najlepsza przyjaciółka. I tego się trzymamy. A teraz lecimy”...

Labirynt korytarzy, tłumy ludzi, szaro-czarne ubrania, gdzieniegdzie elementy bożonarodzeniowe... I ja..idąca jak cielątko za białym fartuchem: chirurg, usg, mammografia...Umówienie na biopsję gruboigłową następnego dnia...

Wróciłam do domu. Jak dobrze, że mojej mamy już nie ma...Jak dobrze, że Kapi w szkole... Jak dobrze, że małż wciąż tak daleko....
Diagn. 12/2013, potrójnie ujemny, full service usług onkologicznych.

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #438 dnia: Grudnia 10, 2015, 09:25:19 pm »
Anioł w fartuchu…. to niezwykłe, rzadkie; to jak znak od Pana Boga: będzie dobre, czuwam nad Tobą :)

Offline Natalia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7185
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #439 dnia: Grudnia 11, 2015, 07:40:34 am »
Ancia czytam Twoje wspomnienia i widzę ,że my prawie siostry bliźniaczki skorupiakowe.Ja też z 2013 ale  października
Natalia

Offline oooAncia!

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3737
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #440 dnia: Grudnia 11, 2015, 09:22:25 am »
Anioł w fartuchu…. to niezwykłe, rzadkie; to jak znak od Pana Boga: będzie dobre, czuwam nad Tobą :)

Agawo...chyba własnie tam, na onkologii,  spotkałam najbardziej ludzkich ludzi. Choć nie wszyscy tacy byli...

Ancia czytam Twoje wspomnienia i widzę ,że my prawie siostry bliźniaczki skorupiakowe.Ja też z 2013 ale  października

Bardzo dobrze mieć siostrę <3
Diagn. 12/2013, potrójnie ujemny, full service usług onkologicznych.

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #441 dnia: Grudnia 11, 2015, 09:43:01 am »
na 'mojej' onkologii anioły przemykały się chyłkiem...

Offline oooAncia!

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3737
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #442 dnia: Grudnia 12, 2015, 03:33:28 pm »
Niedziela, 15 grudnia 2013r.
Jak trwoga to do Boga. Pewnie tak. Ale też, niepewna diagnozy, postanowiłam nie czekać. Nie czekać na rzeczy, miejsca, smaki, ludzi, które miałam od dawna ochotę odwiedzić, poznać, posmakować, zobaczyć, przeżyć...

Karczówka. Klasztor na wzgórzu nad Kielcami. Byłam tam raz na koncercie przed Wielkanocą. Stałam na schodach przed kościołem, bo taki był tłum. Słuchałam ze zdumieniem pięknego głosu Bronisława Opałko, tak odmiennego od Genowefy Pigwy, do której nas przyzwyczaił.

Tym razem znalazłam się z grubych murach niewielkiego kościółka. Chyba miałam inne wyobrażenie...
Mszę odprawiał ksiądz, który nie trzymał się kurczowo reguł, formułek, etc. Już to wzbudziło moje zainteresowanie, bo widać i słychać było, że myśli i czuje, a nie tylko klepie. A takie właśnie podejście było między innymi powodem unikania kościoła przez wiele lat.
Ewangelia o snach. Jedne z bohaterów posłuchał sennych wskazówek. Drugi nie. I ten drugi przegrał...
Klęcząc prosiłam „Daj mi Panie Boże taki sen. Jeden jedyny. I pozwól go zapamiętać”...

„Byłam w mieszkaniu rodziców. Jeszcze w kuchni stał stary kredens. Sięgnęłam do półki, na której przetrzymywane były ważne dokumenty, portfel, stare książeczki do nabożeństwa (takie z wypukłą okładką) i różaniec mamy: czarne, duże korale...”

Nigdy nie będę miała w rękach tego różańca. Jest już na zawsze przy swojej właścicielce <3
Ale modlitwa jest ze mną nieprzerwanie od dwóch lat... Czasami śmieję się, że Jasia (czyli mama) byłaby ze mnie dumna...
Dwa tygodnie później dostałam od brata mojej przyjaciółki egzemplarz gazety..takiej kościołowej... Wypłyń na głębię..A w niej...modlitewna deska ostatniego ratunku: św. Rita (od spraw beznadziejnych), Nowenna Pompejańska (ojjjj uczy cierpliwości i pokory) i litania do św. Judy...
Jasia by była w szoku...
Różaniec jest ze mną. Karczówka też. Niezwykłe kazania. Często prowokujące. Nawet junior lubi z nami tam chodzić. Upodobał sobie Noc Nikodema i kota dewota mieszkającego w klasztorze...
Diagn. 12/2013, potrójnie ujemny, full service usług onkologicznych.

Offline Natalia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7185
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #443 dnia: Grudnia 12, 2015, 03:44:24 pm »
masz talent pisarski Ancia .Pisz jeszcze ,to takie wzruszające.....
Natalia

Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #444 dnia: Grudnia 12, 2015, 07:29:14 pm »
Anciu, mama to z góry widzi, jestem o tym przekonana  :)
Cieszę się, że znalazłaś źródło mocy  ztx
Pięknie piszesz, dziękuję, że dzielisz się z nami sobą, swoją głębią. Wielokroć to cenniejsze od prozy dnia codziennego, o której tak łatwo przychodzi nam pisać
Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline oooAncia!

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3737
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #445 dnia: Grudnia 12, 2015, 08:32:24 pm »
Miło mi, że lubicie czytać.
Bo z moim pisaniem to było..bywa...jest tak.

W czwartej klasie zakochałam się od pierwszego wejrzenia w M. I zaczęłam pisać powieść, pt; Aneta i chłopcy.
Z czasem powieść przekształciła się w dziennik. Baaardzo pomocny obecnie przy zrytym berecie ;-)

Potem gdzieś wyczytałam, że "w życiu kobiety nie dzieje się nic ciekawego pomiędzy 18 a 80 rokiem życia"... No i wzięłam sobie to do serca.

Ale warto pisać. Gdy urodził się Kapi opisałam swoje wszystkie emocje. Uwielbiam te notatki spisane niemal na serwetce...

Dwa lata temu znów uciekłam w pisanie. Potem w antyraku wyczytałam, że 4 dni pisania ma działanie terapeutyczne...
Staram się spisywać np takie zwyczajne cuda. 3 dziennie (choć nie jestem niestety systematyczna). To uczy uważności i czerpania radości z prostych, banalnych, codziennych, niezauważanych rzeczy: obiad, ptaki, ziewający kot, wschód słońca, storczyk zakwitający po 2 latach lenistwa, pierwsza truskawka z ogrodu, fajny tekst w książce, komplement z ust małża, szczera rozmowa z synem, kawa z przyjaciółką...Tylko w tym roku spisane ponad 500!
Diagn. 12/2013, potrójnie ujemny, full service usług onkologicznych.

Offline oooAncia!

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3737
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #446 dnia: Grudnia 12, 2015, 08:36:31 pm »
Dzisiaj tych cudów jest znacznie więcej! :-)
Diagn. 12/2013, potrójnie ujemny, full service usług onkologicznych.

Offline oooAncia!

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3737
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #447 dnia: Grudnia 12, 2015, 08:37:13 pm »
kartkowa kolekcja AD 2015 :-)
Diagn. 12/2013, potrójnie ujemny, full service usług onkologicznych.

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8007
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #448 dnia: Grudnia 12, 2015, 09:30:12 pm »
No proszę jakie talenty.  :oklaski:
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline Natalia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7185
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #449 dnia: Grudnia 12, 2015, 09:30:35 pm »
 :oklaski: :oklaski:
Natalia