Autor Wątek: Żółta kartka od Pana Boga  (Przeczytany 380910 razy)

Offline Kela

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4100
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #495 dnia: Grudnia 18, 2015, 12:40:09 pm »
zrób kruche ciasteczka, nie muszą "dochodzić" :)
rak piersi (carcinoma tubulare infiltrativum multifocale)
mastektomia piersi prawej - 2006
rekonstrukcja piersi - 2007
leczenie: chemioterapia 4 x FAC, hormonoterapia - Tamoxifen

Offline oooAncia!

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3737
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #496 dnia: Grudnia 18, 2015, 01:17:07 pm »
zrób kruche ciasteczka, nie muszą "dochodzić" :)

Kelu, moje ciasto dojrzewa już od 6 tygodni...albo dłużej ;-)

Pierniku MUSZĄ być. Najwyżej wylądują w puszce z jabłkami, to je zmiękczy.
Diagn. 12/2013, potrójnie ujemny, full service usług onkologicznych.

Offline oooAncia!

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3737
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #497 dnia: Grudnia 18, 2015, 02:40:08 pm »
"Halo, pani Aneto, dzwonie do pani z propozycją dobezpieczenia na wypadek chorób. Gwarantujemy pani szybki dostęp do specjalistów..." itp., itd...

"Halo, panie Jacku, a jak wygląda sprawa z byłym pacjentem onkologicznym, który rok temu zakończył leczenie?"

"A to nie, nie...nie może się już ubezpieczyć na wypadek nowotworu, ale ma pani do wyboru jeszcze 14 innych chorób!"

Padłam...a potem się rozłączyłam.


A swoją drogą: czy któraś z Was ma takie ubezpieczenie, korzystałyście? Jak to wygląda w praktyce.
Diagn. 12/2013, potrójnie ujemny, full service usług onkologicznych.

Offline oooAncia!

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3737
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #498 dnia: Grudnia 18, 2015, 03:56:59 pm »
18 grudnia 2013r. Tę datę (a nie dzień tygodnia doskonale pamiętam).

Głupio mi było tam biegać za mym Aniołem, dziękować i uśmiechać się jedynie... patrząc na nią doszłam do wniosku, że może jej przypaść do gustu coś niebiesko srebrnego.

Ale najpierw trafiłam za zasłonki na badanie USG. Te zasłonki najbardziej mnie śmieszyły jakiś czas później, gdy z odsłoniętym podwoziem czekałam na transwaginalne badanie, a zasłonki tak sobie majtały w prawo i lewo przy przechodzeniu kolejnych pacjentów... Bo w naszej onkologii jest wielka hala do badań USG, a kolejne stanowiska są poprzedzielane tylko takimi parawanami/zasłonkami :-)

Ale wracamy, wracamy. Badanie trwa. Widzę skupienie na twarzy mojego Anioła, gdy lekarz...a może lekarka ślizga się po mojej oponce. Słyszę jak dopytuje: "Ale wątroba? Spójrz na wątrobę..." Leżę i się zastanawiam, co ma cyc wspólnego z wątrobą... "Ładna, w normie, niepowiększona, czysto". Czyżby mój Anioł odetchnął z ulgą?

Chwilę później siedzimy przed ostatnim badaniem diagnostycznym - RTG klatki piersiowej. Znów się dziwię, ale może to dla potrzeb czekającego mnie leczenie. Zresztą, jakiego leczenia??? Uznałam, że skoro pod moim opatrunkiem po bipsji gruboigłowej tak brzydko pachniało ropą, to mój guz to na bank stan zapalny i wielki ropniak. Zresztą efekt pewnego skoku Miećki na moją pierś, co dokładnie pamiętam, bo potem kilka dni pierś była obolała....

Więc siedzimy i rozmawiamy. Wyjmuje pudełeczko z wisiorem o niebieskim oku.... Zaskoczona ogląda. "Śliczny....ale wiesz, dostać prezent w takim dniu, gdy muszę Ci powiedzieć, że masz raka...Czekam tylko na podpis pod badaniem".
BAM! Dostałam w pysk...może obuchem w łeb, nieważne...siedziałam i ledwie słyszałam, co dalej mówi "Przed Tobą lepsze i gorsze dni, ważne żebyś szybko rozpoczęła leczenie. Nie poddawaj się. Moja znajoma rok temu przechodziła przez to samo. Teraz nikt by nie powiedział...."

Wciąż czułam dziwne, nieznane mi do tej pory kołatanie pod czerepem...

"Ale wiesz, mam do Ciebie prośbę".
Prośbę? Do mnie?  Myśl ledwie zdążyła zakiełkować, gdy usłyszałam: "Postaraj się w najbliższych miesiącach nie zajść w ciążę..."  Nic nie odpowiedziałam. Bo niby co, ze do ciąży potrzebny jest sex. A sex jest ostatnią rzeczą, na którą obecnie mam ochotę?...
Stałam na prześwietleniu i z trudem utrzymywałam bezruch.

"Skąd ja mam wziąć siłę do walki o życie?" - myślałam w przerwach pomiędzy kolejnymi atakami płaczu.

A potem zadzwoniłam do mojej przyjaciółki z info, że to rak.
Zanim doszłam do hallu, do szatni Irmina była już przy mnie. Nie wiem jak wsiadłam do samochodu, jak dojechałam do nich do domu... Kanapa okazała się terapeutyczną kozetką. Dwie godziny terapii i była gotowa wrócić do domu. Do syna. Małż wciąż tysiące kilometrów od domu...

Adwent. Kapi uczestniczyła w roratach. A ja siedziałam w kościele. Patrzyłam na twarz Chrystusa ukrzyżowanego, z rozchylonymi ustami...Dokładnie tak wyglądał mój tata po śmierci. Głupio to brzmi, ale przed włożeniem do chłodni nie zadbano o domknięcie powiek, ust...I takiego go niestety pamiętam. Bardziej niż żywego, uśmiechniętego.
Stałam i w duchu rozmawiałam z rodzicami: "tak bardzo Was prosiłam, abyście byli przy mnie, a Wy mnie opuściliście". W tym momencie poczułam, że ktoś szarpie mnie na plecach za kurtkę. Odwróciłam się. 2 rzędy ławek za mną były puste... Stanęłam twarzą do ołtarza i sytuacja powtórzyła się... W duchu krzyknęłam z radości "Mama" I popłynęły mi łzy. Ona tak zawsze mnie zaczepiała na powitanie, gdy podchodziła z tyłu...
Diagn. 12/2013, potrójnie ujemny, full service usług onkologicznych.

Offline Natalia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7185
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #499 dnia: Grudnia 18, 2015, 04:06:56 pm »
Ancia to takie prawdziwe.Pisałam już,że my ten sam rocznik a nawet prawie miesiąc .Ja 23 listopada 2013 miałam już pierwszą chemię.
Tak jak Ty miałam pretensje do męża,który obiecywał nade mną czuwać.Byłam na niego zła,obrażona .Przez okres terapii nie byłam u niego.Dopiero w tym roku odwiedziłam go już normalnie ,porozmawiałam.
Natalia

Offline oooAncia!

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3737
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #500 dnia: Grudnia 18, 2015, 05:23:31 pm »
Czyli Natalko, depczę Ci po piętach ;-)
Moja złość trwała 4 dni, bo o ich obecność prosiłam w poprzedzającą 18 grudnia niedzielę...
A małż był fizycznie bardzo daleko od domu. A że pracował jako kierowca TIR'a to postanowiłam mu o niczym nie mówić, bo jak tu jechać przez pół Europy z myślą, że w domu czeka zaczynająca batalię z rakiem żona...


Z innej beczki (choć ten sam kościół i 18 grudnia): teściowa wróciła z pogrzebu naszego sąsiada. Opowiada mi: dużo ludzi, ale sporo ze wsi skąd pochodził. I organista inny, bo tak ładnie śpiewał (nasz organistka jest zwolenniczką tonacji wysokie C). Ale wiesz, jak ksiądz zaczął mówić kazania, to siedziałam i mówiłam w duchu "Proszę księdza, co też ksiądz mówi?!?!?". Anetko, to był pogrzeb świętego! Że zawsze w pierwszej ławce pod ołtarzem, że zawsze przystępował do komunii"...
Mamo, a może ty pogrzeb pomyliłaś?

Bo nasz sąsiad ponasyłał na wszystkich sąsiadów urząd skarbowy (pamiętam, jak przez rok mój ojciec, szwagier i wszyscy faceci z sąsiednich rodzin biegali co miesiąc do skarbówki z pitem), na nas ZEORK (bo na pewno prąd kradniemy, bo z komina nie leci dym), straż miejską (bo leją wodę z szamba) i strażnik zdziwił się rachunkami comiesięcznymi za wywóz zbieranymi przez 14 lat, za podatek za psa (znów strażnik śmiał się, że to pierwsze, które widzi w naszej wsi). Sąsiadka potrafiła zgłosić na moją mamę policję za nielegalną wycinkę drzew, podczas, gdy z ogrodu wycięłyśmy orzech włoski i stara jabłoń....

Echhhh...modlić się pod figurą ....
Diagn. 12/2013, potrójnie ujemny, full service usług onkologicznych.

Offline oooAncia!

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3737
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #501 dnia: Grudnia 19, 2015, 09:17:21 am »
Kolejne korzyści z popijania wina :-)
Diagn. 12/2013, potrójnie ujemny, full service usług onkologicznych.

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8007
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #502 dnia: Grudnia 19, 2015, 09:20:22 am »
Jak prosto, sztuką, wytłumaczyć nałóg.  xhc
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline mag

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 12000
  • Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #503 dnia: Grudnia 19, 2015, 10:50:38 am »
o, to już wiem po co zbieram korki!

super chuinecki  Anciu, ja dalej w filcu siedzę ;D


rak piersi  potrójnie ujemny (TNBC), zajęty 1 węzeł, mastektomia: 2000, chemia 6xCMF, rekonstrukcja: 2006 i XI 2017 przerzuty do kości i tk. miękkich

Offline b_angel

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 5707
  • przewróciło się, niech leży
    • Amazonka_klub
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #504 dnia: Grudnia 19, 2015, 11:44:42 am »
super te 'winne' chujanki  :oklaski:
      Ważną rzeczą jest nie to, co się da­je, ale to, z cze­go się ustępuje.   C.R. Zafon

Offline oooAncia!

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3737
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #505 dnia: Grudnia 19, 2015, 04:27:01 pm »
W zeszłym roku robiłam łosie...a może to renifery?... renifery mają rogi? idę gdzieś poszukać foty...mają. No tak...przecież jeden z nich to był nawet Rudolf z czerwonym nochalem!!!


19 grudnia 2013r.
Lidzia, amazonka, pielęgniarka...z dnia na dzień wybrała mi chemiczkę i wysłała do gabinetu. Siedziałam od jakiejś 9.ej. Szybko mnie wezwano przez megafon ;-) Wchodzę do gabinetu i widzę dziewczę za biurkiem. Młoda, chuda, pofalowane półdługie włosy... Patrzy na mnie. I wita słowami: "Co my tu mamy. najbardziej złośliwy. Największe ryzyko nawrotu w ciągu 2 lat. Potem maleje. No to co pani Aneto? Bierzemy się za leczenie?"

Tylko jak pani dr? jak? Po takim dictum...
Umawia mnie na jutrzejszą chemię "Niby w piatek zły początek, ale uznajemy, że my zaczynamy dziś".
"Ale ja pani dr chcę pojechać do Lublina. Na konsultację. Do profesora, którego poleciła mi poznana wczoraj via telefon Amazonka ze Stalówki" Przestało być miło. Chyba od początku wizyty zresztą nie było...
"Skoro pani chce to proszę jechać. Umawiamy się na 30 grudnia".
Życzę jej wesołych Świąt, stwierdzając, że sama nie wiem, jak przeżyję swoje.

"Pani Aneto, niech sobie pani pomyśli, jak cudownie będą smakowały w przyszłym roku"...

Moja onkolożka. Jedna z niewielu osób, które nie wywarły na mnie dobrego wrażenia, ale swoim podejściem wzbudziły ogromny szacunek, sympatię, wdzięczność. Zawsze miała dla mnie czas. Śmiała się z moich list pytań, które przynosiłam co trzy tygodnie. Na wszystkie odpowiadała. Fochy "pokonsultacyjne u innego" szybko przekuła na troskę, zaangażowanie, uśmiech i ciepło.

Teraz pacjenci w Nowym Sączu mogą doświadczać jej profesjonalizmu, odeszła ze szpitala po mojej czwartej dawce AC. Dr Ewa Kustra. Okazało się, że jest koleżanką mojej znajomej ze studiów (po latach spotkałyśmy się na kursie automasażu). A więc tylko młodo wygląda. Star doopa. O rok starsza ode mnie ;-)
Diagn. 12/2013, potrójnie ujemny, full service usług onkologicznych.

Offline Natalia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7185
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #506 dnia: Grudnia 19, 2015, 06:54:58 pm »
Kustra to nazwisko znam ,muszę się zastanowić co i jak
Natalia

Offline Natalia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7185
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #507 dnia: Grudnia 19, 2015, 06:56:27 pm »
Już wiem Ancia u mnie jest ginekolog Kustra,może to ta sama nitka rodzinna
Natalia

Offline sasky7

  • Zadomowiona
  • **
  • Wiadomości: 1003
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #508 dnia: Grudnia 20, 2015, 12:09:00 am »
Jestem

Czytam i siedzę cicho.
Bo ... nie mogę sobie przypomnieć, kiedy i od kogo się wtedy dowiedziałam o Tobie.

Offline oooAncia!

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3737
Odp: Żółta kartka od Pana Boga
« Odpowiedź #509 dnia: Grudnia 20, 2015, 09:45:38 am »
Czytam i siedzę cicho.
Bo ... nie mogę sobie przypomnieć, kiedy i od kogo się wtedy dowiedziałam o Tobie.

Może doczytam w dzienniku...to sobie przypomnimy :-)
Diagn. 12/2013, potrójnie ujemny, full service usług onkologicznych.