Dzięki za wsparcie. Przyjmuję je w każdej ilości. Przyda się, bo mi tak jakoś skrzydła podcięło...Myśl o Ani się mocno wdarła. Kurczę...chyba młodsza ode mnie. Z takim niezwykłym talentem do szycia (i marynarki, i płaszcz uszyte własnoręcznie)...
Małż chodził od jakiegoś czasu zastanawiając się jak porozmawiać z tatą o formie pochówku ("Wiesz, wspomniał kiedyś o kremacji, ale przecież nie zapytam go wprost). Przyszedł dzisiaj do nas. Zasiadł przy stole. Uznał, że do dupy takie życie, gdy dusi, gdy nie wychodzi się na dwór, gdy sił brakuje. Rację przyznałam. I jakoś tak swobodnie zeszliśmy na "wieczne mieszkania". I się wyjaśniło: najpierw ma być wielkie ognisko, apotem mała willa z marmurowym daszkiem.
Z innej beczki: junior zakupił nowy rower (składany z wybieranych części). Więc małża wzięło na zmianę sprzętu, co by synkowi dorównać. Wybrał na allegro sprzęt i opcję zakupu na raty 0%.
- Ancia, ale weź mi wypełnij ten wniosek o raty. No weźźźźź...
- Nie. Musicie się usamodzielnić. A co zrobicie jak mnie zabraknie?
- Nie będziemy nic kupować na raty w allegro - skwitował junior...