ludzie niech se bedo brudni, jak kościy so czyste
A może to jakość ubrań też ma wpływ: poliestry, wiskozy, etc.
wiskoza akurat "oddycha" lepiej niż bawełna
zaś tanie poliestry i "skóra ekologiczna" są zaiste smrodogenne
chyba mi nie chcecie powiedzieć, że takich - w sumie wyjątkowych - przypadków jest na świecie więcej niż ludzi pocących się normalnie?
no dokładnie, chory to jest pewnie jeden na 100, reszta zwyczajnie się nie myje; ja pracuję z takim panem, który wyznaje zasadę, że mycie skraca życie, a on chce żyć bardzo długo (nie wiem po co w sumie, chyba żeby śmierdzieć innym), i pożera dużo czosnku, bo czosnek zdrowy ... na odległość jakoś nie wali mocno, ale jak podejdzie bliżej to ja mam odruch wymiotny; w dodatku wyznał mi kiedyś, że przed wizytą u dentysty nie myje zębów
bo on myje raz dziennie i to tylko wieczorem, nie będzie dla dentysty robił wyjątku od świętych zasad
chciałam powiedzieć: to tak jakby przed wizytą u ginekologa podwozia nie umyć, ale się ugryzłam w język, i tak by nie zrozumiał