A tak generalnie to Wy już gotowe do nowego roku szkolnego, hę?
Sierpień dał mi popalić. Zastępowałam koleżankę, a więc 5 dni pracy w tygodniu (zamiast 3). Koniec budowy, podręczniki, rekrutacja, zamówienia, wnioski last minute wysyłane z UMiasta...Jakoś nie czuję się w ogóle wypoczęta.
PS. A propos last minute. Dzwonił małż. Zaciśnijta kciuki! Póki co tyle tylko mogę powiedzieć. Inne mięśnie też warto zaciskać ;-0