betty - nowe odliczanie..

[Natalia]

Betty u mnie to samo od jakiegoś czasu byłam totalnie zamulona.Ciśnienia nie mierzyłam ,bo baterie musiałam dokupić i wczoraj krach-wieczorem miałam 98/68 nic dziwnego,że mogłam cały czas spać.Dziś też na razie bez tabletki i jest 105/75 puls 67 .Oby tak zostało i może lepiej jedną truciznę mniej łykać

[Amor]

ciśnienie szaleje, nawet ja mam niskie co jest od zachorowania rzadkością! moja ciężarna ma bardzo, bardzo niskie! a w sobotę to myślałam, ze łeb mi odleci  , albo sama go urwę!

[DanaPar]

Betty bym się cieszyła, że da się bez tabletki  A nie dziwota, że miałaś niskie, jak jeszcze je obniżałaś 
Co do pogody, mnie ostatnio napierdziełała głowa, a jest to rzadkością, ciśnienie nie mierzyłam. Zwykle mam w normie i nie mam zwyczaju mierzyć.
Życzę by dobre ciśnienie było bonusem pochemijnym. W końcu należy Ci się nagroda  za wytrwałość

[Ewka_79]

Ja z reguły to niskociśnieniowa. Dla mnie norma to 85 na 60. Zwykle taki mam. Nawet jak na operejszyn jechałam na łożu to miałam 80 na 50 czy też 60, już nie pamiętam. 
Ale jak mi spada poniżej 70 to mi się kręci w łebie jak cholera i czuję się strasznie naćpana 😫

[madzia_61]

Betty Ty chyba już opalanko zaczęłaś ,napisz słówko

[agawa]

Betty 
 

[betty]

Zaczęłam madziu, wczoraj.
A za 3 godziny wstać muszę, żeby jechać na następne.
Zły sen mnie obudził i ni cholery zasnąć z powrotem nie mogę..
Właśnie łyknęłam pół tabletki, to może się uda jeszcze pospać...

Doktor mi dwa naświetlania dołożył.
Kupiłam bhilet miesięczny na ciapąga, ale jestem umówiona, że jakbym rady nie dawala, to do hotelu.
Spróbuję to jakoś ogarnąć.

[Natalia]

Betty lampki to jedna z " przyjemniejszych" części terapii ( jeżeli to można nazwać przyjemnym).Zobaczysz ,szybko mija i radość z tego ,że w końcu koniec tego wszystkiego.

[DanaPar]

Dla mnie lampki też były nieuciążliwe, no z wyjątkiem, tego, ze codziennie trzeba było się stawiać.
Dojazdy, czy rozstanie z rodzinką na 5 dni w tygodniu  I tak źle i tak niedobrze
Trzymam kciuki, by lampki nic a nic nie dokuczyły, a wybiły resztki gada 

[agawa]

oj, ciężko z tymi podróżami 
Może się przyzwyczaisz szybko? Może w jedną stronę drzemka, w drugą książka - i jakoś to będzie  No i dobrze, że ten hotel w odwodzie; może można choć na tydzień, lub kilka dni, abyś odpoczęła od jeżdżenia, a później znowu troszkę 
Jak wpadniesz w rutynę zgadamy się co do godzin; może kawa się zmieści

[mag]

betty, trzymam kciuki, żeby Ci się te "wczasy" ułożyły bezproblemowo,
i sił żeby starczyło na dojazdy i na wszystko!

[Amor]

betty - niech ci szybciutko i bezboleśnie minie ten czas.  MIałam dobrze, bo mężulek codziennie woził mnie do Gliwic i tam ograniczałam pobyt do minimum, oczywiście jak się dało. 10 min to - była opcja najkorzystniejsza, ale wtedy gdy było mało ludzi( przyjezdzalismy po południu- wtedy pustki)  i nie było awarii. Udało mi się tak z 95% radio załatwić. Tego zyczę i Tobie! 

[danuta]

betty, te dojazdy to na pewno najbardziej uciążliwa część opalanka. Ja na początku jeździłam karetką, do której musiałam dojechać autem, a potem zbierał ludzi z dość sporego obszaru województwa. Zanim wszyscy się naświetlili na różnych maszynach, zanim porozwoził to mniej więcej wracałam 16-ta, 17-ta (wyjeżdżałam przed siódma). poddałam sie po chyba dwóch tygodniach i sama jeździłam autem, tak jak Amorek w godzinach, kiedy już kolejki nie było. Tak więc rozumiem te Twoje dojazdy i dobrze,że masz altenatywę w "razie co".
pozdrawiam  i ....jeszcze trochę i finito

[betty]

Dzięki dziewczyny 

Już tylko 20 zostało
Hehhheh

[Parabola]

Betty i z każdym dniem mniej zostaje    ...