To samo mam co agawa
,
jednak, tak jak pisałam nic na siłę.
Mamo, w żadnym razie i nie na tym etapie.
Mówienie sobie na ty nikomu nic nie umniejsza, natomiast może ułatwić kontakty.
Zaczynając pracę, czyli mając te dwadzieścia parę, przechodziłam na ty z osobami, wtedy mi sie zdawało, dużo_starszymi_i_że_nie_ wypadało_i_niektórzy_zwierznicy.
Łoni uważali inaczej.
Nie chciałam być niegrzeczna, a kontakty, mimo tego przejścia, były takie jak potrzeba.
Teraz sama tak robię w stosunku do osób, które sobie cenię, i też jest ok i nie widzę powodów, aby i wew tymm przypadku miało być inaczej, choć to przeca inny kontakt i mój własny dziecek mówi do mię nie per pani mamo.
Dzięki dziewczyny. Cieszy mnie, że ktoś tak samo uważa jak ja.
Betty
Agawo, trzymać bedę
,
a Ty już po, pisaj o wrażeniech wew właściwym już miejscu,
rozumiem, że za zaćmę też płaciłaś?