Nastko, może tak być. Pij wodę, którą lubisz, ile się da, a do jedzenia się nie zmuszaj. Ja po przyjściu do domu po tankowaniu, robiłam sobie kaszkę manną np. z malinami lub inszymi owocami. Jadłam b. dużo mandarynek. Uwielbiałam też rosół, pomidorową z makaronem. W ogóle mi nie wchodziły mięsa. Ale to u mnie normalka, nawet, gdy nie tankuję (czegokolwiek by dotyczyło
)
Serducho wali, bo się stresujesz. Odpoczywaj, głęboko oddychaj. Może z mężulkiem spacerek krótki z głębokim oddychaniem. Unikaj zbiorowości, bo łatwo teraz wszystko chwycić. Ja niestety po każdej AT w drugim tygodniu brałam antybiotyk.
Nastko bądź pewna, że objawy miną i szukaj sposobów, by je przetrwać, rób to co sprawi Ci przyjemność