Elizo
Przede wszystkim nic na siłę.
Ważna teraz jesteś TY. Nie napinaj się, że WSZYSTKO musisz mieć zrobione.
Na własnym przykładzie Ci powiem:
Co piątek mam chemię, po powrocie jestem zmęczona.
W sobotę mam powera - pewnie po strerydach.
I wtedy mnie roznosi. Dzisiaj np. wymyśliłam bigos.i od rana szaleję.
Ale wiem, że koło wtorku zaczną się bóle i gorsze samopoczucie.
Wtedy nie widzę kurzu, sterty do prasowania itp. Jak już coś gotuję, to zupy albo inne proste dania.
Posłuchaj mag, nie wstydź się prosić o pomoc. Mów wprost tym, którzy sami na to nie wpadają, czego w danym momencie potrzebujesz.
Mniej rad, więcej fizycznej, praktycznej pomocy.
Ugotowanie gara zupy dla zdrowej osoby to pikuś, dla Ciebie i nas w trakcie leczenia to często wyzwanie.
Ściskam mocno