Autor Wątek: Umpararura:)  (Przeczytany 440824 razy)

Offline Parabola

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 5538
Odp: Umpararura:)
« Odpowiedź #2535 dnia: Grudnia 04, 2017, 09:29:23 pm »
No Perła chyba Cie pogięło !
Chcesz zabrać zabawki i iść do innej piaskownicy, bo tam pozwolą Ci robić babki z piasku takie jakie chcesz.  ;)
Nie na tym to polega, tu spieramy się, dyskutujemy, baa nawet czasem kłócimy bo kazda z nas ma jakieś swoje racje, przemyslenia, doswiadczenia itd



Noo wiem do kogo to pisałaś !!!  O0

Ale nie miałam na mysli 'kłótni' z obrażaniem i 'laniem_po_pysku'  xhc
Na mysli miałam takie nasze_twórcze dyskusje, po których jak emocje opadną to nikt się nie obraża !  :)

Rozumiem jesteś prekursorką idei naturalnych_zdrowych_terapii i chwała Ci za TO  :oklaski: .. bo przecierasz szlaki o których nie miałam pojęcia ...

Ale wybacz i nie obraź się za moje pytanie  ???

Czy jakbyś ... no ciężko mi to napisać .....   ::((  ..... no jakbyś miała komórki nowotworowe z biopsji / czego CI nie życzę / to jedziesz na Filipiny, leczyć się tam głodówką, czy dajesz se to wyciąć ??  ......
 
wycięcie_akademicka_medycyna  ;) ... może radioterapia i chemia....
a na F. głodówka uzdrawiajaca  :)
trudno wyczuć co byś teraz wybrała, po akademickiej i oszczędzającej bo masz cycka / też tak miałam /  8) 

Ps... Też się ostatnio nie badam  >:D

Ps 1... a nie chciało mi się czytać bo za długo pisałam ...

« Ostatnia zmiana: Grudnia 04, 2017, 09:31:01 pm wysłana przez Parabola »
listopad 2003 rak piersi prawej carcinoma metaplasticum, carcinoma planoepitheliale  akeratodes.
G-2 T1NoMo trójujemny, zabieg oszczędzający.
6 chemii CMF i radioterapia.
IO Kraków Garncarska

Offline oooAncia!

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3737
Odp: Umpararura:)
« Odpowiedź #2536 dnia: Grudnia 04, 2017, 09:47:16 pm »
Czy jakbyś ... no ciężko mi to napisać .....   ::((  ..... no jakbyś miała komórki nowotworowe z biopsji / czego CI nie życzę / to jedziesz na Filipiny, leczyć się tam głodówką, czy dajesz se to wyciąć ??  ......

Odpowiem za siebie: jadę na Filipiny. Kwestia tylko czy sama czy z chłopakami, aby wspólnie spędzić te 2 mce. I taką opcję brałam pod uwagę po rezonansie, a przed wynikiem. Nie chcę kolejnej chemii, ani radio.
I małż to wie. I sam stwierdził, że skoro choroba by wróciła, to znaczy, że w leczeniu szpitalnym coś nie zadziałało. Więc po co powtarzać to samo działanie oczekując odmiennego (czyt. lepszego) efektu.
Diagn. 12/2013, potrójnie ujemny, full service usług onkologicznych.

Offline Perła

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4867
Odp: Umpararura:)
« Odpowiedź #2537 dnia: Grudnia 04, 2017, 10:04:14 pm »
No...to wszystko, to  przez to obniżone morale pewnie >:D. Ale przecież też patrzę, dowiaduję się, zgłębiam. Próbuję poszerzać wiedzę, a nie tylko pieprzyć, bo coś tam. I pewnych rzeczy, które są czarne nie nazwę białymi.
Cokolwiek się dzieje z organizmem: lekarze, prochy. Wszystkie rozmowy tu o chorobach, to głownie "lekarz będzie wiedział, co zrobić". Nawet na tak zajebiste i proste lekarstwo, jakim jest gorączka...prochy. A co tu gadać o cukrzycy, tarczycach i rakach...objawowo, objawowo. Jakieś ładne nazwy tableteczek lecą.
Żadna z Was mi nie wmówi, że człowieka nie leczy się "u podstaw"...a że słabo się to robi, to inna bajka. Nie trzeba jednak zaraz podnosić krzyku, że " ci wszyscy znachorzy, Zięby, szarlatany",  bo ci też mnie tak naprawdę gówno obchodzą. Nie szukam ludzi, szukam wiedzy.
Chyba nie trzeba jakiś specjalnych fakultetów,żeby kumać, że jesteśmy częścią czegoś? A jak  w naszej cielesnej części coś walnie, to cały organizm wchodzi w dysfunkcje, choć czasem nie widać. Gdy np.wątroba świruje, to czemu ma się żółte gały? No przecież są tak od niej daleko...
A jak tylko zaczynamy macać takie rejony (bo nie tylko ja), to zara dowcipy, złośliwości, dogadywania.
Po prostu, kiedy uderzyło we mnie, że system leczniczy traktuje człowieka od dupy strony, postanowiłam pomagać sobie w nieco inny sposób. Takie mam tera zainteresowania.  :P
Parabola...odpowiadam tak samo jak Ancia. Naprawdę to takie szokujące?

rak przewodowy piersi (carcinoma ductale  infiltrans) G2
 operacja oszczędzająca 2009,
 trzy węzły pachowe zajęte,
 chemioterpia 6x AC
 radioterapia
 tamoxifen 5 lat

Offline Parabola

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 5538
Odp: Umpararura:)
« Odpowiedź #2538 dnia: Grudnia 04, 2017, 10:43:17 pm »
Parabola...odpowiadam tak samo jak Ancia. Naprawdę to takie szokujące?
 

Absolutnie, nie  szokujące  :D
listopad 2003 rak piersi prawej carcinoma metaplasticum, carcinoma planoepitheliale  akeratodes.
G-2 T1NoMo trójujemny, zabieg oszczędzający.
6 chemii CMF i radioterapia.
IO Kraków Garncarska

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
« Ostatnia zmiana: Grudnia 04, 2017, 10:54:07 pm wysłana przez agawa »

Offline Perła

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4867
Odp: Umpararura:)
« Odpowiedź #2540 dnia: Grudnia 04, 2017, 11:27:05 pm »
Właśnie o to chodzi Agawa, że jestem chmurą i "słyszę melodię". W Łodzi, między kamienicami, szpitalami, w mrowisku. Zwłaszcza ostatnio coś zawyło!
Mam wrażenie, że zbaczam teraz z wytartego szlaku...totalnie. Trochę  towarzyszy mi, choć leci w innym kierunku Madzia 61...
Aga, dzięki.
rak przewodowy piersi (carcinoma ductale  infiltrans) G2
 operacja oszczędzająca 2009,
 trzy węzły pachowe zajęte,
 chemioterpia 6x AC
 radioterapia
 tamoxifen 5 lat

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Umpararura:)
« Odpowiedź #2541 dnia: Grudnia 04, 2017, 11:39:27 pm »
tak miałam przed...
teraz sama nie wiem, co mi jest...

pomimo, że mam naprawdę dobre życie, to czuję że mam chorą duszę
dopóki czegoś nie zmienię, to nic się nie zmieni

daję sobie jeszcze rok na zakończenie tego, co uważam, że muszę
później - sama nie wiem, co się stanie

Książki Terzaniego czytałam/połykałam wiele lat temu, do tej pory we mnie są

zazdroszczę, że teraz mozesz sobie TO dać

Offline Perła

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4867
Odp: Umpararura:)
« Odpowiedź #2542 dnia: Grudnia 05, 2017, 12:37:08 am »
Mnie się też wydaje, że mam dobre życie...jednak coś tam jest pozamiatane pod niewidzialny dywan i drapieżnie wystaje :-X
rak przewodowy piersi (carcinoma ductale  infiltrans) G2
 operacja oszczędzająca 2009,
 trzy węzły pachowe zajęte,
 chemioterpia 6x AC
 radioterapia
 tamoxifen 5 lat

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8007
Odp: Umpararura:)
« Odpowiedź #2543 dnia: Grudnia 05, 2017, 08:26:46 am »
Lubię  czytać Ciebie, lubię czytać Braję ale to nie znaczy, że mam się stać mniszką na Filipinach. Każda coś swojego wnosi, różnijmy się, bo to jrst gwarantem tego, że się nie zanudzimy sobą.
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline oooAncia!

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3737
Odp: Umpararura:)
« Odpowiedź #2544 dnia: Grudnia 05, 2017, 08:27:31 am »
Ojjjj...Nic nie zdarza się przypadkiem rewelacyjna!!!!

Czytałam chwilę po chorobie. Utkwiło mi w głowie bardzo trafne określenie lekarzy: naprawiacze.
Diagn. 12/2013, potrójnie ujemny, full service usług onkologicznych.

Offline anka21

  • Swojaki
  • Zadomowiona
  • *
  • Wiadomości: 1366
Odp: Umpararura:)
« Odpowiedź #2545 dnia: Grudnia 05, 2017, 09:56:33 am »
Perło, dobrze ,że szukasz czegoś nowego.
Ja zauważyła,że póki wszystko w moim życiu było takie normalne, bezpieczne to na wiele rzeczy nie zwracałam uwagi. Dopiero jak mną pierdyknało i zdiagnozowali mnie ,że mam nerwicę lękową, zaczęłam patrzeć w głąb siebie.Taki proces trwa. Ja jestem z osób które raczej nie siedzą spokojnie, nawet obiad rodzinny trwa dla mnie za długo, dlatego tak cięzko było. Ja już chciała efekty terapii, już chciałam znać przyczynę mojego stanu. Wtedy na drodzę staneła mi pewna osoba związana z medycyną naturalną ( ta z która latam na Sardynie). Ona na wiele rzeczy otwarła mi oczy , zwłasza na to aby znaleźć równowagę pomiędzy ciałem a umysłem. Tak naprawdę przebywanie z nia i jej nauki pozwoliły mi podejśc inaczej do terapi. W sumie to taka podwójna terpia...Kiedyś jak ktoś mi opowiadał takie rzeczy to olewałam.
Dlatego klimaty Twoje są mi bardzo bliskie i uwielbiam czytać Twoje literki.Są dla mnie takie pełne emocji. :-* :-*
życie jest jak pudełko czekoladek nigdy nie wiesz na co trafisz...
Moja mama po wycięciu raka piersi lewej w 2011.
pT1cMONO, Er 100%, Prg 100%, Her-.
Leczenie: 20 lamp, tamoksyfen 5 lat

Offline Perła

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4867
Odp: Umpararura:)
« Odpowiedź #2546 dnia: Grudnia 05, 2017, 10:50:28 am »
Lulu..ale chodzi o to, że z jakiś powodow jest się na tym,  czy na innym forum. A tu.. o podejsciu do raka, które mnie interesuje nie da się pogadać Zara lekceważenie interlokutora...jak w Pisie  :P Żebyśmy tfu wszystkie tu miały wznowy, przerzuty... to ciągle to samo i to samo...i te same metody. Bo są aż tak zajebiste? A wyrazić obaw nawet nie można,  posmędzić o tym mrożącym krew w żyłach przeciwniku,  bo przecież to takie tam..choróbsko,  jak inne, skoro są na to prochy.
W każdym razie, jak się która zetknie z jakąś fajną książką,  publikacją, mówiącą o walce z rakiem w niestandardowym ujęciu,  to prosżę z tym do mnie. To samo dotyczy wydarzeń,  ludzi...ja to zbieram.
Czasem z tego wynikają szalone akcje. Moje Filipiny, to szybka wymiana korespondencji z Ancią , a wcześniej jakaś zapalająca gadka w wątku brai.
Myślicie,  że nie mam obaw? Internet aż pęka od info, że se tylko tą glodówką krzywdę zrobię , z drugiej strony mówi o jej zbawiennych skutkach.Tak samo jest z chemią, , polityką i milionem innych spraw. Inn -yang we wszystkim😉 Ja pytam siebie i słyszę " jedź" , więc jadę . Niestety, od pewnego czasu czuję, jak coś " chodzi" po mnie,  czasem w kościach, a najczęściej mam takie ściski w sercu, w klacie. Ogólnie. ..jakąś inną odczuwalność " w sobie"..no i operowana pierś, dziwnie wrażliwa. Tak, że tego...muszę dociagnąć do tej wycieczki.  Na Bantayan PRZED i PO zbadam se dokładnie krew. Jeżeli coś wyjdzie chujowo, to zostaję na wyspie  >:D
Anka...ja kilka lat temu, jak u znajomej w piersi znaleźli guza i ona powiedziała,  że załatwi to ze swoimi buddyjskich mnichami  w Tybecie, to śmiałam się w głos....Teraz mniej. Tym bardziej, że laska ma się dobrze.
rak przewodowy piersi (carcinoma ductale  infiltrans) G2
 operacja oszczędzająca 2009,
 trzy węzły pachowe zajęte,
 chemioterpia 6x AC
 radioterapia
 tamoxifen 5 lat

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2927
Odp: Umpararura:)
« Odpowiedź #2547 dnia: Grudnia 05, 2017, 11:42:59 am »
Perła nie zrobisz sobie krzywdy głodówka bo miesiąc to człowiek spoko bez jedzenia wytrzyma. A tez ikt Cie raczej w zamknięciu trzymać nie będzie jak zechcesz coś zjeść.
Jak Ci napisałam na priv.ja nie ufam tym którzy do jakiegoś leczenia namawiają strachem. I nie ma znaczenia czy straszą witamina C czy chemioterapia. A sama korzystałam i nadal korzystam z tzw. alternatywy. Tej co do której znalazłam obiektywne info  że coś  działa. Czy bym się zgodziła  na chemię jakby co nie wiem. Wiem ze domagalabym się operacji gdyby to było dosc zlokalizowane i pewnie musiałabym ja zrobić  za granicą 
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline Perła

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4867
Odp: Umpararura:)
« Odpowiedź #2548 dnia: Grudnia 05, 2017, 12:00:49 pm »
No widzisz Ty mi powiesz, że nie zrobię sobie krzywdy głodówką, a już ze 100 osób mi powiedziało, że se raka uruchomię. Z chemią to samo...czy tam odwrotnie. Mnie osobiście ten wyjazd pasuje pod każdym względem. Jezuuu, już nie mogę się doczekać!!! Z wody tam nie wyjdę! Niech se ten ocean cały szajs ode  mnie zabierze. 8)
« Ostatnia zmiana: Grudnia 05, 2017, 12:02:22 pm wysłana przez Perła »
rak przewodowy piersi (carcinoma ductale  infiltrans) G2
 operacja oszczędzająca 2009,
 trzy węzły pachowe zajęte,
 chemioterpia 6x AC
 radioterapia
 tamoxifen 5 lat

Offline danuta

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3459
Odp: Umpararura:)
« Odpowiedź #2549 dnia: Grudnia 05, 2017, 12:23:20 pm »
Perła, jak tak czujesz, że musisz, że potrzebujesz, to dobrze, że jedziesz. Wierzysz, że pomoże, oczyści. Nie znam się na alternatywnym leczeniu, ale wierzę, że nasz organizm podpowiada co nam służy. Ja jestem za leczeniem przez lekarzy, chemię paskudną traktowałam jak dobro, mialam zresztą w trakcie chemii ewidentne dowody na to, że działa. To była chemia przedoperacyjna i guz był obserwowany w trakcie.Ile chemia narobiła szkody w organiźmie, to inna sprawa. Obawiam się, że gdybym nie miała tego leczenia, to już byloby dawno po.
wierzę, że wyjazd przyniesie Ci pozytywy, bo tak bardzo chcesz. Mam przykład w bliskiej rodzinie 6 tyg. na diecie Dąbrowskiej - z korzyścią, ale to jest osoba zdrowa. Nie jest to głodówka, ale wierzę w tą dietę.
Ja czuję, że potrzeba mi wyjazdu w ciepłe słoneczne kraje, czuję tak już od dawna.Potrzebuję ciepłego morza i słońca. Zbadałam w tym roku wit.D3 pierwszy raz w życiu, miałam 18 i chyba dlatego tak mi się marzy woda i słońce.
No i Perła, niezależnie od wiary w leczenie takie czy inne nie opuszczaj nas. Przecież tu nie chodzi tylko o RAKA  i poglądy  :-*
6 x AT
mastektomia 2005
radioterapia
hormonoterapia