Tylko Messenger, czyli najłatwiej przez Fejsa. Kartę ze swojego telefonu od razu na miejscu wywalam i kupuję nową (ponoć nasze żrą kasę na wszelkich aplikacjach, aktualizacjach, których zapewne wszystkich nie wyłączę).
Ha, czyli jak się nie odezwę, to nawet rodzina nie będzie miała na mnie namiarów
Dziewczyny...mnie się spieszy. Ja czuję, że po mnie coś łazi i muszę się z tym rozprawić jak najszybciej,właśnie tam. Może to idiotyczne, ale w życiu nie byłam tak zdeterminowana...To tak, jakby tylko tam miał się odbyć jakiś proces, akcja naprawcza. Nie pytajcie o co chodzi do końca...to jakieś pierwotne odczucia, zwierzęcy instynkt
Mam nawet plan naprawienia sobie wzroku, cholera, tylko taka tablica, jak u okulisty by mi się przydała do ćwiczeń.
A z innych zajęć : CODZIENNIE chcę malować, robić przynajmniej godzinną sesję jogi (a nawet power jogi), jogi twarzy, dłuuuugie medytacje, przynajmniej 5-cio kilometrowe marsze, masaże szczotką na sucho i nacieranie się olejem kokosowym
Potem...po przyjeździe może pójdę do lekarza, sprawdzę się, ale w tej chwili mam nieprawdopodobny imperatyw rozprawienia się ze sobą sama. I przeświadczenie, że to najsłuszniejsza droga.
Kochane moje... i to tak.