Skrobię. Jestem na Bantayan . Jest bosko, jeśli chodzi o przyrodę, reszta hm...nie każdej by odpowiadał filipiński folklor. Moja baza jest u miejscowych. Jestem trzeci dzień na ścisłej głodówce, tzn TYLKO na wodzie. Wcześniej, przez tydzień piłam wodę kokosową i zjadłam. ..ja wiem, może z pięć owoców?
Znawcy tematu twierdzą, że kokosowa, to jednak żarcie. Organizm nie dostaje sygnału : wyłączam się. Więc chcę pociągnąć jeszcze tydzień, więcej chyba nie dam rady. A są tu też tacy goście, co zaliczają tzw. suchą, 5-7 dni nawet bez wody. No normalnie szok.
Dziś miałam lekki kryzys, bo byliśmy na miejscowym festynie ( nasza wioska, to Santa Fe) i tam wszyscy żarli. Niewyróbka
Zrobiłam podstawowe badania...jest ok. Białe krwinki jak zwykle w strefie minimum, jedynie granulocyty jakieś sporo za wysokie.
Jak przeżyję, to napiszę. Lecę spać, bo u nas 1- wsza. A ja tu z reguły kładę się o 20 stej, a wstaję o 4 tej...Nieźle, co? Buziaki