Po rozpaczliwej, kilkudniowej migrenie...wczoraj wskoczyłam na rower i nie wiadomo kiedy przejechałam 26 km!!! Wiem, jest straszny upał (znowu), ale pedałowaliśmy z Markiem po lesie, nie czuło się. Chyba ostatnio mam jakąś obsesję. Kiedy widzę umięśnione, wysportowane osoby, którym brzuchy nie utrudniają życia...zawiść, normalna ludzka zawiść
. To kwestia estetyki
Chcę oglądać piękny świat, a nie cycatego słonia w lustrze i stada słoni dookoła! Oczywiście mam większe problemy, ale dzisiaj o tym