Autor Wątek: Mastektomia  (Przeczytany 73424 razy)

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8007
Mastektomia
« dnia: Kwietnia 07, 2013, 10:30:37 am »
Operację miałam 31 grudnia 2007r. Długo rozmawiałam z chirurgami (dwoma) na temat zakresu operacji, trudna rozmowa, bo żaden nie chciał nawet zasugerować mi w jaką stronę mam iść. Oszczędzająca, czy całkowita. Prowokowałam, zmuszałam do podpowiedzi ale nie nic nie uzyskałam prócz tego, że jeden przecisnął przez zęby szeptem "co własna, to własna", a drugi dopiero po mojej sugestii, że decyduję się na całkowitą powiedział, "i w słusznym kierunku pani idzie". Więc się zdecydowałam na całkowitą, to dawało mi poczucie bezpieczeństwa, pewności. Do tej chwili nie żałuję swojej decyzji.
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline roza3

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4908
Odp: Mastektomia
« Odpowiedź #1 dnia: Kwietnia 07, 2013, 12:07:10 pm »
operacje miałam 11 sierpnia 2005, mastektomia prawostronna
w moim mieście nie wykonywano operacji oszczędzającej....w Warszawie odległe terminy były....a ja chciałam już_teraz_natychmiast..........poza tym obowiąkowe naświetlania po oszczędzającej.....i to na wyjeżdzie...
praktycznie tylko wysłuchałam propozycji lekarza...ale wogóle jej nie brałam pod uwagę

okazało sie że moja decyzja była słuszna.....dwa zajęte węzły chłonne (na 13 wyciętych)...i tak by przesądziło o usunieciu całej piersi
kierowałam sie też moją historia rodzinną.....mama....i mamy _mama........obie po raku piersi.....już od wielu lat nie żyły......(cóż..leczenie 20 lat wstecz nie było tak skuteczne jak dziś)
...dlatego ja wolałam wyciąć raczej więcej...niż mniej....i to było najlepszą decyzja jaką w życiu podjęłam
2005-mastectomia piersi prawej, carcinoma ductale invasivum, G II, Bloom II, 13 węzłów usuniętych, w 2 przerzut, chemioterapia, trójujemna
2015-mastectomia piersi lewej-profilaktyczna z powodu brca1

Offline mag

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 12000
  • Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno
Odp: Mastektomia
« Odpowiedź #2 dnia: Kwietnia 07, 2013, 01:34:32 pm »
ja miałam mastektomię w czerwcu 2000 roku, miałam wtedy 37 lat i pół  ;)

to zamierzchłe czasy  ;)
wtedy nawet w Instytucie Onkologii w Gliwicach o operacjach oszczędzających dopiero zaczynało się mówić,

chirurg dał mi do wyboru: mastektomia albo oszczędzająca, miałam zdecydować sama, heh... jakbym wtedy miała choć blade pojęcie o co w tym wszystkim chodzi  ???

pogadałam z moją onkolog, potem jeszcze skoczyłam do Krakowa na konsultację do miłego chirurga - wyszło na to, że niby po obu operacjach są takie same rokowania, ale krakowski chirurg powiedział mi to, co sama już podskórnie czułam:
że jak zrobię operację oszczędzającą i okaże się, że po jakimś czasie coś złego się zadzieje, to będę sobie wyrzucała, że to przez moją decyzję,
a jak zdecyduję się na mastektomię, to nawet gdy coś się będzie działo, nie będę miała wyrzutów sumienia,

właśnie to, oraz to, że nie byłam aż tak przywiązana do mojej, skądinąd całkiem zgrabnej, piersi - doprowadziło do tego, że zdecydowałam się na mastektomię,
nigdy tego nie żałowałam!

teraz już tak nie jest, ale wtedy po operacjach oszczędzających, gdy okazywało się, że zajęte są węzły, robiono mastektomię - i mnie by to na bank spotkało, bo miałam zajęty jeden węzeł

uważam, że ewentualne obciążenie organizmu podczas rekonstrukcji piersi jest mniejsze niż skutki uboczne radioterapii jaką zawsze trzeba przejść po operacji oszczędzającej - nie wiem, czy są na ten temat jakieś badania, ale ja tak sobie wykombinowałam
:)


rak piersi  potrójnie ujemny (TNBC), zajęty 1 węzeł, mastektomia: 2000, chemia 6xCMF, rekonstrukcja: 2006 i XI 2017 przerzuty do kości i tk. miękkich

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Mastektomia
« Odpowiedź #3 dnia: Kwietnia 07, 2013, 03:32:47 pm »
Wykryto u mnie raka w prawej piersi podczas rutynowej corocznej mammografii. Był to rok 2009, miałam 45 lat.

Rak 3G in situ, czyste węzły.
Lekarz decyzję podjął za mnie - mastektomia bez dalszego leczenia. Rozpaczałam z powodu utraty piersi, a w swoim małym rozumku twierdziłam, że wolę radioterapię obowiązkową po operacji oszczędzającej, niż taką stratę.

Byłam głupia jak but. Na szczęście lekarz nie dał się, nie uległ mojej rozpaczy.
Dziś jestem po rekonstrukcji.
I absolutnie nie żałuję tamtej decyzji.

Jestem zdrowa. To najważniejsze :)

Offline betty

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3944
Odp: Mastektomia
« Odpowiedź #4 dnia: Kwietnia 07, 2013, 07:31:14 pm »
Miałam mastektomię w 2004 roku, w CO w Warszawie..
Długo czekałam na łóżko, z perspektywy czasu jedyne czego żałuję, to że nie poddałam się operacji gdzie indziej, a za to wcześniej.. Ale byłam ciemna jak tabaka w rogu, a znajoma lekarka polecała mi, abym się trzymała CO..
Od biopsji do operacji guz urósł o centymetr, poza tym okazało się, że jest zajęty jeden węzeł - co spowodowało konieczność dodatkowej operacji wycięcia pozostałych węzłów (które na szczęście okazały się czyste)..
Podczas pierwszej operacji na oddziale leżała dziewczyna - miała zrobioną oszczędzającą.. za miesiąc spotkałyśmy się ponownie - ja na "docince", ona na mastektomii..

2004 - mastektomia, docinka węzłów, 6 AC, hormonoterapia
2008 - rekonstrukcja (ekspander)
2015 - wznowa: 19 x paclitaxel, wycinka do samiuśkich żeber, wycinka narządów rodnych, 22 naświetlania, hormonoterapia,

Offline dani

  • Wtajemniczona
  • ***
  • Wiadomości: 2350
Odp: Mastektomia
« Odpowiedź #5 dnia: Kwietnia 10, 2013, 06:45:12 pm »
Operację miałam w czerwcu 2008 roku. W CO przy Roentgena. Czekałam na nią dosyć długo. Niepotrzebnie czekałam. Chcieliśmy z mężem wszystko przyspieszyć, ale chirurg powiedział, że nie trzeba.
Uwierzyłam mu. Niepotrzebnie.
Operacja nie była dla mnie dużym obciążeniem. Psychicznym również. Wiedziałam, ze pierś nie jest dla mnie najważniejsza. Miałam wsparcie w mężu. Było dla nas oczywiste, że najważniejsze jest zdrowie.
Operacja odbyła się we wtorek, a piątek byłam już w domu.Z drenem. I opatrunkiem na miejscu piersi. Wiem, że teraz do domu wychodzi się jeszcze szybciej.
Mąż dzielnie zmieniał mi opatrunki. Ja opróżniałam buteleczkę do której spływała chłonka. Co kilka dni jeździłam do CO na odciągnięcie chłonki.
Mastektomia to nic strasznego.


Nigdy się nie cofał. Odwracał się i szedł naprzód -  S.J.L.

Offline amado

  • SPA
  • Zakorzeniona
  • *****
  • Wiadomości: 3444
  • mój tekst
Odp: Mastektomia
« Odpowiedź #6 dnia: Kwietnia 15, 2013, 08:19:47 pm »
operacja w 2005 roku
nie miałam wyboru, bo wykryto też mikrozwapnienia (łagodne), ale to już potraktowano jak dwuogniskowość
miałam buteleczkę z drenem chyba około 3 tygodni, ale za to nigdy nie jeździłam na ściąganie chłonki
radioterapii nie uniknęłam, bo były zajęte węzły, ale była bezproblemowa


diagnoza: rak piersi przewodowy inwazyjny G3 - 09.2005
operacja: mastektomia - 10.2005
chemioterapia: AC x 4, Taxol x 4
radioterapia
tamoxifen
arimidex

Offline Amor

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12128
  • carpe diem
Odp: Mastektomia
« Odpowiedź #7 dnia: Kwietnia 15, 2013, 08:52:04 pm »
Operacja w styczniu 2006 , namawiano mnie jeszcze na stole operacyjnym bym zgodziła się łaskawie  na oszczędzającą. Nie, ja się uparłam ,by ciachnięto mi całą piers.  Uwazałam,że tak będzie bezpieczniej  no i bez radioterapii czyli jak najszybciej bo po 4 chemiach AC  miałam szanse   być zdrowa -dla córki. Oj,życie  kpi z nas   i tym razem zakpiło ze mnie. Za rok  znalazłam wznowę w okolicy blizny. Po usunięciu jej była długa radioterapia!
styczeń2006, rak piersi lewej, przewodowy inwazyjny,T1N0M0,G1,węzły czyste (Her- ujemny) niehormonozależna,leczenie-  mastektomia na życzenie  i  4 AC
luty2007 ,wznowa  w bliźnie - 8 mm ,  hormonozależna
leczenie- wycięcie  blizny, radioterapia , kastracja radiologiczna jajnikow, tamoksifen 5 lat

Offline aquila

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4189
Odp: Mastektomia
« Odpowiedź #8 dnia: Kwietnia 15, 2013, 09:07:36 pm »
jestem najświeższa, bo 2012 (marzec)
o oszczędzającej to se nawet pomarzyć nie mogłam (wielki gigant w mikrocycku)

Offline gosik

  • Grupa początkująca
  • *
  • Wiadomości: 43
Odp: Mastektomia
« Odpowiedź #9 dnia: Kwietnia 26, 2013, 10:31:06 pm »
Najpierw zabieg oszczędzający w pażdzierniku 2007r , niestety w listopadzie 2007r mastektomia lewa.
Jestem herowa z nadekspresją na 3+ II Bloma bez przerzutów, węzły czyste. Póki co mam się dobrze i niech tak zostanie.
5 lat minęło 5 miesięcy i 5 dni .
Śmieję się ze wszystkiego na tym ziemskim padole, żeby nie płakać…
                                                              Byron

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Mastektomia
« Odpowiedź #10 dnia: Kwietnia 26, 2013, 11:08:22 pm »
5 lat minęło 5 miesięcy i 5 dni .

No to masz urodzinki :)
Najlepszego Gosiku_Kochany :)

Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
Odp: Mastektomia
« Odpowiedź #11 dnia: Kwietnia 27, 2013, 01:16:33 pm »
Lulu dziękuję za ten wątek. Po co każda ma pisać o swojej historii, która nas tu na forum połączyła, w oddzielnym wątku. Każda nowa, która tu zerknie, będzie mogła dla siebie wyciągnąć wnioski, a i my też się lepiej poznamy.
Ja miałam mastektomię prawej piersi 2-go stycznia 2006. Zamiast na sylwestra, przygotowywałam się do pójścia do szpitala.  Decyzja była znana, bo rak wykryty w węzłach (dwa zajęte na 22 wycięte) piersi nie duże, więc w żadnym momencie nie rozpatrywano operacji oszczędzającej. Brane było tylko pod uwagę: mastektomia z jednoczesną rekonstrukcją. Ale było to na etapie, gdy w piersi guza nie było widać, a rak był  w węzłach. Dziś myślę (choć lekarze mi o tym nie mówili) że lekarze obawiali się, że raka w piersi nie ma, a przerzut do węzłów jest z innego narządu. Nawet czekałam na inplant dwa tygodnie. Na szczęście, gdy poszłam prywatnie do lekarza, by omówić szczegóły operacji, okazało się, że znalazł guza, który naciekał i pierś była nieco wciągnięta. Guz był blisko żeber i mammografia go nie obejmowała. Natychmiast zmienił decyzję; najpierw chemia. Od razu skontaktował się z chemiczką i umówił mnie na wizytę. Znowu czekanie, biopsja mamotomiczna, bo potrzebny był dowód, by można było zaaplikować chemię, na którą zgodę dawało NFZ.
Po chemii (4x) była operacja, znowu 4x chemia i 25 lampek. Dziś jestem po rekonstrukcji i czuję się znakomicie, jak na mój wiek.
 bxu


Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline gosik

  • Grupa początkująca
  • *
  • Wiadomości: 43
Odp: Mastektomia
« Odpowiedź #12 dnia: Kwietnia 28, 2013, 11:17:05 pm »
5 lat minęło 5 miesięcy i 5 dni .

No to masz urodzinki :)
Najlepszego Gosiku_Kochany :)


Dziękuję i życzę sobie wiele takich 5 ...  :-*
Śmieję się ze wszystkiego na tym ziemskim padole, żeby nie płakać…
                                                              Byron

Offline luska

  • Grupa początkująca
  • *
  • Wiadomości: 37
Odp: Mastektomia
« Odpowiedź #13 dnia: Kwietnia 30, 2013, 10:33:24 pm »
Ja miałam obustronną mastektomie  23 września 2005 roku , wlano we mnie 6 flaszek czerwonego świństwa.
Jestem Mutantem BRCA2 i mam HER     węzły chłonne miałam czyste ....
Niestety przekazałam uszkodzony gen córce.... :-[
"Moje życie będzie miało taki sens, jaki ja sama mu nadam."

Offline madzia_61

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7342
  • raz na wozie raz pod wozem
Odp: Mastektomia
« Odpowiedź #14 dnia: Kwietnia 30, 2013, 11:01:53 pm »
Lusindko to my prawie jak bliźniaczki ja 22 września 2005 miałam operacje ale jak mnie pamięć nie myli to 15 lutego ostatnia chemia poleciała  ;).
Rak przewodowy inwazyjny  G3 , Er i PGR ujemne, Her 2(-) ,T2NOMO
Operacja oszczędzająca 2005 r
Chemioterapia 6 AC  jednocześnie z radioterapią  17 dawek
Brachyterapia 
Leczenie: operacja CO Instytut ul.Wawelska Warszawa
Chemioterapia Szpital WSS -Józefów Radom
Radioterapia-brachyterapia ŚCO Kielc