Autor Wątek: wspominamy sasky7  (Przeczytany 20998 razy)

Offline mag

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 12000
  • Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno
wspominamy sasky7
« dnia: Lutego 14, 2016, 02:03:59 pm »
sasky... zawsze uśmiechnięta dziewczyna w kolczykach pod kolor bluzki,
zawsze z aparatem fotograficznym w ręku,

pamiętam nasze pierwsze spotkanie: nasz zlot w Kozienicach, wtedy jeszcze nie było tej czarnej burzy włosów, tylko ledwo kiełkujący po chemioterapii meszek w kolorze mysim...


tak trudno uwierzyć...

sasky - bardzo się cieszę, że mogłam Cię poznać!



rak piersi  potrójnie ujemny (TNBC), zajęty 1 węzeł, mastektomia: 2000, chemia 6xCMF, rekonstrukcja: 2006 i XI 2017 przerzuty do kości i tk. miękkich

Offline hamak

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 9926
Odp: wspominamy sasky7
« Odpowiedź #1 dnia: Lutego 14, 2016, 02:31:34 pm »
...w tej chwili kołacze mi się tylko wciąż po głowie Saskowe: "vel Moje Kochanie"... więc dlaczego właśnie dziś??? :(
Diagnoza: rak piersi (carcinoma ductale invasium)
Leczenie:
1-sza mastektomia - 2003r. T2, G2, Er (-), Pgr (-), usunięte węzły chłonne, chemioterapia, radioterapia;
2-ga mastektomia - 2011r. T1, G2, Her2 (-), Er (+), Pgr (+), biopsja węzła wartowniczego (-), hormonoterapia (Tamoxifen)

Offline Parabola

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 5538
Odp: wspominamy sasky7
« Odpowiedź #2 dnia: Lutego 14, 2016, 02:50:16 pm »
...w tej chwili kołacze mi się tylko wciąż po głowie Saskowe: "vel Moje Kochanie"... więc dlaczego właśnie dziś??? :(

Też zadaję sobie to pytanie ???
Dlaczego tak szybko ??? ....  jeszcze we wrześniu była z nami na warsztatach ....
listopad 2003 rak piersi prawej carcinoma metaplasticum, carcinoma planoepitheliale  akeratodes.
G-2 T1NoMo trójujemny, zabieg oszczędzający.
6 chemii CMF i radioterapia.
IO Kraków Garncarska

Offline TOJKA

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 11077
Odp: wspominamy sasky7
« Odpowiedź #3 dnia: Lutego 14, 2016, 03:36:14 pm »
sasky poznałam na spotkaniu Kozienice II
ale tak bardziej  :) poznałam Ją w Bystrej
sporo przegadanych chwil na amorowo_bystrzanych_tarasowych schodach

spokojna ale wesoła
mądra, inteligentna, oczytana
podróżniczka_wędrowniczka
fotograf
pisarka

taaaak mam Ją przed oczami
z aparatem fotograficznym
z zeszytem_dziennikiem

sasky - będzie  nam Ciebie tutaj (i nie tylko tutaj) bardzo brakowało; ale jednak będziesz z nami  :) w naszych myślach, wspomnieniach
operacja oszczędzająca 2008r
rak piersi przewodowy inwazyjny, potrójnie ujemny, G3
zajęte węzły (ile? wpiszę jak zajrzę do dokumentów ;) )
chemioterapia 6 x AC;  radioterapia
operacja i leczenie w Wielkopolskim Centrum Onkologicznym

Offline madzia_61

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7342
  • raz na wozie raz pod wozem
Odp: wspominamy sasky7
« Odpowiedź #4 dnia: Lutego 14, 2016, 04:25:50 pm »
Sasky poznałam w moich ukochanych Kozienicach ,Amadek ją przywiozła , Sasky tuz po leczeniu onko ,kiełkującymi włosami,miła ,wyważona ale po trosze szalona ,uśmiechnięta ,mocno stąpająca ,z pasjami piękna kobieta ,nasza rozmowa pierwsza na tarasiku o leczeniu ,o jej chłopakach ,o jej rodzinie ,o jej miłości do Chorwacji , spałyśmy we dwie pokoiku ,rozmowa szczera  do bólu aż po świt ,ile radości , życia i planów ,pasją jej była tez jej praca z malutkimi dziećmi , miała tyle pytań do nas w sprawie jej zastosowanego leczenia ,kontrolnych badań. Następne spotkanie nasze to wspólny pobyt w Bystrej ,na zawsze zapamiętam Sasky siedząca przy stole i pisząca w swoim kajecie ,śmiałyśmy się że jak nas "obsmaruje "to wtedy będziemy miały ,była pasjonatką gór ,wraz z Daną dzielnie zdobywały kolejne szczyty Beskidu ,wtedy też ,zabolały ją stopy !!!!!
Kolejne spotkanie to warsztaty na Dewajtis ,widać było na jej twarzy chorobę -leczenie ale jak zwykle rozmowna towarzyszka przy ławeczce  ;),ile fajnych rozmów ,śmiechu ,wspomnień i taką chce ją zapamiętać.I ten ostatni sms z 7 lutego "Goście ,goście ,i awersja do kompa ,i dużo by pisać .Decyzje wprowadzone ,zobaczymy na kwalifikacji we wtorek...z jakim skutkiem:) "       :(
« Ostatnia zmiana: Lutego 14, 2016, 04:33:51 pm wysłana przez madzia_61 »
Rak przewodowy inwazyjny  G3 , Er i PGR ujemne, Her 2(-) ,T2NOMO
Operacja oszczędzająca 2005 r
Chemioterapia 6 AC  jednocześnie z radioterapią  17 dawek
Brachyterapia 
Leczenie: operacja CO Instytut ul.Wawelska Warszawa
Chemioterapia Szpital WSS -Józefów Radom
Radioterapia-brachyterapia ŚCO Kielc

Offline oooAncia!

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3737
Odp: wspominamy sasky7
« Odpowiedź #5 dnia: Lutego 14, 2016, 04:50:35 pm »
Ponad 1/4 mojego życia to znajomość z Nią. Nie, nie z Sasky tylko z Atoją. Bo pod takim nickiem Ją poznałam na cro.pli. Taki adres mailowy wpisywałam za każdym razem pisząc do Niej. Tak jest wpisana w telefonie.
Naszych synów dzieli 16 m-cy. Kapi starszy od Sebcia. Gdy jako Klan Kapiszonków postanowiliśmy pojechać na zlot, jej nie było, bo właśnie Sebcio miał 2 m-ce...

Ale niezapomniany zlot był jej autorstwa. Pod Jej kuratelą - weekend majowy w Supraślu. Wymarzona pogoda. Kwiaty obsypane kwieciem. Atojka w przebraniu czy to nimfy czy bogini, z pochodnią w ręce....
Najstarszy Atojek na kilkanaście dni przed maturą...
A Ona sama rozpoznawalna z ujęć, niezwykłe spojrzenie na świat. I z pisania: zaskakująca relacja z wczasów. I każda kolejna.

Chcecie, poczytajcie.... http://www.cro.pl/drasnice-25-06-5-07-2006-t12377.html?hilit=Atoja  Taką Atojkę znam, uwielbiam, pamiętam. Burza czarnych włosow, tajemniczy uśmiech, dokładność, ....

Podczas zlotów zawsze gdzieś z boku, nie wchodząca w fale morza rakiji... Więc zawsze był czas na rozmowy.

To jeden z żółwi o artystycznej duszy, które na szczęście spotkałam w swoim życiu. Z jednej strony zawsze ponad podziałami, ponad waśniami, których na forum nie brakowało. Z drugiej skutecznie wycofująca się do skorupy. I wciśnięta w nią aż do czasu, gdy sama postanowiła wyjść. Lub tylko wystawić nos. Lub oko. Drugim żółwiem jest jest nasz wspólny znajomy. Śmiałam się, gdy Atojka była blisko miejsca jego zamieszkania w sanatorium. I miała zamiar się z nim spotkać. Wysłała smsa. dzwonię do niego, pytam czy się widzieli. Nie, Atojka wysłała mi tylko pozdrowienia i tyle....

To nie jest przyjaźń. Ale niezwykła więź. Potrafiłyśmy się zjednoczyć dla dobra wspólnej znajomej. Same niewiele mówiąc o własnych problemach. A tych przecież nie brakowało...

Rak....nawet nie wiem w jakich okolicznościach się dowiedziałam o chorobie. Chyba jesienią, gdy już była op operacji i brała chemię. Potem kontakt był częstszy...A potem ja dołaczyłam do klubu.

Pamiętam jak w listopadzie 2014 roku bardzo cieszyłam się na myśl o spotkaniu w gronie cromaniaków w Krakowie. Atojka w ostatniej chwili wysłała organizatorom smsa, że nie przyjedzie. I żeby jej nie osądzać...
Dzwoniłam, pisałam...cisza. jej urodziny...brak reakcji. Boże Narodzenie...brak reakcji i kartki, które zawsze o swoich rodzin wysyłałyśmy...
W styczniu odebrała mówiąc: "Dojrzałam, by odebrać telefon od Ciebie. Ale muszę od razu zanotować w notesie, że jesteś osobą, która WIE"...

Atojka, właścielka kufra, do którego wkładała linki, porady, maile, etc. Do którego nie zaglądała. Pamiętam jak przy pierwszym rzucie choroby podkreślała, że zaufała w 100% lekarzom. Że nie czyta książek (nawet Antyraka przeczytał mąż). Że jej oczami i uszami była przyjaciółka (ta sama, która teraz 3 lutego miała operację).

Was znam dzięki Niej. To Ona podesłała linka do zaproszenia na warsztaty. Jak bardzo miło byłam zaskoczona widząc Ją w tak dobrej kondycji...

Gdy byliśmy w górach kontaktowałyśmy się po Jej tomografii... Wiedziała, że to rozsiew choroby....Obiecała, że się nie podda...

3 lutego. Zadzwoniła do mnie wieczorem. Długo rozmawiałyśmy. Opowiadała o zeszycie nr 76, który dostała ode mnie. Że kupiła specjalny żelpen, by ładnie w nim pisać, bo w linie i inaczej niż w kratkowanym... Zgadałyśmy się o sekretnikach do spisywania cudów dnia powszedniego... Mówiła, że następnego dnia ma iść na konsultację. Rozmowe przerwało moje pączkowe ciasto, które postanowiło zwiać z pojemnika i sygnał, że dzwoni do Niej przyjaciółka po operacji....
A potem już tylko wpis na forum... I znów brak reakcji na telefony, maile, smsy.... Mam to zdjęcie z warsztatów. Zabrałam ze sobą na mszę. Wciąż jest w kieszeni...

Atojko, cóż Ci mam powiedzieć.... Czekaj na mnie. Ale wybacz, jeśli się nie będę spieszyła....
« Ostatnia zmiana: Lutego 14, 2016, 04:57:58 pm wysłana przez oooAncia! »
Diagn. 12/2013, potrójnie ujemny, full service usług onkologicznych.

Offline roza3

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4908
Odp: wspominamy sasky7
« Odpowiedź #6 dnia: Lutego 14, 2016, 06:01:30 pm »
duże kolczyki i aparat
tak...to najbardziej rozpoznawalne atrybuty sasky
no i takich samych ćmików używałyśmy  ;)
2005-mastectomia piersi prawej, carcinoma ductale invasivum, G II, Bloom II, 13 węzłów usuniętych, w 2 przerzut, chemioterapia, trójujemna
2015-mastectomia piersi lewej-profilaktyczna z powodu brca1

Offline Maja048

  • Zadomowiona
  • **
  • Wiadomości: 1243
Odp: wspominamy sasky7
« Odpowiedź #7 dnia: Lutego 14, 2016, 06:48:09 pm »
Maj 2013 r Ciechocinek...Mieszkałyśmy w jednym domku...Dorotka/po raz pierwszy na Sabacie/,  na górze / qrde nie pamiętam z Kim??? wydaje mi się ,że z Joasią /
Jedno co pamiętam to Ich całonocne rozmowy i Nasze piżamkowe śniadania. Późniejsze spotkania to...kolorowe włosy i CUDOWNE KOLCZYKI... Ostatnie spotkanie w W-wie...z nieodłącznym aparatem...Obie nie mogłyśmy usiąść na podłodze więc przestawiłyśmy ławkę na której siedziałyśmy...tzn ja, bo Dorotka krążyła po sali z aparatem i tylko na chwilę przysiadała.
Na zawsze pozostaną mi przed oczami Jej czarne włosy...piórkowe kolczyki...uśmiech...i w ręce aparat fotograficzny... :-*

Offline danuta

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3459
Odp: wspominamy sasky7
« Odpowiedź #8 dnia: Lutego 14, 2016, 07:07:21 pm »
Sasky była dla mnie bratnią duszą, mam wiele obrazów w myślach - pisząca skrzętnie na tarasie, szczęśliwa i piękna w basenie w Bystrej,  z nieodłącznym aparatem na warsztatach w sali gimnastycznej na warsztatach,
uważna, przyjazna, fascynowała mnie swoją osobowością, podziwiałam, że wiedząc, że jest ciężko chora potrafiła o tym pisać tak nietuzinkowo, wręcz z jakimś niesamowitym dystansem, mądrze...
mam w głowie chaos.....
6 x AT
mastektomia 2005
radioterapia
hormonoterapia

Offline Becia

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3537
Odp: wspominamy sasky7
« Odpowiedź #9 dnia: Lutego 14, 2016, 07:08:33 pm »
poznałam Ją w ubiegłym roku w Bystrej, wyglądała pięknie, robiła zdjęcia, pisała...
to straszne, że tak szybko odeszła...
odpoczywaj w spokoju  :(
(*) (*) (*)
"Człowieczy los nie jest bajką ani snem.
Człowieczy los jest zwyczajnym, szarym dniem."

Offline Mirusia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7138
Odp: wspominamy sasky7
« Odpowiedź #10 dnia: Lutego 14, 2016, 08:11:08 pm »
Taaaa..... i ten czarny włos, kolczyki, aparat, kajecik, i piękny uśmiech ....

Offline Perła

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4867
Odp: wspominamy sasky7
« Odpowiedź #11 dnia: Lutego 14, 2016, 08:16:33 pm »
Zazdroszczę Wam, że możecie tak spokojnie...Mnie coś styki popękały.
rak przewodowy piersi (carcinoma ductale  infiltrans) G2
 operacja oszczędzająca 2009,
 trzy węzły pachowe zajęte,
 chemioterpia 6x AC
 radioterapia
 tamoxifen 5 lat

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8007
Odp: wspominamy sasky7
« Odpowiedź #12 dnia: Lutego 14, 2016, 08:26:24 pm »
A ja pamiętam spacer z Sasky po parku i lody w parkowej kawiarni i Amorek przyjechał po nas i zabrał.
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline ptaszyna

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3540
Odp: wspominamy sasky7
« Odpowiedź #13 dnia: Lutego 14, 2016, 08:38:18 pm »
taras w Kozienicach, Bystra schody ze słoikiem i rozmowy z  Sasky .... 
rak zrazikowy naciekający częściowo wieloogniskowy, rozproszony  T1N0M0
mastektomia piersi lewej XII 2011, chemioterapia 3 x AC, radioterapia, hormonoterapia

Offline Krynia58

  • Grupa początkująca
  • *
  • Wiadomości: 84
Odp: wspominamy sasky7
« Odpowiedź #14 dnia: Lutego 14, 2016, 08:48:20 pm »
zapamiętam Twój uśmiech Dorotko i to jak dobrze się przy Tobie czułam.....
Rak zrazikowy naciekający w obu piersiach.
Listopad 2011-kwiecień 2012 chemioterapia przedoperacyjna AT x 8.
08.05.2012r. - obustronna mastektomia z usunięciem węzłów chłonnych, przerzut raka w jednym węźle.
Lipiec 2012r. - radioterapia.
Rak hormonozależny, tamoxifen od czerwca 2012r.