Autor Wątek: Mam raka piersi i mieszkam w UK  (Przeczytany 41902 razy)

Offline raczek812

  • Grupa początkująca
  • *
  • Wiadomości: 12
Mam raka piersi i mieszkam w UK
« dnia: Marca 22, 2016, 12:24:11 am »
Witam jestem o ironio z pod znaku raka i często używałam taki zdrobniały login czyli raczek,a teraz za późno aby coś zmieniać, bo mnie dopadł.Mam raka piersi trzecie stadium i mieszkam w Londynie.Diagnozę poznałam jeden dzień po moich 60-tych urodzinach.Miałam chemie i 10 marca operację oszczędzającą z usunięciem 4 węzłów chłonnych.Wierzyłam głęboko ,że mam już z górki ,a tu ponowne zaskoczenie tydzień po operacji dowiedziałam się ,że znaleźli ogniska raka w węzłach i w górnym kwadracie piersi.Jestem obolała po operacji ,a tu gdzieś za dwa tygodnie ma mieć kolejną operacje tym razem usunięcie piersi i wszystkich węzłów z pod lewej pachy.Mieszkam z dorosłymi córkami i zięciem,ale bardzo brakuje mi kogoś z kim mogła bym porozmawiać.Nie znam dobrze języka angielskiego ,a żadnej Polki z podobnym problemem nie poznałam.Bardzo się boję jedna z moich córek jest niepełnosprawna i to potęguje mój strach.Wiem ,że muszę walczyć i żyć ,ale skąd brać siłę????????

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2927
Odp: Mam raka piersi i mieszkam w UK
« Odpowiedź #1 dnia: Marca 22, 2016, 03:49:23 am »
  :welcome: Raczku, dasz rade, a my wesprzemy piersią własna lub silikonową!  Ja też miałam węzły zajete, tylko że po prawej stronie.   A tu koniś bojowy dla Ciebie :0ulan:
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline roza3

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4908
Odp: Mam raka piersi i mieszkam w UK
« Odpowiedź #2 dnia: Marca 22, 2016, 08:47:32 am »
witaj raczku na forumie
skąd brać siły?....od nas  ;D....energii ci u nas dostatek
mnie ciachnęli prawą z węzłami od razu....dwa były zajęte ........i już 11 rocznicę nowych narodzin będę w tym roku obchodzić
:0ulan:
2005-mastectomia piersi prawej, carcinoma ductale invasivum, G II, Bloom II, 13 węzłów usuniętych, w 2 przerzut, chemioterapia, trójujemna
2015-mastectomia piersi lewej-profilaktyczna z powodu brca1

Offline oooAncia!

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3737
Odp: Mam raka piersi i mieszkam w UK
« Odpowiedź #3 dnia: Marca 22, 2016, 09:05:24 am »
raczku, trafiłaś w dobre miejsce.  :0ulan:
Diagn. 12/2013, potrójnie ujemny, full service usług onkologicznych.

Offline Natalia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7185
Odp: Mam raka piersi i mieszkam w UK
« Odpowiedź #4 dnia: Marca 22, 2016, 09:22:57 am »
Witaj u nas .Ja tež leczè  się na obczyźnie .Wiem że jest Ci trudno ,ale jesteś blisko dzieci to duży plus.Ja niestety jestem sama bo mój syn mieszka w Irlandii a ja jestem w Austrii.O opiece zdrowotnej w Anglii słyszałam dużo dobrego ,tak że jesteś w dobrych rękach.Dasz radę jak my wszystkie.Przytulam Cię mocno :0ulan: :0ulan:
Natalia

Offline betty

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 3944
Odp: Mam raka piersi i mieszkam w UK
« Odpowiedź #5 dnia: Marca 22, 2016, 09:34:21 am »
Witaj raczku:)
Dobrze, że do nas trafiłaś.
Dostaniesz tu nie tylko wiedzę, ale i wsparcie  :-*
2004 - mastektomia, docinka węzłów, 6 AC, hormonoterapia
2008 - rekonstrukcja (ekspander)
2015 - wznowa: 19 x paclitaxel, wycinka do samiuśkich żeber, wycinka narządów rodnych, 22 naświetlania, hormonoterapia,

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Mam raka piersi i mieszkam w UK
« Odpowiedź #6 dnia: Marca 22, 2016, 09:55:10 am »
Witaj Raczku :)
Kiedyś poznałam amazonkę leczącą się u UK, pamiętam jak opowiadała o warunkach leczenia, a ja słuchałam z zazdrością. Jesteś pod dobrą opieką :) A my dołożymy optymizm :)
Pisz do nas  :-*

Offline madzia_61

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7342
  • raz na wozie raz pod wozem
Odp: Mam raka piersi i mieszkam w UK
« Odpowiedź #7 dnia: Marca 22, 2016, 10:28:10 am »
Witaj Raczku,każdej z nas spotkanie z nieproszonym to jakaś historia i nowe doświadczenia ,energii ,wiary ,optymizmu tu starczy dla wszystkich ,pytaj ,pisz  i głowa do góry !!!!! :0ulan:
Rak przewodowy inwazyjny  G3 , Er i PGR ujemne, Her 2(-) ,T2NOMO
Operacja oszczędzająca 2005 r
Chemioterapia 6 AC  jednocześnie z radioterapią  17 dawek
Brachyterapia 
Leczenie: operacja CO Instytut ul.Wawelska Warszawa
Chemioterapia Szpital WSS -Józefów Radom
Radioterapia-brachyterapia ŚCO Kielc

Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
Odp: Mam raka piersi i mieszkam w UK
« Odpowiedź #8 dnia: Marca 22, 2016, 02:08:33 pm »
Witaj Raczku. Jestem ciut starsza (64 lata) raczek mnie dopadł gdy miałam 53 lata, teraz telepie się po tym padole już jedenasty rok. Miałam też GIII i zajęta dwa węzły. Dałam radę, jako i Ty dasz radę. Rozumiem Twój niepokój, ale istotne dla Twojego zdrowia, byś go ujarzmiła i skupiła się na leczeniu z wiarą, że się uda. Siła jest w Tobie, a resztę zrobią doktory  :0ulan:
Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline Barbara

  • Rozeznana
  • *
  • Wiadomości: 313
Odp: Mam raka piersi i mieszkam w UK
« Odpowiedź #9 dnia: Marca 22, 2016, 03:16:16 pm »
Raczku, to że leczysz się w UK to bardzo dobrze. Z pewnością opieka medyczna jest lepsza. Rozumiem doskonale, że czujesz się wyobcowana, jesteś jednak z dziećmi i to duży plus. Musisz zbierać siły! Masz dla kogo żyć! Tutaj sobie popiszesz z nami, na pewno wesprzemy Cię. Widzisz ja miałam 3 operacje na jedną pierś i wygrzebałam się z doła. Głowa do góry.
Mastektomia -09.2011
Rak piersi przewodowy inwazyjny, G2, Er i PGR dodatnie, HER2 (-), p T1b
Tamoxifen
Egistrozol

Offline raczek812

  • Grupa początkująca
  • *
  • Wiadomości: 12
Odp: Mam raka piersi i mieszkam w UK
« Odpowiedź #10 dnia: Marca 22, 2016, 08:00:08 pm »
to prawda opieka medyczna jest tu dobra mam wszelkie badania i leki bez problemu.Nie muszę stać w kolejkach ,lekarz sam zamawia mi potrzebne badania ja tylko muszę się wstawić na konkretny dzień i godzinę.Zamawia mi też tłumacza choć ja o to nie proszę bo wszędzie chodzi zemną córka ,która zna angielski.
Co innego teraz zaprząta mi moje myśli .Otóż chirurg jak mi wyjaśnił ,że będę miała mastektomię i usunięte wszystkie węzły spod lewej pachy zadał mi pytanie czy chcę podczas tej operacji rekonstrukcje piersi.Miał mnie skierować do chirurga plastyka ,który by zlecił potrzebne badania.Rekonstrukcja wiązałaby się z wydłużeniem czasu operacji mastektomii no i większą ingerencją w moje ciało mieli pobierać tłuszcz z brzucha lub pleców.Dał mi tydzień na odpowiedź czyli jeszcze jutro mogę zmienić zdanie.Na dzień dzisiejszy nie zgodziłam się ,a teraz mam mętlik w głowie.Nie chodzi mi o urodę bo mam swoje lata i teraz tylko pragnę żyć tak bardzo chciałabym jeszcze pomóc starszej córce w opiece nad młodszą ,która potrzebuje opieki ze względu na swoją niepełnosprawność.Zastanawiam się ,bo nie wiem jak się żyje z protezą piersi.Do tej pory wiem tylko jak się żyje ze sztuczną szczęką :)

Offline suchal

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 1536
Odp: Mam raka piersi i mieszkam w UK
« Odpowiedź #11 dnia: Marca 22, 2016, 08:40:26 pm »
Raczek, mam protezę lewej piersi. Żyje się normalnie. Oczywiście trzeba dobrać odpowiedni biustonosz i protezę. W tym pomogą Ci panie ze sklepu medycznego. A może córka doradzi, ale to potem, po operacji.
Ja osobiście pozostałabym przy mastektomii. Rekonstrukcję piersi można zrobić zawsze.
Trzymaj się ciepło. :)

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Mam raka piersi i mieszkam w UK
« Odpowiedź #12 dnia: Marca 22, 2016, 08:48:47 pm »
Raczku, proponują Ci bardzo inwazyjną technikę rekonstrukcji. Aczkolwiek mam wrażenie, że efekty wizualne są po niej najlepsze. Problemem jest to, że znacznie dłużej będziesz dochodzić do siebie niż po samej mastektomii.
A z protezą żyje się dobrze :) Będziesz miała dobrany biustonosz, który powinien protezę trzymać mocno i stabilnie, i nie obciążać ramienia i kręgosłupa. Są wśród nas i takie, które olewają  ;D protezę i chodzą bez  8) Przy nie dużych piersiach to się całkiem sprawdza. Dla mnie jedynym problemem były dekolty, których nie mogłam nosić i chodzenie na basen. Nie mogłam się przyzwyczaić do ukradkowych spojrzeń innych kobiet, gdy się przebierałam. Ale to specyfika Polski  C:-) Dlatego zdecydowałam się na rekonstrukcję (mam ekspandero-protezę wszczepioną pod mięsień piersiowy).
Trzymaj się ciepło. I podejmij najlepszą dla siebie decyzję  :-*

Offline mag

  • SPA
  • Uzależniona
  • *****
  • Wiadomości: 12000
  • Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno
Odp: Mam raka piersi i mieszkam w UK
« Odpowiedź #13 dnia: Marca 22, 2016, 09:01:12 pm »
raczku, powiem Ci, że z protezą piersi nie jest źle, ale po jakimś czasie może stać się uciążliwa - tak było w moim przypadku i po 6 latach zrobiłam rekonstrukcję,

fajnie by było po operacji obudzić się z piersią,
musisz dokładnie wiedzieć na czym polegać będzie ten zabieg - czy pobieranie tłuszczu wiąże się z cięciem brzucha? czy z brzucha wezmą tylko tłuszcz czy jeszcze skórę? a może mięsień?
różnica jest duża - o tym dość inwazyjnym pobieraniu skóry z mięśniem pisze agawa, ale być może Tobie chcą zrobić coś innego - powinnaś dopytać,
ważne jest to na ile dłużej po zabiegu będziesz dochodziła do pełnej sprawności - ale nawet jeśli miałoby to być dłużej o tydzień/dwa to myślę, że warto to rozważyć,

po mastektomii w zasadzie też jest różnie - jedne kobiety muszą mieć na to więcej czasu niż inne,
dłużej trwać może doprowadzenie ręki do sprawności po wycięciu węzłów chłonnych



rak piersi  potrójnie ujemny (TNBC), zajęty 1 węzeł, mastektomia: 2000, chemia 6xCMF, rekonstrukcja: 2006 i XI 2017 przerzuty do kości i tk. miękkich

Offline agawa

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 12291
Odp: Mam raka piersi i mieszkam w UK
« Odpowiedź #14 dnia: Marca 22, 2016, 09:41:13 pm »

różnica jest duża - o tym dość inwazyjnym pobieraniu skóry z mięśniem pisze agawa, ale być może Tobie chcą zrobić coś innego -


no_tak :)
Ciągle zapominam, że my w zaścianku jednak żyjemy ;) Tobie Raczku mogą zaproponować pobranie samego tłuszczu, czego u nas chyba w standardzie nie ma. Dopytaj dokładnie - jak wygląda rekonstrukcja, i jak wygląda po niej rekonwalescencja.
Buziaki  :-*