Witam Was kochane
Długo nie pisałam,ale przeczytałam juź chyba wszystkie wątki na forum.Po wczorajszej wizycie jest tak: węzły czyste, poza granicami wyciętego guza komórek wstrętnych brak.Dodatkowo wynik z mammografii cyfrowej obydwu Piersi-brak mikrozwłoknien- czyściutko.Pacha i cycek pięknie zagojone ,opatrunki zdjęte,szwy się rozpuszczają.
Rak hormonozaleźny.
Mag kochana jak się okazało zrobili mi badania genetyczne,ponoć mi o tym mówili,ale jakoś w ogromnie informacji mi umknęło....I jeszcze kilka dni musze czekać na HER-2.
Jeśli nie będzie nadekspresji tego receptora to juź tylko radioterapia i pięcioletnie hormonalne, jeśli będzie to niestety komplet:chemia,radio,herceptyna i hormonalne.
Czytałam o zasadach przydziału herceptynay w Polsce, jestem nadal w szoku,tutaj jeśli jest HER 2 to dostają wszyscy bez wyjątków.
Wczoraj po rozmowie z moim chirurgiem znów byłam tak skołowana,źe nie wiedziałam do końca czy juź się cieszyć,czy za tydzień.Ale tu te ich "Procedury" przewidują teź takie przypadki jak ja,bo po chirurgu było spotkanie z psychologiiem onkologii,moją opiekunką i dietetykiem i dopiero wtedy załapałem źe juź dziś mam się cieszyć.To co nastąpi teraz to juź zapobieganie ewentualnemu nawrotowi a nie dalsze leczenie.Skurczybyka teraz nie ma.
Byłabym jednak przekonana o tym tak na bank,jak Wy mi to samo powiecie.Pewnie pomyślcie źe coś ze mną nie halo,ale cóź,napisałam co czuję....
Pozdrawiam Was wszystkie bardzo cieplutko i wszystkiego najzdrowszego