Police są też w Czechach. Nie daleko od nich do pięknego skalnego miasta. Byłyście tam może. jeśli nie to zachęcam.
A u nas, co. Duży zakład Z.Ch. Police, chyba największy w tym rejonie (nawozy, biel tytanowa). Zakupiłam 20 kg nawozu do trawy ostatnio, syn prosił za 35 PLN/10 kg. Podobno to tanio, bo w LM jest za ponad 200 PLN/ 10 kg. To tak dla informacji. Bo jak będę w Polskę jechać, to mogę ze dwa woreczki podrzucić.
A z atrakcji to u nas jest puszcza Wkrzańska (między Policami, a Szczecinem) i z drugiej strony Szczecina puszcza Bukowa. Teren jednej i drugiej pagórkowaty z pięknymi wąwozami. Jest gdzie pochodzić i pojeździć rowerkami. Do granicy z Niemcami ok. 17km. Tam są dobre ścieżki rowerowe i na piwko można wyskoczyć.
Szczecin też warto zobaczyć. Architekt ten sam, co Paryża. Co prawda Szczecin był w znacznej mierze zniszczony po wojnie. Ale trochę uroczych kamieniczek pozostało. Są dni morza i zlot żaglowców, jeśli to kogo interesuje. Do morza, choć w linii prostej z Polic jest ca. 45 km, to ze względu na brak przeprawy przez Odrę trzeba wrócić do Szczecina i wychodzi ca. 100 km nad morze. To tak gwoli wyjaśnienia, bo Szczecin wszystkim kojarzy się z morzem.
Wyjaśniłem, nie jestem lokalną patriotką, napisałam to gwoli wyjaśnienia. Urodziłam się na ziemi Lubuskiej, a korzenie mam w Poznańskim. Pierwsze 12 lat po studiach (politechnika w Poznaniu) spędziłam w Gorzowie i mimo, ze tu mieszkam ca. 24 lata, wciąż mówię u nas w Gorzowie, a tam okolice są też przepiękne.
Agawa, przepraszam, za zbyt długi pobyt u Ciebie, ale wiele tu zagląda i dowiedzą się co nieco o Policach. A może brydżyk jak deszczyk pada, albo kości. W te ostatnie z mężem namiętnie gramy, bo do brydżyka potrzeba czwórki.