Dołączam do tych, co nie miały żadnych przykrych objawów ubocznych, też pracowałam i to b. intensywnie.
Skutki był, ale dopiero po radioterapii, przewlekłe, chyba popromienne zapalenie oskrzeli. Stan podgorączkowy, jakby brak możliwości głębszego oddychania. Ale ja już takie chuchro, jeśli idzie o drogi oddechowe, wielokrotnie w dzieciństwie miewałam ich zapalenie.
Teraz jest wszystko ok. Pozostały tylko kropki po tatuażu, bo nimi miałąm oznaczone pole do naświetlań i z myciem nie było problemu. Kreski mogłam zmyć.
Trzymaj się kochana i nie strachaj, bo nie mam czego