A mnie pytali, co mi najbardziej dolega. Najpierw parę pytań z historii choroby, potem, a co teraz. Mistrzem w narzekaniu nie jestem, coś powiedziałam o kłopotach ze snem, bólach stóp i dłoni, sztywności kręgosłupa, zaćmie, konieczności rehabilitacji, by jakoś funkcjonować. Ale na pytanie, czy się sama ubiorę, umyję, odpowiedziałam, że tak. Narzekałam na niską odporność, częste przeziębienia. Ale skończonej kaleki z siebie nie zrobiłam
Lepiej wychodzi mi chwalenie się
niż narzekanie
Teraz 2 tygodnie czekania na rezultat mojej wizyty