Japonia

[aquila]

fajno fajno, też myślę o dżapanie kiedyś kiedyś 

(ale już wim, że trzeba się upewniać, że normalny prysznic jest w hotelowej łazience, bo ja z tych ąsenów ni chuchu za nic na świecie nie skorzystam )

[agawa]

Aquila, nawet sobie nie wyobrażasz, co przeżyłam, gdy postawiono mnie przed faktem_golaskowym  Bo ja kostium miałam w torebusi  Gdybym miąła wcześniej podjąć decyzję - wiedząc co i jak - pewnie bym nie poszła. I bym żałowała. Choć czułam się skrępowana. Za trzecim razem też   
Aby w hotelu na onsen zamiast łazienki nie trafić trzeba wybierać jedynie te na modłę europejką, a unikać japanese style 

w takim kraju na pewno nie jest łatwo się porozumieć nawet biegłym angielskim.

tiaaaa, angielski w Japonii, to osobny temat  Nawet tam, gdzie powinni mówić biegle, czyli recepcja hotelowa, zdarza się, że znają jedynie podstawowe zwroty, ale odpowiedzi już ani_du_du nie rozumieją  Czasami to śmieszy, czasami wQ_wia. Na ulicach ludzie bardzo mlodzi generalnie nie mają problemów - porozumiewają się sprawnie i chętnie; dla nich to ćwiczenie językowe. Starsi - ani_ani.
Natomiast wszyscy, ale to absolutnie wszyscy wobec turystów są niezwykle pomocni i opiekuńczy; nawet jeśli angielskiego nie znają ni w ząb. Sami zaczepiają i oferują pomoc. Wystarczy rozłożyć mapę, lub zbyt długo studiować plan metra - natychmiast ktoś się zjawia i chce pomóc.
W metrze w każdym miejscu jest wielu pracowników, którzy też pomagają; nieznajomość języka im w tym nie przeszkadza 
Kilkukrotnie zdarzyło się nam, że ludzie prowadzili nas nawet kilka km przez miasto, aby doprowadzić do miejsca, gdzie chcieliśmy trafić 

No i druga strona medalu - nasz japoński 
Nauczyliśmy się kilku podstawowych słów; autochtoni rozpromieniali się, gdy próbowaliśmy mówić; z uśmiechem nas poprawiali i dodawali kolejne słówka Na początku nauczyliśmy się 'dziękuję', czyli 'origato'. Ale: zgubiłam się na targu, nie mogłam odnaleźć miejsca, gdzie umówiłam się z szanownym. Pytam się policjanta wskazując mu miejsce na mapie; wyjaśnił mi sprawnie, na migi oczywiście. Więc ja mu na to - 'origami'. Swoją pomyłkę zarejestrowałam dopiero, gdy przestał się śmiać i zaczepiał ludzi wokoło opowiadając o mojej pomyłce znowu się zaśmiewając  W końcu zaprowadził mnie na miejsce; zapewne powziął wątpliwości co do mojej sprawności intelektualnej 

Amorku, takie własne grupy wycieczkowe to moje marzenie. Niestety jakoś nam to nie wychodzi. Albo kierunek nie pasi, albo termin, albo brak kasy...
Plan z adresami oczywiście prześlę I w Kioto i w Tokio trafiliśmy na bardzo w porządku hotele, i w dobrej cenie.

[Kela]

dobrze się czyta
następnym razem kupię świnkę na "piątki" duuuużą i będę marzyć, że środek wystarczy na taką wycieczkę

[ptaszyna]

ale super przeżycia 
czekamy na resztę wrażeń i zdjęć 

[Ewka_79]

Zazdroszczę 🤗

[hamak]

Z braku czasu czytam wyrywkowo, ale z ogromną ciekawością.
Pisz, wkrótce przeczytam od deski do deski i z przyjemnością pochłonę Twoje wrażenia/spostrzeżenia/przemyślenia

[Amor]

dzięki Aguś za nowe info fajnie, mieć już taka wiedzę:)
co do tych grup wyjazdowych, to Olek już rok do przodu zbiera ludzi, znajomych, rodzinę ( teraz tez jest grupa ponad 10 osob)i właściwie on zajmuje się prawie wszystkim, cała organizacją. Dlatego ten na Filipiny jest już dawno zaklepany , bilety kupione ( tez łapie wszelakie okazje) a lecą jak zwykle w listopadzie.
 Pisz dalej, przekazuj ciekawostki i czekamy na fotki:)

[Perła]

Aga, cudownie! Podróże, to jest coś, dla CZEGO chce mi się żyć. Materialnie już niewiele potrzebuję, bo właściwie...wszystko mam. Trza wykorzystać wątły czas na poznanie tego świata. Twoje opisy działają na wyobraźnię.Fajnie choćby poczytać.
Piątki w skarbonce...mam taką puszkę już prawie całą napełnioną (15 cm wysoka). Jak myślicie...ile można z niej wyjąć?

[TOJKA]

na Japonie raczej nie wystarczy 
ale na jakąś Hiszpanię, Paryż albo cuś w tym rodzaju raczej styknie 
z dzbanka, który pięciozłotówkami ledwo dni miał przykryte - wyjęłam 5 stów 

jak zobaczyłam Perłe w japońskim wątku, to mi sie jej bystrzańskie opowieści o kulkach przypomniały 

[Amor]

może i Egipt w last minute , ale tam chyba lepiej nie 

[hamak]

Piątki w skarbonce...mam taką puszkę już prawie całą napełnioną (15 cm wysoka). Jak myślicie...ile można z niej wyjąć?

Trochę mniej niż pół pudełka pa vanishu dwuzłotówek to 500 zł 

[agawa]

Ja w sprawie kasy.
Głupio mi. Bo mnie stać. Bo dobrze zarabiam. Bo oszczędzam jak głupia na wszystkim. Bo wykasowałam sobie większość przyjemności, aby na kolejną okazję biletową się załapać.
Bo z podróżowania - po chorobie - zrobiłam swój cel życia. Bo postanowiłam ani roku dłużej nie czekać. Bo całe życie czekałam, bo zawsze było coś ważniejszego. A teraz chromolę nowe buty, ale też ewentualne potrzeby syna. Jest młody, silny i mądry. I musi zadbać o siebie. Bo ode mnie już wszystko co materialne dostał.

Zmęczona jestem. I dlatego ze mnie się wylewa...
Przepraszam.
Minie.
I może opowiem o Japonii więcej. Ale na razie muszę odpocząć. Chyba ciągle zmiana czasu ze mnie uchodzi. Bo z roku na rok ciężej mi znosić jet lag.

A przez 14 dni w Japonii wydałam tyle - ile w Paryżu wydaje się przez tydzień, albo tyle ile kosztuje wycieczka z Tui na Kanary. Jedyna różnica to cena biletu lotniczego. Dlatego nocami siedzę na portalach podróżniczych i szukam okazji. Aby za bilet do Tokio i z powrotem nie zapłacić 4000, a 600.

[hamak]

Ja w sprawie kasy.
Głupio mi. Bo mnie stać.

Zwariowała   E, to na pewno tylko z przemęczenia

I może opowiem o Japonii więcej. Ale na razie muszę odpocząć.

Nie może, tylko koniecznie -prosimy Jak odpoczniesz, oczywizda

No przecież to super, że są tacy, jak, Ty, co ich stać i podzielą się tymi podróżami z innymi

[DanaPar]

To se odpoczywaj 

Ja w sprawie kasy.
Głupio mi. Bo mnie stać. Bo dobrze zarabiam.

tego nie rozumiem  Skoro stać, to super, dobrze zarabiasz, też super - nie kradniesz, więc dlaczego miałoby być Ci głupio 
i do tego odwaga i pomysłowość w organizacji wyjazdu 

Nieustannie zazdroszczę (nie bij za to  ) i lubię Twoje opowiadania

[Parabola]

jak zobaczyłam Perłe w japońskim wątku, to mi sie jej bystrzańskie opowieści o kulkach przypomniały 

...mi też 
Nie mam skarbonki na piątki  ... ale chyba se kupie