Parabolciu- ja wczoraj musiałam zjeść przynajmniej banana- na noc! tak mi się soki trawienne wytworzyły. Makaronik na zdjęciu przypomniał mi wietnamską zupę Pho, którą uwielbiam i jak mam okazję zawsze się na nią rzucam
ja tez lubię podrózowac i zawsze mam ogromnego pietra przed każdym wyjazdem. Dodaje mi odwagi towarzystwo dlatego sami gdzies dalej rzadko jeździmy. Razem oczywiście, bo mój chłop to najchętniej nawet sam poleciałby jeszcze na księżyc. I mag ma rację - super jak można się swoimi emocjami na żywo dzielic, szczególnie jak się jest bardzo emocjonalnym. CHociaz tak różne są nasze odbiory, widxenie świata bo dla mnie Wenecja była cudowna dla koleżanki- tylko śmierdząca. Ja byłam oczarowana pobytem w Nowym Jorku mój kolega był rozczarowany - ze taki przereklamowany itd. itd. mnie zachwycała sama możliwośc dotknięcia chińskiego muru i zobaczenia na żywo armii terakotowej - dla innych były to stare skorupy. Teraz na nowo przeżywałam w Berlinie ( chociaż byłam tam 11 lat temu tuz po chorobie)) dramatyczną historię tego miasta, podziwiałam jego piękno, nowoczesnośc , moja koleżanka pozostawała bez zachwytu. Fajnie jak spotyka się osobę , osoby , które podobnie przeżywają, czują, mają zbliżoną wrażliwośc. Jesteśmy jednak inni i super jak można się z tą innością wzajemnie tolerować.
I super jeśli przyjmujemy życzliwie i z zainteresowaniem kogos kto opisuje z radością , to co go spotyka , co miał możliwośc zobaczyć czy tez przeżyć. Ja czasem aż pękam z emocji i tak bardzo chcę się podzielić przezyciem , radosćią . Gorzej jak reaguje się na takiego człowieka krytyką, zazdrością czy tez z kwaśnymi słowami, albo niesprawiedliwie przyjmuje się jego podniecenie za chwalipięctwo.
Powtarzam za Ancią- Aga cudownie , ze jesteś szczera i otwarta , kocham takich ludzi bo sama jestem taka , aż do własnego bólu bo i mnie zdarzało się płakac z powodu ludzkiej zazdrości.
Zazdrość jeszcze można zrozumieć , ktoś tego nie ma, a chciałby mieć , gorzej jak przechodzi ona w zawiść.
Agula mam nadzieję , ze się wyspałas bo jestem pewna , ze to zmęczenie powoduje w nas taka nadwrażliwosć i cieńkoskórność ( takie słowo wymysliłam , w końcu mamy gruboskórność
) i będziesz nam opisywac swoją podróż i już się nie tłumacz. Przypominam , ze nikogo nie okradłaś ( chyba ,ze czegoś nie wiem
, nie bij
)
Wybaczcie, tak mnie szczerze i otwarcie poniosło z rana ....może miejsce nieodpowiednie, ale w końcu kurcze czego mamy się wstydzić?
( a jak SPA uważa może te słowa przenieść do innego wątku)