Nie jestem jakimś dziwolągiem aby być przeciw szczepieniom, ale na grypę nigdy się nie szczepiłam, i jakoś daje radę. W okresie około grypowym na siłę nie staram się przebywać wśród zakichanych i zakatarzonych, i zjadam ogromne ilości surowej cebuli, bo lubię i takie tam, kiszone kapusty, itp.