Moj dzisiejszy weganski obiad!
500g boczniaków
2 średnie marchewki
nieduża pietruszka
większa cebula
1/2 szklanki płatków owsianych górskich
6 łyżek oleju
3 liście laurowe
4 ziarenka ziela angielskiego
czubata łyżeczka słodkiej papryki w proszku (u mnie wędzona, ale może być zwykła)
czubata łyżeczka majeranku
niepełna płaska łyżeczka pieprzu ziołowego
płaska łyżeczka imbiru w proszku (nożna użyć startego świeżego- podwójna ilość)
szczypta gałki muszkatołowej
4 łyżki przecieru pomidorowego (passaty) lub soku z pomidorów
3 większe ząbki czosnku
czubata łyżeczka musztardy (u mnie Dijon)- opcja
zielona pietruszka do posypania
WYKONANIE:
Płatki płuczę na sitku pod bieżącą wodą, zalewam szklanką gorącej wody, przykrywam i odstawiam (na pół godziny, godzinę, dwie- w zależności od tego ile macie czasu). Obrane i pokrojone marchewki i pietruszkę wrzucam na rozgrzane w garnku o grubym dnie 2 łyżki oleju, mieszając smażę na średnim ogniu przez niecałe 10 min- aż wydzielą sok i przyjemnie zapachną
, zalewam wodą (1 i 1/2 l), zagotowuję, zmniejszam płomień na mały, dodaję płaską łyżkę soli, kładę uchyloną pokrywkę i tak gotuję. W trakcie dodaję ziele angielskie, liście laurowe i resztę składników, ale po kolei
Obraną cebulę pokrojoną na ćwiartki przypalam z każdej strony na patelni (ceramicznej lub teflonowej), dorzucam do garnka.
Przepłukane i osuszone papierowymi ręcznikami boczniaki kroję na paseczki, wrzucam na patelnię z rozgrzanymi 4 łyżkami oleju i smażę od czasu do czasu mieszając aż puszczą sok, wchłoną go i nieco się zezłocą, dodaję paprykę w proszku i pieprz ziołowy i podgrzewam jeszcze przez chwilę mieszając tak by grzyby dokładnie pokryły się przyprawami, przerzucam do garnka.
Po ok 30 minutach gotowania dodaję roztarty w palcach majeranek oraz płatki zmiksowane na "kaszkę" w blenderze wraz z wodą, w której się moczyły oraz przecier pomidorowy. Wciskam przez praskę czosnek, mieszam i po chwili wyłączam gaz. Przyprawiam imbirem, gałką, musztardą, ewentualnie dodatkową porcją soli i pieprzu. Na wydaniu posypuję zieloną pietruszką (aktualnie mrożoną). Zjadamy solo lub z kromką dobrego chleba. Smacznego