z tych 2 kg Dana, to nie, jakby to były mięsnie to owszem
a ja kurczę wyleżeć spokojnie nie mogę, jak mam chwilę czasu od razu mnie gna by coś robic
w czwartek trenerka mnie wykończyła, poł przytomna chodziłam za dzieciakami, wczoraj tak bolały mnie pośladki i kilka innych mięsni, że wciąż stękałam i " ćwiczyłam" mięsnie ramion nosząc poł dnia i bawiąc na różne sposoby ( na dwóch spacerach m.in.) wyjątkowo kapryśnego Iwa ( prawie 12 kg) ( a jeszcze wstałam o 6 by ciasto dyniowe upiec) , a dziś zamiast się lenić bo mam "wolne" to najpierw prawie 7 km z chłopem na marszu, a potem w kuchni wymyślałam- najpierw obiad wege ( super jedzonko pokazuje Marta Dymek w swojej Zielonej Kuchnii (ta z Jadłonomii w interenecie), a potem jeszcze ciasteczka i za porządki z dokumentami i lekami się wzięłam ! a jutro pół dnia z maluchami , ale OLka będę mieć do pomocy
ktoś by pomyślał, ze nie lubię biernie wypoczywać!