My mamy zrobione uszka, robilismy na raty, wiec nie wiem juz ile wyprodukowalismy, ale dobrze ponad 200.Dom raczej posprzatany, awarie (okno dachowe u blixniaczek, drzwi tarasowe, brak tv sat i naziemnej, lampa) usunięte.Posciel dla wszystkich- 4 doroslych plus 5 dzieci ubrana.Zakupy w duzej mierze zrobione, ryby zamówione.Prezenty czesciowo-dla dziewcznek krakowianek poslalam kase, synowa zalatwila.Warszawskia trojka do zalatwienia.Corka jest zajechana, jak zawsze w grudniu znowu wyklada w weekendy na sgh i nie wie na jakim swiecie zyje, do tego blizniaczki sie rozchorowaly, Oliwcia pierwszy raz antybiotyk(ucho), Julcia gardlo- nie wiem na dzisiaj jaki stan.Dorosli - od paru lat wzajemnie sie losujemy i ma byc symbolicznie ok.50 zet.ja mam synowa, maz corke.zalatwilam obie- jednej pasek(zalando pomoglo), druga pizamka, namierzona w necie, odebrana wczoraj w Kcach po urodzinach tesciowej(tez wczoraj odhaczone, w sensie, ze kolacje z mezem zrobilismy, ciasto kupilismy, corki zmarlej siostry meza zrobily torcik, nakryly, pomogly).no i tak popychamy.Aaaa, ustroilismy w domu-duzo swiecacych pierdolek, troche przed domem iglaki, wejscie
.to wszystko zajmuje czas.
Jutro zamierzam pierniczki i ciastka.