Wiedzieć więcej to bać się mniej :)

[RudaHanka]

Ja miałam 4xAC i na paznokciach miałam 4x białe paski.

. Też mam cztery  a czwarta ostatnia teraz w piątek

[RudaHanka]

Wczoraj odebrałam ostatnią, czwartą chemię AC (bez żadnej obsuwy, wyniki cały czas cacy 💪 to pewnie przez te sernik co namiętnie wcinam, gdzie nigdy ciasta nie jadłam). Na pierwszej wizycie zapytałam czy to będzie wszystko te 4 AC, Pani doktor powiedziała że zobaczymy ale pewnie tak a ja głupia się ucieszyłam. Teraz im bliżej było tej ostatniej tym niepokój większy i myśli "a jeśli to za mało, jeśli cztery nie zdążyły wybić dziada" ... No w każdym razie moja chemiczka czyta mi chyba w myślach bo postanowiła że na AC nie kończymy i za trzy tygodnie ruszamy z paclitaxelem. Zaniepokojona jest tymi węzłami, pięć przerzutów w węzłach miałam, trzy naciekające w tym. Nie wiem jeszcze ile kursów dostanę, schemat ustalimy na wizycie przed wlewem. Czytałam że dużo osób biała sponiewierała bardziej niż czerwona. Pewnie dlatego że organizm już mocno po tyłku dostał. Jak miałyscie dziewczyny taki schemat napiszcie o swoich doświadczeniach. Wiem że każda inaczej przechodzi chemię ale wolę wiedzieć niż nie wiedzieć co tam może {wiem, wiem, ale nie musi) się wyrabiać. Pięknego weekendu wszystkim 

[Natalia]

To prawda ,każdy przeżywa inaczej.Ja miałam inny schemat bo od początku brałam czerwoną ,białą i herceptynę jednocześnie ( co 3 tygodnie) .Po trzech czerwonych została mi odstawiona ,bo serducho niezbyt było zadowolone.Białych wzięłam 6 a hercie przez rok.Trudno mi powiedzieć ,która gorsza ,ale myślę,że biała mniej szarpie organizm niż czerwona.Nastawienie jest bardzo ważne i wiara w to,że lekarze wiedzą najlepiej.Będzie dobrze Ruda .Teraz jesień nie będzie upałów,odżywiasz się dobrze więc bez paniki!!!!!Dziada trzeba ukatrupić i taki jest Twój cel.Będzie na pewno dobrze!!!!

[RudaHanka]

Z tym odżywianiem to chyba nawet przeginam troszku  , albo piorę w za wysokiej temperaturze bo ciuchy mnie się kurczyć zaczęły nieco  tak, ale doktórka zadowolona, twierdzi że lepiej w tą stronę niż w drugą i wyniki na piątkę i to nie jest czas na odchudzanie. No gęba mi tak napuchła brzydko, zaczynam się z tym źle czuć. Do każdej chemii dostaję Dexamethasone 4mg, biorę przez pięć sześć dni po wlewie, dzięki temu się dobrze czuję ale pewnie stąd między innymi to pchnięcie. Spróbuję teraz brać połowę może połówka też da radę. A czy któraś z was jeździła na wlewy autem? Do tej pory mój mąż tak sobie ustawił pracę że był za każdym razem ze mną ale teraz będę zdana na siebie. Mieszkam na wsi za bydgoszczą i dojazd komunikacją miejską mam fatalny. Wszyscy mobilni pracują i będę chyba musiała jeździć autem sama 

[suchal]

Ruda Hanka, ja brałam tyle Dexamethasone ile kazali. Po chemii wszystko się unormuje.
Na chemię woził mnie mąż. Kiedy nie mógł to prosiłam znajomego, który nie pracował i za odpowiednią zapłatę mnie zawoził.
Jeżeli masz blisko to możesz sprawdzić czy dasz radę. Trzeba jednak odczekać trochę po wlewie aby być pewnym, że się podoła.
Trzymaj się "ciepło" 

[DanaPar]

Pierwsze cztery chemia to AT. Dzień przed i dzień po sterydy. Byłam 3 dni w szpitalu i wtedy woził mnie chyba mąż. Było trochę klamontów, które zabierałam ze sobą do szpitala. Więc i torba trochę ważyła. Natomiast kolejne cztery AC (chyba na to mówicie czerwone) brałam, dojeżdżając do szpitala. Rano badanie i decyzja lekarza, czy dostanę, potem chemia ok. 1,5 godziny leciała. Zajmowało to łącznie pół dnia i na nią jeździłam sama autem. Miałam tylko 12 km, więc to nie był problem. podobnie z radio. Też jeździłam sama. Jak się musi, to zwykle się da radę. Powodzenia Hanka 

[RudaHanka]

No... to i ja dam radę autem, bo czemu nie, twardym CZeba być nie mięTkim 

[DanaPar]

Popieścić się z sobą też czasem warto, ale jak mus to mus 
Ja miałam super pracę. Takie 5 minut, które zdarzyło mi się rok przed zachorowaniem i stawałam dosł. na rzęsach by podołać. Motywacja + wysiłek = sukces. Taką wyznaję zasadę, choć wyjątki są dopuszczalne, nic na siłę 

[Natalia]

No... to i ja dam radę autem, bo czemu nie, twardym CZeba być nie mięTkim 

Ruda nie przeginaj.Po chemii samochodem nie radziłabym.Reakcje są tak opóżnione,że zawsze może dojść do wypadku.To nie jest sposób na pokazanie siły.Tym bardziej ,że im dłuższa będzie terapia ,to skutki działania chemii będą coraz silniejsze.

[RudaHanka]

Po chemii w pierwszy dzień i w kolejnych czuję się zazwyczaj dobrze, oczywista że pomaga w tym premedykacja. Pomyślałam że skoro paclitaxel jest mniej obciążający dla organizmu niż AC to dam radę dojeżdżać autem bo to pół godziny jazdy a komunikacją miejską półtorej. Ale tak, masz rację tutaj długość leczenia może mieć wpływ na ogólną kondycję organizmu. No nic, przyjdzie czas będzie rada... Może pojawi się jakieś inne rozwiązanie.

[Natalia]

Ruda ja też sięczułam dobrze ,ale reakcje na sytuacje na pewno się spowalniają.Po pierwsze chemii stwierdziłam,że to pryszcz ale z czasem zmieniłam zdanie.Nie straszę,ale wiesz jak to jest licho nie śpi i po co ryzykować coś Ci wyskoczy na drogę i będzie problem.

[lulu]

Natalia, czy ja dobrze zrozumiałam że czerwoną, białą i hercię brałaś razem?

[Natalia]

Tak , po trzech czerwonych i problemami z sercem została mi biała i hercia.

[lulu]

Natalio aż mi się wierzyć, bo i czerwona i hercia ostro wali po sercu. Jestem tylko ciekawa na podstawie czego "oskarżyli" czerwoną. Ja miałam 4 x AC i serce dało radę, dopiero jak zaczęłam, zaraz po czerwonej hercię, to w połowie herci siadło serce ale 3 tygodniowa przerwa wystarczyła, serce się zregenerowało i reszta herci poszła terminowo.

[Natalia]

Nie wiem lulu ,ale zaczęła mnie męczyć silna arytmia,atak miałam przy wlewie.Zostałam w szpitalu na 24h ekg i zaraz zresztą zapadła decyzja o odstawieniu czerwonej.Zrobili RM i stwierdzili ,że wystarczą te 3 wlewy bo czerwona pięknie zadziałała i zrobiła już swoje co miała zrobić.