A moja mama jeżdzi na zakupy do kierfiura i eklerki.
Za to jedna z córek, druga od poczatku, jak miała półtora roku, to gdy mąż zasypiał po powrocie do domu, to przychodziła do niego ,podnosiła mu powieki i mówiła; " tata, otwórz drzwioki". Za to najmłodsza nie umiała powiedzieć do syna Piotrek, to go nazwała Jejo , a do córki zamiast Paulina mówiła Lila i tak do dziś od 11 lat to nam wszystkim zostało, mamy Jeja i Lilę.