brajo, dzięki mojej Basi od kręgosłupa, jestem przeszkolona, że w moim przypadku leki przeciwbólowe mogą tylko zaszkodzić, bo łagodząc ból pozwalają zapomnieć o dobrej postawie,
od lat nie biorę nic p/ bólowego tylko ćwiczę, albo jeżdżę do Basi na łoże boleści,
(wyjątek stanowi incydent z barkiem i łopatka, kiedy miesiąc leżałam na brzuchu, wtedy pozwoliłam sobie na zastrzyki sterydowe, ale to było kilka lat temu, z pięć?)
nie brałam od lat antybiotyku, w grudniu przy półpaścu nic mnie nie bolało, tylko szczypało, miałam jakieś smarowidło, poza tym lipcowe próby wątrobowe robione przed kolono i gastro mam w normie,
jedyny lek, jaki brałam, to ten, o którym przypomniała mi amado - pisałam Wam o nim, ale jakoś doktorom nie pasuje na głównego winowajcę