Braja przecież suplementy to nie tak stare czasy, a badania kliniczne trwają kilka dobrych lat aby na ich podstawie można było stwierdzić działanie. Jeśli lekarz nie ma wyników takich badań, to sama "szkolna" wiedza nie jest podstawą aby zlecić ich branie i w dodatku zapewnić pacjenta o pozytywnym działaniu.
Jak po pierwszej chemii poleciały mi wyniki, to panikowałam, że nie dam rady wziąć następnej chemii. Moja onka na moje pytanie, czy brać coś dodatkowo, aby organizmowi pomoc, odpowiedziała, zaraz po chemii to normalne, że krew leci w dół ale normalny organizm sobie z tym radzi, odżywiać się normalnie a organizm powinien sobie dać radę. Uwierzyłam jej ale sok z buraka piłam. Po trzeciej chemii zrobiłam doświadczenie, nie piłam już soku, jedzenie też bez udziwnień (bez nadmiernej ilości surówek, zieleniny itp), miałam świadomość, że przy złych wynikach może być przesunięcie chemii. Czwarta ostatnia poleciała o czasie, wyniki krwi były takie jak trzeba.