"Mówię to, co myślę, a myślę, co mi się podoba"

[Mirusia]

stara koperta amazonkowa jesteś, wiesz mag ?

 

[mag]

brajo, co tylko sobie życzysz!

dzięki jeszcze raz   

[hamak]

Nooo, ja żem wczora z wieczora piła właśnie Twoje zdrowie , dlategom nie mogła tutaj najlepszego na kolejne dłuuuugie lata życzyć - co z przyjemnością czynię niniejszym

[mag]

dzięki_dzięki dziewczynki 

ja dziś - nie pamiętam ile lat temu mogło mi się zdarzyć coś podobnego (baaardzo dużo, to pewne) - miałam niedzielę piżamkową 
prawie nigdy mi się takie coś nie zdarza - nawet jak mnie jakieś choróbsko męczy,

dziś to było zaplanowane nicnierobienie - wychodziłam z łóżka tylko jeść i zerkać na forum,
nawet się nie zawstydziłam, że w tym czasie aquila przejechała 50km na rowerze 
 za to przeczytałam prawie całego Hugo-Badera ("W rajskiej dolinie wśród zielska")
i troszkę mnie tylko plecka bolą, bo ileż można leżeć?

ale serdecznie polecam 

[roza3]

u mnie każda niedziela jest piżamowa 

no chyba,że mi się zachce w łogródek...to się kole 17 w cokolwiek odzieję....ale bez malunków i fryzów

[metka]

u nas to się nazywa dzień piżamowca. czasem się zdarza, nie za często, ale generalnie jest to zwierzę znane_i_spotykane. a przy tym łatwe w hodowli 

[hamak]

Ha, czasem potrzebny taki całkiem leniwy dzień

Niedziela piżamowa - u mnie też standard   Sąsiadmi się nie przejmuję i snuję się tak do obiadu, bo potem do Mamuśki na cmentarz w piżamie byłoby głupio Ale dzień piżamowy wcale - może niestety - nie równa się dzień leżąco-łóżkowy.

[TOJKA]

nie lubię chodzić w piżamie
co nie znaczy, że nie lubię leniuchować i leżeć z lapkiem lub z książką
od wczoraj leżę z papierami i końca nie widać - ani mego leżenia, ani wykonanej roboty - ale ... ubrana ... nie w piżamę

[mag]

nie chodziłam w piżamie ino leżałam 
chodzić w piżamie też nie lubię - rano pierwsza łazienka, potem ubieranie i dopiero śniadanie

[TOJKA]

dziś to było zaplanowane nicnierobienie - wychodziłam z łóżka tylko jeść i zerkać na forum,
 

a jednak chodziłaś

[mag]

no bo jedzenie w łóżku to ino dla ciężko chorych 

[agawa]

hm… obudziłam się, i po stwierdzeniu, że ciągle boli kręgowy słup, wróciłam do wyrka. Poleżałam. Bolał ciągle. Więc  wstałam. Prysznic. Śniadanie. Nic nie przeszło. Położyłam się; ciągle w pidżamie. Po kilku godzinach postanowiłam się ubrać. Ubrałam się. Stwierdzam: b/z. Wniosek: czy w ubraniu czy bez czy w pidżamie = nie ma różnicy 
Więc leżę dalej 
Ale na leżąco piję metaxę. Ból jakby mniejszy Wniosków nie wyciągam, ponieważ eksperyment w toku 

[mag]

o tak, to może zadziałać, pamiętam jak właśnie przy tym moim najdłuższym bólu kręgosłupowym, wraz z ketonalem zażyłam troszkę wina, gdyż była okazja, no i mi pomogło, tak!

mam nadzieję, że u Ciebie do soboty już ból przejdzie, bo jak nie to kuracja kombinowana Cię czeka

[agawa]

o  z ketonalem zażyłam troszkę wina, gdyż była okazja, no i mi pomogło, tak!

pomogło bardzo, nawet wstałam, nawet do sąsiadów poszłam w karty pograć
rano jest tragicznie
jadę znowu do lekarza
poproszę o metaxę w zastrzykach

[DanaPar]

Metaksą to ongiś leczyłam nieżyt gardła, a kręgosłup  może opatentujesz  Ważne, że znieczulił 
A co do piżamowców, to zwykle do porannej kawy, która kole 12-nastej chodzę w koszuli (piżam nie lubię) chyba, ze są okoliczności takie, ze musze wyjść z domu. Zupełnie mi nie przeszkadza śniadanko w koszuli, jak i teraz je konsumuję 
Miłego dzionka