Autor Wątek: o syrenkach  (Przeczytany 2997 razy)

Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
o syrenkach
« dnia: Stycznia 05, 2019, 05:18:44 pm »
Czytając artykuł:
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/syrenka-staje-sie-kobieta/fkms8st?utm_source=detal&utm_medium=synergy&utm_campaign=allonet_detal_popularne
dopiero poznałam określenie kobiety "syrenki". Tak jak pewnie wielu nie wie, kogo dziś nazywamy amazonką.
Ciekawie napisany artykuł i ma wiele wspólnego z naszym odczuwaniem kobiecości. Długawy, ale warto przeczytać  :)
Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline braja

  • Swojaki
  • Wtajemniczona
  • *
  • Wiadomości: 2923
Odp: o syrenkach
« Odpowiedź #1 dnia: Stycznia 06, 2019, 03:38:59 am »
No to się dowiedziałam, że jestem syrenko-amazonką 😮
rak piersi przewodowy inwazyjny i nieinwazyjny, G3, T3N2a, potrójnie ujemny
zajęte 7 węzłów
chemia przedoperacyjna 4 AT 
mastektomia radykalna luty 2012
chemia pooperacyjna 4 TAC
radioterapia

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8007
Odp: o syrenkach
« Odpowiedź #2 dnia: Stycznia 06, 2019, 07:09:10 am »
Braju, kilka takich jest na forum.
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna

Offline Natalia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7185
Odp: o syrenkach
« Odpowiedź #3 dnia: Stycznia 06, 2019, 07:55:03 am »
Też jestem po usunięciu macicy i to w młodym wieku.Miałam chyba 42 lata.Ten artykuł przejaskrawia tę operację,,-ból nie do wytrzmania nie przesadzajmy. Stany depresyjne nie miałam,ulżyło mi że w końcu skończyły się silne miesiączki i bóle w czasie ich trwania.Ten artykuł może tylko nastraszyć te kobiety , które muszą przejść tę operację.Ja go nie polecam.
Natalia

Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
Odp: o syrenkach
« Odpowiedź #4 dnia: Stycznia 06, 2019, 11:06:16 am »
Natalko, nie miałam operacji ginekologicznych, więc tego nie mogę ocenić. Myślę jednak, że podejście każdej kobiety może być inne i granica bólu też. Po rekonstrukcji, brałam ketonal w tabletkach 1 lub dwa dni i raczej z bólem tego nie kojarzyłem. A dziewczyna obok, ketonal (czy coś innego) w kroplówce i przez wszystkie dni pobytu i mimo wszystko odczuwała silny ból.
Podejście do utraty "kobiecości" jest też różna. Dla mnie jest przede wszystkim w głowie, ale są kobiety, dla których utrata piersi (może i macicy) przejściowa włosów, są prawdziwym dramatem.
Mnie w tym artykule, podoba się spojrzenie po chorobie i wskazanie ile dała, co się zmieniło.

Ale Twoje zdanie jest ważne, by nie odstraszać wymagających operacji usunięcia macicy  :)
Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline roza3

  • Swojaki
  • Zakorzeniona
  • *
  • Wiadomości: 4908
Odp: o syrenkach
« Odpowiedź #5 dnia: Stycznia 06, 2019, 11:27:34 am »
Natalia, też miałam dokładnie 42 lata
ale z tym bólem nie do wytrzymania to jednak się identyfikuję z autorką.....w pierwszej dobie jako jedyna dostałam morfinę co 8 godzin  ( a było nas 4 operowane jednocześnie)
są różne progi odczuwania bólu

tak samo są różne poziomy hormonów....i nagła ich utrata w wyniku np.usunięcia jajników różnie wpływa na póżniejsze stany emocjomalne

rozmawiałam kiedyś ze znajomą, która wogóle nie czuła, że przeszła menopauzę....żadnych nerwowości , zmiany nastrojów, potów, bezsenności o depresji nie wspominając
ale też przy okazji sie dowiedziałam, że seks w życiu mógłby dla niej nie istnieć.....ot chłop chciał-to dała  ;)....ale jej sie nigdy nie chciało
tak że tego......jak się nie miało libido  ;)......to się nie odczuwa jego utraty  >:D

artykuł wcale nie straszy....tam jest i o usuwaniu macicy....i piersi....i jąder
i zależy jakie sie ma priorytety.....urodę czy życie....bo mastektomia też boli....i to chyba bardziej psychicznie
no i zależy też wszystko od tego jakich ludzi mamy wokół siebie....czy nas zaakceptują "bez" ....ale o tym należy rozmawiać...edukowac rodzinę 
:)
2005-mastectomia piersi prawej, carcinoma ductale invasivum, G II, Bloom II, 13 węzłów usuniętych, w 2 przerzut, chemioterapia, trójujemna
2015-mastectomia piersi lewej-profilaktyczna z powodu brca1

Offline Natalia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7185
Odp: o syrenkach
« Odpowiedź #6 dnia: Stycznia 06, 2019, 11:46:31 am »
Jajniki tzn jeden jajnik pozostał więc o monopauzie u mnie nie było mowy.Oczywiście odczuwanie bólu jest różne ,ale i tak twierdzę,że ten artykół przestraszy te kobiety,które muszą to przejść.Jestem raczej taką osobą ,która do wszystkiego podchodzi pozytywnie.W moich życiu odegrało to wręcz pozytywną rolę-przestałam bać się ciąży ,no i wydatek na podpaski się skończył :oklaski: :oklaski:Lepiej nie straszyć innych a pocieszać  ztx ztx
Natalia

Offline DanaPar

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 10911
Odp: o syrenkach
« Odpowiedź #7 dnia: Stycznia 06, 2019, 02:35:49 pm »
Natalko, po to jest dyskusja po artykule, by nie przestraszył, a aby wyciągnąć, co dobre dla nas. A jak trafi na kogoś, kto podobnie przeżywa, jest duży ból, dowie się, że to normalne i minie

Wg mnie ogólny przekaz artykułu jest pozytywny: choroba nie tylko zabiera ale też wiele daje  :)
Carcinoma introductale G3: mamotom 22.09.05.
4 x AT
mastektomia + 22 węzły (2 zajęte): 2.01.2006
4 x AC
radioterapia 50,0 Gy w 25 frakcjach
ER-, PR-, HER +++

Offline Natalia

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 7185
Odp: o syrenkach
« Odpowiedź #8 dnia: Stycznia 06, 2019, 02:45:50 pm »
Racja czytając co napisałam zobaczyłam mojego BYKA ORTOGRAFA -wniosek nie powinnam pisać z telefonu ::(( ::((
Natalia

Offline lulu

  • Swojaki
  • Uzależniona
  • *
  • Wiadomości: 8007
Odp: o syrenkach
« Odpowiedź #9 dnia: Stycznia 06, 2019, 06:33:32 pm »
Ja po usunięciu całego dołu, przeżyłam okropne boleści. Cały problem był w tym, że ból nie był pochodną zabiegu, tylko ucisku na nerw w kręgosłupie. Leżąc na tym twardym łóżku w sali operacyjnej coś się mi przesunęło i prawie trzy dni łaziłam po ścianach.
31.12.2007 amputacja piersi prawej metodą Pateya
Carcinoma mammae, G2, ER+, PGR+, HER2-
Przez 5 lat kolejno Tamoksifen, Egistrozol, Mamostrol
Po ponad 7 latach rak piersi lewej
21.08.2015 amputacja piersi lewej
ER-, PR-, HER2+++
4xAC i rok Herceptyna