Zdziwiłam się, że dotychczas nie było wątku p.t. LULOWY CHLEBEK. Piszemy o tym, gdzie popadnie. Chyba, że się mylę i nie widzę.
Proszę, byśmy tu wpisywały wszelkie info, dotyczące chlebka z lulowym zakwasem - dziewięcioletnim, jak się dowiedziałam z WOŚ. U mnie już chyba 4-5 lat. Przywieziony zakwas z Bystrej. Początkowo z dużym wysiłkiem zabierałam się za pieczenie. Ale nie mogłam dopuścić, by zakwas się zmarnował, więc raz na 1-2 tygodnie piekłam. Do jednych znajomych w ogóle nie mogę pokazać się bez chlebka. Gdy wchodzę, pierwsze pytanie współbiesiadników: czy jest chlebek? I idą w odstawkę wszystkie inne potrawy. Gruba kroma z masełkiem i oblizywanie się
Piekę ten chlebek przedpołudniem, by jeszcze ciepły zabrać.
Jutro jadę do dzieci i zawiozę im zakwas. Chcę się nauczyć piec. Także i na Wielkopolskę będzie sławny.
Upieczony też zabiorę. Właśnie rośnie w foremkach.
Odkąd mam mikser z Lidla, mieszanie składników super, bez wysiłku. I mnie teraz bardziej chce się piec, niż wcześniej, gdy łapkami mieszałam.