Witajcie,
zaplanowana na dziś moja biopsja mammotomiczna ....... nie odbyła się. Jestem załamana, czegoś takiego po ośrodku onkologicznym się nie spodziewałam. Zgodnie z zapisem mialam być o 10.00 - tak też się stało, po wejściu do gabinetu "roześmiane" towarzystwo z niesmacznymi żartami w osobie chirurga onkologa i pani radiolog kazała rozebrać się i położyć na stole. Po czym Pani radiolog (w wieku podobnym do mego lub młodsza) przykładając głowicę usg do mojej piersi na 2 sekundy (serio to nawet nie było usg - tylko przyłożenie głowicy usg na 2 sek) stwierdza "nic tam nie ma proszę się ubierać". Szok!
Pytam się jak to możliwe skoro dwa kolejne usg wykonywane przez lekarzy radiologów, m.in. z tego samego ośrodka onkologicznego w którym miała być wykonywana mammotomia, widzi zmianę i opisuje ją BIRADS 4 a Pani tego nie widzi. I co ja usłyszałam? Ze owa Pani ma większe doświadczenie a inni się nie znają - normalnie cud! Co mam robić? Straciłam 3 tyg. na czekanie.