moja też kochaniutkie, moja tez i często na dwa domy ! obiad ugotowany na kilka dni bo wyjezdzam to i zamrozone zostawiam rodzince, chleb nastawiłam do wyrosniecia , pralinki daktylowe dla Olusia zrobione, zakwasy dodatkowe do wydania rosną .( nakroiłam tez górę warzyw kore jeszcze jutro zamienie na dania)Własnie taniec z odkurzaczem zakończyłam, na tarasie myslałam ,ze padnę, bo już taki upał, a parowy mop spowodował ,ze miałam dodatkową saunę! Dzis bez spaceru z wózkiem ,ale po południu przemaszeruję swoje !