Kobieta 41 lat, rok temu i w poprzednich latach usg nic nie pokazywało, dziś - w prawej piersi guz 1 cm BIRADS IVa, w drugiej 0,4 cm - BIRADS III.
Pani radiolog powiedziała pacjentce, że ten w prawej piersi to jest na pewno guz (nie mam pewności, czy wyraziła się "rak") nieoperacyjny (!), bo jest bardzo głęboko (!).
Uważam, że to jakaś bzdura
, skąd ona może to wiedzieć
I czemu nie napisała BIRADS V, skoro taka pewna
Czy się mylę?
Pacjentka to moja przyjaciółka, załamana i wręcz nieprzytomna po badaniu z przerażenia - to nic, że wie, ile i jak żyję po raku
, dziś jest w szoku, niby słuchała, co mówię, ale powtórzyła kilka razy: "Ale ona powiedziała, że jest nieoperacyjny". Rozumiecie mój wkurw?