Hejka, już jestem w domku. Faktycznie raz próbowałam do Was napisać i gdy już chciałam wysłać, okazało się, że brak połączenia. Tylko czas straciłam. O wrażeniach będę pisać stopniowo, jak sobie wsio poukładam i ogarnę całość, by nie zanudzać, a ino co ważniejsze (ciekawsze) wieści przekazać. Jestem po 12,5 h + 1 h lotu. Do tego w Amsterdamie czas przyśpieszył o 7 h. Ponad 11 000 km lotu. Jak ten świat zmalał przy lataniu!!!.
Mocno Was ściskam, cieszę się, że już jestem w domku no i naturalnie z Wami.
Stopniowo będę doczytywać to, o czym pisałyście w międzyczasie.